|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 12 ] |
|
Dlaczego kobieta nie może zostać duchownym???
Autor |
Wiadomość |
wiedxma
Dołączył(a): Pn lut 13, 2006 15:32 Posty: 127
|
 Dlaczego kobieta nie może zostać duchownym???
Dlaczego kobieta nie może zostać duchownym, biskupem, papierzem?
Rozumiem, że taka jest tradycja, ale z tej całej tradycji nic już prawie nie zostało. Jedynie szczątki, które osobno od całości stają się bezsensowne. Więc dlaczego by tak nie mogło być?
|
Pn lut 20, 2006 8:28 |
|
|
|
 |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Jeśli uważasz, że w Kościele Rzymskokatolickim mało pozostało z Tradycji Apostolskiej, to masz o nim małe pojęcie. Większość zarzutów protestantów wobec katolików dotyczy trzymania się właśnie Tradycji Apostolskiej.
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
Pn lut 20, 2006 10:26 |
|
 |
wiedxma
Dołączył(a): Pn lut 13, 2006 15:32 Posty: 127
|
Incognito napisał(a): Jeśli uważasz, że w Kościele Rzymskokatolickim mało pozostało z Tradycji Apostolskiej, to masz o nim małe pojęcie. Większość zarzutów protestantów wobec katolików dotyczy trzymania się właśnie Tradycji Apostolskiej.
Bo ja wiem. Dla mnie to zbyt "płytka tradycja" .
Kiedyś ludzie mogli nawet zginąć dla religii, oddać męża, żonę dziecko...
Dzisiaj nowoczesność zagłusza wszelkie tradycje.
|
Pn lut 20, 2006 20:54 |
|
|
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Mnie się jednak wydaje, że Tradycja katolicka ma się dobrze, I nie kojarzę (poza bajką o "papieżycy Joannie") kobiety papieża, biskupa czy kapłana.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pn lut 20, 2006 21:21 |
|
 |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Wiedxmo, to co napisałaś tylko upewnia mnie w słuszności tego co stwierdziłem w poprzednim poście. M.in. dlatego, że jest to zbiór ogólników i Twoich własnych odczuć.
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
Pn lut 20, 2006 21:50 |
|
|
|
 |
Berea
Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29 Posty: 448
|
To proste. Bóg zakazal kobiecie podejmować się roli przywódczej. Nie wolno jej też nauczać Slowa Bożego. Poczytaj sobie Tymoteusza i niektóre listy Pawla. To jest calkowicie biblijne. I źle się dzieje , jeśli jakiś kościól pozwala kobieotm podejmować się nie swojej roli. Naraża się w ten sposób na zwiedzenia.
I już wystarczy, że w świecie wszystko stanęlo na glowie, w kościele niech będzie normalnie. Bo mi się nie podoba, że nie ma już prawdziwych ojców i mężów( malo w każdym razie), a kobieta nie chce mieć dzieci, bo woli "robić karierę"albo robi jedno i drugie( ma dzieci i jeszcze pracuje zawodowo, bo z mężowskiej pensji nie da się wyżyć) i pada na pysk próbując to pogodzić
( mąż nie robi w domu nic poza wyrzucaniem śmieci- taka polska tradycja ).
Powiem jak Danuta Rinn w piosence: "gdzie ci mężczyźni...prawdziwi..."
|
Śr lut 22, 2006 10:20 |
|
 |
wiedxma
Dołączył(a): Pn lut 13, 2006 15:32 Posty: 127
|
Berea napisał(a): To proste. Bóg zakazal kobiecie podejmować się roli przywódczej. Nie wolno jej też nauczać Slowa Bożego. Poczytaj sobie Tymoteusza i niektóre listy Pawla. To jest calkowicie biblijne. I źle się dzieje , jeśli jakiś kościól pozwala kobieotm podejmować się nie swojej roli. Naraża się w ten sposób na zwiedzenia. I już wystarczy, że w świecie wszystko stanęlo na glowie, w kościele niech będzie normalnie. Bo mi się nie podoba, że nie ma już prawdziwych ojców i mężów( malo w każdym razie), a kobieta nie chce mieć dzieci, bo woli "robić karierę"albo robi jedno i drugie( ma dzieci i jeszcze pracuje zawodowo, bo z mężowskiej pensji nie da się wyżyć) i pada na pysk próbując to pogodzić ( mąż nie robi w domu nic poza wyrzucaniem śmieci- taka polska tradycja ). Powiem jak Danuta Rinn w piosence: "gdzie ci mężczyźni...prawdziwi..."
No wiesz mnie raczej nie ihteresują trwałe związki. Moze to przez takie jak ja upadnie kościół i człowiek, ale no cóż, nie poświęceę się dla religii.
Może i masz rację, że kobieta nie powinna byc duchownym.
|
Śr lut 22, 2006 16:04 |
|
 |
Berea
Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29 Posty: 448
|
No, raczej nie upadnie...  nie polecalabym też nikomu, aby poświęcal się religii. Religia to ludzkie nauki, rytualy, sztywne "od do", od którego uzależnia się czyjeś zbawienie, bez wolności w Duchu. Tam, gdzie duch Pański , tam wolność, a kto ma Boga w sercu , ten zrozumie. Z drugiej strony dojrzala milość w Bogu, dla Boga i dla ludzi rozumie, że poblażliwość dla "ciala"
( naszych gzrechów, upadków, pokus) to nie jest dobra droga. Ale to nie ma nic wspólnego z religią.
Zatem, Wiedxmo , zamiast poświęcać się jakiejkolwiek religii, pomyśl o swoim Stwórcy.
Obyś odnalazla "bezpieczną przystań" 
|
Pt lut 24, 2006 18:15 |
|
 |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Bez Kościoła człowiek nie jest w stanie odnaleźć Boga, jako że sam Bóg ustanowił Kościół jako drogę do siebie. Bez religii nie odnajdziesz Stwórcy, odnajdziesz jedynie "swojego stwórcę", bo tylko Bóg którego żywym ciałem jest Jego święty Kościół, jest źródłem prawdy.
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
Pt lut 24, 2006 20:36 |
|
 |
Berea
Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29 Posty: 448
|
No, to jeszcze zależy kto co rozumie pod pojęciem "kościól". Dla mnie kościolem są wierzący w Chrystusa ludzie( "gdzie dwóch lub tzrech zbierzę się w imię moje, tam jestem pośród nich"). Nie wierzę też w przeistocznenie, a ono jest fundamentem kk i istotą mszy.
Myśląc "po mojemu" rzeczywiście- nie można odnaleźć drogi do Boga bez ludzi w Niego wierzących, bo przecież musi być ktoś, kto ci o Nim opowie. Jeśli ktoś Boga szuka, Bóg mu takich ludzi przysyla.
W moim odczuciu nie ma to żadnego związku z instytucją kościelną kk, bo znam mnóstwo ludzi, którzy chodzą do budynku zwanego kościolem i nie znalazl się nikt, kto by opowiedzial o dobrej nowinie. Bo liturgia jest na tyle nieprzejrzysta, że trudno z niej odszyfrować to Boże przeslanie. Ludzie mają jakieś mętne pojęcie o "zjadaniu" Bożego Ciala i myślą, że zbawionym jest się wtedy, kiedy polyka się oplatek i chodzi do spowiedzi. Nie ma to nic wspólnego z nowym narodzeniem w Chrystusie.
Co ciekawe- o "prawdziwym" i glębokim przeżywaniu eucharystii mówią jedynie ci, którzy mają większe poznanie i nowonarodzenie w Bogu przeżyli. Tacy, którzy gdzieś na oazach, wspólnotach od zwyklych ludzi czy w prywatnych rozmowach mieli okazję uslyszeć Dobrą Nowinę i zorumieć ją...
Moim skromnym zdanie "chodzenie" do kościola w takim sensie , jakto czyni większość przeciętnych katolików nie zbawia ich, ani nie przybliża Boga.
|
Pt lut 24, 2006 21:04 |
|
 |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Oczywiście, zgadzam się z Twoim ostatnim zdaniem, bo trudno zbliżyć się do Boga, jeśli nie rozwija się własnej wiary.
Prawdziwe uczestnictwo w Eucharystii nie opiera się na emocjach, to nie odczucia religijnej ekstazy są miarą doświadczenia Boga poprzez uczestnictwo w liturgii, ale rozum który umożliwia poznanie tego czym liturgia jest, czym jest Kościół i czym są sakramenty. Dopiero zrozumienie pozwala na właściwe uczestnictwo, niemniej obecnie odczuwalny jest brak katechezy dla osób dorosłych - edukacja religijna zatrzymuje się przy przygotowaniach do bierzmowania, a jedyną szansą na pogłębienie swojej wiary są bardziej religijni/uduchowieni znajomi lub członkowie rodziny, którzy albo sami nauczą, albo wprowadzą do wspólnoty, albo wskażą forum  lub też zainteresowanie się teologią (co moim zdaniem jest najlepszą drogą). Zarówno brak odpowiednich nauk ze strony kleru i katechetów, jak i przeświadczenie o tym, że człowiek może interpretować Słowo Boże i pojęcia grzechu, Kościoła itd. według własnego widzimisię, doprowadziły do różnych patologicznych postaw religijnych, czy to religijnej obłudy, czy odłączenia się od Kościoła. Aby poznawać Boga i dążyć do świętości trzeba myśleć "po Bożemu", nie zaś "po mojemu" 
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
Pt lut 24, 2006 21:44 |
|
 |
Berea
Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29 Posty: 448
|
No, może nie calkiem "po mojemu" bo moje poglądy kstzaltowaly się przez kilka lat pod wplywem nauczania rożnych teologów poretestanckich. A Boga przybliżyli mi wlaśnie czlonkowie takich charyzmatycznych, protestankich wspólnot.
I prawda z tą edukacją religijną. Ja np. szukalam Boga jako osoba dorosla i w kk nie znalazl się nikt, kto zechcialby mi pomóc( Internetu jeszcze wtedy nie bylo  ) A od kk odlączylam się zgorszona stanem jego czlonków ( ludzi z mojego otoczenia, katolicyzm których polegal na ...chodzeniu - z rzadka i niechętnie- na jakąś mszę i nic ponad to).
Prawdą jest jednak i to, że nie podoba mi się ordynacja kobiet w niektórych wspólnotach/kościolach portestanckich. Albo sola scriptura, albo się przestańmy oszukiwać. Jeśli wkrada się już taka dowolność w interpretacji Pisma, dzieje się coś zlego . Mówimy, żeśmy strażnikami Prawdy, ale...to można odczytać inaczej, bo kultura, bo kontekst historyczny, bo to, bo tamto...i w efekcie tyle się tych interpretacji robi, ile wyznań. A tak być nie powinno. A przecież to powinno być proste- tam , gdzie Biblia mówi coś wprost, bez przenośni, odczytujmy to wprost. A tak jest w przypadku ustaleń dot. ordynacji kobiet- oczywisty zakaz.
|
Śr mar 01, 2006 17:32 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 12 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|