| Autor |
Wiadomość |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Do ate
Tworzę nowy wątek, bo to byłby poważny offtop w stosunku do tematu o pieśniach:
ate napisał(a): Drogi Zefciu Very Happy Czy ja mam problem?Chyba nie,raczej szukam odpowiedzi co to jest bóg. To jej nie odnajdziesz. Z dwóch powodów: 1. Bóg to nie jest "coś". Bóg jest osobowy, a nawet wykracza poza to, co my rozumiemy pod pojęciem "osoba". 2. Żaden teolog nie udzielił na to pytanie odpowiedzi. Żadna religia go nie ma. Tym co osiągnęło chrześcijaństwo jest właśnie wypracowanie negatywnej teologii i ostre stwierdzenie "prawidłowy opis istoty Boga jest niemożliwy". Możemy opisać działania Boga. To co Bóg robił w historii, to co robi teraz. Możemy opisać jak Bóg się objawia (Jezus Chrystus przede wszystkim, ale także i święci, Pismo Święte, Cerkiew, przyroda). O tym można gadać. O tym "co to jest Bóg" gadać nie ma sensu. Cytuj: Dopóki jej nikt mi nie da lub sama tego nie odkryje to moze i jest jakis problem.W religii sa sprzeczności...mówi się,ze różne sa interpretacje słów bożych... W religii nie ma sprzeczności. Istnieją jedynie paradoksy. Paradoksy religijne płyną z faktu iż Bóg przekracza prawa naszego świata i dlatego próba opisania go językiem naszego świata prowadzi do paradoksalnych stwierdzeń (Bóg bliski i daleki; Bóg miłosierny i sprawiedliwy itp.) Cytuj: Bóg...świadomośc,dobro w nas,wymysl dla potrzeb określonej grupy ludzi.Czy "kościól"nie wykorzystał religii,wiary ludzi ?Czyje miał pozwolenie?Boga?A jesli bóg to dobro w nas,to nasze myśli?Bóg to natura..?
Nie, Bóg to nie natura. Natura to natura. jest skończona, poznawalna i została stworzona przez Boga. Natomiast Cerkiew jest to twór Boga, zbiorowisko ludzi (więc nie może wykorzystywać ludzi, bo wykorzystywałaby samą siebie), którzy pragną odpowiedzieć na wezwanie Boga. Każdy z osobna i wszyscy razem.
|
| N maja 21, 2006 12:16 |
|
|
|
 |
|
-olfik-
Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 10:49 Posty: 453
|
 Re: Do ate
Pozwole sie wtracic bo jam tez poszukujacy czegokolwiek.
zefciu napisał(a): 2. Żaden teolog nie udzielił na to pytanie odpowiedzi. Żadna religia go nie ma. Tym co osiągnęło chrześcijaństwo jest właśnie wypracowanie negatywnej teologii i ostre stwierdzenie "prawidłowy opis istoty Boga jest niemożliwy". Zaraz, to jest chyba podejscie myslacych ateistow, nikt nie zdefiniowal Boga wiec nie ma sensu tego rozpatrywac. zefciu napisał(a): Możemy opisać działania Boga. To co Bóg robił w historii, to co robi teraz. Możemy opisać jak Bóg się objawia (Jezus Chrystus przede wszystkim, ale także i święci, Pismo Święte, Cerkiew, przyroda). O tym można gadać. O tym "co to jest Bóg" gadać nie ma sensu. To juz w sumie jest definiowanie, przez czyny tez mozna definiowac. Np. Bog zrobil tsunami - pewnie lubi ogladac katastrofy. zefciu napisał(a): W religii nie ma sprzeczności. Istnieją jedynie paradoksy. Paradoksy religijne płyną z faktu iż Bóg przekracza prawa naszego świata i dlatego próba opisania go językiem naszego świata prowadzi do paradoksalnych stwierdzeń (Bóg bliski i daleki; Bóg miłosierny i sprawiedliwy itp.) No to po co te proby okreslenia jaki jest Bog? Wielu chrzescijan reklamuje Boga jako milosiernego. Mam przez to rozumiec, ze gadaja bzdury, ze umyslnie w blad wprowadzaja? zefciu napisał(a): Nie, Bóg to nie natura. Natura to natura. jest skończona, poznawalna i została stworzona przez Boga. Natomiast Cerkiew jest to twór Boga, zbiorowisko ludzi (więc nie może wykorzystywać ludzi, bo wykorzystywałaby samą siebie), którzy pragną odpowiedzieć na wezwanie Boga. Każdy z osobna i wszyscy razem.
