Stanisław Adam napisał(a):
Chyba, jeśli mnie pamięć nie zawodzi, bo wiek robi swoje, w przypisach do Pana Tadeusza była opowiastka objaśniająca pochodzenie tego zwrotu.
a przyznam ze nie wiedzialem

Stanisław Adam napisał(a):
Napewno konopie (kto tego nie wie ?), jak i pewne inne rośliny (podobno niektóre odmiany łubinów) wydzielają olejki eteryczne o działaniu oszałamiającym lub usypiającym. Nie trzeba ekstraktu-koncentratu. Wystarczy dostatecznie długo poleżeć między takimi roślinkami na polu, by być na mniej lub bardziej łagodnym haju.
A co do reszty to mysle, ze wlasnie o to chodzi.
Moze nawet nie bralem tego pod uwage, ze az tak doslownie "wyskoczyl z".
Rozpatrywalem to jako specyficzny sposob wypowiadanie sie skrotami myslowymi i zawiloscia procesu myslowego po konopiu w postaci marihuany.
wyskoczyc jak Filip z konopi - zwykle uzywa sie do okreslenia jakiegos stwierdzenia nieci nie adekwatnego do zaistnialej sytuacji.
Czyli li cos w tym jest
