Problemy zdrowotne a onanizm
Autor |
Wiadomość |
basiula
Dołączył(a): Pn sie 14, 2006 20:13 Posty: 2
|
 Problemy zdrowotne a onanizm
Witam.Znajomy ma problemy ze sobą,mianowicie musi sie masturbować,gdyż inaczej bolą go narządy wiadomo jakie. Czytałam na jakiejś stronie ale nie moge jej znaleźć na której wypowiadał sie ksiądz,mówił że jeśli są na tle seksualnym problemy ( ból jąder ) i załuje sie tego że musi sie onanizować,to nie jest to grzechem i nie trzeba sie z tego nawet spowiadać.Czy to prawda że tak jest? jeśli ktoś z was znalazłby strone z tym artykułem to prosze wkleić link.Pozdrawiam i prosze o pomoc
|
Pn sie 21, 2006 0:44 |
|
|
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Faktycznie się takie coś zdarza - i czytałem i słyszałem i doświadczyłem :]
Tak poważnie to zdarza się to przy często i długo występującym, niezaspokojonym podnieceniu seksualnym. Szczerze mówiąc nie wiem jak inaczej sobie z tym poradzić niż w sposób "samodzielny", no bo chyba żaden lekarz nie będzie takiego nastolatka szprycował jakimś bromem czy innym pacyfikatorem popędu.
Myślę, że chłopak powinien jednak iść do seksuologa, może lekarz coś tu poradzi, bo to raczej nie jest komfortowa sytuacja - pamiętam, że ja żarłem masę paracetamolu bo z chodzeniem miałem problemy :]
A co do grzechu... No nie wiem, na pewno jest to mniejsze zło niż gdyby zaczął współżyć na lewo i prawo... Ale wypadało by spróbować lekarza, ale to prawdopodobnie sprawa hormonów i nadmiaru bodźców
Ja tam chłopaka rozumiem i absolutnie nie potępiam - z tym bólem praktycznie się żyć nie da... Tu nasuwa mi się pytanie - czym on się tak podnieca? Ja miałem wtedy dziewczynę która była strasznie sexi ale "z zasadami", może on też tak ma? W tym wieku człowiek jest strasznie "nabuzowany" i trzymanie dziewczyny za rękę potrafi podniecać - brzmi śmiesznie, ale z drugiej strony jak tu normalnie żyć z czymś takim...
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Pn sie 21, 2006 3:16 |
|
 |
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Eeee, w dziale "Duchowość"  Troszę więcej powagi może...
A co do spowiedzi, to na jego miejscu spowiadał bym się z tego, oczywiście dodając okoliczności łagodzące.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
Pn sie 21, 2006 3:19 |
|
|
|
 |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Jeśli to jest, jak pisał filippiarz, wynik silnego, nierozładowanego podniecenia, niech się człowiek nauczy opanowania. Przecież nie będzie latał na plaży w krzaki jak zobaczy jakieś dziewczyny w bikini albo topless, perspektywa zwijania się z bólu na ręczniku też nie jest najlepsza.
Jeśli zaś te bóle nie są wynikiem silnego podniecenia, to niech koniecznie zgłosi się do lekarza!
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
Pn sie 21, 2006 8:14 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Raczej cieżko jest opanować hormony i ilość wytwarzenej spermy.
|
Pn sie 21, 2006 12:59 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ale przeciez w normalnych warunkach, organizm rozwiazuje ten problem sam, podczas snu. Wiec faktycznie moze gosc miec jakies problemy zdrowotne.
|
Pn sie 21, 2006 13:28 |
|
 |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Chaota napisał(a): Raczej cieżko jest opanować hormony i ilość wytwarzenej spermy.
W życiu już tak jest, że tego co jest wartościowe nie osiąga się łatwo. Samokontrola jest jedną z takich rzeczy.
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
Pn sie 21, 2006 16:30 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Incognito, pewnych problemow nie mozna juz zwalczyc samokontrola. Np jak masz chory pecherz do to pewnego momentu wytrzymasz. Ale dalej juz nie.
Jesli ta osoba jest faktycznie chora, czyli masturbacja nie jest powodowana tylko podnieceniem, ale tez ulga w bolu, to samokontrola moze nie wystarczyc. Rownie dobrze mozemy uczyc sie samokontrolowac bol w przypadku raka. Oczywiscie piszac to, odnosze sie do osoby, ktora faktycznie ma problem zdrowotny.
Crosis
|
Pn sie 21, 2006 17:16 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Tym bardziej, ze wlasnie w przypadku prawdziwego zespolu chorobowego taka "samokontrola" na sile moze w efekcie prowadzic do powiklan. Mialem takiego kolege, ktory upracie olewal i staral sie poddac "samokontroli" bol zatok. Skonczyl w szpitalu, a teraz nawetw lecie smiga w czapce.
Crosis
|
Pn sie 21, 2006 17:18 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Heh, chodziło mi raczej o to, że trzeba by mieć potężną samokontrolę aby umieć manipulować produkcją hormonów. Wiem ile wysiłku zajmuje zmiana rytmu serca samą wolą albo zmniejszenie elektroporności skóry, a to i tak jest łatwiejsze. Więc wiem, że aby panować nad czymś takim gościu musiałby nad tym pracować napraaaawdę długo.
|
Pn sie 21, 2006 17:21 |
|
 |
Incognito
Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21 Posty: 2617
|
Crosisie, Ty chyba nie przeczytałeś wszystkich moich postów w tym temacie. Sam wziąłem pod uwagę możliwość choroby i poradziłem wizytę u lekarza w przypadku jeśli ów ból nie jest naturalnym wynikiem długotrwałego, silnego podniecenia.
Samokontrolę zaleciłem w przypadku gdy nie mamy do czynienia z chorobą. Nie chodziło mi kontrolę procesów biologicznych, ale o świadomą kontrolę tego jak bardzo pozwalamy im wpływać na nas. Wewnętrzna harmonia i spokój nie przychodzą ot tak sobie - postawy te, a przynajmniej skłonność do nich, wyrabiamy poprzez działanie własnej woli. Nie chodzi mi tu o działanie woli o jakim pisałeś, Chaoto, czyli wpływanie umysłem na materię, ale o kształtowanie własnego umysłu.
_________________ Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj
|
Pn sie 21, 2006 17:36 |
|
 |
sp
Dołączył(a): N kwi 09, 2006 19:20 Posty: 298
|
jesli to wynika z choroby to nie jest grzech, lecz co to znaczy wynika z choroby?
tzn lekarz tak zalecił , inna sprawa gdy ktos sam sobie zalecił taka recepte i lekarstwo..
Jenym słowem - dopóki któ się zmusza do tego , to jest dobrze
inna sprawa gdy któś chętnie to robi...to grzech
trzeba pamiętac ze nie można się oszukiwać - (czyt - o mnie tez cos boli to trzeba - )
Bóg Jest większy od naszych serc i nic na sądzie nie bedzie ukrytego.
PZDR.
|
Pt sie 25, 2006 16:43 |
|
 |
bratt
Dołączył(a): Pn sie 21, 2006 14:36 Posty: 69
|
Przepraszam za literówki....
Nie zawsze pogląd medyczny jest zgodny z etycznym. Nie wiem, czy nawet od strony medycznej są przypadki, kiedy się ktoś "musi" onanizować. Jest to poważny nieporządek moralny, więc tylko spowiednik czasem może zreóżnicować ciężar tej winy, ale nie może udzielić przyzwolenia na to. Bo nie jest to akt obojętny i dla duszy, i psychiki, i wolności woli, wizji płciowości, i przyszłej miłości...
Nie wiem też, czy właściwie przytoczono tu opinię księdza...
_________________ bratt
|
Pt sie 25, 2006 17:57 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
sp napisał(a): (...) Jenym słowem - dopóki któ się zmusza do tego , to jest dobrze inna sprawa gdy któś chętnie to robi...to grzech
Zmuszanie się do zła nazywasz dobrem ?
|
Pt sie 25, 2006 22:07 |
|
 |
Kajagerda
Dołączył(a): Pt sie 25, 2006 19:47 Posty: 31
|
 Zdrowotne?
Moja znajoma z mężem miała duży problem etyczny przy badaniu lekarskim ich płodności, kiedy miało się to odbyć (u męża) przez masturbację. Uwązali, że to jednak jest grzech. A ktośby mógł myśleć, że nie. Dobrze mieć zdrowe sumeinei, a nie tylko dla zdrowia zrobić wszystko.
|
Pt sie 25, 2006 23:30 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|