Jak odroznic wezwania Boga od zakamuflowanego wezwania czlowieka? Moze sprawdzac, czy to co mowi to wezwanie ma sens i jest z w miare pewnego zrodla?
|
| N maja 21, 2006 14:20 |
|
 |
|
ate
Dołączył(a): Cz maja 11, 2006 19:25 Posty: 384
|
Dziekuje Ci Zefciu.Ujmując w najprostszy sposób boga nie mozna zdefiniować,bo to nie coś ani tym bardziej nie osoba.Ale przeciez bóg jest w każdym z nas więc to rodzaj odczucia,jakis wyższy stan ale nie wszyscy moga ten stan odczuwac.Czyż bóg to nie nasze dobre życie,w miłości z niesieniem ludziom pomocy,nasza miłośc bezkresna,oddana swojemu partnerowi,empatia,szacunek dla przyrody,innych poglądów...i wszystkiego co w nas dobre.Myśle,ze jeśli definicja encyklopedyczna boga nie istnieje to kazdy moze sam taką miec,tak jak ją czuje,jak sobie wyobraża.
|
| N maja 21, 2006 14:22 |
|
|
|
 |
|
marcin_jarzębski
Dołączył(a): Wt gru 27, 2005 23:32 Posty: 988
|
ate napisał(a): .Ujmując w najprostszy sposób boga nie mozna zdefiniować, Jak to zdefiniować? Bóg nie jest poznawalny. Stwierdzenie że można Boga poznać bez Jego działania to czysta heterodoksyjna gnoza. Coś alla metapoznanie, Poziom T2. Człowiek może poznać naturę, jest w stanie opanowac pewne zjawiska, może zatem wyjść na przeciw Bogu i za pomocą intelektu stwierdzć pewne elementarne prawa. Dalej to tylko Bóg może nam objawić prawdę o sobie. FIDES QUAERENS INTELECTUM Tak to św Jan Kasjan dostanie określił nasza powinność. Musimy współdziałąć z Bogiem, wychodzić Mu na przeciw w cyklu poznania. ate napisał(a): o to nie coś ani tym bardziej nie osoba Bóg nie jest czymś abstraktycyjnym. Bóg jest faktycznym bytem. ate napisał(a): Ale przeciez bóg jest w każdym z nas a skąd takie przekonanie, ate napisał(a): Czyż bóg to nie nasze dobre życie,w miłości z niesieniem ludziom pomocy,nasza miłośc bezkresna,oddana swojemu partnerowi,empatia,szacunek dla przyrody,innych poglądów NIE, Bóg nie jest estetycznym przymiotem. Bóg jest obiektywnym istniejącym bytem, nie cechą człowieka. Miłośc, przyjaźń, oddanie to piękne cechy naszej natury ale są stworzone przez Boga, nie można, co ja pisze, nie wolno utozsamiać stworzenia ze stworzycielem. Miłość nie jestnieje sama w sobie, jest pewną cechą, motorem naszego działanie, ale wypływa ona z naszej natury, stworzonej przez Boga. Bóg może inspirowac w nas ten "motor" za pomoca Łaski. ate napisał(a): Myśle,ze jeśli definicja encyklopedyczna boga nie istnieje to kazdy moze sam taką miec,tak jak ją czuje,jak sobie wyobraża.
kolejne przekonanie że jeśli coś nie ejst zdefiniowane do nie istnieje.
Prawda obiektywna ma to do siebie że istnieje bez konieczności bycia zdefiniowaną. Bóg jest i nawet jeśli ty czy ktoś inny to zaneguje On będzie nadal istniał. Chrześcijanstwo wypracowało pewną definicję Boga.
A zatem Bóg jest:
Stworzycielem
Jest Jednoscią w troistości (mia usia,treis hypostaseis - Bazyli Wielki)
Bóg jest przedwieczny to znaczy niestworzony ani nie zrodzony!
Jest wszechmogący, sprawieliwy oraz miłosierny
To sa te kardynalne cechy Boga jest ich więcej.
_________________ zapraszam na blog Χριστιανος
|
| N maja 21, 2006 15:43 |
|
 |
|
-olfik-
Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 10:49 Posty: 453
|
Hehe, widze, ze kazdy i tak ma wlasna definicje w zaleznosci od tego jaka mu pasuje. Punkt dla ate za zauwazenie tego faktu
Co ciekawe, z postu Marcina rowniez wynika, ze kazdy moze miec wlasna definicje, bo nie podal jak ktos z zewnatrz ma odroznic objawienie prawdziwe od urojonego/sfalszowanego.
|
| N maja 21, 2006 16:19 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Nieprawda, olfik. Post marcina jest jak najbardziej słuszny i do niczego w nim nie mogę się przyczepić.
Natomiast Ty popełniasz znowu błąd mówienia o istocie: Bóg dopuścił tsunami - owszem. Natomiast Twoje głupawe "lubi patrzeć na katastrofy" w żaden sposób z tego nie wynika. Możemy powiedzieć, że Bóg dopuszcza katastrofy. Nic w tym złego. Ale zarzucanie beznamiętnej Istocie, że "lubi na coś patrzeć" to głupota kalibru ciężkiego.
Ate: mówiąc, że Bóg to nie "coś" nie miałem na myśli Jego abstrakcyjności, ale sprzeciwiłem się Twojemu uprzedmiotowieniu Boga.
Natomiast wszystkie cechy, które wymieniłaś i nazwałaś "Bogiem", to nie Bóg, tylko elementy Jego obrazu wypisanego w naszych sercach. Nie myl Wzoru z ikoną. To tak, jakbym mówił, że jesteś swoim zdjęciem i zaczynał wnioskować, że: jesteś płaska, pachniesz odczynnikami fotograficznymi itd.
|
| N maja 21, 2006 17:39 |
|
 |
|
ate
Dołączył(a): Cz maja 11, 2006 19:25 Posty: 384
|
Marcinie,nie dociera do mnie Twoje rozumowanie.Dla mnie nie ma rzeczy niewytłumaczalnych a jesli ktoś sądzi,że są to podziwiam go za głęboką wiarę bo to ona jest powodem wszystkich "niewytłumaczalnych"spraw.
Jezus żył tak jak Kleopatra czy Homer(też ich nie widzieliśmy)ale był człowiekiem urodzonym przez kobietę,zwyczajnym chłopakiem z wielce pozytywnym nastawieniem do zycia i co najważniejsze z wielka wiarą w to co robil.Ale sprawy jak sadzisz takie niedefiniowane,jakies duchowe,to sprawa tylko i wyłącznie naszej psychiki czyli świadomości i podświadomości z którą można zrobić wszystko.
|
| N maja 21, 2006 17:45 |
|
 |
|
marcin_jarzębski
Dołączył(a): Wt gru 27, 2005 23:32 Posty: 988
|
ate napisał(a): Dla mnie nie ma rzeczy niewytłumaczalnych ciekawe, domyslam że wszystko jest wytłumaczalne choć niektóre rzeczy jeszcze nie teraz? ate napisał(a): jesli ktoś sądzi,że są to podziwiam go za głęboką wiarę bo to ona jest powodem wszystkich "niewytłumaczalnych"spraw.
przepraszam ale takie czce gadanie jest męczące.
Męczące sa takie dyskusję bo jak komuś udowodnić że on nie potrafi czegoś udowodnić. Jak udowodnić że od 1200 lat w Lanciano w Tabernakulum w Kościele jest przeistoczone Ciało i Krew, która po zbadaniu grupą, odczynem zgodziła się z śladami krwi na Całunie Turyńskim. Jak wytłumaczyć Mariofanie, Chrystofanie gdzie świadkami byli osoba niewierzace?
Lotniczy kiedys zauważyli że podczas wyładować atmosferycznych nastepują dziwne wyładowania poad nimi zwane "duszkami", naukowcy pomimo wysiłków nie doszli do przyczyny tego zjawiska.
Świat pełen jest tajemnic które są dla ludzi nie do wytłumaczenia.
Bo jak nazwac fakt że kobieta w ostatnim stadium raka, która żyła dzięki silnym lekom i morfinie po wizycie u Ojca Świetego Jana Pawła II zyje do dziś bez oznak choroby.
Jak wytłumaczyć cud w Egipcie w latach 60-tych kiedy to muzułmanie oraz prawosławni koptowie wspólnie z katolikami byli świadmaki objawienia Maryjnego!
Najgorszą cechą jest chyba pycha, która mami człowieka o jego boskości.
_________________ zapraszam na blog Χριστιανος
|
| N maja 21, 2006 18:17 |
|
 |
|
-olfik-
Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 10:49 Posty: 453
|
zefciu napisał(a): [...]Ale zarzucanie beznamiętnej Istocie, że "lubi na coś patrzeć" to głupota kalibru ciężkiego.
Hmm, okreslanie Boga jako kochajacego ludzi a potem twierdzenie ze jest beznamietny troche niezbyt mi tu pasuje. Czy moglbys wyjasnic te niezgodnosc?
Roboczo doloze sobie Twoja definicje Boga (istota beznamietna) do kanonu juz przezemnie poznanych i prezentowanych na tym forum.
|
| N maja 21, 2006 18:40 |
|
 |
|
-olfik-
Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 10:49 Posty: 453
|
marcin_jarzębski napisał(a): Najgorszą cechą jest chyba pycha, która mami człowieka o jego boskości.
Hmm, wydaje mi sie, ze ludzie ktorzy mowia po prostu 'nie wiem' sa o wiele mniej pyszni niz ci ktorzy twierdza, ze wiedza prawie wszystko i sa nieomylni
PS
Jak tak bardzo chcesz wyjasniac rozne cuda to mozemy zaraz wyjasnic je roboczo za pomoca ufoludkow, domyslam sie, ze wyjasnienia ktore sam oferujesz sa mniej/wiecej tej samej klasy 
|
| N maja 21, 2006 19:21 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
-olfik- napisał(a): Hmm, okreslanie Boga jako kochajacego ludzi a potem twierdzenie ze jest beznamietny troche niezbyt mi tu pasuje. Czy moglbys wyjasnic te niezgodnosc? Zwyczajnie: miłość nie jest namiętnością. Cytuj: Roboczo doloze sobie Twoja definicje Boga (istota beznamietna) do kanonu juz przezemnie poznanych i prezentowanych na tym forum.
To ją wykreśl, bo to żadna definicja. Po prostu atrybut Boga.
|
| N maja 21, 2006 19:53 |
|
 |
|
-olfik-
Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 10:49 Posty: 453
|
zefciu napisał(a): Zwyczajnie: miłość nie jest namiętnością.
To czym jest? Zawsze myslalem, ze milosc tak jak nienawisc czy tez zlosliwosc to zwykle uczucia.
|
| N maja 21, 2006 20:11 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Nie. Miłość nie jest uczuciem. Uczucie jest częścią miłości. Miłość oznacza gotowość do oddania wszystkiego dla dobra drugiej osoby. Miłość nie może być egoistyczna (por. Św.Paweł)
|
| N maja 21, 2006 20:20 |
|
 |
|
-olfik-
Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 10:49 Posty: 453
|
szalony napisał(a): Nie. Miłość nie jest uczuciem. Uczucie jest częścią miłości. Miłość oznacza gotowość do oddania wszystkiego dla dobra drugiej osoby. Miłość nie może być egoistyczna (por. Św.Paweł)
Hmm, to moze napisz do PWN ze sie myla, bo tam definicje sa takie:
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=32389
http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=63799
I moze podaj wlasne propozycje definicji, bede wiedziec o czym piszesz 
|
| N maja 21, 2006 20:37 |
|
 |
|
ate
Dołączył(a): Cz maja 11, 2006 19:25 Posty: 384
|
marcin_jarzębski napisał(a):
Męczące sa takie dyskusję
Bo jak nazwac fakt że kobieta w ostatnim stadium raka, która żyła dzięki silnym lekom i morfinie po wizycie u Ojca Świetego Jana Pawła II zyje do dziś bez oznak choroby.
Marcinie,dla mnie nie sa męczące,ja mam cierpliwośc i ciekawośc świata,życia...NIe mółbyś być lekarzem,terapeutą,bo ciągle trzeba chorym powtarzac to samo,przez kilakdziesiąt lat az do swojej emerytury.
Tak jak mnie poleca sie dokształcanie na różne tematy tak ja Ciebie zachęcam do poczytania o medycynie wschodu zreszta nie tylko bo równiez o samouzdrowieniu.Nasz organizma jest tak urządzony,ze potrafi sam sie wyleczyc,tylko potrzeba uruchomic odpowiedni mechanizm,którego centrum mieści sie w podświadomosci.Mówi sie potocznie,ze wiara czyni cuda.Tak naprawde to zadne cuda lecz tylko chemia naszego organizmu.
Coraz więcej jest naukowych wytłumaczen na tematy niby nadprzyrodzone:jak to Jezus chodził po wodzie,co to jest białe światło ,które umierający widza itp.I coraz częściej kończy sie mit cudów.
Organizm ludzki to cud natury,jest zaprogramowany na ok.120 lat życia,potrafi sam sie wyleczyć,sam oczyścic,sam zregenerowac i zwalczyć najcięższa chorobe,to żadne cuda.
|
| N maja 21, 2006 21:54 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|