Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 W obliczu laicyzacji
Czy grozi nam cicha laicyzacja?Mnie zastanowił i zaskoczył poniższy tekst.Gdzie jest sakralny wymiar Komunii Świętej? Problem istnieje a reakcji brak.Poniżej cytuję artykuł pt."Biznes komunijny".Oto artykuł.Co o tym sądzicie?
Komunia już dawno zaczęła zatracać swój religijny charakter. Stała się bardziej okazją do pokazania zasobności portfeli rodziców i zaproszonych gości niż przeżyciem duchowym.
Jest na co wydawać
Rodzice mają czas, by przyzwyczajać się do czekających ich pierwszokomunijnych wydatków już od września. Wtedy bowiem zwykle rozpoczynają się specjalne, comiesięczne spotkania proboszcza lub katechety z rodzicami. Na takich spotkaniach omawia się m.in. sprawę pierwszokomunijnych pamiątek religijnych, stroju czy zdjęć i filmów robionych w kościele podczas mszy.
Książeczka do modlenia, różaniec, świeca, medalik, pamiątkowy obrazek - to i tak tylko niewielki procent wydatków, z jakimi trzeba się liczyć. Do tego dojdą jeszcze: strój (w przypadku jednolitej dla wszystkich dzieci alby to ok. 100 zł), buty, dodatki, zaproszenia, zdjęcia, kaseta video, (w czasie mszy pierwszokomunijnej przy ołtarzu może być zwykle tylko jeden fotograf czy kamerzysta, więc trzeba zapłacić za jego usługę), prezent dla księdza, kwiaty do przystrojenia kościoła, przyjęcie itp. Aby przed komunią dziecka nie wpaść w finansowy dołek, niektórzy już kilka miesięcy wcześniej myślą o... komunijnym kredycie.
Rewia mody
kliknij, zobacz większe
Komunijne stroje przypominają ślubne kreacje, fot. Piotr Grzybowski / Agencja SE/East News
Jeśli księdzu nie uda się przekonać rodziców do jednolitych strojów, to ruszają oni do sklepów w poszukiwaniu czegoś, w czym ich dziecko będzie wyglądać wyjątkowo. A na to czekają tylko producenci sukienek i garniturków, zacierając ręce w nadziej na spore zyski. Bo też niektórzy rodzice drugoklasistów nie znają umiaru w strojeniu swoich dzieci i w wydawaniu na to ciężkich sum. Wolą zapłacić kilkaset złotych za sukienkę czy garnitur, tłumacząc, że w kilka razy tańszej albie ich pociecha będzie wyglądać brzydko.
W wyszukanych, zdobnych strojach prym wodzą zwłaszcza dziewczynki, które wyglądają w tym dniu jak małe panny młode. Sukienka z atłasu czy koronki to oczywiście nie wszystko. Zanim na głowie pojawi się wianuszek dziewczynka musi jeszcze coraz częściej trafić do fryzjera i... wizażystki. Loki, sploty, a nawet w rozjaśnione pasemka otaczają potem buzie "ozdobione" wyraźnym makijażem. W dłoni przyobleczonej jedwabną rękawiczką pojawia się bukiecik wybrany wcześniej z katalogu.
Nie tylko u nas pierwsza komunia to rewia mody - zobacz galerię zdjęć
Jak na weselu
Nie tylko stroje dzieci przywodzą na myśl skojarzenie z uroczystościami weselnymi. Jeszcze bardziej przypominają je przyjęcia organizowane po uroczystościach kościelnych w wynajętych lokalach. Komunijne przyjęcia, na które trzeba zarezerwować lokal kilka miesięcy wcześniej, trwają zwykle 5 - 6 godzin.
Rodzice decydują się na takie rozwiązanie, tłumacząc że nie mają miejsca u siebie w domu i czasu na przygotowanie świątecznego obiadu. Oczywiście wariant "restauracyjny" znacznie podraża koszty przyjęcia. Do restauracji można też zaprosić więcej osób, niż do małego mieszkania w bloku. Za jedną osobę trzeba wtedy zapłacić co najmniej 50 zł.
I pomyśleć, że po drugiej wojnie światowej dla dzieci pierwszokomunijnych urządzano tylko wspólne, skromne śniadania w salkach katechetycznych. Dopiero później zastąpiono je przyjęciami urządzanymi w domach, a w ostatnich latach - bankietami organizowanymi w restauracjach.
Warto też dodać, że - choć może trudno w to uwierzyć - jak na prawdziwym weselu przystało niektóre dzieci w dniu pierwszej komunii zajeżdżają do kościoła wynajętą ekskluzywną limuzyną.
Uszy na komunię
kliknij, zobacz większe
Najwaźniejsze są prezenty?, fot. Wojciech Robakowski / Agencja SE/East News
Zegarek na rękę, rower-składak, aparat fotograficzny, łyżworolki, złota biżuteria - takie prezenty robiły wrażenie na drugoklasistach kiedyś. Dziś kupuje się komputery, zestawy kina domowego, kamery, rowery górskie albo wkłada do koperty pokaźne sumy (średnio - 200 - 300 zł od "zwykłych" gości). Typowo religijne prezenty - Biblia, krzyżyk, medalik - nie mają takiego wzięcia. Ubiegłorocznym "przebojem" były m.in. operacje plastyczne uszu, na które zrzucała się często cała rodzica obdarowywanego 9-latka (około 2 tys. zł). Taki "prezent" dziecko otrzymywało już przed komunią, aby ładnie wyglądać na samej uroczystości.
Zwyczaj zasypywania dzieci przystępujących do pierwszej komunii coraz droższymi prezentami całkiem wymknął się spod jakiejkolwiek zdroworozsądkowej kontroli. Z największymi spustoszeniami w portfelu muszą się liczyć rodzice chrzestni. Ci - w potocznym przekonaniu - powinni dać prezenty najdroższe. Może dlatego rodzicom nowo narodzonych dzieci coraz trudniej znaleźć chętnych na rodziców chrzestnych. Wizja prezentów na chrzest, a później na komunię odstrasza bowiem na dobre nawet tych, którzy wcale nie są najgorzej sytuowani.
Obcokrajowcy, którzy mają okazję uczestniczyć w naszych pierwszokomunijnych przyjęciach, mówią, że nigdzie na świecie nie organizuje się ich z takim przepychem. Nic jednak nie wskazuje na to, aby w przyszłości Polacy mieli zamiar to zmienić...
Małgorzata Żyłko
|
So maja 06, 2006 15:19 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Dodam,że na Komunię powinna być komża z napisem IHS.Nie należy wydziwiać.Chodzi o sferę sacrum.
|
So maja 06, 2006 15:26 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Przypominam, Haunebu, że podaje się ŹRÓDŁO przytaczanego przez siebie tekstu - w przypadku tego, co wkleiłeś u góry, mniemam że chodzi o http://fakty.interia.pl/news?inf=742361
Co do samego tekstu - nic nowego. Z tym, że np. teraz dzieciaki żądają aparatów cyfrowych - rzeczy, na którą mnie było stać dopiero rok temu... i to jest dla mnie chore.
Rodzi się pytanie - co jest ważnego w I komunii  Przyjęcie Jezusa  Nie... Rower/mp3 player/aparat/cokolwiek innego (wybierz właściwe)...
Ja rozumiem - w Polsce ludzie są religijni... Ale co to za religijność, gdzie robi się po prostu wielką imprezę, w której wręcz ginie sam sens i powód świętowania 
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
So maja 06, 2006 22:29 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Dzięki.Źródło właśnie podałeś.A teraz wracamy do tematu.Właśnie,gdzie sacrum.Są rzeczy,których nie można spieniężyć,bo utracą swoje znaczenie.Pierwsza Komunia Święta,sakrament Chrztu,sakrament Małżeństwa i pogrzeb niech mają sakralny charakter.Miłości bliźniego,przebaczenia i daru uzdrawiania nie można spieniężyć.A tymczasem uzdrowiciele kupczą swoim charyzmatem,jak tak można. Korzystam z bezinteresownej modlitwy o uzdrowienie w Kościele. Czy jeszcze żyjemy po chrześcijańsku,czy może pieniądz stał się bożkiem?
|
N maja 07, 2006 17:23 |
|
 |
ate
Dołączył(a): Cz maja 11, 2006 19:25 Posty: 384
|
Pieniądz stał sie bozkiem.
|
Pn maja 15, 2006 18:19 |
|
|
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
To już dawno przekroczyło granice absurdu. Sacrum zostało totalnie sprofanowane i skomercjalizowane.
I Komunia Święta została już tylko z nazwy - tak naprawdę to wielka rodzinna feta, na którą zjeżdża się cała rodzinka, a dziecko czuje sie jak młody dorosły. I jeszcze te prezenty... Stroje... A wszystkiemu winni durni rodzice i chrzestni, którzy nie patrzą na to, o co naprawde chodzi w tej uroczystości...
|
Pn maja 15, 2006 19:51 |
|
 |
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
Kamyk napisał(a): To już dawno przekroczyło granice absurdu. Sacrum zostało totalnie sprofanowane i skomercjalizowane.
Dotyczy to nie tylko I. Komunii.
Tak jest ze świętami.
Dawniej gorączka przed Bożym Narodzeniem zaczynała się ze 2 tygodnie przed, dziś dwa miesiące. To samo z Wielkanocą. Na wielkanoc nie było zwyczaju kupowania prezentów. Dziś ta 'NOWA TRADYCJA' staje się tradycją.
Z Komunią wydawało się, że jest jakiś postęp. Wydawało się, że przekonywanie że na przyjęciu rodzinnym po Komunii nie wolno spożywać alkoholu, odnosi skutek. Ale chyba wszystko wraca do 'normy'.
Z prezentami - zawsze tak było i myślę, że tu nic się nie da zmienić.
Natomiast co do 'rewii mody' - to też nowa tradycja. Ale tu można coś zrobić. Ale to musiałoby być na zasadzie ogólnej. Nie tak, że jeden ksiądz wymaga, a inny patrzy przez palce.
Może dobrym sposobem jest ustanowienie, jak w przypadku ministrantów, jednolitych strojów ? Różnych dla dziewcząt i chłopców, a może właśnie jednakowych. Coś w rodzaju tuniki od szyi do ziemii ?
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
Pn maja 15, 2006 20:29 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Osobiście jestem za jednakowymi albami dla chłopców i jednakowymi dla dziewczynek, moga oczywiście być nieco inne dla różnych płci  Dzieci pierwszokomunijne w albach wygladają dużo ładniej i estetyczniej niż w sukniach i garniturach, widać wyjątkowy charakter uroczystości, no i nie będzie kretyńskiej rewii mody. Często jedne dzieci czują się gorzej, bo mają skromniejszy ubiór niż koledzy/kolezanki...
No i ważne, bardzo ważne - edukacja, edukacja, i jeszcze raz edukacja. I to nie dzieci, tylko ich rodziców. Bo jeśli dziecko nie ma przykładu od rodziców, to nawet najlepszy katecheta nic nie wskóra.
|
Pn maja 15, 2006 20:38 |
|
 |
-olfik-
Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 10:49 Posty: 453
|
Moze trzeba przestac na sile wszystkich ewangelizowac? Wtedy zostana tylko ci, ktorzy te wszystkie obrzedy traktuja powaznie a nie jako okazja do zabawy. Czy czasem strategia, ze liczy sie ilosc wiernych a nie ich jakosc nie jest powodem takich problemow?
Gdyby skupic sie na prawdziwych wiernych zamiast na wierzacych z przywyczajenia, to chyba problemu laicyzacji obrzedow by nie bylo. Tyle, ze takie swiadome i dobrowolne pozegnanie sie z pseudowiernymi wymagaloby uznania, ze monopolu na droge do Boga sie nie ma - jest to mozliwe, czy raczej zbyt duze wymaganie?
|
Pn maja 15, 2006 21:49 |
|
 |
ate
Dołączył(a): Cz maja 11, 2006 19:25 Posty: 384
|
Niestety za tę "galę"wszystkich kościelnych uroczystości odpowiedzialny jest tez kosciól.Dziś sa prezenty na kościól przy okazji takich uroczystości,jakies wymuszone kopertki ,dar dla biskupa itp,itd.Wiec dzieci maja przykład,że jednak prezenty sa wazne,bo skoro kościól ich sie domaga...
|
Pn maja 15, 2006 21:51 |
|
 |
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
HAUNEBU III napisał(a): Dzięki.Źródło właśnie podałeś.A teraz wracamy do tematu.Właśnie,gdzie sacrum.Są rzeczy,których nie można spieniężyć,bo utracą swoje znaczenie.Pierwsza Komunia Święta,sakrament Chrztu,sakrament Małżeństwa i pogrzeb niech mają sakralny charakter.Miłości bliźniego,przebaczenia i daru uzdrawiania nie można spieniężyć.A tymczasem uzdrowiciele kupczą swoim charyzmatem,jak tak można. Korzystam z bezinteresownej modlitwy o uzdrowienie w Kościele. Czy jeszcze żyjemy po chrześcijańsku,czy może pieniądz stał się bożkiem?
Odpowiednie kursy przed I Komunią Świętą bardziej niż dzieciom przydałyby się rodzicom.
łatwo krytykować.
Nas I Komunia Św. córki czeka za rok. Zobaczymy na ilę będziemy potrafili postąpić wbrew zwyczajom, a na ile ulegniemy presji otoczenia.
A może tej presji nie będzie?
|
Wt maja 16, 2006 8:30 |
|
 |
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
ate napisał(a): Niestety za tę "galę"wszystkich kościelnych uroczystości odpowiedzialny jest tez kosciól.Dziś sa prezenty na kościól przy okazji takich uroczystości,jakies wymuszone kopertki ,dar dla biskupa itp,itd.Wiec dzieci maja przykład,że jednak prezenty sa wazne,bo skoro kościól ich sie domaga...
jaki dar dla Biskupa?
Jakie koperty?
jakie wymuszone prezenty na Kościół? 
|
Wt maja 16, 2006 8:32 |
|
 |
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
Jeszcze jedno.
Czy ktoś jest mi w stanie wytłumaczyć, dlaczego rodzice niewierzący lub wierzący niepraktykujący chrzczą swoje dzieci i wysyłają je do I Komunii Świętej?
|
Wt maja 16, 2006 8:34 |
|
 |
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Dla zasady.
Żeby dziadkowie (może wierzący? albo po prostu z tradycji...) nie marudzili, że "inne dzieci idą, a on nie...".
Żeby potem nie było problemu ze ślubem kościelnym - w sumie to niepotrzebne, ale jak rodzina się zjedzie (a ile tam jest wierzących?) żeby wszystko wyglądało, jak trzeba: msza itp.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Wt maja 16, 2006 9:54 |
|
 |
iduodu
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31 Posty: 555
|
Czyli podtrzymywanie tradycji?
|
Wt maja 16, 2006 10:03 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|