Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 11:21



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 41 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
 Mikroagresja 
Autor Wiadomość
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2000
Post Re: Mikroagresja
Cytuj:
W przypadku mikroagresji wyrażamy swoje nie tyle poglądy, co uprzedzenia. W sposób pośredni oczywiście te uprzedzenia często ujawniają nasze poglądy, ale raz) można równie dobrze je prezentować w sposób neutralny, tak by dana osoba nie brała ich osobiście do siebie, być może w innym kontekście, w innym czasie

Czyli postulujesz, aby w relacjach międzyludzkich przyjmować postawę neutralną, byleby nie wyróżniać się swoimi poglądami?
Jak tak się przyjrzeć wokół, to ludzie są nieidealni i te skazy charakteru są widoczne w relacjach z innymi. Tu nawet edukacja nie pomoże, sporą część ludzkości trzeba byłoby wysłać na terapię, a i ta ma niepewne rokowania, bo czego Jaś się nie nauczył, tego Jan nie będzie umiał. Bardzo trudno zmienić postawy wyniesione z dzieciństwa jak i te, wynikające z odniesionych ran. Można oczywiście dyskutować o ideałach etycznego człowieka, ale z poziomu przeciętnego człowieka postulowanie przyjęcia neutralnych postaw będzie odbieranie przez nich w sposób negatywny.

Cytuj:
Niestety, wiele kobiet, szczególnie takich 50+ wpada w syndrom dobrej, troskliwej cioci, która bardzo się interesuje cudzym życiem, zawsze spieszy z dobrą radą i najchętniej by wszystkim ustawiała życie pod swój zamysł.

Dzieci odchowane, mąż podporządkowany, zatem ciocia 50+ rozgląda się wokół, kogo by tu urobić ;). Czasy się zmieniają, ale zanim nastąpi wymiana pokoleniowa, wiele wody w Wiśle jeszcze musi upłynąć, aby takie ciocie w końcu zaczęły skupiać się na swoim życiu.

Cytuj:
To, że dostrzegamy niepełnosprawność nie oznacza, że musimy się nad tym faktem zatrzymywać.

Ale też nie można udawać, że się nie widzi problemów, z jakimi zmaga się taka osoba, gdy ewidentnie coś sprawia jej poważne trudności.

Cytuj:
Moim zdaniem empatia nakazuje wysłuchać/wyczuć, co ta osoba ma do powiedzenia albo czego od nas oczekuje. Zgadywanie, że na pewno liczy na naszą pomoc i troskę nie jest empatyczne, po prostu narzucamy jej swoją własną perspektywę. Empatia polega na czymś zgoła przeciwnym.

Jeżeli dana osoba wstydzi się swojej niepełnosprawności, to chyba nie będzie niczym złym, jeżeli się od czasu do czasu zaproponujemy pomoc bądź zrobimy coś, by jej było łatwiej?

Cytuj:
Myślę, że takich osób wcale nie jest tak mało, szczególnie wśród względnie młodych kobiet lub o orientacji feministycznej.

Faceci generalnie nie owijają w bawełnę i gdyby kobieta miałaby przejmować się takimi tekstami, to by wpadła w depresję. Dlatego spływa to po nas jak po kaczce, bo są takie typy mężczyzn, którzy chyba musieliby się zakochać bez pamięci, żeby zaprzestać takich odzywek. @Białogłowa podała przykłady nagłówków na portalach internetowych, które są seksistowskie względem kobiet, temu nie da się zaprzeczyć. Jednak skala tego zjawiska pokazuje pewne tendencje, które nie wzięły się z sufitu, wulgaryzacja kultury stała się faktem, wiele kobiet jak przystało na wyzwolone feministki, chce korzystać z szeroko pojętej wolności bez granic, epatując nagością, skacząc z kwiatka na kwiatek, klnąc jak faceci, a nawet próbując im dorównać agresją. Mężczyźni wykorzystują takie kobiety, bo im to na rękę, że kobieta odsłania swoje wdzięki i jest chętna na seks, ale z drugiej strony, nie wpływa to zmianę ich seksistowskich postaw wobec nich. Same kobiety nieraz wpadają w błędne koło, gdy ich feminizm powoduje, że z jednej strony chcą udowodnić mężczyznom, że wcale nie są od nich głupsze, a z drugiej szukają kogoś kto będzie od nich choćby trochę mądrzejszy. Dobrze wykształcone kobiety znacznie częściej oczekują, że ich partner będzie miał wykształcenie na przynajmniej porównywalnym poziomie, równie często preferują by on był od nich wyższy.

Cytuj:
Jak Korwin mówi, ze kobiety średnio są mniej inteligentne od mężczyzn, to masa kobiet czuje się tym potwornie urażona. Już nawet przyjęło się w przestrzeni publicznej, że Korwin obraża kobiety.

Jak widać, ten tekst działa na kobiety, skoro ma żonę w wieku wnuczki :D . A tak całkiem serio, ten Pan ma już 70 lat i jego mentalność jest charakterystyczna dla jego pokolenia, gdzie kobiety zaraz po szkole wychodziły za mąż i rodziły dzieci. Najzwyczajniej w świecie nie miały czasu na kształcenie i rozwój zawodowy, stąd ich nierówne szanse z mężczyznami, którzy chcąc nie chcąc, byli odpowiedzialni za zapewnienie bytu rodzinie. Kobieta nawet gdy była aktywna zawodowo, w większości przypadków swój czas dzieliła na pracę, zajmowanie się dziećmi i dom, potem dochodziły jeszcze wnuki, którymi się opiekowała odciążając swoje dzieci. Rzadko kiedy mogła pozwolić sobie na pogoń za awansami, bo model rodziny był typowo patriarchalny, z czego korzystali pełnymi garściami mężczyźni.

Cytuj:
Moja koleżanka niedawno mi sprzedała taką historię, jak facet dzwoni do jednoosobowej firmy IT prowadzonej przez jej matkę, i na pytanie w czym może służyć odpowiada „czy może mnie pani połączyć z informatykiem?”.

To specyfika zawodu. Programistą najczęściej zostaje mężczyzna, firma IT najczęściej zatrudnia kobietę do obsługi klienta i jest to pewna prawidłowość statystyczna do której klienci są przyzwyczajeni, dlatego zdziwienie budzą wyjątki, kiedy jest inaczej. Tak samo jak zdziwienie by budziło, gdyby ktoś poprosił o pomoc faceta w przeniesieni ciężkiego przedmiotu, ale zaraz zgłosiłaby się kobieta, która akurat pakuje na siłowni ;). Nie uważasz za mikroagresję tego przykładu i jesteś w tym niekonsekwentna.

Cytuj:
Może dlatego, ze psychoterapia trwa latami, a nas nic nie kosztuje, żeby ugryźć się w język? A może jednak kosztuje? Ale w takim razie to nam by się przydała psychoterapia albo jakiś kurs empatii.

Ugryzienie się w język nic nie kosztuje człowieka na wysokim poziomie etycznym. Większości społeczeństwa na terapię nie wyślesz, bo to nierealne. Jesteśmy sumą swoich uprzedzeń i skrzywień poznawczych, które ciągniemy za sobą już od dzieciństwa. Chama kultury nie nauczysz, ale możesz pokazać, gdzie jest jego miejsce. Tylko ta metoda nie obejmuje trzymania języka za zębami.

Cytuj:
A gdybyś takie teksty słyszała nagminnie? Nie raz, nie dwa, tylko ciągle?

Ależ ja słyszę nagminnie różne teksty od kolegów z pracy i jest to forma zabawy, a nie atak na damską dumę. Co prawda, jest też koleżanka w wieku przedemerytalnym, która próbuje z nimi walczyć i w jakiś sposób nauczyć ich kindersztuby, ale efekt jest wprost odwrotnie proporcjonalny do jej wysiłków. Jak dla mnie, to po prostu kwestia znajomości człowieka, jeżeli wchodzimy w towarzystwo ludzi, którzy podchodzą do życia z dystansem i z dużym poczuciem humoru, odczytujemy ich teksty w tym tonie, a nie ataku czy złośliwości. Można oczywiście zaznaczyć, że nie podzielamy humoru kolegów i koleżanek i poprosić, aby w naszym towarzystwie nie rzucali takimi tekstami, bo sobie tego nie życzymy, a potem wypracować sposób komunikacji z nimi, a jak nam nie odpowiada atmosfera, to można zmienić pracę lub znajomych.

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


Cz paź 31, 2019 20:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Re: Mikroagresja
Mrs_Hadley napisał(a):
Czyli postulujesz, aby w relacjach międzyludzkich przyjmować postawę neutralną, byleby nie wyróżniać się swoimi poglądami?

Nie chodzi o to, żeby nie zdradzać swoich poglądów, tylko żeby tych poglądów nie kierować bezpośrednio do osoby, np.
Można powiedzieć komuś "Jesteś kobietą, więc nie umiesz parkować", a można powiedzieć "Kobiety [na ogół] nie potrafią parkować". To pierwsze jest mikroagresywne, to drugie nie.
Cytuj:
Ale też nie można udawać, że się nie widzi problemów, z jakimi zmaga się taka osoba, gdy ewidentnie coś sprawia jej poważne trudności.

Jeśli widzimy, że coś jej sprawia poważną trudność, to chęć pomocy jest naturalnym odruchem. Natomiast zauważ, że ja piszę o sytuacji, kiedy po prostu zakładasz z góry, że ktoś potrzebuje dopingu tylko dlatego, ze jest niepełnosprawny. Np. umawiasz się na kawę z taką osobą i zaczynasz mówić, jak bardzo ją podziwiasz, że tak świetnie sobie radzi mimo że ona wcale nie sygnalizuje, ze codzienne sprawy stanowią dla niej wyzwanie.
Cytuj:
Jeżeli dana osoba wstydzi się swojej niepełnosprawności, to chyba nie będzie niczym złym, jeżeli się od czasu do czasu zaproponujemy pomoc bądź zrobimy coś, by jej było łatwiej?

A skąd pomysł, ze się wstydzi? Trochę mi to przypomina moją mamę. Kiedy jako dziecko chodziłam z matką po gościach, to często rzucała tekst "Nie wstydź się. Weź sobie ciasta" i jak mimo to tego ciasta nie brałam, to czasem sama mi wkładała na talerzyk. Oczywiście, nie przyszło jej do głowy, że ja po prostu nie mam ochoty na ciasto, a dodatkowo tekst "Nie wstydź się" wypowiedziany przy innych osobach z automatu mnie zawstydzał. Mózg nie rozumie negacji.
Cytuj:
Same kobiety nieraz wpadają w błędne koło, gdy ich feminizm powoduje, że z jednej strony chcą udowodnić mężczyznom, że wcale nie są od nich głupsze, a z drugiej szukają kogoś kto będzie od nich choćby trochę mądrzejszy. Dobrze wykształcone kobiety znacznie częściej oczekują, że ich partner będzie miał wykształcenie na przynajmniej porównywalnym poziomie, równie często preferują by on był od nich wyższy.

Tak to jest jak ktoś chce dyskutować z faktami. Tak samo te same feministki, które narzekają na to, ze kobiety się traktuje przedmiotowo, zwracając uwagę na ich powierzchowność, ładną buzię i ubranie, same bardzo dbają o swój wygląd, żeby nie daj Bóg nie pokazać się publicznie z pryszczem na twarzy albo w niemodnej marynarce. Kiedy ja sama obcuję z takimi "zrobionymi" kobietami, to sama nie mogę oderwać od nich oczu, a co tu dopiero mam się dziwić mężczyznom. Nie chcesz być oceniana przez pryzmat wyglądu - nie eksponuj swojego wyglądu. Proste. A feministki tego nie rozumieją.
Cytuj:
Jak widać, ten tekst działa na kobiety, skoro ma żonę w wieku wnuczki :D .

Niedawno oglądałam wywiad z jego żoną. Bardzo fajna kobieta, i z wyglądu, i z charakteru, przede wszystkim - niesamowicie dojrzała. Jeszcze parę lat temu nie byłoby niczym niebywałym, że kobieta w jej wieku jest dojrzała, ale teraz ta granica się przesuwa. 30-latki mają często pstro w głowie.
Cytuj:
A tak całkiem serio, ten Pan ma już 70 lat i jego mentalność jest charakterystyczna dla jego pokolenia, gdzie kobiety zaraz po szkole wychodziły za mąż i rodziły dzieci. Najzwyczajniej w świecie nie miały czasu na kształcenie i rozwój zawodowy, stąd ich nierówne szanse z mężczyznami, którzy chcąc nie chcąc, byli odpowiedzialni za zapewnienie bytu rodzinie. Kobieta nawet gdy była aktywna zawodowo, w większości przypadków swój czas dzieliła na pracę, zajmowanie się dziećmi i dom, potem dochodziły jeszcze wnuki, którymi się opiekowała odciążając swoje dzieci. Rzadko kiedy mogła pozwolić sobie na pogoń za awansami, bo model rodziny był typowo patriarchalny, z czego korzystali pełnymi garściami mężczyźni.

Teraz kobiety mają czas na kształcenie i rozwój zawodowy, a jeśli tylko mają taką możliwość (komfort materialny), wybierają zwykle tradycyjne role i zawody - patrz: paradoks równości płci w Skandynawii
https://www.youtube.com/watch?v=_qQK4aEJSs4
Cytuj:
Tak samo jak zdziwienie by budziło, gdyby ktoś poprosił o pomoc faceta w przeniesieni ciężkiego przedmiotu, ale zaraz zgłosiłaby się kobieta, która akurat pakuje na siłowni ;). Nie uważasz za mikroagresję tego przykładu i jesteś w tym niekonsekwentna.

Ale co konkretnie jest tutaj mikroagresją?
Cytuj:
Ugryzienie się w język nic nie kosztuje człowieka na wysokim poziomie etycznym. Większości społeczeństwa na terapię nie wyślesz, bo to nierealne. Jesteśmy sumą swoich uprzedzeń i skrzywień poznawczych, które ciągniemy za sobą już od dzieciństwa. Chama kultury nie nauczysz, ale możesz pokazać, gdzie jest jego miejsce. Tylko ta metoda nie obejmuje trzymania języka za zębami.

Racja, stąd mój pomysł na zajecia z podstaw psychologii w szkołach. Znacznie bardziej przydatne niż forsowana od niedawna przez pewne środowiska "edukacja seksualna".
Cytuj:
Ależ ja słyszę nagminnie różne teksty od kolegów z pracy i jest to forma zabawy, a nie atak na damską dumę. Co prawda, jest też koleżanka w wieku przedemerytalnym, która próbuje z nimi walczyć i w jakiś sposób nauczyć ich kindersztuby, ale efekt jest wprost odwrotnie proporcjonalny do jej wysiłków. Jak dla mnie, to po prostu kwestia znajomości człowieka, jeżeli wchodzimy w towarzystwo ludzi, którzy podchodzą do życia z dystansem i z dużym poczuciem humoru, odczytujemy ich teksty w tym tonie, a nie ataku czy złośliwości. Można oczywiście zaznaczyć, że nie podzielamy humoru kolegów i koleżanek i poprosić, aby w naszym towarzystwie nie rzucali takimi tekstami, bo sobie tego nie życzymy, a potem wypracować sposób komunikacji z nimi, a jak nam nie odpowiada atmosfera, to można zmienić pracę lub znajomych.

Ja tutaj też myślę o pewnym szerszym kontekście. Mnie np. takie teksty mogą osobiście nie ruszać albo nawet bawić, ale mam świadomość, że przyzwyczajony do takiej przychylnej reakcji kolega, następnym razem takim tekstem poczęstuje nie mnie, ani osobę z dystansem, tylko kogoś kto z jakiegoś powodu jest na tym punkcie przewrażliwiony. "Dla triumfu zła potrzeba tylko, żeby dobrzy ludzie nic nie robili"

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


Pt lis 01, 2019 16:29
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Mikroagresja
Hmm... a może problemem są właśnie przewrażliwone osoby i zamiast na siłę dopasowywać świat do nich skupić się na nauczeniu ich dystansu do siebie, radzenia sobie nie tylko z mikroagresją, ale i konkretną celową agresją słowną. Chroniąc takie osoby sprawimy tylko, że będą bardziej podatne na zranienia, a zawsze znajdzie się ktoś kto to wykorzysta. Istnieją gotowe scenariusze takich zajęć o potwierdzonej skuteczności. I co ważne nie są kierowane tylko do osób megawrażliwych, ale także do tych, którzy świadomie lub nie są agresorami.

Powiedzmy, że przekonamy spoleczeństwo o dokładanie wszelkich starań aby unikać agresji słownej i mikroagresji, wówczas wystarczy grupa wrednych ludzi, którzy błyskawicznie w banalny sposób zniszczą takie osoby psychicznie... Nie jestem za jakąkolwiek formą agresji, ale często sednem problemu jest skrajny brak dystansu do siebie, traktowanie wszystkiego osobiście i jako wypywające ze złej woli.

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


So lis 02, 2019 11:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Re: Mikroagresja
Ircia, nie widzę problemu, żeby uczyć ludzi jednego i drugiego. Z jednej strony uczyć, jak się bronić przed agresją czy mikroagresją, a z drugiej - jak podchodzić do ludzi w sposób empatyczny. Stąd mój postulat - lekcji psychologii w szkołach. Naprawdę by się przydały.

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


So lis 02, 2019 11:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Mikroagresja
Całkowicie się zgadzam, to ważniejsze od tego czego ich uczą obecnie.

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


So lis 02, 2019 11:33
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2000
Post Re: Mikroagresja
Cytuj:
"Jesteś kobietą, więc nie umiesz parkować", a można powiedzieć "Kobiety [na ogół] nie potrafią parkować". To pierwsze jest mikroagresywne, to drugie nie.

Według mnie liczy się forma wypowiedzi i kontekst, jeżeli ktoś wypowiedział te słowa w sposób żartobliwy bądź odnosił się do stereotypów płciowych, to dlaczego ma to być zaraz mikroagresja? Żartów o blondynkach i żonach za kierownicą jest wiele, dawniej to mężczyźni byli kierowcami, kobiety znacznie rzadziej robiły prawo jazdy, a nawet jeżeli jeździły, to były to sytuacje, gdy mężowie z jakiegoś powodu nie byli w stanie. Czasy się zmieniły, ale trzeba jeszcze poczekać, zanim obiegowe przekonania się zmienią, a Ty zdajesz się pomstować na to, że w ogóle takie ludowe przekonania istnieją. Z takimi tekstami nie wyskakują tylko mężczyźni, ale i kobiety. Wciąż znam kobiety ze starszego pokolenia, które potrafią się dziwić, jak kobieta może jechać sama samochodem za granicę, a nawet do innego miasta wojewódzkiego czy na koniec kraju. Odpowiedź jest prosta: nie tak znowu dawno, na rodzinę przypadał jeden samochód i zwykle mąż był szoferem, bo on na co dzień jeździł. Dziś rodzice kupują dzieciom samochody, przed domami często stoją minimum dwie sztuki, presja na posiadanie prawa jazdy jest silna.

Cytuj:
Natomiast zauważ, że ja piszę o sytuacji, kiedy po prostu zakładasz z góry, że ktoś potrzebuje dopingu tylko dlatego, ze jest niepełnosprawny. Np. umawiasz się na kawę z taką osobą i zaczynasz mówić, jak bardzo ją podziwiasz, że tak świetnie sobie radzi mimo że ona wcale nie sygnalizuje, ze codzienne sprawy stanowią dla niej wyzwanie.

Czy jesteś w stanie przyjąć, że na co dzień posługujemy się obiegowymi przekonaniami i często chcąc zacząć konwersację czy też ją podtrzymać sięga się po takie wyświechtane frazesy, natomiast przygotowanie do rozmowy na poziomie dziennikarskim czy psychologicznym, to zwykle ostatnie na co przeciętny człowiek ma czas i chęci? Jeżeli się uprę, znajdę w każdej osobie którą znam jakieś faux pass, które popełniają w konwersacji i które można uznać za "mikroagresję". Ludzie nie są specjalnie złośliwi czy też "mikroagresywni" wobec siebie.

Cytuj:
Niedawno oglądałam wywiad z jego żoną. Bardzo fajna kobieta, i z wyglądu, i z charakteru, przede wszystkim - niesamowicie dojrzała. Jeszcze parę lat temu nie byłoby niczym niebywałym, że kobieta w jej wieku jest dojrzała, ale teraz ta granica się przesuwa. 30-latki mają często pstro w głowie.

:shock:
Kobieta, która wykorzystała swoją przebiegłość, by uwieść żonatego mężczyznę w wieku swojego dziadka, ponieważ miał "nieuregulowaną sytuację małżeńską", nie ujawniała kto jest ojcem dziecka, żeby na jaw nie wyszedł jej romans, jest Twoim zdaniem "niesamowicie dojrzała"? Dziwi to tym bardziej, że jej mężowi nieobce są postawy ksenofobiczne, rasistowskie, mizoginistyczne i zwyczajnie chamskie, tego nie da się usprawiedliwić nawet zaburzeniami osobowości, a ona proszona o komentarz na temat jego wypowiedzi zachowuje się jak ofiara syndromu sztokholmskiego.
W kontekście Twojego tematu o mikroagresji, zdumiewające jest, że stawiasz ją jako przykład dojrzałości i jest to dla mnie niepojęte, jeżeli razi Cię mikroagresja wujka, który podaje dłoń tylko mężczyznom na spotkaniu, natomiast budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu już nie, to ja nie mam więcej pytań.

Cytuj:
A skąd pomysł, ze się wstydzi?

Żyjemy w kulturze, która wywiera presję na tworzenie nieskazitelnego wizerunku. Niedoskonałość jest passe, w efekcie obserwujemy coraz bardziej samotne społeczeństwa, rozluźnienie więzi społecznych. I to pomimo kampanii społecznych, które mają na celu promowanie różnorodności.

Cytuj:
Ale co konkretnie jest tutaj mikroagresją?

Wykluczenie, że w towarzystwie może być kobieta, która ma dość siły, aby podjąć się zadania przeniesienia ciężaru i odgórne założenie, że każdy facet lepiej sobie z tym zadaniem poradzi. Programistami zostają głównie mężczyźni, ponieważ mają lepsze uwarunkowania biologiczne do takiej pracy, natura dała im też przewagę siły, ale Ty zdajesz się akceptować biologiczne różnice wyłącznie wtedy, gdy dotyczą sfery fizycznej, ale jeżeli chodzi o umysłową to już inna sprawa.
Tymczasem pytanie klienta o faceta informatyka jest tak samo naturalne, jak pytanie faceta o pomoc w przeniesieniu ciężaru. Ja w obu przypadkach mikroagresji nie widzę. Wyjątek polegający na silnej fizycznie kobiecie w towarzystwie mężczyzn jest takim samym ewenementem jak wyjątek kobiety, która pracuje w zawodzie programisty.

Cytuj:
Racja, stąd mój pomysł na zajecia z podstaw psychologii w szkołach. Znacznie bardziej przydatne niż forsowana od niedawna przez pewne środowiska "edukacja seksualna".

Jak dla mnie, bardziej palącą potrzebą jest wprowadzenie zajęć z podstaw ekonomii. Mieliśmy Amber Gold, niedawno upadła giełda kryptowalutowa BitMarket, inni wtopili w obligacjach korporacyjnych, a to tylko ostatnie afery, którym można byłoby zapobiec. Szkoła ma uwrażliwiać dzieci na dobro i zło, ale zwyczajnie jest niewydolna systemowo i brakuje charyzmatycznych nauczycieli, którzy mogliby sami świecić przykładem i zachęcać do etycznych postaw. Już teraz część szkół rezygnuje z lekcji religii (zbyt mało chętnych) na rzecz etyki. Zobaczymy, jaki będzie efekt.

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


Wt lis 05, 2019 22:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Re: Mikroagresja
Mrs_Hadley napisał(a):
Według mnie liczy się forma wypowiedzi i kontekst, jeżeli ktoś wypowiedział te słowa w sposób żartobliwy bądź odnosił się do stereotypów płciowych, to dlaczego ma to być zaraz mikroagresja?

Zgadzam się z tym, ze liczy się forma wypowiedzi i kontekst i z tym, że jeśli coś takiego pada w formie żartu, oczywiście jeśli kontekst na taki żart pozwala, to nie mamy do czynienia z mikroagresją. Natomiast nie zgadzam się z tym, że taki tekst odnoszący się do stereotypów, a wypowiedziany na serio, nie jest mikroagresją.
Np. jeśli kolega w pracy, który zna moje poczucie humoru i wie, że może sobie pozwolić na taki tekst wobec mnie formułuje komentarz „Jesteś kobietą, więc nie potrafisz parkować”, to jest całkiem ok. Natomiast jeśli np. właśnie zdaję egzamin na prawo jazdy i instruktor w ten sposób komentuje fakt, że nie idzie mi parkowanie, to wówczas mamy do czynienia z mikroagresją.
Dla Ciebie te sytuacje są równorzędne? Obie nawiązują do tego samego stereotypu.
Cytuj:
Czasy się zmieniły, ale trzeba jeszcze poczekać, zanim obiegowe przekonania się zmienią, a Ty zdajesz się pomstować na to, że w ogóle takie ludowe przekonania istnieją.

Skądże. Nigdzie nie pomstuję na istnienie takich porzekadeł, nie wiem skad Ci to się wzięło. Po prostu ja sobie nie życzę takich tekstów od instruktora jazdy i liczę na to, ze inne kobiety również na to będą reagować, bo w przeciwnym razie instruktor jazdy utwierdzi się w przekonaniu, ze ma prawo takie teksty wygłaszać.
Cytuj:
Czy jesteś w stanie przyjąć, że na co dzień posługujemy się obiegowymi przekonaniami i często chcąc zacząć konwersację czy też ją podtrzymać sięga się po takie wyświechtane frazesy, natomiast przygotowanie do rozmowy na poziomie dziennikarskim czy psychologicznym, to zwykle ostatnie na co przeciętny człowiek ma czas i chęci? Jeżeli się uprę, znajdę w każdej osobie którą znam jakieś faux pass, które popełniają w konwersacji i które można uznać za "mikroagresję". Ludzie nie są specjalnie złośliwi czy też "mikroagresywni" wobec siebie.

Nie mam nic przeciwko wyświechtanym frazesom, ale można przynajmniej się postarać, żeby poruszały tematykę neutralną. Nie trzeba być psychologiem, żeby zdawać sobie sprawę, że w kwestiach natury osobistej trzeba zachować szczególną delikatność. Jak ja kogoś nie znam, to zanim wyjadę z jakimś personalnym tekstem, próbuję wybadać z jakim człowiekiem mam do czynienia. Zaczyna się zwykle od takich bardzo ogólnych tematów. Niestety (i to szczególnie dotyczy kobiet) niektórzy ludzie nie mają za grosz taktu. Rozumiem, ze taki ktoś tak został ukształtowany i sam nie widzi w tym nic zdrożnego, ale brak reakcji na tego typu zachowania będzie te zachowania utrwalał. Ktoś musi tym ludziom uświadomić, że druga strona może czuć się niekomfortowo w takiej sytuacji. A im więcej ktosiów zwróci uwagę, tym szybciej nastąpi zmiana.
Cytuj:
Kobieta, która wykorzystała swoją przebiegłość, by uwieść żonatego mężczyznę w wieku swojego dziadka, ponieważ miał "nieuregulowaną sytuację małżeńską", nie ujawniała kto jest ojcem dziecka, żeby na jaw nie wyszedł jej romans, jest Twoim zdaniem "niesamowicie dojrzała"?

Nie znam szczegółów tej historii miłosnej. Z tego, co pamiętam z wywiadu, to Janusz ją uwiódł, a nie na odwrót. I nie rozumiem, co nieetycznego w tym, ze nie ujawniała, kto jest ojcem dziecka. Miała lecieć do mediów i robić sensację?
Cytuj:
Dziwi to tym bardziej, że jej mężowi nieobce są postawy ksenofobiczne, rasistowskie, mizoginistyczne i zwyczajnie chamskie, tego nie da się usprawiedliwić nawet zaburzeniami osobowości, a ona proszona o komentarz na temat jego wypowiedzi zachowuje się jak ofiara syndromu sztokholmskiego.

Właśnie to, jak odpowiada na te pytania, świadczy o jej dojrzałości. To dowartosciowana kobieta, a nie zakompleksiona feministka, która w każdym tekście JKM-a węszy atak na samą siebie. Z jej wypowiedzi wynika ponadto, ze JKM jest dżentelmenem, który umie podejść do kobiety, a nie żadnym mizoginem.
Cytuj:
W kontekście Twojego tematu o mikroagresji, zdumiewające jest, że stawiasz ją jako przykład dojrzałości i jest to dla mnie niepojęte, jeżeli razi Cię mikroagresja wujka, który podaje dłoń tylko mężczyznom na spotkaniu, natomiast budowanie szczęścia na cudzym nieszczęściu już nie, to ja nie mam więcej pytań.

Ten temat jest o mikroagresji, a nie o etyce. Etyki są zresztą różne. Nie każda kobieta się kieruje etyką katolicką i z zasady nie interesują jej żonaci mężczyźni. Żyjemy w czasach poligamii sukcesywnej, w ramach której wierność uczuciom stawia się wyżej niż wierność zasadom.
Cytuj:
Żyjemy w kulturze, która wywiera presję na tworzenie nieskazitelnego wizerunku. Niedoskonałość jest passe, w efekcie obserwujemy coraz bardziej samotne społeczeństwa, rozluźnienie więzi społecznych. I to pomimo kampanii społecznych, które mają na celu promowanie różnorodności.

Ok, ale z tego jeszcze nie wynika, ze każda osoba, która nad sobą się nie użala mimo ze obiektywnie rzecz biorąc nie ma lekko, robi to ze wstydu przed obnażeniem słabości.
Cytuj:
Wykluczenie, że w towarzystwie może być kobieta, która ma dość siły, aby podjąć się zadania przeniesienia ciężaru i odgórne założenie, że każdy facet lepiej sobie z tym zadaniem poradzi. Programistami zostają głównie mężczyźni, ponieważ mają lepsze uwarunkowania biologiczne do takiej pracy, natura dała im też przewagę siły, ale Ty zdajesz się akceptować biologiczne różnice wyłącznie wtedy, gdy dotyczą sfery fizycznej, ale jeżeli chodzi o umysłową to już inna sprawa.
Tymczasem pytanie klienta o faceta informatyka jest tak samo naturalne, jak pytanie faceta o pomoc w przeniesieniu ciężaru. Ja w obu przypadkach mikroagresji nie widzę. Wyjątek polegający na silnej fizycznie kobiecie w towarzystwie mężczyzn jest takim samym ewenementem jak wyjątek kobiety, która pracuje w zawodzie programisty.

Te sytuacje nie są symetryczne. Jeśli weszłabym do pociągu, mówiąc „Czy mogę poprosić któregoś z państwa o pomoc?” i podeszłaby do mnie kobieta, a ja bym ją olała i powiedziała „Ale miałam na myśli panów”, to wówczas zachowałabym się mikroagresywnie. Tak samo jak w tej sytuacji z kobietą informatykiem. Natomiast jeśli po prostu zwracam się do jakiegoś konkretnego faceta w przedziale, bo siedzi obok i wygląda na silnie zbudowanego, to nie ma w tym mikroagresji, nawet jeśli w przedziale siedzi też kobieta. Samo kierowanie się uprzedzeniami nie jest jeszcze mikroagresywne, tylko kierowanie tych uprzedzeń do konkretnej osoby.
Cytuj:
Jak dla mnie, bardziej palącą potrzebą jest wprowadzenie zajęć z podstaw ekonomii. Mieliśmy Amber Gold, niedawno upadła giełda kryptowalutowa BitMarket, inni wtopili w obligacjach korporacyjnych, a to tylko ostatnie afery, którym można byłoby zapobiec. Szkoła ma uwrażliwiać dzieci na dobro i zło, ale zwyczajnie jest niewydolna systemowo i brakuje charyzmatycznych nauczycieli, którzy mogliby sami świecić przykładem i zachęcać do etycznych postaw. Już teraz część szkół rezygnuje z lekcji religii (zbyt mało chętnych) na rzecz etyki. Zobaczymy, jaki będzie efekt.

Oczywiście, to również jest ważne, ale daleka jestem od tego, żeby wiedzę o gospodarce przedkładać nad wiedzę o psychice człowieka. Ignorancja w dziedzinie ekonomii może nas doprowadzić do utraty pieniędzy, a ignorancja w dziedzinie psychologii do utraty samych siebie.

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


Śr lis 06, 2019 20:52
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2000
Post Re: Mikroagresja
towarzyski_pelikan napisał(a):
Dla Ciebie te sytuacje są równorzędne? Obie nawiązują do tego samego stereotypu.

Egzaminator z racji swojego zawodu jest zobowiązany do przestrzegania etyki zawodowej, gdzie ma jasno wyszczególnione jakie są kryteria oceny jazdy osoby egzaminowanej. Formułując takie sądy stawia w złym świetle własne możliwości obiektywnej oceny umiejętności egzaminowanego. Jako egzaminator, powinien posiadać wiedzę wynikającą z praktyki, że są kobiety które radzą sobie lepiej z parkowaniem niż mężczyźni i odwrotnie. Jeżeli nie potrafi dokonać takiej obserwacji egzaminując każdego dnia osoby różnych płci, to nie jest osobą kompetentną i naraża się na konsekwencje dyscyplinarne w przypadku zgłoszenia skargi przez egzaminowanego. Są to jednak sytuacje, których nie da się wyeliminować w trosce o stan psychiczny osób wrażliwych, dlatego to nie otoczenie potrzebuje lekcji, ale osoba wrażliwa potrzebuje nabycia umiejętności, dzięki którym nauczy się rozpoznawać i reagować w sytuacjach, gdy narusza się jej wolność osobistą.

Cytuj:
Po prostu ja sobie nie życzę takich tekstów od instruktora jazdy i liczę na to, ze inne kobiety również na to będą reagować, bo w przeciwnym razie instruktor jazdy utwierdzi się w przekonaniu, ze ma prawo takie teksty wygłaszać.

Ktoś kto ma władzę, rozdaje karty. Świat nie jest idealny i co jakiś czas na światło dzienne będą wychodziły różne afery np. ostatnio oskarżono dyrektora teatru Bagatela o mobbing i molestowanie aktorek. Nie jest łatwo wyjść przed szereg tam, gdzie normą są patologiczne praktyki i przerwanie tego łańcucha. I nie pomoże tu żadna edukacja, bo człowiek jest istotą, która filtruje informację na swój sposób, a nie tak jak zechcą edukatorzy.

Cytuj:
Jak ja kogoś nie znam, to zanim wyjadę z jakimś personalnym tekstem, próbuję wybadać z jakim człowiekiem mam do czynienia. Zaczyna się zwykle od takich bardzo ogólnych tematów. Niestety (i to szczególnie dotyczy kobiet) niektórzy ludzie nie mają za grosz taktu. Rozumiem, ze taki ktoś tak został ukształtowany i sam nie widzi w tym nic zdrożnego, ale brak reakcji na tego typu zachowania będzie te zachowania utrwalał. Ktoś musi tym ludziom uświadomić, że druga strona może czuć się niekomfortowo w takiej sytuacji. A im więcej ktosiów zwróci uwagę, tym szybciej nastąpi zmiana.

No dobrze Pelikanie, popełniasz błąd przykładając własną miarkę do reszty ludzkości. Oni to nie Ty, jesteśmy różni i trzeba się z tym pogodzić, że nie każdego nauczysz jak ma właściwie reagować na chamstwo. Jeżeli jesteś pierwsza do reakcji w domu, w pracy czy wśród znajomych w przypadku działań niepożądanych jakiegoś ktosia to chwała Ci za to i oby tak dalej, ale nie każdy będzie postrzegał sprawę w ten sam sposób co Ty i nie każdy uzna za stosowne robić scenę z tego powodu.

Cytuj:
tego, co pamiętam z wywiadu, to Janusz ją uwiódł, a nie na odwrót. I nie rozumiem, co nieetycznego w tym, ze nie ujawniała, kto jest ojcem dziecka. Miała lecieć do mediów i robić sensację?

Naprawdę wierzysz, że to 70-latek uwiódł 20-latkę, nie odwrotnie? Znasz może przypadki wielkiej miłości par, gdzie on jest biednym emerytem, a ona ledwo odebrała dowód osobisty?
Nieetyczne jest to, że ktoś świadomie wybiera rolę kochanki i decyduje się na dziecko z żonatym. Rozumiem jeszcze sytuacje, gdy ktoś jest oszukiwany przez kobietę/mężczyznę, którzy ukrywają przed nim/nią swój stan cywilny, ale tutaj sprawa jest jasna, ona wiedziała, że on ma żonę, ale pomimo to postanowiła, że będzie tą trzecią.

Cytuj:
Właśnie to, jak odpowiada na te pytania, świadczy o jej dojrzałości. To dowartosciowana kobieta, a nie zakompleksiona feministka, która w każdym tekście JKM-a węszy atak na samą siebie. Z jej wypowiedzi wynika ponadto, ze JKM jest dżentelmenem, który umie podejść do kobiety, a nie żadnym mizoginem.

Damski bokser też potrafi zrobić przerwę między jednym a drugim aktem agresji i zachowywać się jak dżentelmen. W sieci jest wiele tekstów, w których Korwin wypowiada się niepochlebnie o kobietach, nie trzeba być "zakompleksioną feministką" by je zauważyć.

Cytuj:
Nie każda kobieta się kieruje etyką katolicką i z zasady nie interesują jej żonaci mężczyźni. Żyjemy w czasach poligamii sukcesywnej, w ramach której wierność uczuciom stawia się wyżej niż wierność zasadom.

Nie trzeba kierować się etyką katolicką by być przeciw związkom z żonatymi mężczyznami. Zdrada jest agresją wymierzoną w drugą osobę i negatywnie wpływa na jej psychikę, dlatego dojrzały człowiek nie wikła się w związki z ludźmi, którzy mają "nieuregulowaną sytuacją małżeńską", ponieważ taka osoba jest nieuczciwa wobec swojego partnera, natomiast osoba trzecia wchodzi w to oszustwo korzystając z okazji, że małżeństwo ma problemy i można to wykorzystać na swoją korzyść, aprobując nieuczciwe praktyki swojego kochanka.

Cytuj:
Jeśli weszłabym do pociągu, mówiąc „Czy mogę poprosić któregoś z państwa o pomoc?” i podeszłaby do mnie kobieta, a ja bym ją olała i powiedziała „Ale miałam na myśli panów”, to wówczas zachowałabym się mikroagresywnie. Tak samo jak w tej sytuacji z kobietą informatykiem.

Ale sytuacja z informatykiem wyglądała inaczej, bo tam klient zadzwonił i mógł nie wiedzieć, że informatykiem jest kobieta, podobnie jak prosząc o pomoc wymagającą siły fizycznej nie musi wiedzieć, że akurat kobieta jest wysportowana i ma więcej siły niż mężczyzna. Tu znowu kłania się perspektywa, gdzie z góry zakładasz, że klient na pewno wiedział, że w firmie kobieta jest informatykiem, ale ostentacyjnie potraktował ją złośliwie, tymczasem jest to tylko Twoje założenie.

Cytuj:
Ignorancja w dziedzinie ekonomii może nas doprowadzić do utraty pieniędzy, a ignorancja w dziedzinie psychologii do utraty samych siebie.

Górnolotne słowa, z których nic nie wynika. Człowiek, który nie ma wglądu do siebie, może mieć wszechstronną wiedzę psychologiczną, ale to nie oznacza jeszcze, że będzie potrafił z niej skorzystać w swoim przypadku. Jeżeli zdradza tendencje neurotyczne, nie stanie w prawdzie o sobie, prędzej zrobi z siebie ofiarę, która jest wykorzystywana przez otoczenie i żadna edukacja jej nie pomoże. Całe życie docieramy do prawdy o sobie, prosty nieoczytany człowiek może być jej bliżej niż profesor psychologii pracujący na renomowanej uczelni.

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


Cz lis 07, 2019 20:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Re: Mikroagresja
Mrs_Hadley napisał(a):
Są to jednak sytuacje, których nie da się wyeliminować w trosce o stan psychiczny osób wrażliwych, dlatego to nie otoczenie potrzebuje lekcji, ale osoba wrażliwa potrzebuje nabycia umiejętności, dzięki którym nauczy się rozpoznawać i reagować w sytuacjach, gdy narusza się jej wolność osobistą.

Masz rację, że nie da się uniknąć takich sytuacji, ale nie rozumiem, czemu stawiasz sprawę albo-albo. Albo to osoby wrażliwe będą edukowane, żeby sobie radzić z takimi trudnymi sytuacjami, albo otoczenie powinno być edukowane w zakresie zachowania empatycznego. Czemu według Ciebie nie powinniśmy działać jednocześnie w dwóch kierunkach? Czy dostrzegasz w tym jakieś niebezpieczeństwo, jeśli ludzie staną się bardziej empatyczni?
Cytuj:
Ktoś kto ma władzę, rozdaje karty. Świat nie jest idealny i co jakiś czas na światło dzienne będą wychodziły różne afery np. ostatnio oskarżono dyrektora teatru Bagatela o mobbing i molestowanie aktorek. Nie jest łatwo wyjść przed szereg tam, gdzie normą są patologiczne praktyki i przerwanie tego łańcucha. I nie pomoże tu żadna edukacja, bo człowiek jest istotą, która filtruje informację na swój sposób, a nie tak jak zechcą edukatorzy.

Edukacja z prawdziwego zdarzenia polega właśnie na tym, ze metodę dostosowuje się do ucznia. Oczywiście, najlepszą szkołą życia jest samo życie, ale fajnie jest już w to życie wejść będąc do niego choć w podstawowym stopniu przygotowanym, szczególnie, że czego Jaś się nie nauczy, Jan nie będzie umiał. Im człowiek starszy, tym trudniej mu utrwalone zachowania zmienić, stają się już częścią jego osobowości.
Cytuj:
No dobrze Pelikanie, popełniasz błąd przykładając własną miarkę do reszty ludzkości. Oni to nie Ty, jesteśmy różni i trzeba się z tym pogodzić, że nie każdego nauczysz jak ma właściwie reagować na chamstwo. Jeżeli jesteś pierwsza do reakcji w domu, w pracy czy wśród znajomych w przypadku działań niepożądanych jakiegoś ktosia to chwała Ci za to i oby tak dalej, ale nie każdy będzie postrzegał sprawę w ten sam sposób co Ty i nie każdy uzna za stosowne robić scenę z tego powodu.

Idąc Twoją logiką, nie należy od wszystkich ludzi wymagać uczciwości, poszanowania godności, wolności osobistej drugiego człowieka, czy jego zdrowia lub życia, a tym samym zlikwidować wymiar sprawiedliwości, bo przecież jesteśmy różni. To że ja płacę podatki, nie zabijam ludzi, nie znęcam się nad staruszkami to zasady, których mogę wymagać tylko od siebie. A inni są inni, więc niech robią co chcą.
Cytuj:
Naprawdę wierzysz, że to 70-latek uwiódł 20-latkę, nie odwrotnie? Znasz może przypadki wielkiej miłości par, gdzie on jest biednym emerytem, a ona ledwo odebrała dowód osobisty?

Nie mam powodu, żeby w to wątpić. Kierujesz się stereotypem młódki, która uwodzi starca, żeby obskubać go z forsy. I ogólnie nie ma w tym nic złego, ze masz w głowie taki stereotyp, bo stereotypy nie biorą się z niczego, ale robisz błąd przykładając stereotyp do konkretnej sytuacji. W zasadzie zachowałaś się w sposób mikroagresywny w stosunku do żony JKM-a. Chyba że masz jakieś dane, które potwierdzają wersję, którą forsujesz.
Cytuj:
Nieetyczne jest to, że ktoś świadomie wybiera rolę kochanki i decyduje się na dziecko z żonatym. Rozumiem jeszcze sytuacje, gdy ktoś jest oszukiwany przez kobietę/mężczyznę, którzy ukrywają przed nim/nią swój stan cywilny, ale tutaj sprawa jest jasna, ona wiedziała, że on ma żonę, ale pomimo to postanowiła, że będzie tą trzecią.

Gdybym była złośliwa zacytowałabym Ciebie samą sprzed paru akapitów, jak mnie pouczasz, ze popełniam błąd, przykładając własną miarę do innych ludzi. To że Ty się kierujesz taką etyką, nie znaczy, ze inne osoby się nią kierują.
Ja akurat w tej sytuacji nie dostrzegam nic niemoralnego w zachowaniu tej kobiety. Jeśli ktoś tutaj mógł zachować się nieetycznie to Janusz Korwin Mikke, jeśli obiecał poprzedniej żonie, że jej nie opuści aż do śmierci i z tej obietnicy się nie wywiązał.
Cytuj:
Damski bokser też potrafi zrobić przerwę między jednym a drugim aktem agresji i zachowywać się jak dżentelmen. W sieci jest wiele tekstów, w których Korwin wypowiada się niepochlebnie o kobietach, nie trzeba być "zakompleksioną feministką" by je zauważyć.

Ja chyba nigdy nie słyszałam, żeby Korwin wypowiadał się niepochlebnie o kobietach. Chętnie się dowiem od Ciebie, co on takiego niepochlebnego powiedział?
Cytuj:
Nie trzeba kierować się etyką katolicką by być przeciw związkom z żonatymi mężczyznami. Zdrada jest agresją wymierzoną w drugą osobę i negatywnie wpływa na jej psychikę, dlatego dojrzały człowiek nie wikła się w związki z ludźmi, którzy mają "nieuregulowaną sytuacją małżeńską", ponieważ taka osoba jest nieuczciwa wobec swojego partnera, natomiast osoba trzecia wchodzi w to oszustwo korzystając z okazji, że małżeństwo ma problemy i można to wykorzystać na swoją korzyść, aprobując nieuczciwe praktyki swojego kochanka.

Wszystko ładnie pięknie, pod warunkiem że nie jest na zabój zakochanym.
Wystarczy postawić się w jej sytuacji. Podkochuje się skrycie w JKMie, wie, ze on ma niesamowite powodzenie wśród kobiet. Pewnego razu JKM ją zauważa, podrywa i ona wtedy czuje, że złapała Pana Boga za nogi. Zgoda na ten romans mogła być jedyną szasną na to, by spełniło się jej uczucie. JKM jest kochliwy, więc gdyby mu stawiała warunki, być może zmieniłby obiekt uczuć.
Natomiast sam JKM zachował się nieuczciwie wobec żony, ale to też nie jest jednoznacznie złe. Moim zdaniem fakt, że od razu nie powiedział żonie świadczył o tym, że nie był pewien, czy chce zamienić żonę na lepszy model. Najpierw chciał tę nową przetestować. Można powiedzieć, że tak długo zatajał romans, jak długo nie był pewien swoich uczuć wobec tej drugiej. Gdyby od razu powiedział swojej żonie, a okazałoby się, ze z tą nową to nie jest inwestycja na dłuższą metę, lekkomyślnie rozwaliłby udane małżeństwo.
Cytuj:
Ale sytuacja z informatykiem wyglądała inaczej, bo tam klient zadzwonił i mógł nie wiedzieć, że informatykiem jest kobieta, podobnie jak prosząc o pomoc wymagającą siły fizycznej nie musi wiedzieć, że akurat kobieta jest wysportowana i ma więcej siły niż mężczyzna. Tu znowu kłania się perspektywa, gdzie z góry zakładasz, że klient na pewno wiedział, że w firmie kobieta jest informatykiem, ale ostentacyjnie potraktował ją złośliwie, tymczasem jest to tylko Twoje założenie

Mógł nie wiedzieć, ale to pytanie i tak było nie ma miejscu. Gdyby kobieta okazała się sekretarką, to przecież sama by przekierowała problem do informatyka. To nie jest naturalne, że dzwoniąc do jakiejś firmy, zakładamy, że telefony odbiera sekretarka.
I jeszcze raz podkreślę, ze zachowanie mikroagresywne zwykle nie jest złośliwe, jest nietaktowne, nieempatyczne, ale zwykle nie wiąże się ze złą intencją. Jeśli sądzisz, że ja zarzucam temu klientowi złośliwość, to zwyczajnie mnie nie zrozumiałaś.
Ten przykład z siłą fizyczną nie jest tego samego typu. Tutaj mamy do czynienia z uprzedzeniem, ale nie ma agresji. Analogicznie: koleżanka w pracy ma problem ze sprawami IT i pierwszą osobą, którą poprosi o pomoc będzie zwykle mężczyzna, a może się okazać, że koleżanka obok jest świetna w takie klocki. Ale mikroagresja byłaby dopiero wtedy, gdyby ta koleżanka podeszła z pomocą, a ta druga, co ma problem by to skwitowała „Wiesz co, to jest jakiś techniczny problem. Nie będę ci zawracać głowy. Podejdę do Mirka”.
Cytuj:
Górnolotne słowa, z których nic nie wynika. Człowiek, który nie ma wglądu do siebie, może mieć wszechstronną wiedzę psychologiczną, ale to nie oznacza jeszcze, że będzie potrafił z niej skorzystać w swoim przypadku. Jeżeli zdradza tendencje neurotyczne, nie stanie w prawdzie o sobie, prędzej zrobi z siebie ofiarę, która jest wykorzystywana przez otoczenie i żadna edukacja jej nie pomoże. Całe życie docieramy do prawdy o sobie, prosty nieoczytany człowiek może być jej bliżej niż profesor psychologii pracujący na renomowanej uczelni.

Mówiac o wiedzy mam na myśli umiejętności praktyczne, wiedzę, którą się potrafi wykorzystać w praktyce, a nie teorie w podręczniku. To drugie to nie wiedza, tylko informacje 😉

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


Cz lis 07, 2019 22:21
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2000
Post Re: Mikroagresja
towarzyski_pelikan napisał(a):
Czemu według Ciebie nie powinniśmy działać jednocześnie w dwóch kierunkach? Czy dostrzegasz w tym jakieś niebezpieczeństwo, jeśli ludzie staną się bardziej empatyczni?

Dostrzegam niebezpieczeństwo w tym, że nie jesteś pierwszą osobą, która obserwuje problem i szuka rozwiązań. Dotychczasowe programy, które zaczynają się już na poziomie szkolnym, a kończą na ogólnokrajowych kampaniach społecznych nie odnoszą takich efektów, żeby możliwe było uchronienie osoby wrażliwej przed aktami (mikro)agresji. Problem polega na tym, że spoglądamy na rzeczywistość z różnych perspektyw i niekoniecznie odbieramy treść w ten sam sposób. A to powoduje trudności w relacjach międzyludzkich, które powinno się rozwiązywać, a jeżeli ktoś sobie z tym nie radzi, to znaczy, że potrzebuje pomocy z zewnątrz. I tu zaczynają się schody, bo nie każdy szuka pomocy. Mój sceptycyzm bierze się również z doświadczeń z osobami nadwrażliwymi. Często nie potrafią reagować na agresję, więc się izolują bądź przyjmują rolę ofiary. Niezwykle trudno je przekonać, że nie muszą się godzić na takie traktowanie, że mają prawo i powinny reagować, to wyuczona bezradność, bierne przyjmowanie tego, co się dzieje.

Cytuj:
Podkochuje się skrycie w JKMie, wie, ze on ma niesamowite powodzenie wśród kobiet.

Jasne, 80-latek ma niesamowite powodzenie wśród kobiet, taki to Don Juan z niego. Takie to czasy nastały, że babcie muszą pilnować dziadków, bo jeszcze koleżanka wnuczki im go odbije z powodów uczuciowych. Szkoda tylko, że na ulicach nie widuje się takich par, a jak już są, to dziwnym trafem obiekt westchnień ma pokaźny zasób portfela. Na pewno nie chodzi o kasę :D

Cytuj:
Natomiast sam JKM zachował się nieuczciwie wobec żony, ale to też nie jest jednoznacznie złe.

Parę akapitów wcześniej pisałaś coś o wymaganiu uczciwości od innych, pamiętasz jeszcze, czy już się zapętliłaś?


Cytuj:
Moim zdaniem fakt, że od razu nie powiedział żonie świadczył o tym, że nie był pewien, czy chce zamienić żonę na lepszy model. Najpierw chciał tę nową przetestować. Można powiedzieć, że tak długo zatajał romans, jak długo nie był pewien swoich uczuć wobec tej drugiej. Gdyby od razu powiedział swojej żonie, a okazałoby się, ze z tą nową to nie jest inwestycja na dłuższą metę, lekkomyślnie rozwaliłby udane małżeństwo.

Trololo? To w końcu wymagamy od wszystkich ludzi uczciwości, poszanowania godności, wolności osobistej drugiego człowieka czy też w przypadku faceta, który zachowuje się w sposób egoistyczny robimy wyjątek, bo przecież mądry i dojrzały człowiek powinien traktować żonę/męża jak przedmiot z datą ważności, który wymienia się po paru latach tak jak zużyty mebel?

Cytuj:
Gdybym była złośliwa zacytowałabym Ciebie samą sprzed paru akapitów, jak mnie pouczasz, ze popełniam błąd, przykładając własną miarę do innych ludzi. To że Ty się kierujesz taką etyką, nie znaczy, ze inne osoby się nią kierują.

Cały ten temat rozbija się o spór etyczny, bo oto mamy różne etyki i wynikające z nich konsekwencje. To co dla Ciebie jest mikroagresją, dla innych nią nie jest. Ogólnie rzecz biorąc, zdrada, wymiana na lepszy model małżonka, jest odbierane przez stronę skrzywdzoną w sposób bolesny i to nawet bardziej, niż w przykładach mikroagresjii, które podałaś.

Cytuj:
To nie jest naturalne, że dzwoniąc do jakiejś firmy, zakładamy, że telefony odbiera sekretarka.

Skoro na sekretarki zatrudnia się w 99% kobiety, to naturalnie nie jest niczym dziwnym, że ktoś założy, że odbierze sekretarka.

Cytuj:
Ale mikroagresja byłaby dopiero wtedy, gdyby ta koleżanka podeszła z pomocą, a ta druga, co ma problem by to skwitowała „Wiesz co, to jest jakiś techniczny problem. Nie będę ci zawracać głowy. Podejdę do Mirka”.

Równie dobrze, taka odpowiedź może wynikać z faktu, że Mirek jest świetny w tych sprawach, a koleżanka jest uczynna, ale nie radzi sobie już tak dobrze z problemami technicznymi i może spowodować bałagan, bo już takie akcje miały miejsce. Może też być osobą, która nie chce pomóc bezinteresownie lub faktycznie jest zarobiona, ale nie potrafi zarządzać swoją pracą i bierze na siebie więcej niż, to jest konieczne. Wszystko zależy od kontekstu i nie każdy będzie w ten sam sposób interpretował sytuację.

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


So lis 09, 2019 23:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Re: Mikroagresja
Mrs_Hadley napisał(a):
Dostrzegam niebezpieczeństwo w tym, że nie jesteś pierwszą osobą, która obserwuje problem i szuka rozwiązań. Dotychczasowe programy, które zaczynają się już na poziomie szkolnym, a kończą na ogólnokrajowych kampaniach społecznych nie odnoszą takich efektów, żeby możliwe było uchronienie osoby wrażliwej przed aktami (mikro)agresji.

Nie jestem naiwna i nie wierzę w programy szkolne albo kampanie, które całkowicie uchronią osoby wrażliwe przed (mikro)agresją, natomiast wierzę w to, że mogą ją ograniczyć, szczególnie długofalowo, jak empatia wejdzie społeczeństwu w krew. Jestem za to pewna, że jeśli w ogóle ten temat zostawi, nic się nie zmieni w tym kierunku. Kiedyś wierzyłam w rolę sztuki i kultury w kształtowaniu postaw społecznych, ale zdołałam się przekonać, że ona ma moc przekonywania tylko przekonanych. Przeciętnemu człowiekowi trzeba empatię wbić do głowy łopatologicznie.
Cytuj:
Problem polega na tym, że spoglądamy na rzeczywistość z różnych perspektyw i niekoniecznie odbieramy treść w ten sam sposób. A to powoduje trudności w relacjach międzyludzkich, które powinno się rozwiązywać, a jeżeli ktoś sobie z tym nie radzi, to znaczy, że potrzebuje pomocy z zewnątrz. I tu zaczynają się schody, bo nie każdy szuka pomocy. Mój sceptycyzm bierze się również z doświadczeń z osobami nadwrażliwymi. Często nie potrafią reagować na agresję, więc się izolują bądź przyjmują rolę ofiary. Niezwykle trudno je przekonać, że nie muszą się godzić na takie traktowanie, że mają prawo i powinny reagować, to wyuczona bezradność, bierne przyjmowanie tego, co się dzieje.

Masz rację, tylko według mnie społeczeństwo oparte na chrześcijańskich wartościach powinno się nad słabszymi pochylić, a nie zostawiać na pastwę losu. Zawsze można odesłać oczywiście do specjalisty, bo to nas nic nie kosztuje, ale ja uważam, że lepiej zapobiegać niż leczyć, m.in. wprowadzając lekcje psychologii, które obędą obejmować radzenie sobie z agresją z jednej strony, a uwrażliwienie na potrzeby drugiego człowieka – z drugiej.
Cytuj:
Jasne, 80-latek ma niesamowite powodzenie wśród kobiet, taki to Don Juan z niego. Takie to czasy nastały, że babcie muszą pilnować dziadków, bo jeszcze koleżanka wnuczki im go odbije z powodów uczuciowych. Szkoda tylko, że na ulicach nie widuje się takich par, a jak już są, to dziwnym trafem obiekt westchnień ma pokaźny zasób portfela. Na pewno nie chodzi o kasę :D

Janusz Korwin Mikke to nie jest taki tam zwykły, niedołężny staruszek, to mężczyzna w szczytowej formie pomimo posunięcia w latach. Jeśli jego nowa żona kierowała się w wyborze jakimś interesem własnym, to moim zdaniem raczej chodziło o dobre geny dla potomstwa niż o zasobny portfel, choć w przypadku Korwina oraz zgodnie z jego poglądami jedno idzie w parze z drugim
Cytuj:
Parę akapitów wcześniej pisałaś coś o wymaganiu uczciwości od innych, pamiętasz jeszcze, czy już się zapętliłaś?

A nigdzie nie twierdzę, ze nie trzeba jej wymagać, co nie znaczy, ze mam ludzi potępiać za to, ze są w jakimś aspekcie nieuczciwi. Tym bardziej, ze z tą uczciwości małżeńską to złożona sprawa i ja akurat uważam, ze ludzie nie powinni się rozwodzić z powodu byle skoku w bok i lepiej taki romans przemilczeć, a ujawnić dopiero jeśli sprawa stanie się poważna. Ale to już daleko odbiegamy od tematu tego wątku.
Cytuj:
Trololo? To w końcu wymagamy od wszystkich ludzi uczciwości, poszanowania godności, wolności osobistej drugiego człowieka czy też w przypadku faceta, który zachowuje się w sposób egoistyczny robimy wyjątek, bo przecież mądry i dojrzały człowiek powinien traktować żonę/męża jak przedmiot z datą ważności, który wymienia się po paru latach tak jak zużyty mebel?

To jest Twoja perspektywa. Ja bym nie chciała, żeby mężczyzna był ze mną na siłę przez całe życie, właśnie dlatego, ze moje poczucie godności by na tym ucierpiało. Jeśli coś jest tutaj nieuczciwego to złamanie obietnicy, jeśli do niej doszło. Jednak poprzednia żona Korwina nie była jego pierwszą, więc mogła sobie zdawać sprawę, w co się pakuje.
Cytuj:
Cały ten temat rozbija się o spór etyczny, bo oto mamy różne etyki i wynikające z nich konsekwencje. To co dla Ciebie jest mikroagresją, dla innych nią nie jest. Ogólnie rzecz biorąc, zdrada, wymiana na lepszy model małżonka, jest odbierane przez stronę skrzywdzoną w sposób bolesny i to nawet bardziej, niż w przykładach mikroagresjii, które podałaś.

Jeśli z moich wypowiedzi wyczytałaś, ze uważam, ze zdrady albo zmiana małżonka nie mają negatywnych konsekwencji, to się mylisz. Po prostu te zagadnienia dotyczą innego tematu. Temat mikroagresji moim zdaniem nie tyle dotyczy etyki, co zwykłej empatii, bo nie chodzi tutaj o jakieś zasady, tylko ludzkie podejście do ludzi, które czasem wręcz wymaga odejścia od pewnych zasad. Zestawiasz ze sobą dwa różne tematy i próbujesz mi wmówić, że ja mikroagresję uważam za większy problem niż niewierność małżeńską. Otóż nie. To są po prostu INNE problemy. Nie mieszajmy, ok?
Cytuj:
Skoro na sekretarki zatrudnia się w 99% kobiety, to naturalnie nie jest niczym dziwnym, że ktoś założy, że odbierze sekretarka.

Jedno nie wynika z drugiego. Najpierw byś musiała założyć, ze 99% (albo coś koło tego) firm IT zatrudnia sekretarki, w związku z czym bardziej prawdopodobne jest, że kobieta odbierająca telefon w firmie IT jest sekretarką niż informatykiem.
Cytuj:
Równie dobrze, taka odpowiedź może wynikać z faktu, że Mirek jest świetny w tych sprawach, a koleżanka jest uczynna, ale nie radzi sobie już tak dobrze z problemami technicznymi i może spowodować bałagan, bo już takie akcje miały miejsce. Może też być osobą, która nie chce pomóc bezinteresownie lub faktycznie jest zarobiona, ale nie potrafi zarządzać swoją pracą i bierze na siebie więcej niż, to jest konieczne. Wszystko zależy od kontekstu i nie każdy będzie w ten sam sposób interpretował sytuację.

Możemy się oczywiście bawić w rozbudowywanie kontekstu tak, aby sprawy zaczęły się komplikować, ale w ten sposób tylko rozmywamy temat tego wątku. Zakładamy w tym przykładzie, ze koleżanka z problemem nie ma racjonalnego powodu, żeby przypisywać uczynnej koleżance braku wiedzy etc. Po prostu ma w głowie zakodowane, ze kobiety nie znają się na komputerach, więc z wszystkim leci do Mirka 😉

Analogicznie pan dzwoniący do firmy IT ma zakodowane, ze kobieta nie może być informatykiem i stąd jego pytanie.

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


N lis 10, 2019 20:33
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 41 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL