Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 11:53



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 108 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 8  Następna strona
 Dlaczego wierzycie? 
Autor Wiadomość
Post Re: Dlaczego wierzycie?
zefciu napisał(a):
Nie durniu. Rozpłakała się, bo skończyło się w jej życiu coś, co było dla niej ważne. Miała w stosunku do Ciebie nadzieje, a te nadzieje się rozwiały. No to jest normalne i ludzkie, że w takiej sytuacji ludzie płaczą


Gość chodzi do liceum a zefciu mu prawi jakby był przynajmniej po trzech rozwodach

Cytuj:
Anzelma


Św. Anzelma :)

Cytuj:
Tomasza


Św. Tomasza :)

Cytuj:
Pascala


Heretyka Pascala :(

Tulczyn napisał(a):
Cała ta historia zmusiła mnie jednak do pewnej refleksji na temat wiary

Historia z dziewczyną zmusiła cię do refleksji na temat wiary? Trochę bezsens

Cytuj:
Dlaczego uważacie Jezusa Chrystusa za Boga?


A kogo mamy uważać?

Cytuj:
Dlaczego wierzycie?


Bo chcę żeby mnie papież ogłosił świętym. I żeby na mszy było moje wspomnienie liturgiczne. Św. Quinque(to znaczy moje imię był lepiej brzmiało. Ale na forum internetowym nie ma co go podawać). Tak jak w hymnie Kościoła Katolickiego autorstwa św. Ambrożego

Cytuj:
...Święty, Święty, nad Świętymi, Bóg Zastępów, Król łaskawy,
Pełne niebo z kręgiem ziemi, Majestatu Twojej sławy
Apostołów Tobie rzesza, chór Proroków pełen chwały,
Tobie hołdy nieść pośpiesza Męczenników orszak biały...
Prosim, słudzy łask niegodni, wspomóż, obmyj grzech co plami,
Gdyś odkupił nas od zbrodni drogiej Swojej Krwi strugami.
Ze Świętymi w blaskach mocy wiecznej chwały zlej nam zdroje,
Zbaw o Panie, lud sierocy, błogosław dziedzictwo swoje...


Cytuj:
religia chrześcijańska (jak zresztą wszystkie) pełna jest mnóstwa sprzeczności


Wykaż zatem te sprzeczności

Cytuj:
wierzyć w coś na czego istnienie nie ma żadnego dowodu


Jakiej kategorii dowód by Cię zadowolił?


So sty 12, 2019 17:36

Dołączył(a): Śr sie 08, 2018 19:39
Posty: 619
Post Re: Dlaczego wierzycie?
Cytuj:
Jakiej kategorii dowód by Cię zadowolił?


Był taki jeden dowód na Ziemi, a osobą tą był Jezus Chrystus Syn Boga, czynił znaki i robił cuda, ale dlatego, że było to dawno temu i nie było wtedy możliwości w jakikolwiek sposób zarejestrowania tego np na taśmie wideo to upływ długiego czasu spowodował, że teraz wierzy w to tylko część ludzi na świecie a nie wszyscy. Ale podobno paruzja już blisko dlatego pozostaje czekać


So sty 12, 2019 18:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sty 06, 2019 14:28
Posty: 111
Post Re: Dlaczego wierzycie?
Tulczyn napisał(a):
Jestem licealistą (...) Uważam się za agnostyka, nie uznaję istnienia Boga za fakt. Moim zdaniem trudno bowiem wierzyć w coś na czego istnienie nie ma żadnego dowodu (tak wiem – na nieistnienie też nie ma). A tym bardziej niemożliwe jest moim zdaniem kochać kogoś, kto nawet nie wiem czy istnieje. Jestem antyklerykałem, ale nie na zasadzie „księży do wora, wór do jeziora”. Po prostu uważam, że religia powinna być sprawą prywatną każdego człowieka i nie powinna wpływać na politykę państwa, sferę publiczną. Na religię uczęszczam, głównie ze względu na to żeby popolemizować sobie z siostrą zakonną.(...)


Jeśli chodzi o Twój związek z Oazowiczką, to mógł to być ten właśnie jeden z nielicznych momentów w życiu, kiedy to człowiek dostaje szansę od Boga (jedni powiedzą od Boga, a kto inny, że od losu), dzięki której mógłby osiągnąć coś wielkiego. Szczęście w miłości, zaspokojenie pragnień, okazję do zmiany dotychczasowego stylu życia na lepszy, lepszy start w dorosłe życie. Zwykle jednak z różnych powodów zaprzepaszczamy naszą szansę i wybieramy gorszą opcję. Potem, gdy gryzie sumienie, albo w jakiś sposób chcemy się przed sobą usprawiedliwić, te nasze błędne wybory opisujemy, często publicznie, zrzucając winę na coś lub kogoś nieobecnego, stawiając siebie w roli pokrzywdzonego. Nie widzimy, że obarczając winą nieobecną osobę, nie pozwalamy jej się bronić, a więc nasz wywód i argumenty stają się niewiele warte. Dlaczego miałby ktokolwiek wziąć na wiarę to co piszesz n/t nieobecnej, nie potrafisz tego udowodnić. Piszesz, że dziewczyna Cię nie kochała, że "miała czelność" itd. Co możesz wiedzieć o tym, co czuje młoda dziewczyna, i to rozkochana, gdy sam jesteś dopiero licealistą. To co opisujesz wcale na miłość nie wygląda. Owszem, szczeniackie zakochanie, zauroczenie (sam tego doświadczałem) ale na pewno nie dojrzałe i odpowiedzialne chodzenie ze sobą. Im człowiek starszy, tym lepiej rozumie o co chodzi w odpowiedzialnym związku dwojga ludzi, co to znaczy brać i dawać, czym jest bezinteresowne dawanie. Z tego co piszesz, nie chciałeś za wiele dawać, chciałeś natomiast aby to ona się poświęciła dla Ciebie. Dużo w tym niedojrzałego egoizmu. Moim zdaniem mógłbyś poświęcić co najwyżej własną wygodę, a zyskać coś pięknego, szansę na zbawienie, by z odpowiedzialną i dobrze się prowadzącą dziewczyną zdrowo przeżywać młodość. Taka osoba, przynajmniej przez sposób w jaki ją opisałeś, to prawdziwy skarb, szczególnie w naszych porąbanych czasach. Jednak aby to docenić, trzeba widzieć nieco dalej. Wydaje mi się, że ona miała znacznie więcej do stracenia, jeśli wychowywano ją w wierze i porządnych wartościach, jej wybór chłopaka podobnego do niej był sprawą oczywistą. A że serce nie sługa, a oczy widzą swoje, spowodowałeś u niej ogromne rozterki, a nawet płacz.
Wiesz, jeśli kobieta przez Ciebie płacze, to jest to coś, co prawdziwy facet powinien na poważnie przemyśleć, nie stawia to faceta w dobrym świetle. Moim zdaniem Ty ponosisz odpowiedzialność. Zaś Twoje późniejsze "nie odzywanie się, ignorowanie", tylko potwierdza, że prawdopodobnie nie dorosłeś do dojrzałego związku z kobietą. Jeśli po rozstaniu czyniła Ci wyrzuty, widząc Cię z inną dziewczyną, to prawdopodobnie wciąż pamiętała i czuła, mając nadzieję, że przewartościujesz decyzje, zmienisz się i wrócisz, nie chciała Cię skreślać.

Przytoczę w tym miejscu taką historię. Gdy byłem na kursie przedmałżeńskim u zakonników, dawno temu, zakwaterowano nas jak wiadomo w oddzielnych pokojach - osobno facetów, osobno kobiety. W moim jeden ze współlokatorów okazał się niewierzący, młody chłopak, może 25-letni. Pytał nas, pozostałych, dlaczego modlimy się do Jezusa na krzyżu, co widzimy takiego specjalnego w tym "kawałku drewna" wiszącym nad drzwiami. Nie rozumiał tego, nie rozumiał wiary, Boga, ale chciał zrozumieć, także innych, aby w ten sposób lepiej zrozumieć osobę, z którą zamierzał spędzić być może resztę życia. Nie określił się od razu jako ateista czy agnostyk, albo że ma takie albo inne poglądy, nie próbował rozkładać wiary na czynniki pierwsze. Wiedział, że my tego też nie robimy i nie na tym polega wiara, aby widzieć, zrozumieć i na wszystko mieć gotowy dowód. Zapewne wybranka już z nim nieraz rozmawiała. Poszukiwał odpowiedzi, może chciał uwierzyć i nie zamykał się na to, mimo że tego jakoś specjalnie "nie czuł". Pomyślałem, jak mocno musiał kochać dziewczynę, skoro w tej sytuacji dał się zamknąć na trzy dni w domu zakonnym tylko dlatego, że ona go poprosiła. Jak mówił, był gotów zmienić się dla niej, o ile zrozumie lub uwierzy, chciał dać szansę Bogu i sobie. Do dziś to pamiętam, to było wspaniałe, rozmowa z tym człowiekiem i jego postawa. Musiał być dotknięty przez Boga tą szansą i wykorzystał ją, bo kurs przedmałżeński to dość zaawansowany etap i ciekawy sposób na wzajemny kontakt z wiarą.

A na pytanie "dlaczego wierzymy", odpowiedzi zapewne jest tyle, ilu jest ludzi wierzących, każdy ma inny powód. Mimo milionów powodów, łączy nas wiara i jej wspólne wyznawanie.
Gdybyś uwierzył, zaufał, nie pytałbyś dlaczego, czułbyś to.
Mnie osobiście nic w wierze w Boga "nie kręci", to nie jest coś, co może kręcić, jak nowa komórka, czy fajnie ubrana panna. To jest coś, co się czuje wewnątrz, każdego dnia i w każdej chwili, co towarzyszy przez życie jak najlepszy i zawsze wierny przyjaciel, któremu można powiedzieć wszystko, a on zrozumie i wysłucha bez kręcenia nosem. Co pomaga w podjęciu dobrych odpowiedzialnych decyzji i jednocześnie powstrzymuje od tych, które mogłyby przynieść więcej szkody niż pożytku. Powstrzymuje od egoizmu, zapatrzenia w siebie. Zachęca do dawania, dzielenia się. Coś czego nie rozmienisz na drobne, nie zamienisz na nic, bo nic nie jest bardziej wartościowe. Jest obietnicą, że po śmierci trafisz do lepszego życia, o ile spełnisz określone, znane warunki. Że nie obrócisz się w nicość. Jest sporą szansą na zbawienie duszy, o ile w nią wierzysz. Inaczej nie potrafię wyjaśnić.


So sty 12, 2019 20:00
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lis 01, 2018 13:16
Posty: 1372
Post Re: Dlaczego wierzycie?
@Kapral135

Ale przecież Jezus Chrystus żyje, zatem pozostaje nadal tym dowodem. Co więcej, można Go doświadczyć pozazmysłowo, co jest nie tylko cenniejsze, ale nieoczekiwanie daje większą pewność.

_________________
Wiem, komu zaufałem.


So sty 12, 2019 20:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Dlaczego wierzycie?
Kapral135 napisał(a):
Ja nie wierzę, po prostu wiem, że Bóg istnieje na 100%, bo w życiu zaznałem jego mocy i pewnych łask.


A bez zaznania tej mocy i tych łask, to byś nie wierzył?

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


So sty 12, 2019 21:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 08, 2018 19:39
Posty: 619
Post Re: Dlaczego wierzycie?
Raczej nie, zawsze potrzeba jakiś przesłanek, dowodów mnie lub bardziej wiarygodnych. Dla mnie te, które otrzymałem po osobistym nawróceniu są wystarczające.


So sty 12, 2019 21:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Dlaczego wierzycie?
Kapral135 napisał(a):
Raczej nie, zawsze potrzeba jakiś przesłanek, dowodów mnie lub bardziej wiarygodnych. Dla mnie te, które otrzymałem po osobistym nawróceniu są wystarczające.



Możesz tutaj przedstawić, tak ze trzy dowody?

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


So sty 12, 2019 21:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 08, 2018 19:39
Posty: 619
Post Re: Dlaczego wierzycie?
1. Jak patrzę na święte obrazy np Matki Boskiej to mruga ona do mnie oczami co widzę bardzo wyraźnie
2.Jak się nawróciłem to Bóg prowadził mnie swoją boską ręka popychając do przodu za plecy
3.Kiedyś w domu w kątach mieszkania zapalały się wyraźne duże czerwone światła co było swego rodzaju magią cudem, bo żadnych żarówek tam nie było

[edytowano 1x... reg. § I/5.M.]


So sty 12, 2019 21:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Dlaczego wierzycie?
Kapral135 napisał(a):
1. Jak patrzę na święte obrazy np Matki Boskiej to mruga ona do mnie oczami co widzę bardzo wyraźnie



Jaki to by miało cel? z jakiej przyczyny postacie na obrazach, miałyby do ciebie mrugać?

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


So sty 12, 2019 23:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 08, 2018 19:39
Posty: 619
Post Re: Dlaczego wierzycie?
Nie wiem może po prostu mnie lubią.


N sty 13, 2019 12:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Dlaczego wierzycie?
Kapral135 napisał(a):
Nie wiem może po prostu mnie lubią.



Do mnie postacie z obrazów nie mrugają, więc mnie Bóg nie lubi.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


N sty 13, 2019 13:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lis 01, 2018 13:16
Posty: 1372
Post Re: Dlaczego wierzycie?
To już wierzysz w jego istnienie?

_________________
Wiem, komu zaufałem.


N sty 13, 2019 15:32
Zobacz profil

Dołączył(a): So wrz 05, 2015 19:48
Posty: 418
Post Re: Dlaczego wierzycie?
Wzrok mojej Matki Bożej z obrazu jest pełen żalu. Tak mi się wydaje. Spogląda na me życie z góry, z obrazka takim smutny wzrokiiem. :shock:


N sty 13, 2019 17:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Dlaczego wierzycie?
ga1robe napisał(a):
Wzrok mojej Matki Bożej z obrazu jest pełen żalu. Tak mi się wydaje. Spogląda na me życie z góry, z obrazka takim smutny wzrokiiem. :shock:



Ja też mam Matke Boską na ścianie, i również jest pełna żalu, a to dlatego że tak się religijne obrazy maluje, i u ciebie jest podobnie.


Wybawiony napisał(a):
To już wierzysz w jego istnienie?



A czy kiedykolwiek mówiłem inaczej?
No i w świętego Mikołaja do tej pory wierze, i co mi to dało? wiara wiarą ale prezentów jak nie było, tak i nie ma.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


N sty 13, 2019 17:56
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lis 01, 2018 13:16
Posty: 1372
Post Re: Dlaczego wierzycie?
A jaki prezent od Boga chciałbyś otrzymać?

_________________
Wiem, komu zaufałem.


N sty 13, 2019 21:52
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 108 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL