Nie no wiadomo problemow jest więcej...

Dialog o Bożej Opatrzności

Dialog o Bożej Opatrzności

Dzienniczek

No i? Ze Świątyni można bezbożnych wyrzucać (częsty argument wzorowych katolików) ale księżom należy dziękować za sam fakt istnienia? I w żadnym wypadku nie zauważać ich słabostek w postaci notorycznego łamania złożonych przyrzeczeń, bogacenia się na koszt (naiwnych) wiernych i jeżdżenia po pijaku?

Ja tylko przytaczam opinie autorytetów proszę się na mnie nie złościć


Wyglądałoby z tego ze trzeba ich szanować tak czy siak...

Co do filmu- to tutaj materia jest delikatna- ktos moze sie przez niego zniechęcic do Kościoła i utracić życie wieczne - a przeciez nie opowiada on nawet historii prawdziwych księży...

Nie wiem czy rezyser jest chrześcijaninem- ale kto weźmie odpowiedzialność za efekty?

To może warto rozważyć by pójść do kina i samemu się przekonać?

Film "Kler" trzeba zobaczyć.
Bez względu na to czy się jest wierzącym czy nie.
Czy się praktykuje czy nie.

A np. Filmu "mój przyjaciel Hachiko" nie trzeba obejrzeć? Choćby się było wierzącym lub nie wierzącym lub wierzącym niepraktykującym(co za oksymoron)

Opinie autorytetów co do grzechów księży i co z tym fantem zrobic- nie co do filmu- chyba nie przeczytałes całego wątku

W kwestii formalnej, kazda z historii przedstawionych w filmie wydarzyla przedtem w rzeczywistosci.

Teresse, szanowac ich mozesz ze wzgledu na Pana Jezusa. A napomniec ich, kiedy grzesza, to twoj obowiazek chrzescijanski zapisany w Pismie sw. Sw Pawel sw Piotra tez napomnial i to w o wiele mniej dramatycznej kwestii.

Spotkałam kapłanów z problemami w korka - i to chlających w sztok, trzeźwiejących przez 2-3 dni.
Młody kapłan, pierwszy rok po seminarium, młodszy od mich dzieci, usiłował gimnastykować mnie, bo uznał, że kwota "co łaska" za intencję Mszy św jest według niego zbyt niska. Oczywiście nie dałam sie gówniarzowi i nie wykłócałam, ale wrzuciłam mu kilka cytatów z Biblii.
Za takim z problemami z rozporkiem proboszcz ganiał wieczorem gdy jeszcze nie była wybudowana plebania, bo ojcowie i mężowie nachodzili go ze skargami o kontakty księdza z ich córkami, żonami. Proboszcz po roku pozbył sie napalonego młokosa.
O rozporku, a konkretnie homoseksualizmu, jawnie w TV Republika dyskutowali kapłani w programie prowadzonym przez Terlikowskiego.
Te problemy tyczą zapewne niewielkiej części duchownych, ale reżyser nie wziął problemu z chmur.

Sądzisz, że bardziej zniechęci się ktoś przez film, czy przez osobisty kontakt z duchownymi mającymi tego rodzaju problemy.
Nie będę już opisywać w szczegółach, ale mój syn ministrant, zniechęcił sie do chodzenia do kościoła gdy był świadkiem traktowania Mszy i wiernych przez księdza, który przybył do kościoła odprawić mszę o godz 7,00 prosto z libacji alkoholowej. Msze odprawił w 16 minut, a ministrant musiał go podtrzymywać, żeby nie padł na pysk obok ołtarza.

Żeby nie było tak ponuro - znam mnóstwo wspaniałych duchownych, ale ten margines "korek, worek i rozporek" sprawia, że odium spada i na większość duchownych z powołania.

Ale jakieś uzasadnienie tej tezy będzie? Bo ludzie tym filmem „żyją” i kręcona jest atmosfera, że jest to film bardzo „ważny”, jednak jakoś nikt nie przedstawił mi sensownego argumentu, co obejrzenie tego filmu miałoby mi dać.

Tobie może nic, patrzysz na świat taki jaki jest, a nie taki jakim chcesz go postrzegać. Jednak dla tych, którym jest on przykryty czernią, czy purpurą sutanny, film uchyla jej rąbek.
Co im może dać, myślę że na początku wielkie oburzenie, szok, tyle lat wierzyli w coś, szanowali uwielbiali, bez mała czcili, a tu ktoś ściąga maskę z bożka – ego zostaje pobudzone do granic wytrzymałości. Wielu założy ją ponownie, ale będą też i tacy którzy uświadomią sobie, że bożek to nie Bóg.

Niczego nie uchyla, bo jest fikcją. Zresztą osoby, które są blisko Kościoła zwykle wiedzą na temat nieprawidłowości w Kościele więcej niż ci, co są dalej.
Nie rozumiem. Twoim zdaniem wierzyli, że nie da się zrobić filmu o księżach?

To może ten argument
http://wiez.com.pl/2018/09/27/kler-to-j ... cijanskim/

?

Ad. 1
Masz rację, jest fikcją, rzeczywistością jest „TA CHWILA”. Gdy będziesz czytał to co napisałem, to będzie także fikcja. Rzeczywistością będzie „CHWILA”, w której będziesz czytał. To co było, będzie to wytwór naszego rozumu – świat wirtualny. Ksiądz pił, Ksiądz gwałcił, Ksiądz kradł… , tego nie ma. Czemu ludzkość przywiązuje tak wielką wagę do wirtualnych rzeczy?
Co do tych, którzy są blisko też masz rację, im bardziej bliższe stosunki, tym większa wiedza. Reasumując, jest to film dla tych którzy nie mają bliskich stosunków z Kościołem, i myślą że takich stosunków w Kościele nie ma.
Ad.2
Nie rozumiem na jakiej podstawie uważasz, że moim zdaniem ” wierzyli, że nie da się zrobić filmu o księżach”.