Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 06, 2025 17:53



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 20 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Telefony komórkowe a kultura. 
Autor Wiadomość
Post Telefony komórkowe a kultura.
Każdy prawie znasz mam telefon komórkowy jedne taki drugi taki w Polsce mam 96% procent ludzi telefon komórek. Powiedzmy sobie prawdę czy każdy wie jak się obsługiwać nie chodzi mi tu obsługę telefonu komórkowego ale obsługiwane kulturalne wydaje się ze 50% ludzi nie wie jak się obsługiwać telefonami draczni mnie jak ktoś rozmawia w pociągu w przedziale czy w lekarza w przychodni w przymnie czy jak ktoś w szpitalu. Chyba jakoś kultura obowiązuje ze na stopkach się wyłącz. Jeszcze jedna kwestia dzwonków w telefonu draża mnie tego tup ze ktoś krzycz np./ odbierze mnie itp. To jest chore i bardzo nie kulturalne. Dla powinien być w prowadzony przepis ze używanie telefonu w szpitalu będzie karane .


Cz sty 12, 2006 11:01
Post 
Hmm.... po pierwsze: dane. 96% ludz w Polsce - jesli zakladasz ogolna liczbe ludzi, czyli bez przedzialu wiekowego - to zdaje m sie, ze bedzie to przeklamanie. Ponawiam prosbe: wstawiajac procenty - podawaj zrodlo.

Tymniemniej post dotyczy problemu kultury, a mianowicie kultury telefonu komorkowego. Tak jak luki napisal, czesto jest problem na uczelni, u lekarza itd... Mnie to mierzi. Mierzi mnie ktos, komu dzwoni telefon w przychodni, do tego jakims idiotycznym dzwonkiem, ten najpierw wyjmie z kieszeni, zerknie na kolorowy wyswietlacz kto dzwoni a potem ostentacyjnie bedzie gadal w pomieszczeniu z innymi ludzmi.

Ja swojego telefonu nie wylaczam nigdy. Mam dwie zasady - albo go nie biore, albo wylaczam dzwonki. To ostatnie to ogolnie czesto, bo czesciej mam je wylaczone, niz wlaczone.

Co do przedzialow - wybacz luki. Ja czasem mam jedna podroz trwajaca od 12 do 14 godzin. Pociag lacznie z korytarzem jest zapchany. Nie mam wtedy zadnych problemow z tym, zeby rozmawiac przez komorke w przedziale (no ale nie w nocy!). Mimo tego, jesli jest miejsce, zawsze wychodze na korytarz.

Crosis


Cz sty 12, 2006 11:13
Post 
Crosis napisał(a):
Hmm.... po pierwsze: dane. 96% ludz w Polsce - jesli zakladasz ogolna liczbe ludzi, czyli bez przedzialu wiekowego - to zdaje m sie, ze bedzie to przeklamanie. Ponawiam prosbe: wstawiajac procenty - podawaj zrodlo.

Tymniemniej post dotyczy problemu kultury, a mianowicie kultury telefonu komorkowego. Tak jak luki napisal, czesto jest problem na uczelni, u lekarza itd... Mnie to mierzi. Mierzi mnie ktos, komu dzwoni telefon w przychodni, do tego jakims idiotycznym dzwonkiem, ten najpierw wyjmie z kieszeni, zerknie na kolorowy wyswietlacz kto dzwoni a potem ostentacyjnie bedzie gadal w pomieszczeniu z innymi ludzmi.

Ja swojego telefonu nie wylaczam nigdy. Mam dwie zasady - albo go nie biore, albo wylaczam dzwonki. To ostatnie to ogolnie czesto, bo czesciej mam je wylaczone, niz wlaczone.

Co do przedzialow - wybacz luki. Ja czasem mam jedna podroz trwajaca od 12 do 14 godzin. Pociag lacznie z korytarzem jest zapchany. Nie mam wtedy zadnych problemow z tym, zeby rozmawiac przez komorke w przedziale (no ale nie w nocy!). Mimo tego, jesli jest miejsce, zawsze wychodze na korytarz.

Crosis

okej ale czy ja pisałem o tobie czu ogółnie pisąlem ogólnie z moich obserwaci a dane to z moich padań obserwaci itp


Cz sty 12, 2006 11:22
Post 
No z obserwacji sie z Toba zgodzilem, oprocz Twoich danych procentowych.

Bo mi mo tego, to widze tez sporo ludzi, szczegolnei na uczelniach, ktorzy korzystaja z telefoonow dobrze. Pracujac tez nie widzialem jakichs szczegolnych wyjatkow. Najczesciej problem dotyczy ludzi mlodych, w szkolach srednich, gimnazjach... i moze jeszcze tej starszej grupy wiekowej, dla ktorych komorka to ciagle kosmiczny wynalazek.


Crosis


Cz sty 12, 2006 11:41
Post 
Owszem ale chodzi mi oto ze ludzie używają telefonu gdzie nie można na przykład szpitalu gdzie jest aparatura co jest bardzo wrażliwa na te fale teflonu i mogą być za kucania i mogą się poprzestawiać palmety i ktoś może umrzeć czy rozmowa kierowców podczas jazdy samochodem czy rozmowa podczas msz w kościele to jest obraza innych przeszkadzanie modlitwie


Cz sty 12, 2006 12:02
Post 
No co do mszy zgadzam sie calkowicie. Co do szpitala, nie widzialem zeby ktos rozmawial w bezposredniej bliskosci urzadzen. A nawet jesli, luki: mysl konsekwentnie: stane na korytarzu, w pokoju jest aparatura. A potem stane pod oknem pokoju, gdzie ta aparatura jest. Co bedzie szkodliwsze?

Nie ma zakazu uzywania komorek w poczekalniach i publicznych miejscach jak korytarze itp. A co jesli lekarz udziela konsultacji przez telefon?


Co do jazdy samochodem - ja rozmawiam. Zarowno przez zestaw glosnomowiacy jak i recznie. I nigdy nie obnizylo mi to koncentracji.

Crosis


Cz sty 12, 2006 12:20
Post 
Myślę logicznie jestem elektronikiem wiem jak się rozchodzą fale lekarz dzwoni z innej Sali a co do samochodu to masz szczęście ze misie kolorowe cie nie zatrzymały


Cz sty 12, 2006 12:36
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
To ja powiem z zupełnie innej beczki. Pracowałam na 120-łóżkowym oddziale kardiologicznym, zajmującym dwa piętra szpitala. Mogłam być:

a) u pacjentów,
b) na R-ce kardiologicznej,
c) w którejkolwiek pracowni na dowolnym piętrze,
d) w rentgenie,
e) w laboratorium,
f) na izbie przyjęć,
g) w dyżurce pielęgniarek,
h) w zabiegowym,
i) najrzadziej - w pokoju lekarskim.

Ciekawa jestem, jakbyś mnie znalazł bez komórki, żebym podeszła do pacjenta u którego nasza techniczka miała problem z zaprogramowaniem stymulatora...

Pomijam takie miejsca, jak kadry szpitala (oddzielny budynek), czy chirurgię albo neurologię w ramach konsultacji (zupełnie inne skrzydło)...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Ostatnio edytowano Cz sty 12, 2006 13:49 przez jo_tka, łącznie edytowano 1 raz



Cz sty 12, 2006 13:40
Zobacz profil
Post 
Owszem ale sama przyznasz ze jest zabronione używane telefonu komórkowego są inne metody radio stacje telefony przeniosne megafony itp


Cz sty 12, 2006 13:48
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Zafunduj je szpitalowi.

Po awanturze lekarz dyżurny dostał telefon przenośny, który część tych miejsc obejmował, bo inaczej pielęgniarki miały kłopot z wezwaniem go do reanimacji.

PS. Komórki były prywatne...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Cz sty 12, 2006 13:50
Zobacz profil
Post 
luki: jak myslisz, ile informacji o ktorych pisala jo_tka jest przekazywanych przez 10 minut przez komorki?

Wyobraz sobie teraz sytuacje, kiedy beda one przekazywane przez megafon, ktory bedzie tez slyszalny na salach, gdzie pacjenci spia (w koncu lekarz moze tam byc)...

Dobrym rozwiazaniem sa pagery, ale nie przyjely sie w Polsce...

Crosis


Cz sty 12, 2006 14:01
Post 
nie przyjeły się bo są drogie i tylko jedno strone są i to ich wada


Cz sty 12, 2006 14:40
Post 
No skoro tak - to znajdz cos lepszego niz komorki... proponuje Ci: golebie!


Crosis


Cz sty 12, 2006 14:43
Post 
Kiedyś nie było komórek i żyli


Cz sty 12, 2006 14:58
Post 
I to jest Twoj argument?

Smiechu warte.


Crosis


Cz sty 12, 2006 15:02
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 20 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL