Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt maja 03, 2024 16:44



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 3 ] 
 Ankieta do badania magisterskiego 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt kwi 23, 2024 14:54
Posty: 1
Post Ankieta do badania magisterskiego
Dzień dobry, prowadzę badanie do mojej pracy magisterskiej dotyczące postaw religijnych oraz postrzegania różnych społeczności. Byłbym niezmiernie wdzięczny za wypełnienie załączonej ankiety.
Zajmuje około 10 minut 😊

Z góry serdecznie dziękuję!

https://nimble.li/qm2a2byd


Wt kwi 23, 2024 15:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49
Posty: 1970
Post Re: Ankieta do badania magisterskiego
Wypełniłem ankietę i zachęcam do pomocy w ten sposób przyszłemu magistrowi... Powodzenia i trzymaj się Pana Boga!

_________________
"Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21).
Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło…
+++
"Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).


Wt kwi 23, 2024 16:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51
Posty: 665
Post Re: Ankieta do badania magisterskiego
Jerzy_67 napisał(a):
Wypełniłem ankietę i zachęcam do pomocy w ten sposób przyszłemu magistrowi... Powodzenia i trzymaj się Pana Boga!

Skoro zachęcasz... Zerknąłem, choć nie lubię ankiet. Ona zawsze wypaczają rozumienie. I niemal zawsze są tendencyjne.
Ankiety nie wypełniłem, bo mnie wkurza tendencyjność i ignorancja. Całkowity brak rozumienia kim jest Bóg, jak tez sensu wiary. Drażni mnie lewicowość.
Jednak przeczytałem. I na szybko wypowiedziałem się na poruszone kwestie. Poniżej wklejam zadane pytania i moje odpowiedzi na nie. Odpowiedzi wykraczające podanie jakiejś wartości.
Uważam, że jest tu wiele pytań, które mogłyby otworzyć dyskusję.

Biblia przechowuje głębszą prawdę, która może zostać odkryta tylko poprzez osobistą refleksję.
Na pewno nie tylko przez osobistą refleksję. Potrzebna jest też łaska, wiedza. A także rozmowa, słuchanie innych. Zwłaszcza uczonych biblistów.

Jeśli chce się zrozumieć sens biblijnych opowieści o cudach, powinno się wziąć pod uwagę kontekst
historyczny ich powstania.
Zdecydowanie zgadzam się

Możesz mieć sens w życiu tylko jeśli wierzysz.
Zdecydowanie nie zgadzam się. Ludzie mają różne cele życiowe.

Bóg został określony raz na zawsze i dlatego jest niezmienny.
Zdecydowanie nie zgadzam się z tym, że został określony. Zwłaszcza raz na zawsze.
Zdecydowanie zgadzam się z tym, że jest niezmienny. Niezależnie od naszego pojmowania.
Wydaje się, że pytający jest ateistą i stara się zasugerować, że Bóg jest wymysłem człowieka.

Wiara jest bardziej jak sen, który okazuje się iluzją, kiedy człowiek konfrontuje się z trudami życia.
Zdecydowanie nie zgadzam się. Wiara jest motorem postępowania. I przymnosi rozwiązania problemów i trudów życia. Nadaje im sens.

Biblia jest przewodnikiem pełnym drogowskazów, pomocnych w poszukiwaniu Boga, a nie relacją historyczną.
Zdecydowanie nie zgadzam się, choć wartości historycznym nie można pomijać, gdyż zasadnicza tresć jest przeplatana konkretnymi faktami.

Pomimo że to się sprzeciwia nowoczesnej racjonalności, wierzę, że Maria naprawdę była dziewicą, gdy rodziła Jezusa.
Zdecydowanie zgadzam się, gdyż dziewictwo nie jest stanem fizjologicznym związanym z porodem, ani przedmiotem ginekologii.

Zbyt wielu ludzi było uciskanych w imię Boga, aby nadal można było wierzyć.
W co wierzyć? W to, że byli uciskani? Tak było. Uciskani byli też w imię nazizmu, komunizmu, jakiegoś wspólnego dobra, widzimisię władców i nie jest to powodem do zaprzeczaniu istnienia tych ludzi.

Każde stwierdzenie dotyczące Boga jest wynikiem czasów, w których zostało sformułowane.
W zasadzie tak, z tym że przeszłe stwierdzenia zwykle zachowują sensowność. Zależy też od tego kto i co stwierdza. Na przykład wojujący ateiści formułują wiele różnych stwierdzeń, które często są ze sobą sprzeczne.

Pomimo tego, że Biblia została napisana w kontekście historycznym zupełnie różnym od naszego, zachowuje swoje zasadnicze przesłanie.
Zdecydowanie zgadzam się, gdyż kontekst historyczny jest tylko tłem. Zwykle bez jakiegoś znaczenia. Zasadnicze przesłanie Biblii jest niezależne od kontekstu historycznego.

Tylko wielkie tradycje religijne gwarantują przystęp do Boga.
Zdecydowanie nie zgadzam się. Tradycje są dodatkiem. Bardzo ważnym, ale nie decydującym. Nie mają wpływu na dostęp do Boga. Wpływ na dostęp ma nasze życie, to jak wypełniamy Jego wolę.

Ostatecznie religia oznacza zaangażowanie bez całkowitej gwarancji.
Zdecydowanie zgadzam się, gdyż ostateczna decyzja należy do samego Boga. Jednak złożył obietnicę, z których się nie wycofa. Dzięki temu wierzący mają uzasadniona nadzieję, graniczącą z pewnością, że zostaną zbawieni.

Jezus jest dla mnie przede wszystkim wskazówką jak żyć, dlatego nie wpłynęłoby to na moją wiarę w Niego, jeśli okazałoby się, że naprawdę nigdy nie istniał jako postać historyczna.
Zgadzam się częściowo. Sądzę, że wpłynęłoby to na moją wiarę. Jednak Jego historyczność nie jest podważana. A wskazówka jak należy żyć jest tym, co ukierunkowuje życie. Wiara w Jezusa polega na wypełnianiu Jego przykazań, a nie szukaniu dowodów Jego historyczności.

Religia jest jedyną rzeczą, która nadaje sens życiu we wszystkich jego aspektach.
Nie sądzę aby była jedyną, ale rzeczywiście odnosi się do wszelkich przejawów życia i do sensu życia w każdym jego aspekcie.

Sposób, w jaki ludzie doświadczają swoich relacji do Boga zawsze będzie nosił znamię czasów, w których żyją.
Zdecydowanie nie zgadzam się, gdyż po śmierci jest to zupełnie inną relacją. A za życia biologicznego też nie bardzo, znamiona czasów nie rzutują na tę relacją miłości. To już kolejne pytanie świadczące o ignorancji religijnej.

Historyczna wierność opowieści biblijnych jest nieistotna dla mojej wiary w Boga.
Zdecydowanie zgadzam się, to oczywiste. Istotne jest tylko objawienie.

Ostatecznie istnieje tylko jedna poprawna odpowiedź na każde pytanie religijne.
Ale chyba tylko dla muzułmanów. Na dominującą część pytań nie ma odpowiedzi, gdyż nie mieszczą się one w kategoriach ludzkich. Są poza zakresem ludzkiego poznania.

Bóg to tylko nazwa tego, co niewytłumaczalne.
Bzdura. Choć rzeczywiście jest niewytłumaczalny.

Oficjalna doktryna Kościoła i inne oświadczenia na temat Absolutu pozostaną względne, ponieważ ogłaszane są przez ludzi w określonym czasie.
Zdecydowanie nie zgadzam się, gdyż Kościół żyje, rozwija się. I z czasem coraz lepiej rozumie. Nie odrzucając tego jak było to rozumiane w przeszłości.

Świat przedstawiony w biblijnych opowieściach jest tak bardzo daleki od nas, że ma bardzo małe znaczenie.
Zdecydowanie nie zgadzam się, gdyż tym właśnie żyjemy. Jest sensem i treścią naszego życia.
Świat przedstawiony w Biblii zawiera przykłady właściwego życia w jedności z Bogiem.

Tylko ksiądz może dać odpowiedź na ważne pytania religijne.
Zdecydowanie nie zgadzam się. Każdy może udzielić odpowiedzi. Często osoby bardzo proste i niewykształcone dają swoim życiem wspaniałe odpowiedzi na pytania religijne.

Naukowe rozumienie życia ludzkiego i świata uczyniło rozumienie religijne zbytecznym.
Naukowe rozumienie świata ma się nijak do religii i wiary. Dotyczy zupełnie innych aspektów ludzkiego życia. Nauka i wiara uzupełniają się. A nauka potwierdza wiarę.

Bóg rozwija się wraz z historią człowieka i wobec tego jest zmienny.
To taka zagrywka poniżej pasa, liczenie, że ktoś nie pamięta wcześniejszego pytania. Bóg nie jest zmienny. Bóg nie może się rozwijać, gdyż jest doskonały. Najdoskonalszy. To my, ludzie możemy się zminiać i zmieniamy się. Zmienia się też nasze pojmowania Boga. Wraz z naszym osobistym rozwojem, proporcjonalnie do naszej wiedzy i do czerpania łask Bożych.

W pełni zdaję sobie sprawę, że moje wierzenia są tylko jedną z tak wielu innych możliwości.
Tak, nie jesteśmy ślepi, aby nie zauważać, że są wśród nas innowiercy, ateiści, a nawet sataniści. Każdy dokonuje własnego wyboru.

Uważam, że historie biblijne powinny być rozumiane dosłownie, tak jak zostały napisane.
Zdecydowanie nie zgadzam się. To przejaw braku zrozumienia prowadzący na manowce. Liczy się sens tych historii. Cel, w którym zostały spisane i przekazane ludziom.

Pomimo wielu krzywd, wyrządzonych ludziom przez chrześcijaństwo, według mnie pierwotne przesłanie Chrystusa jest wciąż wartościowe.
Zdecydowanie zgadzam się. W pytaniu widzę usilną potrzebę deprecjonowania religii. Dobrze byłoby, gdyby autor się zastanowił, czy w dziejach ludzkości była jakaś idea, która nie przyniosła ludziom żadnych krzywd. Errare humanum est.

Ostatecznie wiara jest niczym innym, jak ochroną przed ludzkimi lękami.
Totalna bzdura. Najlepszym dowodem jest to, jak wielkie lęki wzbudza wiara, szczególnie chrześcijańska w ateistach, komunistach, nazistach, liberałach, aborcjonistach czy elgiebetowcach. Wiara powoduje u nich lęk i wyrastającą z lęku agresję.

Zarówno świeckie jak i religijne koncepcje świata dają wartościowe odpowiedzi na ważne pytania o życiu.
Zdarza się, że tak. Często się uzupełniają. Zwykle są dwoma stronami tego samego medalu.

Aby w pełni zrozumieć o co chodzi w religii, trzeba być od niej zdystansowanym.
Zdecydowanie nie zgadzam się, gdyż zdystansowanie się całkowicie uniemożliwia zrozumienie sensu religii. Wyłącznie zaangażowanie, zanurzenie się w miłości do Boga i ludzi pozwala cokolwiek zrozumieć z przekazu religijnego.

Wiara jest wyrazem słabej osobowości.
Zdecydowanie nie zgadzam się, gdyż wiara wymaga wyjątkowo silnej osobowości. Bo jest ciągłym zmaganiem się z przeciwnościami świata materialnego, coraz bardziej zlaicyzowanego. Jest sprzeciwem wobec cynizmu, sobkostwa, nienawiści i zawiści.

Nie istnieje jeden, ostateczny sens w życiu; otrzymujemy tylko wskazówki, które są inne dla każdego z nas.
Zdecydowanie nie zgadzam się. Każdy wierzący zna cel i sens życia. I jest on jeden dla wszystkich ludzi wierzących. Ale jest tez drugi cel, konkurencyjny, wybierany przez wrogów Boga. Z tym, że nie zawsze jest on właściwie uświadamiany przez niewierzących lub negowany.

Wiara religijna bywa często narzędziem osiągania władzy co sprawia, że jest podejrzana.
To jakaś idiotyczna teza. Oczywiście, kędyś tak było. Np. cuius regio, eus religio. Zawsze byli ludzie, którzy chcąc się komuś przypodobać udawali że są inni. Doskonale obserwujemy to w naszej polityce. Na drodze zdobywania władzy bardzo często dominuje wiara, że cel uświęca środki. Ale nie jest to wiara religijna.

Nadal nazywam siebie chrześcijaninem, chociaż w przeszłości wydarzyło się wiele rzeczy czynionych w imię chrześcijaństwa, z którymi nie mogę się zgodzić.
Oczywiście. Uważam się też za człowieka pomimo tego, że zdarzało mi się zrobić w życiu jakieś świństwa. Ale nie nazywam siebie chrześcijaninem. Staram się nim być. Nie potrzebuję etykietek. Nemo iudex in causa sua.

_________________
Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś,
kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.


Wt kwi 23, 2024 18:05
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 3 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL