Re: Bierzmowanie - świadek nie był u spowiedzi.
Teresse napisał(a):
A nie może jutro szybko przed Mszą skoczyć do spowiedzi ?
Niestety, raczej się już nie wyspowiada.
Tak jak wspominałem, tu kluczową rolę odgrywa depresja. Prawda jest taka, że chrzestny na początku opierał się nawet na propozycję zostania świadkiem - ktoś patrzący na to z boku pewnie by się oburzył, że co to niby za chrzestny, niegodny roli świadka. A on po prostu jest już zrezygnowany - tym bardziej, że chorobę pewnie wywołały u niego relacje międzyludzkie, w czym sam jest trochę winny, lecz miał też w nich trochę pecha. I tak jestem zdziwiony, że jednak się zgodził.
W Kodeksie Kanonu Liturgicznego w teorii nie ma przepisu, że świadek musi być w stanie łaski uświęcającej, lecz mam wątpliwości, czy moje Bierzmowanie nie będzie w takiej sytuacji niegodziwe. Martwię się tym, bo to powinien być jeden z najważniejszych dni w moim życiu, a zapowiada się raczej na sposobność do zgrzeszenia przeciwko Duchowi Świętemu...
Edit.
szumi napisał(a):
Rola świadka bierzmowania jest analogiczna do roli chrzestnego (stąd dobrze, by był nim chrzestny dla ukazania jedności sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego).
Nie jest jednak tak, że brak łaski uświęcającej świadka spowoduje nieważność sakramentu. Owocność łaski płynącej z sakramentu byłaby większa, gdyby mógł będąc w stanie łaski modlić się za Ciebie i przyjąć w tej intencji Komunię.
Dziękuje za rozwianie wątpliwości. Pozostaje mi jedynie modlić się za chrzestnego o wyjście z depresji i pełne nawrócenie.