Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt mar 29, 2024 2:26



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 39 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Kwestia rozmowy kwalifikcyjnej. 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Kwestia rozmowy kwalifikcyjnej.
Mam kilka pytań, i niby można to pominąć, no ale przecież lepiej wiedzieć, niż nie wiedzieć.
Dwa misiące temu gdzieś na środku wakacji, koledzy zaczeli mi opowiadać, jak to małe jest bezrobocie, i w pobliskiej fabryce produkującej płytki ceramiczne, jest aż tak źle że jest bardzo duży brak pracowników, i nie mogą znaleźć chętnych. Jakoś specjalnie w to im nie uwierzyłem, bo oni już tacy są, że lubią mnie wkręcać, no i kiedyś też nie raz się nabrałem :mrgreen: bo oni trochę przekręcają dokładają, koloryzują, i to ich gadanie jakoś nie specjalnie ma związek z rzeczywistością, no ale faktycznie bezrobocie jest coraz mniejsze, jak również sama ceramika zaczęła wywieszać na słupach reklamowych, to że szukają nowych pracowników, i też w internecie widniała oferta pracy, zamieszczona przez ceramikę, więc postanowiłem wysłać tą aplikacje przez internet, bo dzisiaj już tak jest że najpierw wysyła się dokumenty za pomocą internetu, no i ja tak zrobiłem, i już po kilku dniach zadzwonili do mnie, a rozmowa przebiegała w ten sposób, że mówili w takim tonie jakbym już było raczej pewne że mnie zatrudnią, bo zaczeli gadać, gdzie i jak będę pracował, i mówią żeby do nich jechać na te rozmowe kwalifikacyjną, no i pojechałem, w sumie nie miałem daleko, bo to jest 500 metrów od domu w którym mieszkam :mrgreen: no i jak weszłem do tego pokoju gdzie ta rozmowa kwalifikacyjna miała miejsce, to od razu wszystko się odwróciło, i wszyscy zaczeli gadać w drugą strone, zaczęło się gadanie, "o jak tu jest źle!!" o jak tutaj jest bardzo źle!!!!" jakie tu są ciężkie warunki pracy, nie dość że trzeba pracować całe 8 godzin, to jeszcze jest zmiana nocna i trzeba w nocy pracować, jak również jest niewyobrażalny hałas występujący koło tych maszyn, i jakiś pył który się wytwarza koło tych maszyn, jest również czymś strasznym.
No i tak mi odradzali prace tam i odradzali, ale jakoś nie specjalnie mnie to przekonuje, bo tam również pracują emeryci w wieku około 67 lat, więc chyba aż tak strasznie tam nie jest.
Powiem wam że byli bardzo przeciwni żebym tam pracował, też była tak sytuacja, że pytają się gdzie aktualnie pracuje, więc mówie im że obecnie jestem rolnikiem, pracuje w gospodarstwie które ma z dzierżawami około 100 hektarów, i jest w tym gospodarstwie w okolicy 200 sztuk bydła.
I tutaj zadali mi pytanie, jak ja sobie wyobrażam pogodzenie pracy w ceramice, z pracą w gospodarstwie, więc im powiedziałem że to nie jest moje gospodarstwo, i ja tam tylko pomagam, więc jeśli ja w tym gospodarstwie przestane pomagać, to będzie pomagał ktoś inny.
Wtedy pojawił sie u nich na twarzach jakiś grymaś niezadowolenia, czy coś takiego podobnego, bardzo im się nie spodobała moja odpowiedź.
I teraz pytanie, o co w tym chodziło? po co mi kazali iść na te kwalifikacje, skoro i tak w planach było że nic z tego nie wyjdzie?

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Cz wrz 13, 2018 16:03
Zobacz profil
Post Re: Kwestia rozmowy kwalifikcyjnej.
Najprostsze wytłumaczenie jest takie, że im się z jakiegoś powodu nie spodobałeś jako przyszły pracownik. Nie mam pojęcia czemu (za młody? za stary? za szczupły? za bardzo kumaty?), nie wiem. Kiedy dzwonili, to przez telefon nie wynikło, a w bezpośredniej rozmowie niezręcznie im było podać prawdziwe powody albo zgłosili zapotrzebowanie w Urzędzie Pracy na jakiś staż i nie bardzo mogli. Bo gdyby stwierdzili, że cię odrzucają, chociaż spełniasz kryteria, jakie podali jako wymagane, to urząd mógłby, a w zasadzie: powinien, po uzyskaniu informacji o czymś takim wycofać swoje wsparcie dla tej oferty (dopłaty, ulgi czy co tam jeszcze).
Swoją drogą, nie znam się na tym, ale wydaje mi się, że w zakładzie produkującym płytki ceramiczne praca chyba nie jest lekka. A fakt, że zatrudniają emerytów może świadczyć nie o tym, że wcale nie jest ciężko, tylko o tym, że tną koszty pracy. Skoro to tylko pół kilometra, to na piechotę możesz się przejść i zapytać pracowników wracających ze zmiany, jak tam jest.


Cz wrz 13, 2018 17:05
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Kwestia rozmowy kwalifikcyjnej.
akruk napisał(a):
Najprostsze wytłumaczenie jest takie, że im się z jakiegoś powodu nie spodobałeś jako przyszły pracownik. Nie mam pojęcia czemu (za młody? za stary? za szczupły? za bardzo kumaty?), nie wiem. Kiedy dzwonili, to przez telefon nie wynikło, a w bezpośredniej rozmowie niezręcznie im było podać prawdziwe powody albo zgłosili zapotrzebowanie w Urzędzie Pracy na jakiś staż i nie bardzo mogli. Bo gdyby stwierdzili, że cię odrzucają, chociaż spełniasz kryteria, jakie podali jako wymagane, to urząd mógłby, a w zasadzie: powinien, po uzyskaniu informacji o czymś takim wycofać swoje wsparcie dla tej oferty (dopłaty, ulgi czy co tam jeszcze).
Swoją drogą, nie znam się na tym, ale wydaje mi się, że w zakładzie produkującym płytki ceramiczne praca chyba nie jest lekka. A fakt, że zatrudniają emerytów może świadczyć nie o tym, że wcale nie jest ciężko, tylko o tym, że tną koszty pracy. Skoro to tylko pół kilometra, to na piechotę możesz się przejść i zapytać pracowników wracających ze zmiany, jak tam jest.



Wielu znajomych, nawet członkowie rodziny którzy mieszkają u mnie w domu, pracują w ceramice :mrgreen: więc wiem co tam się dzieje, natomiast mi to bardziej chodziło o to, że moje kwalifikacje(jeśli jakiekolwiek mam :lol:) nie są zbyt duże, a te dziewczyny od tej rekrutacji dzwoniły do mnie aż 3 razy, i przecież im mówiłem, że nigdy nie pracowałem w ceramice, a na tej rekrutacji trochę tak wynikało, że bez doświadczenia(a więc pracy w tej lub w jakiejś innej ceramice) nie dostane tej pracy, więc mnie to trochę zdziwiło.
Bo gość mnie sie pyta, czy będę w stanie obsługiwać maszyny które produkują te całe płytki, więc jak mam mu odpowiedzieć? skoro nigdy na oczy nie miałem z tym do czynienia, musiałbym najpierw zobaczyć jak to wszystko wygląda.
Ale przecież wcześniej było przez telefon o tym mówione, że nie pracowałem wcześniej w ceramice, więc na co to wszystko?

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Cz wrz 13, 2018 18:01
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2000
Post Re: Kwestia rozmowy kwalifikcyjnej.
Robek napisał(a):
no i jak weszłem do tego pokoju gdzie ta rozmowa kwalifikacyjna miała miejsce, to od razu wszystko się odwróciło, i wszyscy zaczeli gadać w drugą strone

Zatem trzeba się zastanowić, czy nie popełniłeś gafy. Jedną z przyczyn, które powodują gwałtowną zmianę postawy komisji rekrutacyjnej wobec kandydata jest jego problem alkoholowy/inne środki odurzające, które powodują widoczne zmiany zachowania, brak schludnego ubioru, chowanie się po kątach, uciekanie wzrokiem, postawa wyrażająca strach przed podjęciem pracy/przerażenie bądź nieodpowiednie warunki fizyczne względem stanowiska o które ubiega się kandydat.



Robek napisał(a):
nawet członkowie rodziny którzy mieszkają u mnie w domu, pracują w ceramice

Poproś rodzinę, aby wstawiła się za Tobą w sprawie pracy. Pozytywne opinie na temat Twojej pracowitości i chęci podjęcia pracy powinny ich skłonić do zmiany złego wrażenia, które na nich wywarłeś.

Nie wiem, czy ten wątek jest żartem, ale nawet jeśli @Robek wie, dlaczego go nie przyjęto do pracy, a z forumowiczami ot tak się droczy, pragnąc skupić na sobie uwagę, to jednak ten wątek może być użyteczny dla tych, którzy się nie udzielają aktywnie na forum.

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


Cz wrz 13, 2018 20:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Kwestia rozmowy kwalifikcyjnej.
Mrs_Hadley napisał(a):
Zatem trzeba się zastanowić, czy nie popełniłeś gafy. Jedną z przyczyn, które powodują gwałtowną zmianę postawy komisji rekrutacyjnej wobec kandydata jest jego problem alkoholowy/inne środki odurzające, które powodują widoczne zmiany zachowania, brak schludnego ubioru,




Wyglądam jak wyglądam, więc w księcia z bajki się nie przemienię, i też nie bardzo rozumiem w czym tutaj robisz problem, bo rozmowa kwalifikacyjna, to chyba nie jest konkurs piękności?

Mrs_Hadley napisał(a):
chowanie się po kątach, uciekanie wzrokiem, postawa wyrażająca strach przed podjęciem pracy/przerażenie bądź nieodpowiednie warunki fizyczne względem stanowiska o które ubiega się kandydat.



Chowanie się po kątach :D trochę mnie tym rozbawiłeś.
Tutaj by chodziło o to że mam się tych ludzi bać? dlatego mam się gdzieś przed nimi chować? Chociaż faktycznie jednego z nich już raczej nie zobaczę, bo jakiś czas temu była w zakładzie policja, i wyprowadziła gościa w kajdankach :mrgreen: chyba coś tam nakradł, czy tam jakieś inne oszustwa, więc już nie będzie(chyba)tam pracował, a więc i na rekrutacji też raczej nie będzie przeprowadzał.

Mrs_Hadley napisał(a):
Poproś rodzinę, aby wstawiła się za Tobą w sprawie pracy. Pozytywne opinie na temat Twojej pracowitości i chęci podjęcia pracy powinny ich skłonić do zmiany złego wrażenia, które na nich wywarłeś.




Jeżeli by się rodzina dowiedziała, że byłem na tej rozmowie kwalifikacyjnej, to mogliby zacząć działać na moją szkode.

Bo widzisz, jak jest robota w polu, to do mnie zadzwonią, i jade im pomagać, no a jakby mi załatwili prace w ceramice, to do kogo zadzwonią? kto będzie u nich robił? bo ludzi do pomocy znajdą, tyle że trzeba im będzie zapłacić.


Mrs_Hadley napisał(a):
Nie wiem, czy ten wątek jest żartem, ale nawet jeśli @Robek wie, dlaczego go nie przyjęto do pracy, a z forumowiczami ot tak się droczy, pragnąc skupić na sobie uwagę, to jednak ten wątek może być użyteczny dla tych, którzy się nie udzielają aktywnie na forum.



Zamiast siać teorie spiskowe, sam być pomógł.
Bo do tej pory było wszystko dosyć jasne, brak doświadczenia zawodowego powodował że nikt nie chciał ze mną rozmawiać, zwyczajnie stałem się za stary na to żeby podjąć pierwszą prace, bo chyba w naturalny sposób, to pierwsza praca jest w wieku 18 do 25 lat, a później stajesz się dziwadłem którego nikt nie chce zatrudnić :D
Ale przecież oni to wcześniej już wiedzieli, wszystko im przez telefon wytłumaczyłem, więc nie rozumiem skąd taka reakcja na tej rozmowie kwalifikacyjnej?

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Pt wrz 14, 2018 9:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt wrz 14, 2018 12:06
Posty: 1
Post Re: Kwestia rozmowy kwalifikcyjnej.
Robek napisał(a):
I teraz pytanie, o co w tym chodziło? po co mi kazali iść na te kwalifikacje, skoro i tak w planach było że nic z tego nie wyjdzie?


Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jeśli chcesz zauważasz tylko dobre strony. Jeśli chcesz zauważasz tylko złe strony. To, że na początku chcieli Cie namówić to kwestia tego, że traktowali to powierzchownie. Później, gdy dochodziło do konkretów zaczynali widzieć złe strony i doszukiwać się minusów. Jak tematu nie zbadasz sam na własnej skórze to nie będziesz wiedział jak jest na prawdę i które rzeczy są istotne dla Ciebie, a z którymi problemami jesteś w stanie żyć.


Pt wrz 14, 2018 12:08
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16
Posty: 2261
Post Re: Kwestia rozmowy kwalifikcyjnej.
Czy dostales oficjalna odmowe przyjecia cie do pracy ?

Nie bardzo chce mi sie wierzyc, ale czy dobrze czytam ze pracujac w gospodarstwie u kogos z rodziny robisz to za darmo ?


Pt wrz 14, 2018 14:50
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2000
Post Re: Kwestia rozmowy kwalifikcyjnej.
Robek napisał(a):
Bo widzisz, jak jest robota w polu, to do mnie zadzwonią, i jade im pomagać, no a jakby mi załatwili prace w ceramice, to do kogo zadzwonią? kto będzie u nich robił? bo ludzi do pomocy znajdą, tyle że trzeba im będzie zapłacić.

@Robku, pomagasz im bezinteresownie, bez żadnego wynagrodzenia?

Cytuj:
brak doświadczenia zawodowego powodował że nikt nie chciał ze mną rozmawiać, zwyczajnie stałem się za stary na to żeby podjąć pierwszą prace, bo chyba w naturalny sposób, to pierwsza praca jest w wieku 18 do 25 lat, a później stajesz się dziwadłem którego nikt nie chce zatrudnić :D

Zawsze można wyjaśnić, że pracowało się u kogoś na czarno i szuka się pracy na legalu. Lepiej wyczerpująco wyjaśnić temat, żeby rekruter miał jasny obraz sytuacji, oczywiście przedstawiając siebie w pozytywnym świetle, jako człowieka pracowitego, sumiennego i dokładnego, który pracy się nie boi, a jedynie okoliczności sprawiły, że przez wiele lat wykonywało się pracę bez papierów.

Nie wiem @Robku co takiego wydarzyło się na tej rozmowie, że nastąpiła zmiana ich nastawienia, nas tam nie było, a wiemy tylko tyle, ile zechciałeś nam wyjawić. Być może pewne niewygodne szczegóły pominąłeś, a może domyślasz się prawdy, ale wolisz znaleźć alternatywne wyjaśnienia na forum, żeby poczuć się lepiej mimo wszystko? Czasem trzeba pokazać, że nam na czymś bardzo zależy, aby przekonać kogoś do nas, przyjmowanie pozycji ofiary losu, która biernie przyjmuje to, co się wokół niej dzieje jest kiepską strategią, nie napisałeś, jaka była Twoja reakcja na słowa rekruterów na spotkaniu, ale nawet jeżeli niespecjalnie starałeś się wejść w dialog- nic straconego. Masz tam blisko, więc zawsze możesz zadzwonić do firmy i poprosić o informację zwrotną, co im się nie spodobało w Tobie, abyś wiedział na przyszłość nad czym popracować.

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


Pt wrz 14, 2018 18:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Kwestia rozmowy kwalifikcyjnej.
subadam napisał(a):
Czy dostales oficjalna odmowe przyjecia cie do pracy ?



Nic nie dostałem, powiedzieli że zadzwonią za kilka dni.


subadam napisał(a):
Nie bardzo chce mi sie wierzyc, ale czy dobrze czytam ze pracujac w gospodarstwie u kogos z rodziny robisz to za darmo ?



W wieku około 5 lat, zacząłem pomagać w gospodarstwie, i wtedy trzeba było domagać sie za to jakiś pieniędzy, bo jak zacząłem za darmo wtedy pracować, to zostało tak do dzisiaj.




Mrs_Hadley napisał(a):
@Robku, pomagasz im bezinteresownie, bez żadnego wynagrodzenia?



Czasami kupią mi jakie jedzenie, czy coś w tym stylu.


Mrs_Hadley napisał(a):
Zawsze można wyjaśnić, że pracowało się u kogoś na czarno i szuka się pracy na legalu. Lepiej wyczerpująco wyjaśnić temat, żeby rekruter miał jasny obraz sytuacji,



Jestem rolnikiem i pracuje w rolnictwie, co tu więcej wyjaśniać?


Mrs_Hadley napisał(a):
nie napisałeś, jaka była Twoja reakcja na słowa rekruterów na spotkaniu



Pytania które dostałem były w miare proste, i bez większych problemów na to odpowiedziałem, w sumie mniej więcej wiedziałem o co będą pytać.
Też było jedno takie pytanie, odnośnie tego co robie w czasie wolnym, to jak zacząłem mówić że mam komputer internet, to oni na to że im chodziło o to jakie przechodzę kursy i szkolenia.
Pewnie zakładali że skoro szukam pracy, to również podnoszę swoje kwalifikacje, więc tutaj się nie zrozumieliśmy.


Mrs_Hadley napisał(a):
Masz tam blisko, więc zawsze możesz zadzwonić do firmy i poprosić o informację zwrotną, co im się nie spodobało w Tobie, abyś wiedział na przyszłość nad czym popracować.



Skoro wtedy na tej rozmowie nie powiedzieli co im nie pasuje, to dlaczego teraz mieliby to zrobić?

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Pt wrz 14, 2018 21:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16
Posty: 2261
Post Re: Kwestia rozmowy kwalifikcyjnej.
Tak ze na razie niewiadomo czy prace dostales, czy nie.


So wrz 15, 2018 21:28
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40
Posty: 9095
Post Re: Kwestia rozmowy kwalifikcyjnej.
Robek napisał(a):
Czasami kupią mi jakie jedzenie, czy coś w tym stylu.

200 ha i tyleż krów, a biedny Robek okazjonalnie dostaje coś do jedzenia, a na co dzień przymiera głodem. A cukierki i oranżadę dostaje w sklepie za friko :D Ciekawe też, dlaczego burzył się na zamkniete sklepy w niedzielę, skoro nie ma pieniędzy.
@Robek
Trollujesz aż się kurzy.

_________________
Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter


So wrz 15, 2018 21:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Kwestia rozmowy kwalifikcyjnej.
subadam napisał(a):
Tak ze na razie niewiadomo czy prace dostales, czy nie.



Zadzwonili po kilku dniach i powiedzieli że prace dostał ktoś inny.
Pytałeś sie o to, bo pomyślałeś że skierował mnie do tej ceramiki urząd pracy?
Aktualnie jestem w krusie, więc nie jestem zarejestriwany jako bezrobotny, a nawet jakbym był to z tego co sie orientuje, to ceramika do urządu pracy, nie zgłasza zapotrzebowania na pracowników,
To jest jedyna fabryka na okolicy, więc i tak ma dość dużo chętnych do pracy.


Małgosiaa napisał(a):
200 ha i tyleż krów, a biedny Robek okazjonalnie dostaje coś do jedzenia, a na co dzień przymiera głodem. A cukierki i oranżadę dostaje w sklepie za friko :D



Mam oszczędności.

Dziadek jak jeszcze żył, handlował nielegalnie alkoholem, a cała kasa z tego szła do mnie :mrgreen: więc troche tego sobie uzbierałem.


Małgosiaa napisał(a):
Ciekawe też, dlaczego burzył się na zamkniete sklepy w niedzielę, skoro nie ma pieniędzy.
@Robek
Trollujesz aż się kurzy.



To chcąc burzyć się na to, że Afrykańskie dzieci głodują, musze mieszkać w Afryce?
O prawa kobiet, mogą walczyć jedynie kobiety?
To wypowiadać się na temat zakazu handlu w niedziele, może jedynie wyselekcjonowana grupa ludzi?

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


N wrz 16, 2018 0:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Kwestia rozmowy kwalifikcyjnej.
Mrs_Hadley napisał(a):
Zawsze można wyjaśnić, że pracowało się u kogoś na czarno i szuka się pracy na legalu. Lepiej wyczerpująco wyjaśnić temat, żeby rekruter miał jasny obraz sytuacji, oczywiście przedstawiając siebie w pozytywnym świetle, jako człowieka pracowitego, sumiennego i dokładnego, który pracy się nie boi, a jedynie okoliczności sprawiły, że przez wiele lat wykonywało się pracę bez papierów.



Tyle że takie gadanie jest nic nie warte, na wszystko trzeba mieć papiery, tutaj w tej kwestii praca na czarno jest czymś bardzo mało wartym.



pomaranczka napisał(a):
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jeśli chcesz zauważasz tylko dobre strony. Jeśli chcesz zauważasz tylko złe strony. To, że na początku chcieli Cie namówić to kwestia tego, że traktowali to powierzchownie. Później, gdy dochodziło do konkretów zaczynali widzieć złe strony i doszukiwać się minusów. Jak tematu nie zbadasz sam na własnej skórze to nie będziesz wiedział jak jest na prawdę i które rzeczy są istotne dla Ciebie, a z którymi problemami jesteś w stanie żyć.



Nie jest tak jak mówisz.
Bo gdyby najpierw "powierzchownie" dzwonili do mnie i nakłaniali żebym do nich przyjechał, a później na rozmowie kwalifikacyjnej, "konkretnie" powiedzieli że jednak są jakieś minusy i nic z tego nie będzie, to przecież wcześniej kilka lat temu też by był taki sam schemat, a przecież było inaczej.
Kilka lat temu jak dzwonili, to było takie nastawienie że po co do nich wcześniej dzwoniłem, skoro mają tylu chętnych to już im starczy, więc jak sam widzisz, zmieniło sie.
Tak już pisząc na koniec tego tematu, to wam powiem że ta cała sytuacja tak jakby w jakimś sensie, troche poprawiła mi humor, bo jak kiedyś dawno temu do mnie dzwonili, a bezrobocie było blisko 20%, i w trakcie rozmowy zacząłem odpowiadać na pytania, i sie troche pogubiłem, bo jakoś nie mogłem w jakiś krótki zrozumiały sposób wyjaśnić co ja w tym rolnictwie robie, i wtedy rozmowa ze mną została zakończona, tutaj nie zrobiłem wtedy dobrego wrażenia, i z tej przyczyny pojawiła sie w mojej głowie myśl, że jakbym sie dobrze wypowiedział, to jednak by było wszystko ok, i bym został ich pracownikiem :-D a to jednak tak nie wyglądało, bo rozmowa przez telefon to 1 etap z 6 etapów, gdzie dalej są różnego rodzaju testy sprawnościowe, znajomość języka angielskiego, i tak dalej, więc co najwyżej bym dotarł do 2 etapu, i to by mi nic nie dało, bo jeśli dzisiaj przy 6% bezrobocia mnie nie chcą , to gdzie przy 20% by mnie chcieli :D

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Pt lis 02, 2018 23:54
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40
Posty: 9095
Post Re: Kwestia rozmowy kwalifikcyjnej.
Robek napisał(a):
bo rozmowa przez telefon to 1 etap z 6 etapów, gdzie dalej są różnego rodzaju testy sprawnościowe, znajomość języka angielskiego, i tak dalej,

A Ty startowałeś tam na osobistego ochroniarza prezesa? Czy może na prezesa, bo ten angielski..., ale tu testy sprawnościowe dotyczą raczej umysłu, a nie ciała.
Nie sciemniaj, bo wszędzie są najwyżej 3 etapy rekrutacji.

_________________
Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter


So lis 03, 2018 7:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Kwestia rozmowy kwalifikcyjnej.
Małgosiaa napisał(a):
Robek napisał(a):
bo rozmowa przez telefon to 1 etap z 6 etapów, gdzie dalej są różnego rodzaju testy sprawnościowe, znajomość języka angielskiego, i tak dalej,

A Ty startowałeś tam na osobistego ochroniarza prezesa? Czy może na prezesa, bo ten angielski..., ale tu testy sprawnościowe dotyczą raczej umysłu, a nie ciała.
Nie sciemniaj, bo wszędzie są najwyżej 3 etapy rekrutacji.



Małgośka jak ty mało wiesz o świecie!
Tutaj masz jak to wygląda.

https://www.paradyz.com/przebieg-rekrutacji


No i taką rekrutacje wszyscy przechodzą.
A odnośnie tego że powiedziałem "testy sprawnościowe" to tak ogólnie mówiłem nie widze powodu żeby czepiać się słówek, no i u ciebie są tylko 3 etapy? :biggrin: to u was jest lepiej wystarczy że się ma mniej niż 80 lat i od razu przyjmują do pracy :D to chyba się w złej okolicy urodziłem, Robek miał zawsze pecha!

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


So lis 03, 2018 13:55
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 39 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL