Bóg jest wszystkim także na pewno też katolikiem.

Cierpienie jest znakiem braku kontaktu z prawdą. Cierpienie jest ci dane po to abyś otworzył oczy naprawdę, żebyś mógł zrozumieć gdzie jest jakiś fałsz, tak samo jak ból fizyczny mówi o jakiejś niewydolności, o chorobie. Cierpienie wskazuje na istnienie fałszu, wyzwala się z kolizji z rzeczywistością. Kiedy twoje złudzenia zderzają się z rzeczywistością, kiedy fałsz zderza się z prawdą, wówczas pojawia się cierpienie. Poza tym nie ma cierpienia.

A co w przypadku np niemowląt, one zdolne są cokolwiek zrozumieć ze swego cierpienia?

One mają ból fizyczny, który mówi o jakimś urazie, skaleczeniu, infekcji, chorobie. Ich ciało informuje, przekazuje informacje poprzez ból.

Ból to nie jest cierpienie?

Dwa posty wyżej opisałem co to jest cierpienie.

Na Wikipedii piszą tak:

Cytuj:

Cierpienie – ból, doznanie braku lub straty doświadczane przez osobę

Więc niestety, ale gadasz kompletnie bez sensu.

Czytając ciebie Robek i george45 mam wrażenie, że nie sięgasz poziomu. Przeczytaj ze zrozumieniem co napisał georgoe45. Ból fizyczny jest informacją, ugryzł minie komar, boli ząb, dostałem pięścią w nos, tą informację przekazuje ciało, ono potrzebuje pomocy. Po ugryzieniu posmaruj mnie maścią, idź ze mną do dentysty, zrób mi zimny okład na nos. Ale przede wszystkim uświadom sobie że to nie „ty” bolisz, ale boli to co posiadasz, czego jesteś właścicielem, mianowicie twoje ciało.
Cierpienie zaś, jak pisze george45, jest brakiem kontaktu z prawdą. Przyłapałeś żonę jak ją bzyka sąsiad, ktoś inny, a nie ty awansował na wyższe stanowisko. Zaczynasz cierpieć, „moja żona” poszła z sąsiadem do łóżka! Zastanów się, „twoja żona”, uzurpujesz sobie prawo bycia właścicielem innego człowieka. Prawda jest taka, że ona nie jest twoja, tak samo jak ty nie jesteś jej. Twierdzenie „moja żona” jest fałszem, nie możesz być właścicielem drugiego człowieka. To społeczeństwo narzuciło ci taki tok myślenia.
Ktoś inny awansował, a nie ty, to tylko twoje odczucie, że powinieneś ty awansować, twoje i może twoich najbliższych. Uważasz, że zostałeś skrzywdzony, to twoje subiektywne odczucie, które przedkładasz jako prawdę sobie i innym. To może być złudzeniem, może być tyko „twoją prawdą”. Te złudzenia „twoje prawdy” zderzając się z rzeczywistością powodują zderzenie fałszu z prawdą i to powoduje cierpienie. Gdy, jak pisze george45 otworzysz oczy naprawdę, cierpienie zniknie.
Napisałeś „Na Wikipedii piszą tak”, uważam, że w Wikipedii nie piszą, lecz jest napisane, przez kogoś, kto się nie podpisał „Cierpienie – ból, doznanie braku lub straty doświadczane przez osobę”, a ty bierzesz ten wpis za prawdę absolutną i na podstawie jej stwierdzasz: george45 gadasz kompletnie bez sensu.

Wikipedia jest pewniejszym źródłem informacji, niż jakiś "george" czy tam "nolda"

Możesz tego dowieść, czy to tylko twoja teoria?

PS
Ostatnio zasłyszane: Pan Bóg jednym dał rozum, innym link do Wikipedii. Nie bierz tego do siebie, ale zastanowić się nad odpowiedzią na poniższe pytanie nie zaszkodzi: Gdybym miał wybrać jedną z tych rzeczy, to którą bym wybrał?

Ja wiem że wielu marzy o milionach, mażą tylko o tym dlatego że posiadanie super domu i kasy fajnego samochodu jest przedstawiane jako cel życia. Ludzie tacy z natury nie s, ktoś ich zepsuł po drodze do dorosłości

Śmieszy mnie gdy ktoś mów "temu to chodzi tylko o kasę" robi to "dla pieniędzy". Jeżeli ktoś ma ich mnóstwo to fakt możemy mówić o próżności i pustym życiu, ale jeżeli ktoś stara się więcej zarobić czy coś w tym złego jest? Pieniądz to ogólne słowo wiążące wiele sfer z naszego życia. Pieniądz to nasz czas, to nasze zdrowie, nasze bezpieczeństwo i spokój psychiczny. Jeżeli nie masz pieniędzy, źle zarabiasz to jesteś niewolnikiem ciężkiej pracy, gdy dopadnie cię ciężka choroba, bez pieniędzy umierasz pomimo tego że kilometr dalej są na to leki. Kończy się Twój świat bo nie miałeś odpowiedniej liczby wpisanej na koncie. Tak świat funkcjonuje. Jeżeli ktoś mi powie że pieniądze szczęścia nie dają to go wyśmieję. Nie dają go bezpośrednio. Szczęście daje bezpieczeństwo, możliwość zaspokojenia głodu, zdrowie, brak zmartwień Myślę że więc że z tym modleniem się o miliony to nie tak dosłownie. Pieniądze to remedium na wiele bolączek w naszym życiu. Ludzie modlą się o nie by rozwiązać swoje problemy

To jest prawda.




Ty wybierasz same głupoty.




Z tych modlitw i tak nic nie wychodzi, a nawet jeśli wychodzi, to w jakiejś mikro skali.
Bo w takiej ateistycznej Japonii, to nikt się nie modli, a żyje tam się dużo lepiej, i to pod każdym względem, a przecież to powinno być odwrotnie.

Robek, może choć z Wikipedii korzystaj. Bo tak jak tak sam z siebie coś tam, to tak jakoś wszystko pod każdym względem u ciebie odwrotnie, a przecież powinno być normalnie.

Widać "nolda" że ty nie korzystasz z niczego.

W Japonii maja problem z samobójstwami, a wiec pomimo wysokiej jakości życia jest ono dość puste w środku. Co do jakości samej też bym się doczepił. Widziałeś jak Japończycy mieszkają? Jakość życie to nie tylko pełny portfel.