Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 11:02



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 53 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Z życia wzięte. 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 20, 2009 9:38
Posty: 4586
Post Re: Z życia wzięte.
Tutaj masz statystyki Kościoła katolickiego w Niemczech.

To jest strona główna:
https://www.dbk.de/kirche-in-zahlen/kir ... statistik/

Tutaj masz statystyki roku 2020-2021. To co Cię interesuje jest na stronach 74-77.

https://www.dbk.de/fileadmin/redaktion/ ... nsicht.pdf

Statystyki te nie obejmują uczestnictwa w różnych nabożeństwach online.
Jak rozumiesz aktywnych parafian? Ludzi uczestniczących w Mszach czy zaangażowanych w różnych grupach, gremiach czy robiących cos konkretnego dla tej społeczności?

_________________
ksiądz


Wt paź 19, 2021 9:20
Zobacz profil
Post Re: Z życia wzięte.
[Ciach- Ad Personam. Jeżeli nie potrafisz merytorycznie odnieść się do wypowiedzi rozmówcy, po prostu odpuść zamiast atakować personalnie. Mrs_Hadley]


So paź 23, 2021 9:50
Post Re: Z życia wzięte.
bramin napisał(a):
Tutaj masz statystyki Kościoła katolickiego w Niemczech.

To jest strona główna:
https://www.dbk.de/kirche-in-zahlen/kir ... statistik/

Tutaj masz statystyki roku 2020-2021. To co Cię interesuje jest na stronach 74-77.

https://www.dbk.de/fileadmin/redaktion/ ... nsicht.pdf

Statystyki te nie obejmują uczestnictwa w różnych nabożeństwach online.
Jak rozumiesz aktywnych parafian? Ludzi uczestniczących w Mszach czy zaangażowanych w różnych grupach, gremiach czy robiących cos konkretnego dla tej społeczności?


bramin, można wiele powiedzieć w prostych słowach i nic nie powiedzieć w nazwijmy to ładnie - urzędowym słowotoku zbędnych polskich czy niemieckich linków.

Aktywni parafianie to tacy, którzy uczęszczają na niedzielną Mszę Św. Zazwyczaj jest tak, że Ci co uczestniczą we Mszach często są także zaangażowani, choć niekoniecznie.

Pytając miałam nadzieję że powiesz ile owieczek jest Ci przypisanych. Ile z nich jest aktywnych, a ile nie. Bo np. umarły. W końcu żyjemy też w czasie pandemii.

Miłej kawy, czarnej, bez mleka i cukru.

Pani Hadley, czy nie stoi w regulaminie, że na forum wiara.pl mówimy po polsku. A gdy podpieramy się niepolskim linkiem, komentarzem to trzeba go przetłumaczyć na język polski?

Ciekawe czy Pani pamięta język który uczyła się przeszło 30 lat temu, nie mając możliwości pracować w tym/z tym języku/językiem?


So paź 23, 2021 13:41
Post Re: Z życia wzięte.
Brakuje mi ludzi których słowa sprowadzają mnie do pionu. A są tu tacy, za rozmową z którymi zwyczajnie tęsknię. W pracy mam koleżankę, która wspiera mnie w utrzymywaniu diety. Choć pracujemy ze sobą ponad 15 lat, to dopiero teraz zrozumiałam, że dogadać się jest czasami trudno. Nawet gdy podobnie myślimy, czujemy, przeżywamy. Ciekawe dlaczego tak się dzieje? Ona też jest zdumiona zmianą naszych relacji i cieszy się podobnie jak ja z obecnej sytuacji.


N lis 07, 2021 10:48

Dołączył(a): So wrz 05, 2015 19:48
Posty: 418
Post Re: Z życia wzięte.
Ciesz się, że masz pracę, i ludzi w pracy, z którymi rozmawiasz.

Ja na obecną chwilę nie mam ani jednego, ani drugiego.


N lis 07, 2021 16:35
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2000
Post Re: Z życia wzięte.
@ga1robe, to bardzo smutne, że brakuje Ci ludzi, z którymi możesz porozmawiać, a także pracy, w której mógłbyś się realizować, masz też rację, że człowiek nie docenia tego co ma, bo skupia się na tym, że mogłoby być lepiej. Dopiero okoliczności, które wpływają na zmianę naszego dotychczasowego życia, budzą nas z letargu, że nic nam się nie należy, a wszystko jest nam dane. Mam nadzieję, że nie poddajesz się i walczysz o to, by pokonać trudności, a jeżeli coś stoi na przeszkodzie, może udałoby Ci się w jakiś sposób pomóc?
Believing napisał(a):
Choć pracujemy ze sobą ponad 15 lat, to dopiero teraz zrozumiałam, że dogadać się jest czasami trudno. Nawet gdy podobnie myślimy, czujemy, przeżywamy. Ciekawe dlaczego tak się dzieje?

Ludzie się zmieniają. Ja ostatnio byłam szczerze zdumiona, gdy pewna osoba, dusza towarzystwa, która w domu była gościem, ciągle gdzieś się wybierała, w końcu stwierdziła, że życie domatora jest znacznie bardziej atrakcyjną formą spędzania czasu i z imprez, wycieczek, różnego rodzaju spotkań towarzyskich niewiele już zostało. Za tym idzie większa refleksyjność nad własnym życiem, zmiana postaw, nawyków, relacji interpersonalnych. Chyba mało jest ludzi, którzy przez lata się nie zmienili, bo doświadczenie życiowe robi jednak swoje.

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


N lis 07, 2021 19:43
Zobacz profil

Dołączył(a): So wrz 05, 2015 19:48
Posty: 418
Post Re: Z życia wzięte.
Na szczęście mam uporządkowany porządek dnia, przez udział w kursach internetowych, zakłócany rozmowami kwalifikacyjnymi o pracę. W wolnych chwilach kuchnia, sport.

Niestety, jednym Pan Bóg pozwala zbudować arkę by później mogli cieszyć się tęczą, innych zaś zsyła na wieczną wędrówkę przez pustynię do ziemi obiecanej.


N lis 07, 2021 22:20
Zobacz profil
Post Re: Z życia wzięte.
A ja na swojej drodze spotkałem dużo fajnych ludzi, ale zwyczajnie za nimi tęsknie. Mam o nich pozytywne zdanie zeby nie było.Ale nie tęsknie Dlaczego ?
Bo druga strona tez nic nie robi. Czasami się ktoś odezwie ,ale to rzadko. Ja np muszę pierwszy się odezwać zeby o sobie przypomnieć czasami na siłe się wprosić do kogoś. Rozmowa się nie klei ja zazwyczaj podtrzymuje. Jak juz przestaje to cisza grobowa tak jest np na fb :D. W realu jeszcze jakoś przejdzie. Zrobiłem taki eksperyment. Przestałem sie odzywać i prosze cisza.
Zresztą w realu jest podobnie, ale przynajmniej byłem obecny na spotkaniach. A teraz jakoś za specjalnie nie mam ochoty bo pandemia. Ja generalnie w pracy to niestety ale też nie mam za specjalnie dobrych relacji bo z kolegą mam konflikt właściwie to wisi w powietrzu i z innymi też, ale mniejszym wymiarze. Oczywiście udają ,ze nic się nie dzieje :D.A praca taka niby jest niby jej nie ma. Ale nie będę za wiele o niej pisał tutaj.


Pn lis 08, 2021 7:28
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2000
Post Re: Z życia wzięte.
ga1robe napisał(a):
Niestety, jednym Pan Bóg pozwala zbudować arkę by później mogli cieszyć się tęczą, innych zaś zsyła na wieczną wędrówkę przez pustynię do ziemi obiecanej.

On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.Mt 5,45
Nie oceniaj innych po okładce, bo treść może wskazywać, że to dramat.
Bóg nas nie ogranicza, ograniczamy siebie sami, a najczęściej dzieje się to przez nasze myśli, którymi dokonujemy autosabotażu, trzeba pracy nad hartem ducha, by nie ulec zniechęceniu, podnosić się po porażkach, walczyć pomimo porażek. Mam koleżankę, która pochodzi z patologicznej rodziny, ze szkoły średniej na ostatnim roku została wyrzucona, skończyła wieczorowo, imając się różnych zajęć. W końcu wyjechała do stolicy ze swoim skromnym dobytkiem i zawalczyła o siebie. Kto ją zna, ten wie, że ta kobieta sukcesu, ciągnie za sobą ciężki bagaż doświadczeń, mało kto wie, że zmaga się z różnymi chorobami, ale ma dziś męża, dach nad głową, przyjaciół i pracę, w której się spełnia.
Nie potrzebujemy pozwolenia Boga, by móc układać życie po swojemu, ale też nie możemy oczekiwać, że Bóg będzie realizował nasz plan na życie, bo Jego drogi nie są naszymi, można budować arkę z Bogiem, ale na zasadzie budowania relacji z Nim, wynikającej z wewnętrznego szczerego pragnienia podążania Jego drogami. Ta pustynia to może być tak naprawdę nasz wybór, tylko projektujemy na Boga nasz żal, że te wybory doprowadziły nas do miejsca, w którym jesteśmy nieszczęśliwi. Nawrócenie zaczyna się od zmiany siebie, swojego nastawienia do Boga, do siebie, do innych, do świata. Nie modlimy się po to, by Boga przekonać do swoich racji, ale o to, by zmieniać siebie, by otwierać się na działanie Bożej łaski w naszym życiu.

szach900 napisał(a):
W realu jeszcze jakoś przejdzie. Zrobiłem taki eksperyment. Przestałem sie odzywać i prosze cisza.

Może problem tkwi w gronie znajomych, których wybierasz? Ludzi łączą wspólne pasje, zainteresowania, działania. Jeżeli lubisz góry, zapisz się do grup, które organizują wycieczki górskie, jeżeli lubisz śpiewać, rozejrzyj się po okolicznych zespołach regionalnych/amatorskich kapelach, może akurat szukają kogoś do zespołu? A może jakiś wolontariat w stowarzyszeniu/fundacji?

szach900 napisał(a):
Ja generalnie w pracy to niestety ale też nie mam za specjalnie dobrych relacji bo z kolegą mam konflikt właściwie to wisi w powietrzu i z innymi też, ale mniejszym wymiarze. Oczywiście udają ,ze nic się nie dzieje .A praca taka niby jest niby jej nie ma. Ale nie będę za wiele o niej pisał tutaj.

W pracy nie za bardzo jest możliwość wyboru środowiska, w jakim przyjdzie nam się obracać, więc się lubi, co się ma(adaptacja) lub szuka się innej pracy, krótka piłka.

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


Pn lis 08, 2021 18:42
Zobacz profil
Post Re: Z życia wzięte.
Wolontariat to raczej odpada.
Znajomych owszem raczej złych dobieram ale takich przyciągam. Pewnie też się sam powinienem zmienić :d, ale cóż innych nie zmienię.


Wt lis 09, 2021 11:31

Dołączył(a): So wrz 05, 2015 19:48
Posty: 418
Post Re: Z życia wzięte.
@Mrs_Hadley nie o to mi chodziło.

Widzę, że masz odruch porównywania się z innymi. Jaki to ma sens, skoro każdy jest inny? Wcześniej czy później prowadzi do grzechu pożądania cudzej własności.

Wolę porównywać się z sobą samym z przeszłości, i sprawdzać czy jestem (wciąż) w tym samym miejscu co byłem.


Śr lis 10, 2021 12:24
Zobacz profil
Post Re: Z życia wzięte.
Pomimo tego że pobyt w szpitalu ma być jednodniowy, ogromnie się boję zbiegu, jaki mam mieć w tę środę. Dlatego proszę Was o modlitwę za mnie i lekarzy.


N gru 05, 2021 10:40
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Z życia wzięte.
ga1robe napisał(a):
Na szczęście mam uporządkowany porządek dnia, przez udział w kursach internetowych, zakłócany rozmowami kwalifikacyjnymi o pracę. W wolnych chwilach kuchnia, sport.

Niestety, jednym Pan Bóg pozwala zbudować arkę by później mogli cieszyć się tęczą, innych zaś zsyła na wieczną wędrówkę przez pustynię do ziemi obiecanej.


No przecież wszędzie po internetach, to każdy mówi, że w Polsce bezrobocia to w ogóle nie ma :biggrin: a jak mówię coś na przeciw, to zaraz agresja, czy jakie wyzwiska, widać że ten świat jest oparty w dużym stopniu na kłamstwie.

szach900 napisał(a):
A ja na swojej drodze spotkałem dużo fajnych ludzi, ale zwyczajnie za nimi tęsknie. Mam o nich pozytywne zdanie zeby nie było.Ale nie tęsknie Dlaczego ?
Bo druga strona tez nic nie robi. Czasami się ktoś odezwie ,ale to rzadko. Ja np muszę pierwszy się odezwać zeby o sobie przypomnieć czasami na siłe się wprosić do kogoś. Rozmowa się nie klei ja zazwyczaj podtrzymuje.


Jak ci tego brakuje, to przecież są ludzie którzy za pieniądze będą z tobą rozmawiać, choćby nawet psycholog.

Kael napisał(a):
Dzieci i mlodziez Kosciol przegral, wiec przyszlosc jest raczej nieciekawa.


Towar który sprzedaje Kościół nie jest najwyższych lotów, bo Kościół sprzedaje życie w spólnocie, wspólne pielgrzymki, a to nie jest dużo, w końcu można to zorganizować sobie gdzie indziej, a koszty też nie będą dużo wyższe niż utrzymywanie Kościoła.
No i jak miał Kościół te dzieci wygrać? niby czym?

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Śr gru 08, 2021 16:18
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2000
Post Re: Z życia wzięte.
Believing napisał(a):
Pomimo tego że pobyt w szpitalu ma być jednodniowy, ogromnie się boję zbiegu, jaki mam mieć w tę środę. Dlatego proszę Was o modlitwę za mnie i lekarzy.

Zapewniam o modlitwie. Daj znać, jak się czujesz.

Robek napisał(a):
a jak mówię coś na przeciw, to zaraz agresja, czy jakie wyzwiska, widać że ten świat jest oparty w dużym stopniu na kłamstwie.

Lokalnie może panować większe/mniejsze bezrobocie, w skali kraju bezrobocie jest niskie, kwestia tego, czy ktoś jest mobilny i ma możliwości wyjechania za pracą poza rodzinne strony, to główne ograniczenie, które może stanowić problem ze znalezieniem pracy.

Robek napisał(a):
No i jak miał Kościół te dzieci wygrać? niby czym?

Mamy kryzys w Kościele. Dawniej księża organizowali życie społeczne i brali w nim czynny udział, to przynosiło owoce. Pamiętam diakona, który dzięki swoim działaniom przyciągał dzieci i młodzież do kościoła, organizował turnieje piłki nożnej, dyskoteki, wycieczki, spotkania przy ognisku, miał świetny kontakt z młodzieżą. Gdy przyjął święcenia i przydzielili go do parafii, ministrantów przybyło tylu, że się nie mieścili przy ołtarzu, trzeba było robić rozpiskę. Takich ludzi potrzebuje Kościół, ale jest ich zbyt mało. Czasy się zmieniły i trudniej o liderów, którzy zorganizują wokół siebie wspólnotę ludzi, którym będzie się chciało wspólnie działać, lider nie musi być duchownym, wystarczy że ksiądz będzie wspierał np. prowadzącego Oazę czy inny Ruch Światło-Życie w jego działaniach na rzecz wspólnoty.

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


Śr gru 08, 2021 20:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Z życia wzięte.
Mrs_Hadley napisał(a):
Lokalnie może panować większe/mniejsze bezrobocie, w skali kraju bezrobocie jest niskie, kwestia tego, czy ktoś jest mobilny i ma możliwości wyjechania za pracą poza rodzinne strony, to główne ograniczenie, które może stanowić problem ze znalezieniem pracy.


Jak większe/mniejsze? skoro wszędzie w około mi mówią, że już nie ma bezrobocia.

Mrs_Hadley napisał(a):
Mamy kryzys w Kościele. Dawniej księża organizowali życie społeczne i brali w nim czynny udział, to przynosiło owoce. Pamiętam diakona, który dzięki swoim działaniom przyciągał dzieci i młodzież do kościoła, organizował turnieje piłki nożnej, dyskoteki, wycieczki, spotkania przy ognisku, miał świetny kontakt z młodzieżą. Gdy przyjął święcenia i przydzielili go do parafii, ministrantów przybyło tylu, że się nie mieścili przy ołtarzu, trzeba było robić rozpiskę. Takich ludzi potrzebuje Kościół, ale jest ich zbyt mało. Czasy się zmieniły i trudniej o liderów, którzy zorganizują wokół siebie wspólnotę ludzi, którym będzie się chciało wspólnie działać, lider nie musi być duchownym, wystarczy że ksiądz będzie wspierał np. prowadzącego Oazę czy inny Ruch Światło-Życie w jego działaniach na rzecz wspólnoty.


Masz racje, trudniej znaleźć kogoś, kto będzie w skuteczny sposób, manipulował ludźmi, widać są inne zawody w których takie umiejętności, przynoszą większe pieniądze.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Śr gru 08, 2021 23:21
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 53 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL