Dzień dobry, nie znalazłam lepszego działu i mam nadzieję, że stąd nie wylecę, za to co napiszę.
Żeby troszkę złagodzić to, to najpierw delikatne wprowadzenie. Prometeusz - dał ludziom ogień, którego nie mieli i poniósł za to karę. Został przywiązany do skały, codziennie o wschodzie przylatywał sęp i wyjadał Prometeuszowi wątrobę, która odrastała przez resztę dnia i nocy. Męka miała być wieczna.

Moje pytanie to:
Czym lepiej byłoby być, ssakiem w raju, czy człowiekiem na ziemi?

Szatan nas skusił na sięgniecie po wolną wolę i poznanie dobra i zła. Wiele razy czytałam, co mówił przy kuszeniu i nie czuję się przez niego oszukana. Nie wiem, kim byłabym bez tego poznania. Może tylko ssakiem z zespołem Downa? Jest jak jest, ziemia to może nie raj, ale świat jest naprawdę piękny i doskonale wiemy jak czynić dobro.
Ludzie raczej nienawidzą szatana i się go boją. Traktuje nas jak zwierzęta ubojne lub gorzej, ponieważ dalece nie dorastamy mu w niczym. Sami lepiej nie traktujemy takich zwierząt.
Jak wiadomo, szatan poniósł dotkliwą karę za swój występek i może też za inne. Może skusił nas w raju z samolubnych pobudek, a może poczuł litość dla naszego ograniczenia lub sympatię. Tak czy inaczej, popełnił występek wobec Boga. Jak zły i niewdzięczny syn marnotrawny. Nawet jak nic go nie usprawiedliwia, to czy zawsze coś usprawiedliwia nas i nasze występki?
Jak o tym pomyślę, to chyba jest mi bardzo przykro za to, co go spotkało i trochę nie dziwię się jak nas traktuje, zwłaszcza za naszą wdzięczność. Jest mi trochę wstyd, że poniósł za mnie karę. Przyjmuję do wiadomości, że Jezus poniósł ofiarę za grzechy ludzi. Mam jednak wrażenie, że gdyby miał taką możliwość, to powinien ją ponieść, jeśli już się zdecydował na to, najpierw za grzechy szatana i ja, gdybym mogła, to chyba raczej oddałabym mu swoje pierwszeństwo.
A jak Wy to czujecie? Tylko bez hejtu plis.

W raju nie byliśmy żadnymi "ssakami", W raju byliśmy prawdziwymi ludźmi a nie tak jak teraz ułomnymi.
Jeśli chodzi o szatana:
Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa.
Wąż zwiódl Ewę, i ciebie też zwiódł.
Ciekawe że wśród opętanych przeważają kobiety

No to jeszcze zdefiniuj tego swojego prawdziwego człowieka. Co go powinno wyróżniać, czego teraz ułomni nie mają?

Przez grzech pierworodny nasza natura się popsuła, mamy skłonność do zła. Żaden projekt społeczny się nigdy nie uda, czy to komunizm czy nazizm czy idealny kapitalizm.
Wolna od grzechu pierworodnego była Maryja, która kruszy łeb smokowi, a smok nie może tego znieść.

Chyba jakoś nie czułam nigdy skłonności do zła. I żebyśmy się dobrze zrozumieli - do smoków też nic mam, niech sobie żyją. W świetle Twojej definicji wolę być jednak ułomna, niż prawdziwa.

A ja czuję się oszukany. Miało nam się polepszyć a się pogorszyło.
A piekle nie łudź się, jest o wiele gorzej niż na ziemi.

Szatan wszystkich nienawidzi.
Dobrym ludziom zazdrości, a tymi, którzy mu ulegają pogardza.
Ja nie mam hybristofilii

Aż 2-3 razy czytałem te zdania, czy aby czegoś źle nie widzę, ale jednak Ty naprawdę napisałaś, że szatan poniósł za Ciebie karę!...
Łał - różne już dziwne i dziwaczne teorie poznałem, ale takiej to jeszcze nie!! Ale nie gratuluję Ci palmy pierwszeństwa, lecz się smucę, że takie coś publikujesz...
Szok, co Ty wypisujesz! - czy to te głosy, które słyszysz w głowie, Ci to podpowiedziały, aby żałować szatana i myśleć o nim, że jest... (szok) Twoim wybawcą od kary Tobie należnej?!
No nie, kobieto! Co Ty piszesz?!?!

Chyba że to prowokacja Anki, ale w to nie wierzę, ona naprawdę tak myśłi.


w podobny sposób mogłby myśleć upadłe demony

Nie rozumiem tego, co piszesz; proszę jaśniej...

Pytanie: czy to są JESZCZE jej myśli?!

Szatan pociągnął za sobą 1/3 aniołów. Mógł się im przedstawiać jako ten buntownik ,który walczy z tyranią i cierpi za nich.
Dlatego imponuje mi Michał Archanioł ,mówiący "Któż jak Bóg!"
A mit o Prometeuszu jest toksyczny.

OK, teraz kapuję ten wątek upadłych aniołów...
Ale może jeszcze napisz, w czym widzisz toksyczność mitu o Prometeuszu? (domyślam się, ale wolę, byś Ty to przekazał, bo sam nie zastanawiałem się jeszcze nad tym mitem pod takim kątem).

Szatan skusił człowieka do zjedzenia owocu poznania dobra i zła pomimo zakazu Boga.
(Poznanie dobra i zła determinuje wolną wolę lub przynajmniej jej część.)
Człowiek otrzymał możliwość poznania dobra i zła, nie został w tym oszukany i poniósł za to wiadomą karę.
Szatan nie otrzymał nic. Uważacie, że dostał za to nagrodę?
Napisałam, że poniósł za mnie karę w konkretnym kontekście, a mimo to zaczynam chyba żałować, że w ogóle tu napisałam.

Moje pytanie to:
Czym lepiej byłoby być, ssakiem naczelnym w raju, czy człowiekiem na ziemi?

Z Biblii jasno wynika, że szatan znał pojęcie dobra i zła.
Mógł je otrzymać raczej tylko od Boga.
A więc nie ma podstaw uważać, że nie mógł dokonywać takiej oceny zgodnie z wolą Bożą lub były na nią nałożone jakieś ograniczenia.

Anka-K >> kompletnie Cię nie rozumiem i się boję nawet próbować zrozumieć, bo to jakieś grząskie tereny, na które ja nie wchodzę! (a Ciebie proszę: uciekaj z nich!!!).