Gdyby nie było grzechu, nie byłoby tzw. "potrzeb" seksualnych, pociągu płciowego, chociaż byłyby małżeństwa i kontakt fizyczny podczas aktu prokreacyjnego.

Nie uważam popędu płciowego za dar od Najwyższego, lecz za niezwykle niebezpieczną pokusę.

Maryja jest przepiękna, chociaż na szczęście nie jest atrakcyjna seksualnie. Kobieta powinna być piękna, ale nie może być atrakcyjna seksualnie.

Niewazny, to co wypisujesz w tym temacie to sa "bzdury z dwurury", ktore dobrze obrazuje przyslowie:
"gdyby babcia miala wasy, to by byla dziadkiem".
Ciekaw jestem skad wywodzisz te wszystkie "prawdy" w tym temacie, Bog ci sie ze swoich zamiarow spowiadal ?

Wywodzę je z własnych rozważań i, można powiedzieć, z tradycji katolickiej. Dawniej podejście Kościoła do seksualności było inne, bardziej rygorystyczne. Mogę z tego wyciągnąć wniosek, że "seks" to coś złego.

Nie chcę nikogo gorszyć, ale co myślicie o poczęciu Maryi? Czy przy Jej poczęciu była penetracja pochwy przez penis, czy też nie? Wiemy, że została Ona niepokalanie poczęta. Na podstawie objawień bł. A. K. Emmerich można przypuszczać, że w przypadku poczęcia Maryi nie doszło do stosunku płciowego, do złączenia się męskich i żeńskich genitaliów, lecz że kontakt fizyczny ograniczył się do ściskania (jakby przytulania?) się Jej rodziców. Nie chcę, żeby ktoś bluźnił.

Akt małżeński sam w sobie nie jest zły. Ale zła może być intencja, z powodu której do niego dochodzi (np. chęć doświadczania rozkoszy seksualnej, a nie poczęcia świętego potomstwa).

Nieważny - czas na ponowną wizytę u seksuologa i terapię psychologiczną. Pogadaj z księdzem lub teologiem - takie rzeczy, jak penetracja we współżyciu Joachima i Anny nie była tematem rozważań żadnych teologów.

Niewazny - zbyt dużo myślisz o seksie. Rozważasz życie intymne osób świętych. Myślisz ciągle o seksualności, o seksie. Masz z tym problem. Za chwilę będziesz się zastanawiał nad sposobem poczęcia Jana Chrzicicela, Apostołów. A kim była Teściowa Piotra? To Piotr miał żonę i mógł z nią uprawiać seks? No niemożliwe, prawda? Czy uważasz, że wszyscy mężczyźni i wszystkie kobiety towarzyszące Jezusowi byli i były dziewicami?

Dawniej Kościół przekazywał, że w centrum wszechświata jest Ziemia, a słońce obiega Ziemię.

Spotkałem się z poglądem, że wszystkie nieprokreatywne akty seksualne są wewnętrznie złe i zawsze ciężko niemoralne (ang. all non-procreative sexual acts are intrinsically evil and always gravely immoral). W związku z tym nie chcę przyjemności seksualnej nawet podczas aktu małżeńskiego dającego prokreację potomstwa.

I daczego postanowiles uznac go za swoj poglad ?
Czy jesli ci powiem - skocz w ogien - to skoczysz ?
Dlaczego nie dopuszczasz do siebie nawet przypuszczenia ze moze to byc falszywy poglad ?
Dlatego ze jakis idiota napisal go po angielsku ?

Spotkałem się z poglądem, według którego jedyną perwersją i dewiacją seksualną jest celibat. Czy ten pogląd jest słuszny? Jest bardzo niebezpieczny. Tak samo jest niebezpieczny Twój pogląd: przyjemność seksualna jest grzechem.

Myślisz, że można uprawiać seks i nie odczuwać przyjemności? Jak chcesz to osiągnąć?

Po prostu nie trzeba zbyt myśleć o seksie, nie rozstrząsać jaki to zły ani wspaniały

Popieram Andy. Nieważny - cały czas myślisz o seksie. Myślisz, jaki jest on grzeszny, jaki jest zły i... myślisz o seksie. Nie myśl tyle o seksie i przyjemności zmysłowej - pomódl się o zdrowie, zrób sobie coś dobrego do jedzenia...

Niewazny12 strasznie demonizujesz tą cudowną sferę ludzkiej egzystencji. Ja to widzę tak: Bóg stwórca wszechrzeczy udzielił człowiekowi tego cudownego daru stwarzania i w akcie seksualnym pozwala powołać do życia nowego człowieka, nową duszę powołaną do zbawienia. Przyjemność nie jest czymś złym, gdyby tak było to po co Bóg stworzyłby pyszne owoce. Przecież żołądek można napełnić równie dobrze czymś co smakuje paskudnie. Pierwsze słowa Boga skierowane do Adama brzmiały: bądźcie płodni i rozmnażajcie się. Jaki sens miały by te słowa gdyby seks był czymś grzesznym? Wszystko co mamy jest darem od Boga i wszystko co jest darem od Niego jest dobre, pytanie tylko czy korzystamy z tego zgodnie z Jego wolą czy też nie.

Spotkałem się ze stwierdzeniem, że przyjemność seksualna jest zła sama w sobie i że należy jej zawsze unikać. Myślę, że nawet wtedy, jeśli współżyje się dla prokreacji. Pewna osoba, która co prawda popadła w coś w rodzaju schizmy, wcześniej wyznawała ten pogląd, ale później stwierdziła, że nie zawsze przyjemność seksualna jest zła i chyba określiła pogląd, że przyjemność seksualna jest zawsze wewnętrznie zła za dopuszczalny (pomimo tego, że sama się już z nim raczej nie zgadzała). Gdybym miał żonę, to nie chciałbym doznawać przyjemności seksualnej nawet podczas aktu prokreacyjnego. Mogę się bać, że przyjemność seksualna naprawdę jest wewnętrznie zła i pozwolenie na nią nawet podczas płodzenia potomstwa jest grzechem, nawet jeżeli jest to wtedy grzech jedynie powszedni. Tutaj i tutaj masturbacja jest uznana za ciężki grzech, coś wewnętrznie złego, nawet gdy jest wykonana w celu pobrania próbki do badań (np. związanych z określeniem przyczyny bezpłodności).

Noe odpowiedziałeś na pytanie: jak wyobrażasz sobieseks bez przyjemności?
Jak chcesz uprawiać seks bez odczuwania przyjemności?

Jak bez przyjemności to ja nie chcę takiego seksu uprawiać.

No... przecież tylko taki grzech nie jest zły, grzeszny i obrzydliwy.