Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn paź 06, 2025 18:36



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 85 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Kleryk widziany oczyma kobiety... 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So sty 08, 2005 12:57
Posty: 38
Post Kleryk widziany oczyma kobiety...
proszę was sostrzyczki napiszcie jak postrzegacie kleryków.
wasze opinie są dla nas b.ważne:)

_________________
this the Gospel of Jesus Christ...


Wt sty 11, 2005 19:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24
Posty: 3075
Post 
hmmmm.... w jakim sensie ... pytasz sie o to bracie?
ja z klerykami widuje sie niemal codziennie i nie jest dla mnie zaden dziwny widok... a jak ich spostrzegam? no coz, juz wypowiadalam sie na ten temat przy okazji zagadnienia, czy ksiadz moze byc przystojny...

jednak powtorze tu, co mysle o braci kleryckiej... otoz nie uwazam ich za jakis specyficzny gatunek, studiuja ze mna i uwazam ich za normalnych ludzi, ktorzy maja swoich znajomych i swoje sprawy, problemy i radosci. to ze wybrali droge zycia w stanie duchownym nie spowodowalo przeicez tego, ze przestali byc ludzmi... wiec poprostu widze w nich poprostu ludzi z ktorymi mozna pozartowac...

jesli masz bracie jeszcze jakies pytania, to pytaj... postaram sie na nie odpowiedziec ;)

_________________
Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
Obrazek
Obrazek


Wt sty 11, 2005 19:49
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57
Posty: 2184
Post 
Malcie jestes w seminarium? Ile Ci jeszcze zostalo bysmy mieli jednego wiecej ksiedza tu na forum, zaprosisz na swiecenia?


Wt sty 11, 2005 22:47
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 08, 2005 12:57
Posty: 38
Post 
oj długo jeszcze to dopiero początek:)
po szkole (technikum) miałem jeszcze wątpliwości wiec nie poszedłem ale za to... spedziłem 3 lata w wojsku:)
ale skoro juz sie wydało to prosze serdecznie o modlitwe:)
:D

_________________
this the Gospel of Jesus Christ...


Śr sty 12, 2005 19:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24
Posty: 3075
Post 
spoko malt...

wracajac do tematu... majac od kilku lat niemal codzienny kontakt z klerkami (nie zrozumcie mnie zle, prosze bez nadinterpretacji tekstu) wiem, ze niektorzy probuja zgryuwac wazniakow. ja jestem kleryk, mnie sie klaniac i nie tykac... nie odzywac sie, nie patrzec... ale sa tez tacy, z ktorymi mozna normalnie porozmawiac na kazdy niemal temat, pozartowac
wlasnie w ich imieniu prosze wszystkich, postarajcie sie zobaczyc w klerykach (i ksiezach) rowniez ludzi... (mysle ze malt sie ze mna w tej kwestii zgodzi) koledzy z wydzialu tego od nas oczekuja ...

(w ramach wyjasnienia, ja nie jestem w seminarium, mam tylko w jednym budynkiu zajecia z alumnami WSD stad wiem jak wyglada przebywanie na jednym korytarzu z "carnymi" szczegolnie w czasie sesji kiedy razem zdajemy te same egzaminy)

(przepraszam wszystkich kolegow w sutannach /i tych co niedlugo je zaloza/ za okreslenie ich slowem "czarni" ale nie mialam tu na mysli negatywnego wydzwieku tego zwrotu ;) )

_________________
Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
Obrazek
Obrazek


Śr sty 12, 2005 19:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 11, 2004 17:35
Posty: 1082
Post 
ja tez powtorze to co napisalam przy temacie "Czy ksiadz moze byc przystojny?".
Moja przyjaciolka twierdzi ze najlepsi mezczyzni albo sa w seminarium albo juz sa ksiezmi ;)

A tak na powaznie :)
Klerycy? normalni ludzi :) Znaczy mam nadzieje ze rozumiecie o co mi chodzi :) Ale w momencie w ktorym np mialabym problem i mialabym do wyboru z kim porozmawiac na ten temat predzej wybralabym znajomego kleryka niz innego znajomego .... czemu tak? nie wiem ... jakos tak po prostu ... wieksze zaufanie ? chyba ...

pozdrawiam :)

_________________
Życie jest walką, z której nie możemy się wycofać, ale w której musimy odnieść zwycięstwo.


Cz sty 13, 2005 13:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 03, 2004 8:17
Posty: 407
Post 
Jeden z moich dwóch braci jest klerykiem i znam wielu jego przyjaciół - kleryków i uważam ich (może wam się to wydać dziwne) za innych, bo:

1. Wkońcu mój braciszek jest klerykiem to tak jakby Ci jego znajomi też byli moimi braciszkami i chyba większość z nich mnie też tak postrzega.

2. Wkóńcu klerycy jak i kapłani mają powołanie, aby być nadzwyczajnymi głosicielami Słowa Bożego.

3. Jak już napisała (chyba) Zoe, też mam jakby do kleryków większe zaufanie., a poza tym wydają mi się oni zupełnie inni od innych chłopaków czy męższczyzn - wykazują więcej wiary :P, więcej optymizmu, więcej zrozumienia i w ogóle jakoś tak inaczej mi się z nimi rozmawia.

Pozdrówka dla Marcinka :) i dla was wszystkich :)

_________________
Choć tak wiele nas różni jesteśmy do siebie bardzo podobni. Odpowiedzialni i samotni.


Cz sty 13, 2005 19:44
Zobacz profil
Post 
Drogie dziewczyny

Czy mozecie mi wytłumaczyc, dlaczego traktujecie kleryków "inaczej" ?

Jak na razie to żadna z Was nie wypowiedziała sie dlaczego tak jest.......i ja jako facet (nie kleryk, ani tez ksiadz) nie bardzo rozumiem tę różnice.

Czy to czasami nie wynika z tego, ze kleryk (ksiądz) to osoba postrzegana przez Was jako neutralna i prawie ze "bezpłciowa" ?

Byc moze sie myle....bo nie jestem ani jednym ani drugim...a tymbardziej nie jestem kobieta :D

Pytam po prostu ze zwykłej ciekawości.....co sprawia, ze klerykowi (ksiedzu) jestescie bardziej skłonne zawierzyc.......
Jeżeli chodzi o księdza to jeszcze mógłbym zrozumieć......ale kleryk?


pozdrówka


Cz sty 13, 2005 23:44
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12
Posty: 1036
Post 
mają pewnośc, że nie patrzy na nie, jak na przedmiot, którym mozna zaspokoić swe żądze. Kobiety lubia takich wrażliwców, ktorzy oddali swe zycie duchowej kontemplacji.

_________________
Jestem człowiekiem i jedyne czego mogę być pewny, to świadomość mojego istnienia. Jakakolwiek teza wygłoszona ponadto staje się dogmatem. Nie bądźmy niczego pewni, bo stworzymy kolejną religię.


Cz sty 13, 2005 23:51
Zobacz profil WWW
Post 
qrczak :D

Pozwólmy sie jednak wypowiedziec naszym drogim kobietom.......mnie intyeresuje ich zdanie....a nie zdanie faceta :P:P


Cz sty 13, 2005 23:53
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12
Posty: 1036
Post 
Ja jestem bardzo kobiecy :)

_________________
Jestem człowiekiem i jedyne czego mogę być pewny, to świadomość mojego istnienia. Jakakolwiek teza wygłoszona ponadto staje się dogmatem. Nie bądźmy niczego pewni, bo stworzymy kolejną religię.


Pt sty 14, 2005 0:00
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24
Posty: 3075
Post 
nie wiem beli czy moje wypowiedzi tez ukazuja klerykow jako takich nijakich... napisalam ze mozna z nimi o wszystkim porozmawiac (mam tu na mysli doslownie i w przenosni -wszystkie tematy). w zasadzie wsrod swieckich tez mam kilku kolegow z ktorymi tez moge tak porozmawiac... wiec raczej nie widze tu jakichs szczegolnie zaskakujacych roznic... poprostu malt pytal jak widzimy klerykow, a nie jakie roznice zauwazamy pomiedzy nimi a innymi facetami ;)
no ja nie widze roznic, ktore mogly by srtanowic podstawe do uznania klerykow jako innego gatunku ludzi ;) sa tak samo ludzmi jak my tez maja slabosci, chwile zwatpienia. przeciez do seminarium nie ida anioly tylko ludzie... wiec nie powinnismy sie dziwic jesli beda rowniez odczuwac radosc czy smutek...

_________________
Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
Obrazek
Obrazek


Pt sty 14, 2005 0:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41
Posty: 4103
Post 
Belizariusz napisał(a):
Drogie dziewczyny

Czy mozecie mi wytłumaczyc, dlaczego traktujecie kleryków "inaczej" ?


U mnie "na roku" są klerycy, ale nie traktuje ich wcale "inaczej" :P , chociaż nie twierdze, że inne dziewczyny, jednak "tego" nie robią...

Cytuj:
Jak na razie to żadna z Was nie wypowiedziała sie dlaczego tak jest.......i ja jako facet (nie kleryk, ani tez ksiadz) nie bardzo rozumiem tę różnice.


Właśnie sam sobie odpowiedziałeś dlaczego nie rozumiesz tej różnicy - boś facet :D :P .

Cytuj:
Czy to czasami nie wynika z tego, ze kleryk (ksiądz) to osoba postrzegana przez Was jako neutralna i prawie ze "bezpłciowa" ?


Wiesz... coś w tym chyba jest ;) , tylko w moim przypadku dotyczy to księży, a nie kleryków (ta "bezpłciowość").

Cytuj:
Pytam po prostu ze zwykłej ciekawości.....co sprawia, ze klerykowi (ksiedzu) jestescie bardziej skłonne zawierzyc.......
Jeżeli chodzi o księdza to jeszcze mógłbym zrozumieć......ale kleryk?


Widzisz Beli..... może rzecz jest także w tym, że kleryk (ksiądz) jest "bezpiecznym" powiernikiem ;).
Spowiadając się - wiem, że to co powiem w trakcie tej "rozmowy" - zostanie między mną, Bogiem i... księdzem.
Kleryk - jako przyszły ksiądz, może w pewnym sensie dawać takie poczucie bezpieczeństwa, że nikomu tego nie zdradzi - właśnie przez to, że kiedyś zostanie księdzem.

Po drugie, klerycy są także "bezpieczni" pod względem... uczuciowym ;), może przyjaźniąc się z jakimś, dziewczyna ... wie, że ich przyjaźń - nie zamieni się w żadne "głębsze" uczucie - tzn. że pod przykrywką przyjaźni nie czai się "drugie dno" ;) .... chyba wiadomo o co chodzi :D .

Po trzecie - kleryk ma już jakąś wiedzę, i na temat moralności, i na takie różne inne tematy ... ;) , więc może pomóc w trakcie różnych rozterek, konfliktów sumienia, niepewności etc.

Po czwarte - wydaje mi się, że mimo wszystko - księża kojarzą się nam - z osobami otwartymi, z osobami na które można liczyć, takimi, które potrafią doradzić, pomóc w trudnych sytuacjach, wesprzeć - chociaż dobrym słowem - nie oczekując nic w zamian....

Ok - to chyba na tyle moich nocnych rozważań :D....

Ps. To takie czysto teoretyczne "założenia" - nie przyjaźniłam i nie przyjaźnie się z żadnym klerykiem, więc kiepściutko u mnie z praktyką w tej kwesti... ;)

_________________
Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.


Pt sty 14, 2005 0:28
Zobacz profil
Post 
Asienkko
To co napisałas o "bezpieczeństwie"....ma odniesienie w stosunku do ksieży ( a i to nie wszystkich)......Natomiast kleryk, to jeszcze nie zaden ksiądz. To po prostu student.........Nie jest jeszcze do niczego zobowiazany i zawsze moze zmienic zdanie bez ponoszenia jakichkolwiek konsekwencji.
To ktoś , kto dopiero przygotowuje sie do "drogi" życia w celibacie.

Nie zastanawiałyscie sie, ze tak bardzo "lgnąc" do kleryków mozecie byc przyczyna do tego, ze odrzuci to o czym "marzył" i do czego sie przygotowuje?

Nie wydaje Wam sie drogie dziewczyny , ze "lgnac" do kleryków i szukajac u nich "bezpieczeństwa"....stwarzacie "niebezpieczeństwo" dla ich powołania?

W koncu to tylko młodzi ludzie.....reagujacy tak samo jak każdy w ich wieku........


Nie zrozumcie mnie zle.......ja nie osadzam i nie oceniam zadnej z Was.....ja tylko dopytuje sie ze zwykłej ciekawosci :D


Pt sty 14, 2005 0:43
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41
Posty: 4103
Post 
Beli, spokojnie :P , wiem, że to dopiero student etc....
Jednak wydaje mi się - mimo wszystko - że właśnie to ten jeden z "bezpieczniejszych" studentów :) . Dziewczyna przyjaźniąc się z nim, ma od razu zakładać, że on zrezygnuje z tej drogi? ;)

Dlaczego od razu słowo "lgnięcie" ? :clever:
Sugerujesz, że dziewczyny narzucają się z taką przyjaźnią, a klerycy z bezsilności ( ;) ), ją przyjmują?

W końcu klerycy chyba umieją mówić? ;) Potrafią zdobyć się na szczerość i powiedzieć, że jednak trzeba zrobić coś z tą znajomością...

Piszesz, że kleryk to ktoś kto przygotowuje się do życia w celibacie - hmm... to może w ogóle zakazać mu kontaktów z kobietami, bo jeszcze mu się odwidzi? ;)
On powinien umieć rozmawiać z kobietami, na różne tematy, pomagać im, umieć doradzić itd...
A taka przyjaźń, być może będzie przydatnym doświadczeniem (?)....
Czasem zdarzają się księża, którzy bardzo stronią od płci przeciwnej - może problem tkwi w tym, że bojąc się pokus - odcinali się od kobiet (np. jako klerycy) i teraz nie umieją ....... boją się (?).

Mam koleżanki, które przyjaźnią się z klerykami, niektóre "już" z księżmi :) .
Żaden z nich nie odszedł z seminarium, ich przyjaźń nie przerodziła się w żadną inną "relacje"...

Beli to ja mam pytanie do ciebie, bo wydaje mi się, że chyba jednak nie widzisz za bardzo takiej przyjaźni.... :clever:

Czy według ciebie takie przyjaźnie są niebezpieczeństwem dla kleryków?
Czy klerycy - nie powinni jednak przyjaźnić się z kobietami, dla własnego bezpieczeństwa?
I czy to "lgnięcie" - działa w obie strony, czy tylko w jedną? :P

I pytanie do malta - czy przyjaźnisz się z jakąś dziewczyną?
I czy uważasz (z punktu widzenia kleryka ;) ), że taka przyjaźń może przetrwać, i oczywiście - czy zauważyłeś (odkąd jesteś klerykiem) nadzwyczajne zainteresowanie się twoją osobą - przez dziewczyny? ;)

_________________
Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.


Pt sty 14, 2005 1:21
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 85 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL