O antykoncepcji hormonalnej
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 O antykoncepcji hormonalnej
Ponieważ w kolejnym temacie Lucyna raczyła uskutecznić swoją "antyhormonalną krucjatę", postanowiłem założyć nowy.
Dlaczego?
Ponieważ dotychczasowe tematy dotyczące tego są albo w forach przenaczonych jednak głównie dla wierzących, albo dotyczą konfliktu na linii NPR <-> antykoncepcja.
Na początek, o ile to możliwe prosiłbym moderację o dodanie ankiety o treści:
"Czy Ty lub Twoja parnerka stosujecie/stosowaliście antykoncepcję hormonalną".
Odpowiedzi jasne:
"Tak"
"Nie"
Od razu dodaję, że odpowiedź w ankiecie nie jest przedmiotem dyskusji, jest to tylko ankieta podglądowa.
A o co chciałem prosić w tym temacie?
O rzeczową dyskusję popartą źródłami naukowymi, dyskusję na temat:
"Czy jest i jak jest szkodliwa antykoncepcja hormonalna?"
Prosiłbym o powstrzymanie się od dywagacji religijnych, światopoglądowych, o pisaniu o uczuciu lub jego braku. Najpierw podejdźmy do zagadnienia z punktu widzenia medycznego.
Dziękuję.
Crosis
|
Śr lis 07, 2007 16:40 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Na początek moje zdanie, które poprę potem wypowiedziami fachowców w tej dziedzinie.
Wiadomo, że antykoncepcja hormonalna jest znana od około 60 lat. Powszechnie też wiadomo, że pierwsze tabletki tego rodzaju nie były bezpieczne dla zdrowia kobiety.
Mimo to od pojawienia się pierwszych pigułek wiele się zmieniło. Obecnie jest to najpopularniejsza metoda antykoncepcji stosowana też przez bardzo duży odsetek małżeństw. Oczywiście, jak większość medykamentów środki hormonalne mogą powodować skutki uboczne. W tym też celu przed ich przepisaniem lekarz ginekolog powinien przeprowadzić jak najdokładniejsze badania.
Zapraszam do lektury:
[url=http://www.pfm.pl/u235/navi/199908/]
Nie wszyscy wiedzą, że pigułka hormonalna jest obecnie najskuteczniejszą formą odwracalnej antykoncepcji. Zapewnia blisko 100% ochronę przed nieplanowaną ciążą oraz możliwość przerwania jej w dowolnym momencie i zaplanowania terminu przyjścia na świat dziecka. I co nie mniej ważne - nowoczesna antykoncepcja staje się coraz bardziej przyjazna zdrowiu kobiety. - Portal Farmaceutyczno - Medyczny[/url]
[url=http://www.resmedica.pl/ffxraportakt.html]Raport zawierający dokładne opisy działania hormonów, możliwe skutki uboczne i odpowiedzi na wiele pytań - artykuł dr. n. med. Katarzyny Skórzewskiej; "Klinika ffx" 8 (sierpień) 2000
[/url]
[url=http://www.maluchy.pl/artykul/119]autor artykułu : Monika Knapik-Rybka - ginekolog-położnik
Lek. med.; II stopień specjalizacji z ginekologii i położnictwa; Kraków - Antykoncepcja a karmienie piersią[/url]
Na stronie można tez przeczytać więcej o praktyce autorki artykułu.
|
Śr lis 07, 2007 17:03 |
|
 |
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
To ja też dodam coś w temacie:
Następstwa medyczne związane z użyciem hormonalnych środków antykoncepcyjnych często okrywa zmowa milczenia.
A. Spagnolo stwierdza, iż wiele koncernów farmaceutycznych nie dopuszcza do przeprowadzenia na szerszą skalę badań nad wpływem pigułek hormonalnych na rozwój raka piersi oraz raka szyjki macicy. Nie sposób jednak twierdzić, że estrogeny (które wchodzą w skład pigułki antykoncepcyjnej), nawet w minimalnej dawce, nie powodują negatywnych skutków w organizmie kobiety[3]. Nie można ukrywać faktu, iż hormony wprowadzane do organizmu kobiety (w celu wywołania stanu niepłodnego) w pigułce antykoncepcyjnej są związkami silnie aktywnymi. Ich zadaniem jest zniszczenie naturalnego rytmu płodności u kobiety, oraz równoczesne utrzymanie stanu niepłodnego. Tego rodzaju działanie nie może pozostać obojętne dla zdrowia.
Spagnolo przypomina wyniki obserwacji H. Olssona, który wraz z zespołem przeprowadził w Szwecji badania nad wpływem hormonalnych środków antykoncepcyjnych na rozwój raka piersi u kobiet pomiedzy 30 a 40 rokiem życia, które do 25 roku życia używały tychże środków antykoncepcyjnych i nie były wcześniej w ciąży. Rozwój komórek nowotworowych przebiega u tych kobiet w sposób bardzo agresywny oraz występują liczne przerzuty. Ponadto zauważono wpływ hormonalnych środków antykoncepcyjnych na występowanie anomalii chromosomalnych. Na 175 kobiet poddanych badaniu, 58% posiadało komórki aneuploidalne (brak albo nadmiar jednego lub kilku chromosomów w stosunku do liczby podstawowej danego gatunku; dla człowieka liczba podstawowa wynosi 46 chromosomów). W 81% anomalie chromosomalne występowały u kobiet, które zaczęły stosować pigułki antykoncepcyjne jeszcze przed 20 rokiem życia. Znaczącym jest fakt, że u kobiet z anomaliami chromosomalnymi znacznie częściej występuje aborcja spontaniczna[4].
Oprócz ryzyka wystąpienia raka piersi oraz anomalii w strukturze genetycznej, z używaniem hormonalnych środków antykoncepcyjnych związane jest ryzyko powstania chorób naczyniowych. Na ironię zakrawa fakt, że w momencie wypuszczenia na rynek pigułek antykoncepcyjnych, nikt wcześniej nie zadał sobie trudu przeprowadzenia badań w celu określenia wpływu środków hormonalnych na choroby naczyniowe. Dopiero pod koniec lat 60-tych, jak pisze Spagnolo, zajęto się tym problemem, gdy coraz więcej młodych kobiet zaczęło uskarżać się na dolegliwości związane z układem krążenia (zakrzepica). Nawet zredukowanie dawki estrogenu, hormonu zawartego w pigułce antykoncepcyjnej, nie zmniejszyło częstotliwości występowania zakrzepicy żył. Według danych, na które powołuje się Spagnolo, ryzyko wystąpienia zakrzepicy u kobiet, które używają hormonalnych pigułek antykoncepcyjnych wynosi 1:1000 kobiet/rok (według niektórych "optymistycznych danych" ryzyko to wynosi 1:5000 kobiet/rok). W związku z występowaniem zakrzepicy żył i alarmu podniesionego przez rząd brytyjski, firma farmaceutyczna Schering (pod kierunkeim prof. W. Spitzera z McGill University of Montreal) przeprowadziła badania na 6000 kobiet zażywających antykoncepcyjne środki hormonalne. W lipcu 1995 roku, Światowa Organizacja Zdrowia potwierdziła w sposób oficjalny wpływ hormonalnych pigułek antykoncepcyjnych (nawet tych "ostatniej generacji") na powstawanie zespołu zakrzepicowo-zatorowego w żyłach. Równoległe badania nad tym problemem, oprócz firmy Schering, prowadził również Instytut Poczdamski w Berlinie oraz Uniwersytet Bostoński[5].
Żródło danych:
[3] Por. A. Spagnolo. Bioetica nella ricerca e nella prassi medica. Torino 1997 s. 137-139. Autor powołuje się na: U.K. National Case-Control Study Group. Oral contraceptive use and breast cancer risk in young women. “The Lancet" 1989 nr 1 s. 973-982; Editory “British Medical Journal" 1989 nr 298 s. 1270. Wyniki badań przedstawiają się następująco: badaniu zostało poddanych 755 kobiet (poniżej 36 roku życia!) cierpiących na raka piersi, pochodzących z 11 różnych obszarów geograficznych. W 90% rak piersi związany był z wcześniejszym zażywaniem hormonalnych pigułek antykoncepcyjnych.
[4] Por. Spagnolo s. 139-140. Por. także: H. Olsson. Proliferation and DNA ploidy in malignant breast tumors in relation to early oral contraceptive use and early abortions. “Cancer" 1991 nr 67 s. 1285-1290.
[5] Por. Spagnolo s. 143-145. Por. także: V. Beaumont, J. L. Beaumont. Le risque vasculaire des contraceptifs oraux: realite et mecanisme. L’ Evaluation du risque. “La Presse Medicale" 1989 nr 18 (24) s. 1203-1206; Editorial. Whipping un panic about the Pill. “Nature" 1995 nr 377 s. 663.
|
Śr lis 07, 2007 20:57 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Popatrz na źródła na jakie się powołujesz, oraz na te, na które powołuje się autor:
Cytuj: U.K. National Case-Control Study Group. Oral contraceptive use and breast cancer risk in young women. “The Lancet" 1989 nr 1 s. 973-982; Editory “British Medical Journal" 1989 nr 298 s. 1270. Wyniki badań przedstawiają się następująco: badaniu zostało poddanych 755 kobiet (poniżej 36 roku życia!) cierpiących na raka piersi, pochodzących z 11 różnych obszarów geograficznych. W 90% rak piersi związany był z wcześniejszym zażywaniem hormonalnych pigułek antykoncepcyjnych. Sprzed 18 lat... genialnie aktualne. Wtedy nawet o raku nie wiedzieli tyle co teraz, a co mówić o hormonach. Może jakieś nowsze badania? Cytuj: [4] Por. Spagnolo s. 139-140. Por. także: H. Olsson. Proliferation and DNA ploidy in malignant breast tumors in relation to early oral contraceptive use and early abortions. “Cancer" 1991 nr 67 s. 1285-1290. 16 lat. Trochę lepiej. Cytuj: [5] Por. Spagnolo s. 143-145. Por. także: V. Beaumont, J. L. Beaumont. Le risque vasculaire des contraceptifs oraux: realite et mecanisme. L’ Evaluation du risque. “La Presse Medicale" 1989 nr 18 (24) s. 1203-1206; Editorial. Whipping un panic about the Pill. “Nature" 1995 nr 377 s. 663
18 lat i 11 lat. Genialnie. I pewnie od tego czasu nic nie poszło do przodu?
Proponuję coś nowszego:
National Cancer Institiute:
http://www.cancer.gov/cancertopics/fact ... ceptives#2
A tutaj wpływa na możliwość zachorowania na raka jajników:
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/sites/entre ... xed=google
Badania w Anglii:
http://www.medscape.com/viewarticle/562892
Następne badania:
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/sites/entre ... s=12087137
Po przeczytaniu tych linków wniosek jest prosty: im późniejsze badania i lepiej poznane mechanizmy choroby, ale też coraz lepszy skład pigułek, tym mniejszy związek ich stosowania z powstawaniem różnych rodzajów raka.
Nawet jesli przyjmiemy najmniej optymistyczne wyniki, jasno wychodzi z nich, że pigułki nie powodują raka, a tylko mogą zwiększyć ryzyko jego wystąpienia. A i to dotyczy głównie raka piersi. W przypadku raka innych narzadów badania wykazują nawet zmiejszenie ryzyka wystąpienia choroby
Z ostatniego linka:
CONCLUSIONS: Among women from 35 to 64 years of age, current or former oral-contraceptive use was not associated with a significantly increased risk of breast cancer.
KONKLUZJA: Wśród kobiet pomiędzy 35 a 64 rokiem życia, obecnie lub wcześniej używających doustnych środków antykoncepcyjnych użycie tych środków nie było połączone ze wzrostem ryzyka wystąpienia raka piersi.
Crosis
|
Śr lis 07, 2007 21:59 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A teraz WHO:
http://www.who.int/reproductive-health/ ... _2.en.html
Various studies have shown that women who use oral contraceptives have a lowered risk of developing cancer of the endometrium and of the ovary.
Różne badania pokazały, że kobiety stosujące antykoncepcję doustną mają obniżone ryzyko raka błony śluzowej macicy i jajników.
Z tych dokumentów wynika jasno, że obrazowanie pigułki jako "powodującej raka" jest grubą przesadą. Ewentualne zwiększenie ryzyka wystąpienia raka piersi jest też minimalne. Dużo bardziej szkodliwe jest wdychanie codziennych spalin.
Może więc skończmy w końcu z demagogią niektórych użytkowników forum, którzy z uporem maniaka serwują nam albo badania sprzed prawie 20-stu lat, lub też wypowiedzi różnych "fachowców" nie wiadomo skąd.
Zrozumcie - nikt nie zamierza Was zmuszać do stosowania tego typu środków. Ale nie powtarzajcie bzdur mających na celu zniechęcenie do tego innych. Każdy lekarz ginekolog zanim przepisze tabletki też wspomina o możliwości zwiększenia ryzyka. A jak widać z badań im nowsze i lepiej dobrane tabletki, tym związek ich zażywania ze zwiększeniem ryzyka mniejszy.
Oczywiście żadna z "podrzucanych" przez Was publikacji nie zawiera informacji o pozytywnym wpływie tych środków na zdrowie, bo i po co?
Mówicie, że piszecie prawdę, ale ten fragment zawsze skrupulatnie omijacie... o raku jajników na przykład...
Crosis
|
Śr lis 07, 2007 22:18 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
I już ostatni post "jeden pod drugim", żeby objaśnic moje intencje:
drodzy katolicy. Nie wstawiłem tutaj tych źródeł po to, żeby Was namówić do używania tych metod. KK neguje antykoncepcję ze względu na ingerencję w Boskie dzieło i oczywiście ma do tego prawo. Tak samo jak Wy macie prawo wyboru i nikt Was do niczego nie zmusza.
Mimo to irytuje mnie strasznie postawa, w której ludzie w imię tego o czym napisałem serwują nam po prostu bzdury. A takie przypadki na forum się trafiają. Jeśli nie chcecie używać tych środków - nie używajcie. Ale, do kata, nie piszcie bzdur, nie wstawiajcie wyjętych z kontekstu artykułów, albo wyników badań sprzed dwudzestu lat.
Jeśli już piszecie, piszcie prawdę. Więc jak napiszecie, że AH może spowodować podwyższenie ryzyka zachorowania na raka piersi, to napiszcie też, że zmniejsza ryzyko innych przypadków raka.
Po prostu. Trzymajmy się prawdy.
Crosis
|
Śr lis 07, 2007 22:29 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
He,he mozna tez powiedzieć, ze amputacja piersi jest korzystna dla zdrowia- bo odciąża kręgosłup, nie ma mozliwości raka sutka i piersi...itp.
słowa, słowa,słowa...
Poza tym faceci nie zażywają tych środków, więc dziwi mnie hiperaktywność płci męskiej w takich tematach...
Poza tym denerwujące jest to, że kobieta, która tylko dla przyjemności seksu zazywa te srodki kosztuje NFZ tyle kasy- idzie do lekarza, choc nie jest chora- lekarz dostaje kase z NFZ za wizyte pacenta, potem kupuje srodki, których część jest refundowana, jak twierdzicie- nie jestem tego pewna...
Jak bedzie miała powikłania- to ziuuuu do lekarza, potem mozliwe problemy z zajściem w ciąże- no to badanka na fundusz...
Pewne jest takze, ze środki te wydalane potem z organizmu kobiety dostają się do np. wód i dewastują srodowisko...
|
Śr lis 07, 2007 22:29 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: He,he mozna tez powiedzieć, ze amputacja piersi jest korzystna dla zdrowia- bo odciąża kręgosłup, nie ma mozliwości raka sutka i piersi...itp.
słowa, słowa,słowa... Jeśli jesteś taka mądra, to podważ autorytet ekspertów, którzy się pod tym podpisali. Cytuj: Poza tym denerwujące jest to, że kobieta, która tylko dla przyjemności seksu zazywa te srodki kosztuje NFZ tyle kasy- idzie do lekarza, choc nie jest chora- lekarz dostaje kase z NFZ za wizyte pacenta, potem kupuje srodki, których część jest refundowana, jak twierdzicie- nie jestem tego pewna... Jak bedzie miała powikłania- to ziuuuu do lekarza, potem mozliwe problemy z zajściem w ciąże- no to badanka na fundusz... Czy to w jakiś sposób dotyczy badań? Masz jakieś naukowe potwierdzenie na ten temat, czy to tylko Twoje własne wynurzenia? Cytuj: Pewne jest takze, ze środki te wydalane potem z organizmu kobiety dostają się do np. wód i dewastują srodowisko...
Nie ośmieszaj się kobieto.
Crosis
|
Śr lis 07, 2007 22:32 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Crosisa, irytuje to, ze na forum katolickim broni sie etyki katolickiej.
|
Śr lis 07, 2007 22:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
"Hipokrates zakładał odpowiednią moralną postawę adeptów stanu lekarskiego, cenionego wysoko w społeczeństwie. Łączył w przysiędze istotne dla lekarskiego powołania i zawodu obowiązki i prawa. Filarami przysięgi są słowa: "Nikomu, nawet na żądanie, nie dam śmiercionośnej trucizny, ani nikomu nie będę jej doradzał, podobnie też nie dam nigdy niewieście środka poronnego" (por. dz. cyt., s. 56)."
|
Śr lis 07, 2007 22:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Crosisa irytuje wiele rzeczy...moze biedak ma jakieś kłopoty w pracy...
Cytuj: Nie ośmieszaj się kobieto.
eeeh, nie chce mi się cię przekonywać, ale dla dobra czytających, czemu konkretnie zaprzeczasz, że kobieta wydala z siebie substancje zawarte w lekach, czy że ogromne dawki sztucznych substancji wpływaj apotem na ekosystem?? Podobnie jak wszystkie wydalane przez nas leki...
|
Śr lis 07, 2007 22:42 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie Lucyno, nie irytuje mnie bronienie etyki katolickiej. Broń jej sobie do woli. Ale Ty propagujesz na forum kłamstwa. Tak jak Ci napisałem, broń etyki katolickiej, która mówi, że ingerencja w płodność jest ingerencją w dar Boży. Proszę bardzo. Ale w imię tego nie wstawiaj nam kłamstw.
Cytuj: eeeh, nie chce mi się cię przekonywać, ale dla dobra czytających, czemu konkretnie zaprzeczasz, że kobieta wydala z siebie substancje zawarte w lekach, czy że ogromne dawki sztucznych substancji wpływaj apotem na ekosystem?? Podobnie jak wszystkie wydalane przez nas leki...
Hmmm Czy Ty w ogóle wiesz o czym piszesz? Czy chcesz dalej się ośmieszać? Zacznijmy od tego, że substancje zawarte w tabletkach antykoncepcyjnych to .... te same hormony, które naturalnie występują w ciele człowieka. I nie są wydalane, ale przyswajane przez organizm - właśnie dlatego tabletka działa.
Coś jeszcze?
A może zamiast takich bzdur podasz jakieś źródła?
Crosis
|
Śr lis 07, 2007 22:46 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Najpierw zarzut chamstwa potem klamstwa.
I jak tu z takim czlowiekiem rozmawiac?!
Cytat ktory podajesz napisala Teresse a nie ja.
Spokojnie Crosis, nie spiesz sie tak z odpowiedzia, juz nie wiesz, co kto napisal.
Posluze sie cytatem z Twoich wlasnych slow "Hmmm Czy Ty w ogóle wiesz o czym piszesz? " i do kogo?
|
Śr lis 07, 2007 22:58 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A teraz trochę z Watykanu:
http://www.vatican.va/roman_curia/ponti ... ty_en.html
Przebiłem się przez dokument pod kątem antykoncepcji. Jedyne o czym tam jest napisane to to o "dziele Bożym". Nie ma tam nic o raku itd.
Takiej linii obrony moralności katolickiej nikomu nie bronię. Ale szerzenie nieprawdy na temat środków hormonalnych to już co innego.
Crosis
|
Śr lis 07, 2007 23:00 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Przepraszam, po prostu zjadło mi [="Teresse"] z quota.
Lucyno, rozmawiając z Tobą przynajmniej wiem, że nie napiszesz takich bzdur jak te cytowane
Cytuj: Najpierw zarzut chamstwa potem klamstwa.
I jak tu z takim czlowiekiem rozmawiac?!
Zarzuciłem Ci chamstwo w określonej sytuacji - przedstawiłaś swoje intencje a ja przeprosiłem za zarzut. Jeśli chcesz, przeproszę po raz kolejny.
Co nie zmienia faktu, że Twoje posty o rzekomej rakotwórczości tabletek hormonalnych w świetle przedstawionych przez mnie opinii i badań największych światowych autorytetów są szerzeniem nieprawdy.
Chyba, że jesteś w stanie podważyć wyniki tych badań i autorytet ludzi, którzy się pod tym podpisali.
Raz już napisałem i powtórzę - nie neguję tego, co naucza KK o "dziele Bożym" i o tym, że wg tego antykoncepcja jest zła. To jest sprawa wierzących i ja się w to nie wtrącam.
Ale po prostu miałem dość postów przedstawiających tabletki hormonalne jako pewne źródło conajmniej trzech rodzajów raka, wąsów, otyłości i Bóg wie czego jeszcze.
Crosis
|
Śr lis 07, 2007 23:05 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|