Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt kwi 19, 2024 20:38



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 
 Czy po władcy przebiegłym i metodycznym zawsze jest wariat? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn lis 03, 2014 15:36
Posty: 427
Post Czy po władcy przebiegłym i metodycznym zawsze jest wariat?
Ciekawa obserwacja. Bill Gates -> Steve Ballmer. Józef Stalin -> Nikita Chruszczow. Otto von Bismarck -> Wilhelm II.

Co łączy te ciągi "sukcesji"? Poprzednik (Gates, Stalin, Bismarck): Twórca potęgi organizacji, którą następca po nim przejmie. Osoba niezwykle przebiegła, przyczajona, metodyczna; przy tym bardzo ambitna i, co gorsza, amoralna. Nastawiona na budowę potęgi i poświęcająca temu celowi cały swój geniusz. Cyniczna, bardzo autorytarna, niekiedy okrutna (szczególnie Stalin). Dalekowzrocza i manipulacyjna.

Następca (Ballmer, Chruszczow, Wilhelm): Każdy z nich musiał wywalczyć sobie schedę po wielkim poprzedniku. Wszyscy byli nie mniej ambitni, niż ich poprzednicy; byli to też inteligentni ludzie, a nie głupcy (mimo wszelkich pozorów); a jednak, ich rządy były klęską. Potęga i prestiż ich organizacji (Microsoft, ZSRR, Niemcy) znacznie podupadały pod ich wpływem. Dlaczego? Brakowało im konsekwencji i metody. Mieli sto pomysłów na minutę, wszystkie chcieli wdrożyć, jeden pomysł zastępował drugi. Rzucali się, miast konsekwentnie działać. Często sprawiali wrażenie krótkowzrocznych lub wręcz bezmyślnych. Bardzo ekspresywni i emocjonalni, do tego nieprzewidywalni. Wszyscy trzej odsunięci od władzy, ale jakby za późno: długo potem, jak ich szaleństwa w oczywisty sposób zaczęły zagrażać ich organizacji.

Oczywiście nie twierdzę, że Gates dorównuje Stalinowi w bezmiarze zbrodni; to absurd. Nie o to mi chodzi. Chodzi mi raczej o to, że – mimo oczywistych różnic – wydaje mi się, że wymienione przeze mnie w dwóch powyższych akapitach cechy osobowościowe tych osób naprawdę się pokrywają. Jak to tłumaczyć?

Można powiedzieć, że następca Władcy z jednej strony chce pokazać, że nie jest tylko...następcą; chce być większy niż jego poprzednik, chce dowieść, że potrafi wnieść coś własnego; z drugiej strony, ciągle jednak żyje w cieniu Władcy; histerycznie próbuje sprostać wysokim standardom postawionych przez ich poprzedników, ale jednocześnie mają kompleks na ich punkcie; stąd się miotają.

Ale mimo wszystko, nawet biorąc powyższe pod uwagę, trudno nie zauważyć, że ta trójka następców (Ballmer, Chruszczow, Wilhelm), miała bardzo...oryginalne...cechy osobowościowe. I bardzo podobne. Czemu akurat takie osoby mają zwyczaj wypływać do władzy w chaosie wywołanym ustąpieniem dawnego Władcy?

_________________
Także http://forum.wiara.pl/search.php?author=gaazkam&submit=Szukaj


Cz kwi 26, 2018 1:25
Zobacz profil
Post Re: Czy po władcy przebiegłym i metodycznym zawsze jest wari
Jeszcze może być Bolesław Chrobry → Mieszko II.

Po pierwsze – nie każdy musi się z Tobą zgadzać. Stalin był może metodyczny i celowy, ale w kwestii umacniania swojej władzy, a nie w budowaniu „potęgi ZSRR”. Wielka Wojna Ojczyźniana wykończyła gospodarkę kraju i Chruszczow wcale nie miał na starcie lepiej od Dżugaszwilego.

Podobnie było z moim przypadkiem – Chrobry rozszerzył państwo terytorialnie, ale nie zwiększył jego potencjału gospodarczego. Za to narobił Polsce wrogów.

Co do Billa Gatesa, to o potędze Microsoftu nie zadecydowało przecież to, że MS DOS/Windows były jakieś wspaniałe, ale kontrakt z IBM na MS DOS, który sprawił, że oprogramowanie MS przyjęło się jako standard na komputery desktopowe. Ballmer musiał zmierzyć się z iPhone'ami i Androidem. Ciężko go winić za to, że nie udało mu się podpisać kontraktów ze każdym producentem telefonów na świecie.


Cz kwi 26, 2018 7:36
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 22, 2016 11:46
Posty: 357
Post Re: Czy po władcy przebiegłym i metodycznym zawsze jest wari
tak jak pisał zefciu. poprzednicy żyją w innych czasach i dotyczą ich inne wyzwania i okoliczności.

_________________
jeżeli Bóg to miłość to coś o nim wiem. Jeżeli Bóg to mądrość to go znam. Jeżeli Bóg to nadzieja, to nigdy w Niego nie zwątpiłem. Jeżeli Bóg jest jednym z nas, to lubię ludzi. Jeżeli Bóg to choroba, to zaraźliwa.


Cz kwi 26, 2018 16:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16
Posty: 2261
Post Re: Czy po władcy przebiegłym i metodycznym zawsze jest wari
W kwestii formalnej Bismarck byl szefem rzadu, a Wilhelm II panujacym.


Cz kwi 26, 2018 18:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lis 03, 2014 15:36
Posty: 427
Post Re: Czy po władcy przebiegłym i metodycznym zawsze jest wari
zefciu napisał(a):
Po pierwsze – nie każdy musi się z Tobą zgadzać. Stalin był może metodyczny i celowy, ale w kwestii umacniania swojej władzy, a nie w budowaniu „potęgi ZSRR”. Wielka Wojna Ojczyźniana wykończyła gospodarkę kraju i Chruszczow wcale nie miał na starcie lepiej od Dżugaszwilego.



Stalin był bez wątpienia żądny władzy, ale czy tylko nad ZSRR? Śmiem wątplić; Stalin chciał rządzić i podbijać wszystko, co realistycznie możliwe; ZSRR było dla niego narzędziem do realizacji tego celu i dlatego, choć obywateli swego kraju miał w (censored), jednak przekształcił państwo w supermocarstwo. Zdołał to uczynić mimo swych oczywistych błędów, jak np. mordowanie własnych generałów czy nakłaninie ucha bajaniom Łysenki.

Czy Chruszczow wcale nie miał na starcie lepiej od Dżugaszwilego? Jednak bym polemizował. Dżugaszwili przejął kraj po Leninie. Był to kraj wykończony wojną domową i wymysłami komunizmu wojennego. Najdobitniej stan ZSRR za Lenina pokazuje fakt, że ZSRR nie zdołał wtedy podbić nawet Polski, która dopiero powstawała. Plany Lenina odnośnie ogólnoświatowej rewolucji komunistycznej sprawiały, że miał Lenin wrogów wszędzie.

Jeśli nawet przyjmiemy, że Chruszczow przejął kraj równie wykończony i równie otoczony wrogami co Stalin... to przynajmniej był Chruszczow otoczony wasalami i wpływami otaczającymi połowę świata.

A jednak. Osiągnięcia Chruszczowa sprowadzają się do kryzysu kubańskiego, z którego nic nie wynikło, postawienia muru w Berlinie, walenia butem o mównicę w ONZ, szaleństw kukurydzianych, i utraty wielu wasali.

Cytuj:
Co do Billa Gatesa, to o potędze Microsoftu nie zadecydowało przecież to, że MS DOS/Windows były jakieś wspaniałe, ale kontrakt z IBM na MS DOS, który sprawił, że oprogramowanie MS przyjęło się jako standard na komputery desktopowe. Ballmer musiał zmierzyć się z iPhone'ami i Androidem. Ciężko go winić za to, że nie udało mu się podpisać kontraktów ze każdym producentem telefonów na świecie.


To, oraz Gatesowe zabawy z patentami i inne wątpliwe moralnie strategie. Przejdźmy do Ballmera, pomijając litościwie wycie jak małpiszon na przemówieniach czy rzucanie krzesłami.

Skoro mówimy o telefonach... Jedziemy. (a) Ballmer poddał całą linię Windows Mobile efektowi Osborna. Nie musiał tego robić. (b) Ballmer wkręcił na CEO Nokii Stephena Elopa, barana jeszcze większego, niż sam Ballmer. Jak pisałem wyżej, Ballmer zdaje mi się być inteligentny; co do Elopa, trudno być o tym przekonanym. (c) Ballmer nie rozumiał, że nie może jednocześnie posiadać Skype'a i sprzedawać telefonów, z powodu blokady operatorów. (Jeśli wierzyć niektórym opiniom, Microsoft z pełną świadomością atakował operatorów poprzez Skype'a).

http://communities-dominate.blogs.com/b ... -disa.html

http://communities-dominate.blogs.com/b ... ver-s.html

http://communities-dominate.blogs.com/b ... uture.html

http://communities-dominate.blogs.com/b ... ar-or.html

http://communities-dominate.blogs.com/b ... -ways.html

Cytuj:
tak jak pisał zefciu. poprzednicy żyją w innych czasach i dotyczą ich inne wyzwania i okoliczności.


Trudno jednak zaprzeczyć, że...oryginalne? cechy osobowowościowe wydają się powielać...? Podobieństwa między Chruszczowowym butem o mównicę a Ballmerowskim rzuceniem krzesłem przez pokój nasuwają się same. Cóż można powiedzieć także o cesarzu Wiljusiu i jego wywiadzie w Daily Telegraph?

Cytuj:
W kwestii formalnej Bismarck byl szefem rzadu, a Wilhelm II panujacym.


Co mnie to obchodzi? Mnie interesuje, kto naprawdę rządzi i od kogo naprawdę wszystko zależy. Za Wilhelma I był to Bismarck; natomiast Wilhelm II chciał już być samodzielny i z Bismarckiem się spierał, aż w końcu Bismarcka odsunął od władzy.

_________________
Także http://forum.wiara.pl/search.php?author=gaazkam&submit=Szukaj


Pt kwi 27, 2018 1:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 22, 2016 11:46
Posty: 357
Post Re: Czy po władcy przebiegłym i metodycznym zawsze jest wari
kiedyś startowałem w konkursach historycznych. dzisiaj wiedze historyczną uważam za zbiór bajek i opowiadań coś jak leh, czech i rus. w sumie ciężko się dziwić skoro dostęp do mediów mamy od krótkiego czasu. jednak gdyby pominąć ten fakt to wtedy można snuć rozważania w temacie niczym w opowiadaniu fantasy.

_________________
jeżeli Bóg to miłość to coś o nim wiem. Jeżeli Bóg to mądrość to go znam. Jeżeli Bóg to nadzieja, to nigdy w Niego nie zwątpiłem. Jeżeli Bóg jest jednym z nas, to lubię ludzi. Jeżeli Bóg to choroba, to zaraźliwa.


So kwi 28, 2018 13:57
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 06, 2018 13:05
Posty: 10
Post Re: Czy po władcy przebiegłym i metodycznym zawsze jest wari
Mam wątpliwości, czy wiedza historyczna powinna być uważana za zbiór bajek.


N maja 06, 2018 13:23
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 7 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL