Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 20:49



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 24 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona
 Wojna katolicyzmu z protestantyzmem nigdy się nie skończy 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn gru 18, 2017 21:53
Posty: 94
Post Wojna katolicyzmu z protestantyzmem nigdy się nie skończy
.....niezależnie jak bardzo byśmy tego chcieli. :(

Witam was wszystkich.
Jest to pierwszy mój temat, w którym nie będę podnosił dyskusji na temat zasłyszanych opinii, myśli, tez, nie będę też dawał linków, przekierowań do żadnych stron, blogów, kanałów na YouTube czy gdzieś - bo jeszcze ktoś posądzi mnie o zaśmiecanie - a zamiast tego skupię się na moich własnych przemyśleniach, opiniach - tym co sam sobie ustaliłem, na podstawie mojej własnej obserwacji w większości internetu - bo nie ukrywajmy: to on jest dzisiaj największym polem walki, polem tej toczącej się od wielu setek lat wojny. Powodem pisania tego postu nie jest to, że znów natknąłem się na jakieś wynurzenia na owym polu walki - i nie, nie piszę tego spontanicznie, wręcz przeciwnie: nosiłem się z zamiarem napisania tego dość długo. Ale jakoś nigdy nie miałem czasu, coś wypadało - napisanie tego tematu jakoś się odsuwało. Ale dzisiaj wreszcie to piszę.
Jako że nie chcę by wstęp się przeciągał jak nie wiem co, przechodzę do rzeczy - ale najpierw jak zwykle zapraszam do dyskusji gdyby ktoś miał odmienne zdanie na ten temat.

Tytuł tego posta jest dość prowokacyjny, niemniej jednak nie widzę potrzeby owijania w bawełnę: takie właśnie jest moje stanowisko, co jednocześnie bardzo mnie smuci i napawa niepokojem o przyszłość istnienia i funkcjonowania wspólnoty chrześcijańskiej na świecie - bowiem zawsze uważałem, że wszelkie niesnaski, rozłamy, kryzysy, konflikty na tle tego "kto jest prawdziwym chrześcijaninem, a kto szatańskim farbowanym lisem" pomiędzy katolikami, ortodoksami a reformowanymi - to nic innego jak woda na młyn dla muzułmanów, judaistów, wojujących ateistów, sekt satanistycznych oraz kultów stawianych na fundamencie mistyki Dalekiego Wschodu by skuteczniej i na większą skalę szerzyć swoje doktryny, swoje wpływy kulturowe i szereg innych.
Nieustannie odnoszę wrażenie, gdy patrzę jak z jednej strony katolicy - w szerokim przekroju, od tych normalnych, zwykłych wierzących, którzy niczym się nie wyróżniają, po katolików-narodowców takich jak b. ks. Jacek Międlar i osoby ze środowiska Frondy, bardziej radykalnych tradycjonalistów i lefebrystów, aż po skrajnych sedewakantystów i sedeprywacjonistów a z drugiej szeroko pojmowani protestanci - od standardowych denominacji czyli luteran, anglikanów (choć ci raczej się nie udzielają prawie wcale) i kalwinistów, przez ruchy tzw. drugiej fali czyli ewangelików augsburskich, ewangelików luterańskich, staroluteran, aż po bardziej radykalnych baptystów, metodystów, zielonoświątkowców i adwentystów dnia siódmego, czy wreszcie kompletnie radykalne formacje fundamentalnie biblijne zorganizowane na wzór fundamentalistów z USA i Kanady - vide niejaki pastor Paweł (censored) i środowisko skupione wokół jego projektów typu Kościół Nowego Przymierza czy Idź Pod Prąd, tudzież ludzie zgrupowani na blogach, stronach i kanałach YT jakie miałem tu nieprzyjemność wklejać - nieustannie obrzucają się łajnem, zioną do siebie nienawiścią, pogardą, prostactwem, atakują nawzajem własne świętości, oskarżają się nawzajem o służenie szatanowi, spychają siebie nawzajem do piekła uzurpując sobie prawo do jednej, niepodważalnej prawdy - innych traktując niczym wór z odchodami - gdy widzę coś takiego, zastanawiam się....czy taki był sens założenia wspólnoty chrześcijańskiej przez Jezusa dwa tys. lat temu? Czy o to chodziło Zbawicielowi? Co może sobie myśleć Jezus gdy na to patrzy? Czy raduje go, że jedna ze stron walczy o prawdę, prawdziwą interpretację Jego Słowa, czy raczej cierpi patrząc jak jego wyznawcy podnoszą jeden rękę na drugiego?
Co myślał sobie Jezus gdy widział wojnę XXX-letnią? Powstanie chłopskie Tomasza Muntzera? Prześladowanie katolików w Niderlandach, Skandynawii, Wyspach Brytyjskich i wczesnych USA?
Co myślał gdy widział Noc św. Bartłomieja? Działanie Inkwizycji w Hiszpanii? Krucjaty przeciwko katarom, waldensom, bogomilcom? Myślicie że stał po którejś ze stron wtedy?
Ale - to co powyżej to jedynie prywatne rozkminy, które mogą być prawdziwe, mogą nie być.
Tematem jednak ma być postawiona przeze mnie teza zakładająca że:
- wojny między katolicyzmem a protestantyzmem nadal trwają, i nie należy liczyć, że kiedykolwiek ustaną, a już na pewno nie należy liczyć, że ustaną one same z siebie
- polityka ekumenizmu prowadzona od czasów soboru watykańskiego II na dłuższą metę poniosła sromotną klęskę pomimo krótkotrwałych efektów
.
Po czym wyciągam takie wnioski? Ano po tym, że nie trudno zaobserwować, iż od momentu zainaugurowania "projektu" pod nazwą ekumenizm, po początkowych sukcesach i pozornie realnym zbliżeniu wielu denominacji chrześcijańskich, następne dekady miały ukazać jak kruchy i pozorny był to sukces. Bowiem od wielu lat zamiast wychodzenia na drogi porozumienia, obserwujemy z jednej, jak i drugiej strony radykalizację poglądów, powrót do korzeni wzajemnej niechęci, nieufności, nienawiści, a przede wszystkim agresji i prowokacji - wychodzących tak od jednej jak i drugiej strony. Widać gołym okiem odrodzenie się poglądów, emocji sprawiających, że 501 lat po wydarzeniach reformacji, drugiego - po wielkiej schizmie wschodniej - tak poważnego rozłamu w historii Kościoła i religii jaką jest chrześcijaństwo - znów możemy wyczuć atmosferę tamtych lat, tamtych wieków. Znowu trwa gorąca wojna - ale dziś, chwała Bogu, nie toczy się na polach bitew i ulicach miast .....a w zaciszu domów i mieszkań..... w rzeczywistości wirtualnej, na forach dyskusyjnych, w komentarzach pod filmami...artykułami...blogami...fanpage-ami na Facebooku. Dziś zamiast szabel - mamy wyzwiska, oskarżenia, zwroty typu "dzieci szatana", "sperma Lucyfera", "Bóg was osądzi i wrzuci do piekła z rozkoszą", "kociarze", "kocia wiara" (spotkałem się z takim określeniem fundamentalnych protestantów w stosunku do katolicyzmu), "(censored) papiści", "katole, katolstwo", "katolickie nierządnice", "protestanckie pedały", "protestanccy jawnogrzesznicy, rozpustnicy", "watykańskie ścierwo i ciemnota", "luterańskie robactwo"......zamiast muszkietów - mamy klawiatury....nabojami - guziki, za pomocą których wklepujemy litery. Dzisiaj zamiast przelewać krew - przelewamy żółć w komentarzach. No dobra - nie my tutaj, na forum, ale ludzie wdający się w te bójki, utarczki....
....
Ale najbardziej smutne i tragiczne jest to, że...to wszystko powodowane jest tak naprawdę przez dobre pobudki. Serio - w domyśle nikt nie ma zamiaru nikomu wyrządzić krzywdy. Naprawdę, u podłoża tego konfliktu leżą szczytne cele. Bo jak można przecież nazwać niegodziwymi takie cele jak:
- chęć oczyszczenia i wykrystalizowania wiary, którą uznajemy za jedyną prawdziwą
- jak najlepsze poznanie i zrozumienie Słowa Bożego
- ochrona przed zwiedzeniem i zagrożeniami tego świata
- walka o ocalenie prawdy, danie odporu kłamstwu
- chęć życia w prawdzie i w świetle Chrystusa i bycie mu wiernym
- niesienie prawdy, dążenie do zbawienia

Czy to są postulaty haniebne? Nie.
Niestety jak widać nawet to - może prowadzić do tragicznych wydarzeń. Ktoś kiedyś w owych założeniach - nie, w ich realizacji - popełnił błąd. Kto - tego już się prawdopodobnie nie dowiemy.

Zapraszam do dyskusji.
Pozdrawiam Grzesiek.

[edytowano 1x.... zmiana koloru (kolor czerwony jest używany przez moderację. M]


Pn lip 30, 2018 23:03
Zobacz profil
Post Re: Wojna katolicyzmu z protestantyzmem nigdy się nie skończ
Grzesiek_S-ec napisał(a):
wojny między katolicyzmem a protestantyzmem nadal trwają
Niby gdzie? Ostatni konflikt zbrojny, który można jakoś uznać za „wojnę między katolicyzmem a protestantyzmem” to The Troubles. Potem jeszcze coś takiego było?

Natomiast faktem, jest, że istnieje dużo różnych portali, które różne rzeczy piszą. Pytanie, kto to czyta. Na tym forum nikt by się tym nie zajmował, gdybyś Ty od czasu do czasu czegoś z tych portali nie wkleił. Więc na co to ma być niby dowód?


Wt lip 31, 2018 5:32

Dołączył(a): Pn gru 18, 2017 21:53
Posty: 94
Post Re: Wojna katolicyzmu z protestantyzmem nigdy się nie skończ
zefciu napisał(a):
Niby gdzie? Ostatni konflikt zbrojny, który można jakoś uznać za „wojnę między katolicyzmem a protestantyzmem” to The Troubles. Potem jeszcze coś takiego było?

No przecież w moim poście jak wół stoi, że wojna w sensie walki z bronią w ręku się skończyła, zaś tytułową wojną, która nigdy nie dobiegnie końca jest wojna ideologiczna.

zefciu napisał(a):
Natomiast faktem, jest, że istnieje dużo różnych portali, które różne rzeczy piszą. Pytanie, kto to czyta. Na tym forum nikt by się tym nie zajmował, gdybyś Ty od czasu do czasu czegoś z tych portali nie wkleił. Więc na co to ma być niby dowód?


1. Kto to czyta? Wbrew pozorom, niestety wiele osób i wiele osób później zawarte tam tezy powiela. W większości w pełni świadomie niestety.
2. Samo istnienie takowych portali pokazuje że odżywają postawy bojowe, powstaje coraz większy opór wobec inicjatyw pojednawczych, takie określenia jak "rzymscy heretycy" "watykańscy bałwochwalcy", "papistowskie prostytutki" przedzierają do kanonu ich wypowiedzi, po dziesiątkach lat ukrywania się w piwnicy dziejów wychodzą z niej i na nowo rozbrzmiewają publicznie. Do głosu dochodzą młodzi radykałowie, wydarzenia takie jak rok temu w ramach obchodów 500 lecia reformacji to tylko jedna strona medalu, jednorazowy fenomen za którym ukrywa się fakt, że w kręgach protestanckich do głosu dochodzi beton zamykający się na jakiekolwiek inicjatywy, których głównym celem jest tylko licytowanie się o to kto jest bardziej radykalny i skrajnie biblijny. Temu oczywiście towarzyszą jadowite i niewybredne ataki, które ze strony atakowanej bardzo logicznie nie mogą pozostać bez odezwu - czego efektem jest znaczny rozrost w łonie KRK nurtów tradycjonalistycznych odwołujących się do tradycji przedsoborowych, a więc i obrzucania pogardą wszystkich na około i odtrącanie tych którzy autentycznie wyciągają rękę po pojednanie. To powoduje że KK ma nie najlepszą renomę co tylko wzmaga i utwierdza w przekonaniach fundamentalistów z innych denominacji, podjudzając ich do kontynuowania ich działań, w tym szkalowania i atakowania katolików - a dalej to już opis działania mechanizmu błędnego koła


Wt lip 31, 2018 15:12
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 12, 2018 16:19
Posty: 3
Post Re: Wojna katolicyzmu z protestantyzmem nigdy się nie skończ
Wiesz zamiast pisać takie rzeczy polecam Ci drogi bracie gorącą modlitwę w imię Jezusa do naszego Ojca Niebieskiego w intencji zjednoczeni wszystkich Chrześcijan....


Pn sie 13, 2018 22:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sty 06, 2019 14:28
Posty: 111
Post Re: Wojna katolicyzmu z protestantyzmem nigdy się nie skończ
Nie ma żadnych wojen między katolicyzmem i protestantyzmem. A nawet jeśli gdzieś są, o których nie wiem, to na pewno wywołane przez tych drugich ;). Jeśli od samego początku protestanci byli krnąbrnymi braćmi, gotowymi do nieposłuszeństwa i pisania wiary wedle własnego uznania, to nie ma podstaw by to akceptować. Wszędzie tam nieposłuszeństwo i nieporozumienia jako podstawa nieustannych rozłamów.
Mi protestantyzm kojarzył się od zawsze albo z pastorami-gejami, albo w związkach małżeńskich, albo kobietami-biskupami albo jeszcze lepiej, królową angielską będącą zwierzchnikiem kościoła anglikańskiego (jak dla mnie to niepoważne i nigdy bym nie zaakceptował, że największy nierób w państwie miałby przewodzić mojemu kościołowi z nadania Boga ;) ). Nie ma mojej zgody na coś takiego i nic się w moim podejściu nie zmieni. Szanuję protestantów jako ludzi, podobnie jak inne pokojowe wyznania, które nie próbują się mi narzucać, ale nie chcę mieć z nimi nic do czynienia.


So sty 19, 2019 17:37
Zobacz profil
Post Re: Wojna katolicyzmu z protestantyzmem nigdy się nie skończ
Tak Ci się kojarzył protestantyzm? To współczuję. Mnie się od zawsze kojarzył przede wszystkim ze świadczeniem o Bogu własnym życiem i z przemianą wewnętrzną, po której nie trzeba już przestrzegać Bożego prawa na siłę, bo chęć posłuszeństwa Bożym zasadom wypływa z samego człowieka.

Stworek napisał(a):
Szanuję protestantów jako ludzi, podobnie jak inne pokojowe wyznania, które nie próbują się mi narzucać, ale nie chcę mieć z nimi nic do czynienia.

I tu leci pytanie za sto punktów: jak ktoś, komu napisano idźcie i nawracajcie wszystkie narody (a więc narzucajcie się każdemu, kto się nawinie), może żywić szacunek do siebie samego? Jeśli napisał, co napisał, szczerze i bez jaj.


So sty 19, 2019 22:47
Post Re: Wojna katolicyzmu z protestantyzmem nigdy się nie skończ
Grzesiek_S-ec napisał(a):
Tytuł tego posta jest dość prowokacyjny, niemniej jednak nie widzę potrzeby owijania w bawełnę: takie właśnie jest moje stanowisko

Czyli stoisz na polu walki. Dlaczego? Czy Jezus walczył z kimkolwiek i o cokolwiek? Zatem, jakiemu panu służysz?

Grzesiek_S-ec napisał(a):
co jednocześnie bardzo mnie smuci i napawa niepokojem o przyszłość istnienia i funkcjonowania wspólnoty chrześcijańskiej na świecie

A konkretnie jakiej wspólnoty? Tej do której przynależysz?
Gdybyś choć przez chwilę, poczuł się uczniem Jezusa, nie miałbyś tylu powodów do smutku i niepokoju. Z tej prostej przyczyny, że należałbyś wyłącznie do Niego. A skoro tak, to wszyscy wyznawcy Jezusa byliby Twoimi braćmi i siostrami.

[edytowano 1x... proszę pisać ciągłym tekstem, bez zbędnych ENTER. M.]


N sty 20, 2019 7:24
Post Re: Wojna katolicyzmu z protestantyzmem nigdy się nie skończ
Believing napisał(a):
Czy Jezus walczył z kimkolwiek i o cokolwiek?

Achem. Wyszło, że zaczął rozwalać biznes kapłański, siłą. Czy będąc Bogiem, mógł być nieświadomy, w co właśnie wdepnął? Jak dla mnie, było to preludium do wojny, w dodatku domowej, w dodatku z wojskiem okupanta we własnym kraju. Dla kapłanów chyba też, skoro w końcu zlinczowali Go za to Piłatem.


N sty 20, 2019 8:29
Post Re: Wojna katolicyzmu z protestantyzmem nigdy się nie skończ
Mnie protestantyzm z niczym złym się nie kojarzy. Wierzący w Boga katolicy, czy protestanci idą innymi ścieżkami do tego samego celu jakim jest miłosierny Bóg.
Walkę na ogół prowadzą ludzie, którzy znajdują sie na obrzeżach katolicyzmu i protestantyzmu, jedynie wierzący, że wierzą, albo neofici, którzy zmienili wyznanie uzasadniając w ten sposób swoją decyzję.
Bo co za zasługę dla Boga i siebie ma człowiek, który urodził się w rodzinie, która od wieków należy do danego Kościoła, aby miał prawo pysznić się przynależnością do danego Kościoła i i poprzez to pogardzać, obrzucać obelgami ludzi innych wyznań.


N sty 20, 2019 9:04
Post Re: Wojna katolicyzmu z protestantyzmem nigdy się nie skończ
ErgoProxy napisał(a):
Believing napisał(a):
Czy Jezus walczył z kimkolwiek i o cokolwiek?

Achem. Wyszło, że zaczął rozwalać biznes kapłański, siłą. Czy będąc Bogiem, mógł być nieświadomy, w co właśnie wdepnął? Jak dla mnie, było to preludium do wojny, w dodatku domowej, w dodatku z wojskiem okupanta we własnym kraju. Dla kapłanów chyba też, skoro w końcu zlinczowali Go za to Piłatem.

Nie Ergo. Sami się rozwalili i nadal rozwalają. Ta historia się powtarza, jak wiele innych. Także pięknych, pełnych Miłości, dobra, wewnętrznego pokoju i tej niewytłumaczalnej, niezachwianej postawy w doświadczeniu, że jesteś integralną częścią tego świata tylko że w objęciach Boga :)

[edytowano 1x... proszę pisać ciągłym tekstem, bez zbędnych ENTER, używać przecinków zamiast kropek w miejscach, gdzie jest dalszy ciąg zdania. M.]


N sty 20, 2019 9:15
Post Re: Wojna katolicyzmu z protestantyzmem nigdy się nie skończ
Aha. No, to się z grubsza zgadza. Tylko że już nie w objęciach, co sobie bardzo chwalę. Wiesz dlaczego? Bo Jezusowi się kiedyś wypsło, że przyszedł do Izraela jak lekarz do chorego. Otóż ja jestem ten zdrowy.

Przy czym z góry zastrzeżenie: proszę mnie nie wrabiać w nasz polski, przaśny antysemityzm. Każdemu, kto to zrobi, znajdę Żyda w rodowodzie. :P


N sty 20, 2019 9:27
Post Re: Wojna katolicyzmu z protestantyzmem nigdy się nie skończ
ErgoProxy napisał(a):
Aha. No, to się z grubsza zgadza. Tylko że już nie w objęciach, co sobie bardzo chwalę. Wiesz dlaczego? Bo Jezusowi się kiedyś wypsło, że przyszedł do Izraela jak lekarz do chorego. Otóż ja jestem ten zdrowy.


Zatem Ty mój drogi Ergo będziesz w objęciach Re-l z tej animy. Zgoda?
Dobrego dnia :)


N sty 20, 2019 9:43
Post Re: Wojna katolicyzmu z protestantyzmem nigdy się nie skończ
LOL, tylko przypomnę że Luter w swoim szaleństwie zamiast odwołać swoje wymysły zaczął obrażać papieża i spalił publicznie jego Bullę za co został ekskomunikowany. Przypomnę też że w 1519 roku przegrał dyskusję z katolickim teologiem. Gdzie jasne się stało iż Luter nie chciał reformacji Kościoła tylko był to zwyczajny atak na Kościół. Pragnę przypomnieć iż Luter postawił siebie(swoje rozumienie Biblii) wyżej od Soborów czy papieża. Zaprawdę zgnite są owoce protestantyzmu

Alus napisał(a):
Walkę na ogół prowadzą ludzie, którzy znajdują sie na obrzeżach katolicyzmu i protestantyzmu


Może gdybym nie znał historii reformacji i tego co robili protestanci w swoich krajach to uwierzyłbym w te bajeczki. A Franciszek... cóż niech jeszcze katarów zacznie przepraszać. Bo Waldensów już przepraszał... :no:


N sty 20, 2019 9:59
Post Re: Wojna katolicyzmu z protestantyzmem nigdy się nie skończ
Byłby z Quinquego niezły kinderateista.

Believing napisał(a):
Zatem Ty mój drogi Ergo będziesz w objęciach Re-l z tej animy. Zgoda?

Ja spojrzę w twarz Stwórcy (Stwórcom?) :P

A w ogóle, rozpatrując to symbolicznie, Re-L symbolizuje to, skąd przychodzisz, a ta Re-L "anielska" symbolizuje to, dokąd dążysz. Otóż cała lekcja z tego animca polega na tym, że ścigasz miraże; natomiast w pamięć Stwórcy (Stwórcom?) zapadniesz wtedy, kiedy miraże odrzucisz. W imię tej zwykłej, szarej, bolesnej niekiedy codzienności. Ponieważ ściganie miraży kończy się zawsze źle.


N sty 20, 2019 10:07
Post Re: Wojna katolicyzmu z protestantyzmem nigdy się nie skończ
Alus napisał(a):
Walkę na ogół prowadzą ludzie, którzy znajdują sie na obrzeżach katolicyzmu i protestantyzmu


Cytuj:
Może gdybym nie znał historii reformacji i tego co robili protestanci w swoich krajach to uwierzyłbym w te bajeczki. A Franciszek... cóż niech jeszcze katarów zacznie przepraszać. Bo Waldensów już przepraszał...

Nic innego co robili katolicy w swoich krajach, jak choćby w XX wieku Pinochet, Franco.


N sty 20, 2019 10:09
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 24 ]  Przejdź na stronę 1, 2  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL