Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 20:13



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 114 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona
 Konieczność brania tabletek anty a współżycie 
Autor Wiadomość
Post Re: Konieczność brania tabletek anty a współżycie
Tyle, ze temat dyskusji jest o wspolzyciu, kiedy zona bierze pigulke leczniczo. Tu nawet grzechu zony nie ma, a grzechu meza tym bardziej.

Tekst o antykoncepcji dla antykoncepcji to offtop w tym temacie.


Śr lip 11, 2018 16:10
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27
Posty: 4393
Post Re: Konieczność brania tabletek anty a współżycie
Ach offtop? Co Ty nie powiesz. Ciekawe, że nie czepiłaś się mojego poprzednika, który ten offtop już wcześniej prowadził i cytował encyklikę, a ja mu tylko odpowiedziałem.

Czy przypadkiem nie chodzi o to, że mój poprzednik w dyskusji prezentował "liberalne" stanowisko na temat dopuszczalności antykoncepcji, co Ci prawdopodobnie z jakichś tam osobistych powodów odpowiada, a ja prezentowałem stanowisko przeciwne, które mniej Ci się podobało?

_________________
Jeżeli Boga nie ma, to co jest?


Śr lip 11, 2018 16:54
Zobacz profil
Post Re: Konieczność brania tabletek anty a współżycie
Przepraszam, ze upieran sie pisac w temacie watku, a ty odpowiadasz w wypowiedzial jak bumerang tylko do offtopowego wpisu, obojetnie co inni rozmowcy piszacy na temat, napisza.


Śr lip 11, 2018 17:10
Post Re: Konieczność brania tabletek anty a współżycie
Jeśli człowiek przyjmuje lekarstwa, których działaniem ubocznym jest działanie antykoncepcyjne, nie popełnia żadnego grzechu....
https://zapytaj.wiara.pl/pytanie/pokaz/b02e9


Śr lip 11, 2018 17:24
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27
Posty: 4393
Post Re: Konieczność brania tabletek anty a współżycie
Kael napisał(a):
Przepraszam, ze upieran sie pisac w temacie watku, a ty odpowiadasz w wypowiedzial jak bumerang tylko do offtopowego wpisu, obojetnie co inni rozmowcy piszacy na temat, napisza.

Odniosłem się do jednego z wpisów, bo moim zdaniem zniekształcał nauczanie Kościoła. Uważałem za ważne, żeby o tym porozmawiać. Takie dyskusje to norma na forum.

Co do wyroków wydawanych przez Ciebie, to na Twoim miejscu byłbym bardziej powściągliwy w komentarzach, tym bardziej takich jak u góry, gdzie przejmujesz rolę spowiednika i dajesz rozgrzeszenie.
Żeby rzetelnie orzec o grzechu, trzeba mieć wiadomości o kilku poziomach intencji i szczegółowe wiadomości o osobie, której temat dotyczy. O grzechu, jak w tym przypadku, rozstrzyga nie samo przyjmowanie antykoncepcji, ale kontekst przyjmowania, czyli ludzie. W tym przypadku o ludziach i ich życiowej sytuacji wiadomo niewiele, a to co wiadomo nie wygląda zbyt zrozumiale, ale sprawia wrażenia niekompletne i wymagałoby uściślenia. Występowanie tu w roli sędziego, jest co najmniej niewłaściwe.
Nie wspomnę już o takim drobiazgu, że pytanie z wątku bynajmniej nie dotyczy orzeczenia o grzechu, czego Ty się ochoczo podejmujesz, ale pyta o zdanie Koscioła, a to dwie zupełnie różne kwestie.

_________________
Jeżeli Boga nie ma, to co jest?


Śr lip 11, 2018 17:44
Zobacz profil
Post Re: Konieczność brania tabletek anty a współżycie
Czyli cytowane chyba przez mr fuchs zdania Kosciola ciebie nie przekonuja?


Śr lip 11, 2018 18:09
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27
Posty: 4393
Post Re: Konieczność brania tabletek anty a współżycie
O których cytatach mowa?

_________________
Jeżeli Boga nie ma, to co jest?


Śr lip 11, 2018 18:15
Zobacz profil
Post Re: Konieczność brania tabletek anty a współżycie
mr_fuchs napisał(a):
To odpowiada już wprost na pytanie autora wątku w Oficjalnych Papierach:
Cytuj:
Używanie w celach leczniczych (terapia hormonalna, regulacja cyklu miesiączkowego) środków farmakologicznie uznanych za antykoncepcyjne nie podpada pod definicję grzechu antykoncepcji. Dzieje się tak dlatego, że mogący wystąpić wówczas efekt antykoncepcyjny jest efektem ubocznym i nie jest chciany przez osobę, która się leczy. Paweł VI przypomina, że Kościół „uważa za moralnie dopuszczalne stosowanie środków leczniczych, niezbędnych do leczenia chorób, choćby wynikać stąd miała przeszkoda, nawet przewidywana, dla prokreacji, byleby ta przeszkoda nie była z jakichś motywów bezpośrednio zamierzona” (HV, 15).


Co do kwestii oceny moralnej wspolzycia z małżonkiem konsekwentnie odmawiającym przestania stosowania antykoncepcji przypomnę, istotną moim zdaniem w tym temacie kwestię :

Cytuj:
W odniesieniu do narzuconego grzesznego współżycia Pius XI w encyklice Casti connubii uczy: „Wie również doskonale Kościół święty, że nieraz jedna strona znosi raczej aniżeli popełnia grzech, zezwalając z ważnego na ogół powodu, wbrew własnej woli, na naruszenie właściwego porządku. Strona ta jest w takim wypadku bez winy, byleby nie zapomniała o obowiązku miłości bliźniego i drugą stronę starała się od grzechu powstrzymać” (rozdz. II: Poniżenie małżeństwa, sekcja Nadużycie małżeństwa w stosunku do potomstwa).


Do analizy pozostaje czy podpada to pod 'narzucone grzeszne współżycie' (wszak Kościół wręcz jednocześnie nakazuje zdrowym małżeństwom pożycie seksualne) , jesli znajdę taką analizę to podkleję. Na chwilę obecną nie udało mi się znaleźć ani 'oficjalnych' argumentów za, ani przeciw.


Cz lip 12, 2018 5:33
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27
Posty: 4393
Post Re: Konieczność brania tabletek anty a współżycie
A co mnie obchodzi ten post? Przecież nie o tym rozmawialiśmy.
Pierwszy akapit NIGDY NIE BYŁ tematem rozmowy, którą prowadziliśmy. Rozmowa rozpoczęła się tu: viewtopic.php?p=1008034#p1008034 i dotyczyła interpretacji Casti connubii.

Cytat z drugiego akapitu, z fragmentu Castii connubii, posłużył mr fuchsowi do własnej interpretacji nauczania niezgodnego z nauczaniem Kościoła. Zaznacza on, że jest to "jego zdanie", a początkowo (początki naszej rozmowy) mówił "z tego co ja wiem/slyszalem". Mnie zainteresowała ta jego "wiedza" i jej pochodzenie. Jak się okazuje, ta "wiedza" nie ma umocowania w nauczaniu Kościoła.

Czyli Kael, nie istnieje żadne zdanie Kościoła, które może mnie przekonać - czego istnienie nieprawdziwie sugerujesz, że jedna strona małżeństwa zgadza się na motywowane światopoglądowo stosowanie antykoncepcji przez drugą stronę, po czym w efekcie tej zgody obie strony (małżeństwo) stosują antykoncepcję, zyskując w tym momencie status zgodności z nauczaniem KK.

_________________
Jeżeli Boga nie ma, to co jest?


Cz lip 12, 2018 6:41
Zobacz profil
Post Re: Konieczność brania tabletek anty a współżycie
Nie wiem jaka ty prowadzisz dyskusje w jasno sformulowanym temacie


przystojniak napisał(a):
Witam,
od jakiegos czasu jestem w związku z dziewczyną. Jest agnostyczką, mimo to zaakceptowała moje poglądy, stosunek do czystosci, nawet zgodziła sie na naturalne planowanie rodziny. Tylko, że odkąd pamiętam bardzo źle znosi okres i jedynym ratunkiem dla niej jak uznała są tabletki anty...
oto wiadomość od niej:

"Mówiłam Ci juz wiele razy że potrzebuje tabletek bo teraz żeby funkcjonować normalnie muszę brać takie które mają działanie wręcz narkotyczne i są tak silne że padnie mi wątroba za parę lat. Jak nie wezmę to rzygam z bólu a okres jest jak jelitowka bo mam takie skurcze. To moja jedyna szansa"

"Jeśli myślisz że ja sobie to wymyśliłam i że to jest w mojej głowie to sie mylisz. Wygogluj sobie "ból nie do zniesienia okres" i zobaczysz jak wiele kobiet to czuje"

Wiem, że to nie jest próba wymigania się od naturalnych metod. Znamy sie ponad 7 lat (razem jesteśmy od 1-2 miesięcy), za czasów gimnazjum i liceum wspominała o omdleniach z bólu, zasypianiu na podłodze, dwutygodniowym krwawieniu itd. Lekarze rozkładaja ręce. Tak jak napisała -albo silne leki przeciwbólowe albo tabletki.

Czy Kościół zezwala na jakieś ustepstwa? Tzn czy mozna współżyć po slubie, jeżeli bierze się takie tabletki tylko ze względów zdrowotnych? Macie jakiekolwiek rady, propozycje jak rozwiązać problem współzycia i tabletek po ewentualnym slubie, skoro są konieczne?


Wymysliles sobie za to chochola i dyskutujesz o tym
Cytuj:
., że jedna strona małżeństwa zgadza się na motywowane światopoglądowo stosowanie antykoncepcji przez drugą stronę, po czym w efekcie tej zgody obie strony (małżeństwo) stosują antykoncepcję, zyskując w tym momencie status zgodności z nauczaniem KK.


A nauczanie Kosciola ustami papiezy mowi, ze
Cytuj:
W odniesieniu do narzuconego grzesznego współżycia Pius XI w encyklice Casti connubii uczy: „Wie również doskonale Kościół święty, że nieraz jedna strona znosi raczej aniżeli popełnia grzech, zezwalając z ważnego na ogół powodu, wbrew własnej woli, na naruszenie właściwego porządku. Strona ta jest w takim wypadku bez winy, byleby nie zapomniała o obowiązku miłości bliźniego i drugą stronę starała się od grzechu powstrzymać” (rozdz. II: Poniżenie małżeństwa, sekcja Nadużycie małżeństwa w stosunku do potomstwa).

Czego nie rozumiesz?

Nikt nie wmawia nikomu, ze antykoncepcja dla antykoncepcji jest dobra i Kosciol ja moze pochwalac.
Ale ani dziewczyna przystojniaka nie chce brac srodkow hormonalnych w celach antykoncepcyjnych, tylko leczniczo, ani Castii Conubii nie widzi grzechu strony "znoszacej" niewlasciwe zachowanie wspolmalzonka. Co nie znaczy, ze rozgrzesza wspolmalzonka, ktory robi cos niewlasciwie.


Cz lip 12, 2018 7:10
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27
Posty: 4393
Post Re: Konieczność brania tabletek anty a współżycie
Kael napisał(a):
Wymysliles sobie za to chochola i dyskutujesz o tym
Wymyśliłem?



Przeczytaj sobie:
mr_fuchs napisał(a):
Z tego co ja wiem/slyszalem, to nawet w wypadkach małżeństw w pełni katolickich gdy jedna strona odmawia stosowania naturalnego prawa rodziny (np. mąż zawsze używa prezerwatyw i mówi że jak nie, to nic nie będzie) , to Kościół mimo wszystko zachęca do utrzymywania współżycia...
Czy jest to zgodne z nauczaniem KK?

_________________
Jeżeli Boga nie ma, to co jest?


Cz lip 12, 2018 7:15
Zobacz profil
Post Re: Konieczność brania tabletek anty a współżycie
mr_fuchs napisał(a):
Nie widzę opcji edycji posta więc dopiszę jeszcze to co znalazłem, ponownie korzystające z tego cytatu i ujmujące sprawę lepiej niż moimi słowami :

Cytuj:
Byłoby wspaniale gdyby małżonkowie równomiernie dojrzewali, duchowo i moralnie, mieli takie same poglądy, wrażliwość. Jest to jednak tylko postulat idealistyczny. Papież Jan Paweł II stojąc na gruncie realizmu stwierdza: „Trzeba zdawać sobie także sprawę, że w tę intymną więź małżeńską wchodzi wola dwojga osób, które są jednak powołane do zgodności w myśleniu i postępowaniu. Wymaga to nie mało cierpliwości, uczucia i czasu” . Jeżeli zgodności w myśleniu nie można osiągnąć natychmiast, to tym bardziej nie można natychmiast osiągnąć postępowania zgodnego ze sumieniem chrześcijańskim. Okres uzdrowienia pożycia małżeńskiego może trwać bardzo długo, gdy współmałżonek nie chce zrezygnować ze swoich poglądów, nie ma odpowiedniej kultury uzdolniającej go do moralnego życia.

Tą delikatną sytuację moralną wyjaśnia papież Pius XI: „Wie także doskonale Kościół święty, że nieraz jedno z małżonków raczej znosi, niż popełnia grzech, zezwalając wbrew własnej woli, z ważnego na ogół powodu, na naruszenie właściwego porządku. W takim wypadku jest ta strona bez winy, byleby nie zaniedbała obowiązku miłości bliźniego i byle starała się drugą stronę odwieść od grzechu” .

Punktem wyjścia naszej refleksji jest oczywista prawda, że podjęcie współżycia seksualnego zgodnego z sumieniem ukształtowanym przez naukę Kościoła zależy od współpracy z łaską Bożą dwóch osób — męża i żony. Gdy jeden z małżonków nie chce powstrzymać się od czynów niesprzyjających budowaniu więzi poprzez seksualność, to ten drugi, zgadzając się na nieuporządkowane współżycie przeżywa winę moralną. W odczuciu strony, której sumienie dostrzega zło (która chce piękniej współżyć) zgoda na czyny nieuporządkowane moralnie jest nie tylko zgodą na grzech współmałżonka, ale także współuczestnictwem w jego grzechu, który obciąża jej sumienie. Dlatego przeżywa często dylemat moralny odnośnie swojego zachowania. Z jednej strony nie chce uczestniczyć w grzechu, ale z drugiej strony zdaje sobie sprawę, że ciągłe odmawiając bliskości cielesnej pozbawia i siebie i współmałżonka dobra właściwego dla małżeństwa. Nie do zniesienia byłaby sytuacja, gdyby upór w grzechu jednego małżonka i lekceważenie przez niego wymagań etycznych obciążał przez lata sumienie drugiego, albo uniemożliwiał mu radość intymności, bliskość cielesną, pieszczoty i współżycie seksualne. Taki konflikt mógłby dojść do dramatycznych rozmiarów, gdy z jednej strony wzmagałaby się presja do rozpoczęcia zaniedbanego współżycia seksualnego, a z drugiej strony narastałby coraz większy opór przed jego podjęciem i coraz ostrzejsza jego odmowa.

Nie zawsze da się zastosować alternatywę – albo w pełni uporządkowane współżycie seksualne albo abstynencja do czasu zaakceptowania warunku normalnego współżycia seksualnego. Takie jednoznaczne rozwiązanie ma tylko pozory ortodoksji katolickiej. Nie jest ono bezpieczne dla małżeństwa, które wspólnym wysiłkiem i z pomocą Bożej łaski dorasta do bardziej świętego i czystego pożycia seksualnego.


http://www.szansaspotkania.pl/index.php ... olmalzonka


Cz lip 12, 2018 7:30
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27
Posty: 4393
Post Re: Konieczność brania tabletek anty a współżycie
Co to? Wklejamy kilometry postów, byle wykręcić się od prostej odpowiedzi? :-D

Co z moim pytaniem: "Czy jest to zgodne z nauczaniem KK?" odnośnie fragmentu
mr_fuchs napisał(a):
Z tego co ja wiem/slyszalem, to nawet w wypadkach małżeństw w pełni katolickich gdy jedna strona odmawia stosowania naturalnego prawa rodziny (np. mąż zawsze używa prezerwatyw i mówi że jak nie, to nic nie będzie) , to Kościół mimo wszystko zachęca do utrzymywania współżycia...




Czy Kael uważa, że KK zachęca do utrzymania współżycia przy stosowaniu przez jedną ze stron antykoncepcji?

_________________
Jeżeli Boga nie ma, to co jest?


Cz lip 12, 2018 7:39
Zobacz profil

Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48
Posty: 3265
Post Re: Konieczność brania tabletek anty a współżycie
agust napisał(a):
Zakaz antykoncepcji jest po to, by nie ułatwiać omijania 6 przykazania
Nic podobnego.
agust napisał(a):
Czy współżycie w dniach niepłodnych, gdy żona ma przeciągające się miesiączki i nie bardzo wiadomo kiedy się skończy i unikanie współżycia w dniach płodnych, gdy żona ma na to największą ochotę, a nie oddaje się z litości jest zgodne z naturą? W sytuacji, gdy mamy 4 dzieci i nie chcemy więcej zakładając gumkę? Pytam, czy to jest zgodne z naturą i obowiązkiem zaspokojenia żony.
"Niezgodne z naturą" jest ograniczanie liczby dzieci, więc nie rozmawiajmy tu o "zgodności z naturą".


Cytuj:
Cytuj:
W odniesieniu do narzuconego grzesznego współżycia Pius XI w encyklice Casti connubii uczy: „Wie również doskonale Kościół święty, że nieraz jedna strona znosi raczej aniżeli popełnia grzech, zezwalając z ważnego na ogół powodu, wbrew własnej woli, na naruszenie właściwego porządku. Strona ta jest w takim wypadku bez winy, byleby nie zapomniała o obowiązku miłości bliźniego i drugą stronę starała się od grzechu powstrzymać” (rozdz. II: Poniżenie małżeństwa, sekcja Nadużycie małżeństwa w stosunku do potomstwa).


Do analizy pozostaje czy podpada to pod 'narzucone grzeszne współżycie' (wszak Kościół wręcz jednocześnie nakazuje zdrowym małżeństwom pożycie seksualne) , jesli znajdę taką analizę to podkleję. Na chwilę obecną nie udało mi się znaleźć ani 'oficjalnych' argumentów za, ani przeciw.


Wszystko dobrze, tylko te pouczenia dotyczą sytuacji zastanej: w małżeństwie jedno ze współmałżonków stwierdza że będzie stosować antykoncepcję: pytanie brzmi czy większym złem jest zaniechanie współżycia (i potencjalny rozpad rodziny) czy też zgoda na takie współżycie.
Przy czym trzeba podkreślić, że grzech antykoncepcji nadal istnieje: tyle że w takiej sytuacji uznaje się iż jest zawiniony całkowicie przez stronę upierającą się przy współżyciu - strona negująca antykoncepcję znajduje się w sytuacji przymusowej.

Jednak trudno podobnie patrzeć na sytuację, gdy ktoś dopiero zastanawia się nad zawarciem małżeństwa z osobą, co do której wie, że będzie upierała się przy antykoncepcji; tu nie ma już argumentu ze "zgody na grzech antykoncepcji dla trwałości małżeństwa".
Całkiem zwyczajnie, nie jest to już "narzucone grzeszne współżycie" tylko "decyzja zgodzenia się na grzeszne współżycie".

_________________
pozdrawiam serdecznie
Marek
Obrazek


Cz lip 12, 2018 17:22
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): So maja 14, 2011 18:46
Posty: 2603
Post Re: Konieczność brania tabletek anty a współżycie
Niezgodne z naturą jest również spłodzenie tulu dzieci, że nie mozna ich utrzymać. Niedługo nie wystarczy dla nas wszystkich jedzenia. To, czy mnożenie się na potęgę jest zgodne z naturą, czy nie jest, to inna dyskusja.

_________________
MODERATOR


Cz lip 12, 2018 18:05
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 114 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL