Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt mar 19, 2024 11:59



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 15 ] 
 Kogo stać na własne zdanie? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Kogo stać na własne zdanie?
Gombrowicz w „Ferdydurke” oraz w swoim „Dzienniku” obnażył fakt, że nasz zachwyt nad sztuką, kulturą etc. często jest zapożyczony, nie zachwycamy się samym obrazem, wierszem, powieścią, utworem muzycznym, tylko zachwycamy się wzajemnych zachwytem nad ww., udajemy przed sobą, że się zachwycamy, zachwycamy się, bo inni się zachwycają, a ci inni się zachwycają, bo my się zachwycamy.

W tym wątku chciałabym zwrócić uwagę, że ten mechanizm działa również w odwrotną stronę, czyli nasz brak zachwytu, awersja, wstręt, niestrawność w stosunku do różnych tworów sztuki i kultury jest również zapożyczony. Zanim postanowimy się z czystym sumieniem czymś zachwycić, musimy zasięgnąć opinii arbitra, którym są inni ludzie, czasem ci inni ludzie muszą spełniać jakieś dodatkowe kryteria np. pełnić rolę profesjonalnego krytyka, wyznawać określoną ideologię etc.

Do tych przemyśleń skłoniła mnie recepcja realizowanego przez TVP filmu kinowego „Zenek”, który miał swoją premierę 14.02 br. Na długo przed premierą ten film był mocno hejtowany przez wiele osób, zapowiadany jako produkcja denna, skierowana do hołoty. W dniu premiery nota na filmwebie wynosiła ok. 3/10. Po ocenach, komentarzach należałoby spodziewać się szmiry. Postanowiłam to sprawdzić.

Okazało się, że film „Zenek” nie jest żadną szmirą, tylko filmem, który trzyma poziom. Obiektywnie rzecz biorąc, zasługuję na określenie „średni na jeża”, a w pewnych aspektach okazał się nawet bardzo udany (np. ujmująca gra Jakuba Zająca w roli młodego Zenka, całkiem zabawne momenty, dialogi, fajny montaż, odtworzenie atmosfery PRL). I żeby nie było, nie jest to tylko moja opinia, ale potwierdzają ją opinie różnych krytyków filmowych, którzy próbują zachować jakąś bezstronność.

Jak wiec wytłumaczyć ten hejt na „Zenka”? Dlaczego Zenek nie ma zachwycać? Bo przy jego powstaniu maczała palce telewizja publiczna? Bo film jak i cała TVP „promuje” disco polo? Bo Kurski jest kanalią? Bo po prostu musi być szmirą skoro jest o królu disco polo i wyprodukowany przez TVP?

Kiedyś koleżanka z pracy zapytała mnie, jakiej muzyki słucham. Powiedziałam prawdę, że bardzo różnej, że kiedyś miałam bardzo jednolity gust, bo słuchałam np. tylko hip hopu, tylko rocka i metalu, a im jestem starsza, tym bardziej się otwieram na różne gatunki, również te, których kiedyś nie trawiłam jak pop czy disco polo. Kiedy wypowiadałam frazę „disco polo”, jej oczy wyglądały jak dwie monety wbite w zastygniętą w zdumieniu twarz. Czy moją koleżanką tak wstrząsnął fakt, że zdarza mi się słuchać disco polo? Czy może fakt, że mam czelność się do tego przyznać? Że mam czelność przeciwstawić się arbitrowi, który zakazuje zachwycać się tym, co zachwycać nie ma prawa?

Ja mam ten komfort, że praktycznie od zawsze przebywam równolegle w dwóch różnych środowiskach: w wielkomiejskim, gdzie disco polo to obciach oraz w wiejskim, gdzie nie ma biby bez disco polo, mam więc dwóch niezależnych arbitrów, którzy pozwalają mi się zachwycać tak Bachem jak Zenkiem Martyniukiem. Mam zielone światło z obu stron i dzięki temu mogę sobie pozwolić na jakąś niezależność.

Jak myślicie, czy łatwo jest odbierać sztukę, kulturę w sposób indywidualny? Czy da się to zrobić, jeśli otaczają nas ludzie, którzy mają jednakowy gust? Czy wymaga to sporej dozy przekory i nonkonformizmu? Czy nie łapiecie się na tym, że nawet jak coś wam się autentycznie spodoba albo autentycznie znudzi i poirytuje, to zanim pozwolicie sobie na ostateczną ocenę, próbujecie przyłożyć kryteria innych ludzi, swoich autorytetów? Czy stać was na własne zdanie?

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


N lut 16, 2020 14:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 23, 2019 4:23
Posty: 310
Post Re: Kogo stać na własne zdanie?
Da się w sposób indywidualny. Bardzo często słyszę jakąś muzykę po raz pierwszy, i mówię wow ale to jest super.
A to że za jakiś czas staje się hitem to już tylko świadczy o tym, że piosenka ma w sobie coś ponadindywidualnego.


Pn lut 17, 2020 18:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Re: Kogo stać na własne zdanie?
Nad napisał(a):
Da się w sposób indywidualny. Bardzo często słyszę jakąś muzykę po raz pierwszy, i mówię wow ale to jest super.

A gdybyś np. zajrzał do jakiegoś rankingu tuż po przesłuchaniu piosenki (odpowiednik filmweba) i zobaczyłbyś, że piosenka jest zjechana od góry do dołu, choć na moment nie zwątpiłbyś w słuszność swojego zachwytu albo wyrażałbyś go z jakąś taką nieśmiałością?
Cytuj:
A to że za jakiś czas staje się hitem to już tylko świadczy o tym, że piosenka ma w sobie coś ponadindywidualnego.

W jakim sensie ponadindywidualnego?

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


Pn lut 17, 2020 19:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 23, 2019 4:23
Posty: 310
Post Re: Kogo stać na własne zdanie?
1.
Były takie sytuacje i z muzyką i z filmami. Uważam wtedy zazwyczaj, że dostrzegłem więcej. Poczułem bluesa ukrytego w danej twórczości, a i nieraz pewnie takiego którego twórcy nawet nie mieli w intencji. Czasem też myślę o tym co mogło zrazić kogoś do danej twórczość pod tym względem mogłem zobaczyć mniej.

2.
W takim sensie, że są pewne uniwersalne kanony piękna,
ponadepokowe i ponadkulturowe.


Wt lut 18, 2020 3:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Re: Kogo stać na własne zdanie?
Nad napisał(a):
1.
Były takie sytuacje i z muzyką i z filmami. Uważam wtedy zazwyczaj, że dostrzegłem więcej. Poczułem bluesa ukrytego w danej twórczości, a i nieraz pewnie takiego którego twórcy nawet nie mieli w intencji. Czasem też myślę o tym co mogło zrazić kogoś do danej twórczość pod tym względem mogłem zobaczyć mniej.

Ok, a w drugą stronę? Np. słuchasz jakiegoś wybitnego utworu, hiciora z wyższej półki i nie podoba Ci się ni w ząb, nie chwyta, ale cały czas masz na uwadze, że to hicior, że uznany. Co sobie myślisz? Masz opory przed sformułowaniem uwagi "ale kaszana"? I np. moderujesz swoją wypowiedź "może być, ale dupy nie urwało" albo wręcz zaznaczasz, że "chyba nie dojrzałeś do takiej ambitnej muzyki"?

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


Wt lut 18, 2020 8:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59
Posty: 1457
Post Re: Kogo stać na własne zdanie?
Nad napisał(a):
2.
W takim sensie, że są pewne uniwersalne kanony piękna,
ponadepokowe i ponadkulturowe.


Możesz wymienić kilka ponadindywidualnych, ponadczasowych i ponadkulturowych kanonów piękna, jak również może potrafisz wskazać kilka ponadindywidualnych, ponadczasowych i ponadkulturowych kanonów brzydoty?


Wt lut 18, 2020 8:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 23, 2019 4:23
Posty: 310
Post Re: Kogo stać na własne zdanie?
towarzyski_pelikan napisał(a):
Nad napisał(a):
1.
Były takie sytuacje i z muzyką i z filmami. Uważam wtedy zazwyczaj, że dostrzegłem więcej. Poczułem bluesa ukrytego w danej twórczości, a i nieraz pewnie takiego którego twórcy nawet nie mieli w intencji. Czasem też myślę o tym co mogło zrazić kogoś do danej twórczość pod tym względem mogłem zobaczyć mniej.

Ok, a w drugą stronę? Np. słuchasz jakiegoś wybitnego utworu, hiciora z wyższej półki i nie podoba Ci się ni w ząb, nie chwyta, ale cały czas masz na uwadze, że to hicior, że uznany. Co sobie myślisz? Masz opory przed sformułowaniem uwagi "ale kaszana"? I np. moderujesz swoją wypowiedź "może być, ale dupy nie urwało" albo wręcz zaznaczasz, że "chyba nie dojrzałeś do takiej ambitnej muzyki"?


Często dociekam co się podoba ludziom w tym.
Na tej zasadzie zrozumiałem fenomen WWE i wielu innych zjawisk, ale do tej pory nie udało mi się zrozumieć disco polo. Po prostu pod jakim kątem bym do tego podszedł to nie rezonuje to ze mną.


george45 napisał(a):
Nad napisał(a):
2.
W takim sensie, że są pewne uniwersalne kanony piękna,
ponadepokowe i ponadkulturowe.


Możesz wymienić kilka ponadindywidualnych, ponadczasowych i ponadkulturowych kanonów piękna, jak również może potrafisz wskazać kilka ponadindywidualnych, ponadczasowych i ponadkulturowych kanonów brzydoty?


Np. starożytne posągi... Kiedy mężczyzna wygląda jak posąg greckiego boga, to w której kulturze i w której epoce nie miał brania???


Cz lut 20, 2020 1:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59
Posty: 1457
Post Re: Kogo stać na własne zdanie?
Nad napisał(a):
george45 napisał(a):
Nad napisał(a):
2.
W takim sensie, że są pewne uniwersalne kanony piękna,
ponadepokowe i ponadkulturowe.


Możesz wymienić kilka ponadindywidualnych, ponadczasowych i ponadkulturowych kanonów piękna, jak również może potrafisz wskazać kilka ponadindywidualnych, ponadczasowych i ponadkulturowych kanonów brzydoty?


Np. starożytne posągi... Kiedy mężczyzna wygląda jak posąg greckiego boga, to w której kulturze i w której epoce nie miał brania???

Indywidualnie w każdej epoce, jednym się podobał innym nie. Tak samo w kulturach i ich okresach, miały branie, jak również były, są i będą niszczone. Branie, może być tylko indywidualne, lecz nawet indywidualne, może zostać po pewnym czasie z tych czy innych odczuć odrzucone.
PS
Co ze wskazaniem kanonów brzydoty, potrafisz wskazać? Czy dualizm w tym przypadku nie działa? A może nie ma czegoś takiego jak kanon piękna i kanon brzydoty?


Cz lut 20, 2020 10:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 23, 2019 4:23
Posty: 310
Post Re: Kogo stać na własne zdanie?
1.

Nie wiem czy rozumiesz słowo branie?

Kiedy się pytamy wędkarza czy miał branie, to nie pytamy o to czy każda ryba w jeziorze połknęła haczyk.


2.
Quasimodo - jeśli ktoś wygląda jak on, to nigdzie nie będzie miał brania.


Cz lut 20, 2020 14:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Re: Kogo stać na własne zdanie?
Nad napisał(a):
Często dociekam co się podoba ludziom w tym.
Na tej zasadzie zrozumiałem fenomen WWE i wielu innych zjawisk, ale do tej pory nie udało mi się zrozumieć disco polo. Po prostu pod jakim kątem bym do tego podszedł to nie rezonuje to ze mną.

Zawsze byłeś tak niezależny w swojej ocenie od ocen innych ludzi, czy osiągnąłeś to z czasem, przyglądając się swoim reakcjom?

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


Pt lut 21, 2020 9:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 18, 2018 8:59
Posty: 1457
Post Re: Kogo stać na własne zdanie?
Nad napisał(a):
1.

Nie wiem czy rozumiesz słowo branie?

Kiedy się pytamy wędkarza czy miał branie, to nie pytamy o to czy każda ryba w jeziorze połknęła haczyk.


2.
Quasimodo - jeśli ktoś wygląda jak on, to nigdzie nie będzie miał brania.

1. Jaką odpowiedź otrzymasz, „Miałem jedno, dwa, kilka brania”. Zastanawiam się jakie ryby brały, te mądre czy głupie, głodne czy syte, a może te nieświadome, które skusił blask błystki, wyglądający jak posąg … .
2. Hmm, uważasz, że ktoś z garbem i naroślami zewnętrznymi nie będzie miał nigdzie brania. Taki sędzia Frollo, bez narośli zewnętrznych branie będzie miał. Zdecydowanie bardziej przypomina posągi bogów greckich. Zastanawiałeś się, czy taki posąg w środku nie posiada narośli, które są niezauważalne, nie mówię przez głupich, lecz nieświadomych?


Pt lut 21, 2020 14:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 23, 2019 4:23
Posty: 310
Post Re: Kogo stać na własne zdanie?
towarzyski_pelikan napisał(a):
Nad napisał(a):
Często dociekam co się podoba ludziom w tym.
Na tej zasadzie zrozumiałem fenomen WWE i wielu innych zjawisk, ale do tej pory nie udało mi się zrozumieć disco polo. Po prostu pod jakim kątem bym do tego podszedł to nie rezonuje to ze mną.

Zawsze byłeś tak niezależny w swojej ocenie od ocen innych ludzi, czy osiągnąłeś to z czasem, przyglądając się swoim reakcjom?


Nie wiem, wydaje mi się że to raczej normalne.
Jeżeli ktoś nie lubi jakiejś potrawy, to choćby pięć osób obok jadło te potrawę i zachwalało, to chyba tej osobie nie zacznie nagle smakować?

Wydaje mi się że tak samo jest z innymi sprawami, chyba że czyjeś odbiór danej sytuacji, rzeczy związany był od początku z oceną innych, na przykład ktoś ubiera się w określony sposób po to by poderwać osoby płci przeciwnej na imprezie. wtedy oceniał będzie swój ubiór właśnie pod takim kątem.


Pn mar 02, 2020 22:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 23, 2019 4:23
Posty: 310
Post Re: Kogo stać na własne zdanie?
george45 napisał(a):
Nad napisał(a):
1.

Nie wiem czy rozumiesz słowo branie?

Kiedy się pytamy wędkarza czy miał branie, to nie pytamy o to czy każda ryba w jeziorze połknęła haczyk.


2.
Quasimodo - jeśli ktoś wygląda jak on, to nigdzie nie będzie miał brania.

1. Jaką odpowiedź otrzymasz, „Miałem jedno, dwa, kilka brania”. Zastanawiam się jakie ryby brały, te mądre czy głupie, głodne czy syte, a może te nieświadome, które skusił blask błystki, wyglądający jak posąg … .
2. Hmm, uważasz, że ktoś z garbem i naroślami zewnętrznymi nie będzie miał nigdzie brania. Taki sędzia Frollo, bez narośli zewnętrznych branie będzie miał. Zdecydowanie bardziej przypomina posągi bogów greckich. Zastanawiałeś się, czy taki posąg w środku nie posiada narośli, które są niezauważalne, nie mówię przez głupich, lecz nieświadomych?


1. A tu już chcesz oceniać kogoś na podstawie tego co mu się podoba, a co nie czyli, samemu gdzieś tam stawiasz obiektywne kryteria piękna, skoro mają służyć jako odnośniki do oceny innych ludzi.

2. Tutaj również prezentujesz podwójne standardy.
To znaczy nagle zdajesz się wyznawać obiektywność piękna i brzydoty, w tym wypadku brzydoty wewnętrznej, mogącej służyć jako kryterium, wg którego tych, którzy jej nie dostrzegają (wew. brzydoty) okreslasz nieświadomymi.


Pn mar 02, 2020 22:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Re: Kogo stać na własne zdanie?
Nad napisał(a):
Nie wiem, wydaje mi się że to raczej normalne.
Jeżeli ktoś nie lubi jakiejś potrawy, to choćby pięć osób obok jadło te potrawę i zachwalało, to chyba tej osobie nie zacznie nagle smakować?

Wydaje mi się że tak samo jest z innymi sprawami, chyba że czyjeś odbiór danej sytuacji, rzeczy związany był od początku z oceną innych, na przykład ktoś ubiera się w określony sposób po to by poderwać osoby płci przeciwnej na imprezie. wtedy oceniał będzie swój ubiór właśnie pod takim kątem.

Raczej myślę, że to nie jest tak normalne jak by się mogło wydawać. Myślisz, że fakt, że jakaś rzecz staje się bardzo modna wynika z tego, że pojedyncze osoby mają zaskakująco zbieżny "smak", czy raczej, ich smak jest w dużej mierze kształtowany przez "smak" innych ludzi i stąd ta już mniej zaskakująca zbieżność?

Prawda jest taka, że nam wiele rzeczy smakuje tylko dlatego albo głównie dlatego, że uważamy, że innym smakuje, a to znaczy, że jest "obiektywnie smaczne".

Co by wyjaśniało, czemu po kilku głębszych (kiedy racjonalna, kontrolująca część naszego umysłu śpi), disco polo licznym wchodzi, nóżka skacze, a na trzeźwo...Bóg szczyk! :D

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


Pn mar 02, 2020 23:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 23, 2019 4:23
Posty: 310
Post Re: Kogo stać na własne zdanie?
Faktycznie różne środki odurzające sprzyjają różnym gatunkom muzyki, hip hop podoba się ludziom po trawce, rock po LSD, techno po extasy i amfie, a disco polo po wódce. Jak jestem mocno pijany to takie "bania u Cygana" się nada do wierzgania w amoku na parkiecie.


Wt mar 03, 2020 18:21
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 15 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL