Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt kwi 19, 2024 12:32



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 308 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21  Następna strona
 PRL kontra czasy obecne 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 15, 2018 19:47
Posty: 1190
Post Re: PRL kontra czasy obecne
SweetChild napisał(a):
Ciekawe, że z ludzie z tej wirtualnej rzeczywistości demoludów wiali na zgniły zachód, a w drugą stronę tłumów nie było. Nawet gdybym osobiście tych czasów nie pamiętał, to i tak głosowanie nogami znaczyłoby dla mnie więcej niż wszystkie te piękne bajki o PRLu

Bo zawsze się wieje tam gdzie jest lepiej, ale to wcale nie oznacza, że wszystko w PRLu było gorsze.


Pt lut 01, 2019 15:15
Zobacz profil
Post Re: PRL kontra czasy obecne
Alus napisał(a):
Trywializujesz, sprowadzając kwestię do żarcia i kasy, pomijając nadrzędny aspekt - pragnienie wolności.

Cytuj:
Nie pamiętam żadnego strajku w PRLu, w którym nie stawiano postulatów "żarcia i kasy".

To lekko zapomniałes:
- czerwiec 1956r - praprzyczyną były narzucone ekstra podatki na lepiej zarabiających i tzw przodowników pracy - czyli władza okradała pracowników,
- marzec 1968r - zdjęcie Dziadów,
- grudzień 1970r - owszem podwyżki cen żywności,
- sierpień 1980r - strajk lubelski - niezadowolenie z warunków pracy i istnienie uprzywilejowanych grup i żądanie zabrania tychże; w Gdańsku zarzewiem było zwolnienie A. Walentynowicz.

Alus napisał(a):
Tak i rolnicy - wtedy jeszcze nie było KRUS - płacili za wizytę, krocie za antybioty i "marnowali" je podając bydłu, czy trzodzie chlewnej......wirtualna rzeczywistość.

Cytuj:
Ciekawe, że z ludzie z tej wirtualnej rzeczywistości demoludów wiali na zgniły zachód, a w drugą stronę tłumów nie było. Nawet gdybym osobiście tych czasów nie pamiętał, to i tak głosowanie nogami znaczyłoby dla mnie więcej niż wszystkie te piękne bajki o PRLu :twisted:

A co w kwestii antybiotyków? :)
Przedstawianie realiów PRL nie jest tworzeniem pięknych bajek.


Pt lut 01, 2019 15:16
Post Re: PRL kontra czasy obecne
feelek napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Ciekawe, że z ludzie z tej wirtualnej rzeczywistości demoludów wiali na zgniły zachód, a w drugą stronę tłumów nie było. Nawet gdybym osobiście tych czasów nie pamiętał, to i tak głosowanie nogami znaczyłoby dla mnie więcej niż wszystkie te piękne bajki o PRLu

Bo zawsze się wieje tam gdzie jest lepiej, ale to wcale nie oznacza, że wszystko w PRLu było gorsze.

Zwłaszcza gdy teraz jakikolwiek produkt by nie kupił to: "made in china".


Pt lut 01, 2019 15:19
Post Re: PRL kontra czasy obecne
feelek napisał(a):
Bo zawsze się wieje tam gdzie jest lepiej, ale to wcale nie oznacza, że wszystko w PRLu było gorsze.
Być może coś tam było lepsze. Ale jak dotychczas apologeci PRL w tym wątku nie potrafią podać takiego przykładu. Jedynie, że oni pamiętają, że coś tam lepsze było.
Alus napisał(a):
Tak i rolnicy - wtedy jeszcze nie było KRUS - płacili za wizytę, krocie za antybioty i "marnowali" je podając bydłu, czy trzodzie chlewnej......wirtualna rzeczywistość.
I znowu. Alus otwarcie przyznaje, że rolnicy w PRL nie mogli leczyć zwierząt nawet gdy była taka potrzeba. I ten fakt uważa Alus (oprócz tego, że czekoladę trzeba było rozbijać młotkiem) za dowód, że PRL było (pod pewnymi względami) lepiej. Powtarzam – wobec takich apologii oskarżanie PRL jest niepotrzebne.


Pt lut 01, 2019 15:28

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: PRL kontra czasy obecne
feelek napisał(a):
Bo zawsze się wieje tam gdzie jest lepiej, ale to wcale nie oznacza, że wszystko w PRLu było gorsze.

Zgadza się, ale skoro w PRLu była pewna praca, łatwiej było o mieszkanie i lepsza była żywność, to ten fundamentalne dla przeciętnego obywatela kwestie chyba trudno zrównoważyć jakimś kolorowym telewizorem na przykład.

Alus napisał(a):
To lekko zapomniałes:

W którym z tych strajków nie stawiano postulatów "żarcia i kasy"? Nie pisałem, że innych nie było.

Alus napisał(a):
A co w kwestii antybiotyków? :)

Nic, nie mam zamiaru prostować Twoich wyobrażeń, być może wysnutych na bazie mojej wypowiedzi.

Alus napisał(a):
Przedstawianie realiów PRL nie jest tworzeniem pięknych bajek.

A tworzenie pięknych bajek nie jest przedstawianiem realiów PRL.

Alus napisał(a):
Zwłaszcza gdy teraz jakikolwiek produkt by nie kupił to: "made in china".

A w PRL chińskie gumki były symbolem luksusu :lol:


Pt lut 01, 2019 15:28
Zobacz profil
Post Re: PRL kontra czasy obecne
Alus napisał(a):
A co w kwestii antybiotyków? :)

Cytuj:
Nic, nie mam zamiaru prostować Twoich wyobrażeń, być może wysnutych na bazie mojej wypowiedzi.

Rzecz w tym, ze ja nie muszę sobie nic wyobrażać, bo realia polskiej wsi czasów PRL znam z autopsji.
Mogę Ci jeszcze podpowiedzieć, że rolnicy z ubezpieczeń społecznych mogli korzystać od 1977r

Alus napisał(a):
Przedstawianie realiów PRL nie jest tworzeniem pięknych bajek.

Cytuj:
A tworzenie pięknych bajek nie jest przedstawianiem realiów PRL

Różnica między nami jest taka, że ja te realia znam z autopsji, Ty z lekcji historii.


Pt lut 01, 2019 16:31
Post Re: PRL kontra czasy obecne
Alus napisał(a):
Różnica między nami jest taka, że ja te realia znam z autopsji, Ty z lekcji historii.
No i ostateczny argument – z własnego autorytetu. Alus po prostu wie jak było i nie musi bachorom niczego dowodzić. Ciesz się SweetChild, że chociaż uważa Cię za bachora, to chociaż za człowieka, któremu wypada coś powiedzieć. Bo mnie taka łaska z jej strony nie spotyka.


Pt lut 01, 2019 16:48
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 15, 2018 19:47
Posty: 1190
Post Re: PRL kontra czasy obecne
zefciu napisał(a):
Być może coś tam było lepsze. Ale jak dotychczas apologeci PRL w tym wątku nie potrafią podać takiego przykładu. Jedynie, że oni pamiętają, że coś tam lepsze było.

Co prawda nie jestem apologetą PRL, ale przykład podam: w szkołach lepszy był poziom opieki dentystycznej i dzięki temu dzieci miały lepszy stan uzębienia.


Pt lut 01, 2019 17:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16
Posty: 2261
Post Re: PRL kontra czasy obecne
SweetChild napisał(a):
Zgadza się, ale skoro w PRLu była pewna praca, łatwiej było o mieszkanie i lepsza była żywność, to ten fundamentalne dla przeciętnego obywatela kwestie chyba trudno zrównoważyć jakimś kolorowym telewizorem na przykład.


Takie troszke "pitolenie o Szopenie" drogie slodkie dziecko, bo co z tego ze miales prace, jesli z wlasnych zarobkow nie mogles sie utrzymac ?

Nie bardzo rozumiem skad wniosek ze latwiej bylo o mieszkanie jako ze ludzie czekali w kolejce po 20 i wiecej lat zeby je dostac, a gdy je dostali to jego jakosc wolala o pomste do nieba ?
Takie mieszkanie dostala moja tesciowa na Ursynowie, czy moja zona kolo Huty Wwa:
Rury na wierzchu nie bardzo szczelnych betonowych scian, powierzchnia wszystkiego 28m na 2 pokoje z kuchnia, wyposazenie kuchni i lazienki na tragicznym poziomie, rdzawa woda lejaca sie z kranow a temperatura w srodku w zimie miedzy 13 a 15 C wiec dogrzewanie sie piecykami czy kuchniami gazowymi co grozilo zaczadzeniem. Przez dziury dookola okien wialo tak ze zona wszystkie okna miala oblozone szmatami czy gazetami wepchanymi w szpary.
Te rury, zarowno wodociagowe jak cieplne rdzewialy tak ze po kilku latach trzeba bylo je wymieniac na rownie kiepski, wiec miales niekonczace sie remonty, na ktore ciagle brakowalo "mocy przerobowych". Mieszkanie komunalne moich rodzicow w odbudowanym przedwojennym budynku z lat 30 tych to byl palac przy tym budownictwie z lat 60 - 80 tych.

Co z tego ze zywnosc jakosciowo byla lepsza ( ja bym powiedzial raczej smaczniejsza, bo co do "lepszosci" to mam pewne podejrzenia ) jesli musiales na nia polowac przez caly czas by cokolwiek kupic ?
Przy czym to co zwykle mogles kupic to byl dobry chleb, troche sezonowych jarzyn i owocow, bardzo podstawowe wedliny ( kaszanka, kielbasa zwyczajna, parowki, mortadela ) robione niewiadomo z czego i dobre, zdrowe ryby ktore byly niedoceniane - sledzie, dorsze, szprotki tyle ze to sie skonczylo w latach 80 tych bo ryb w morzu zabraklo. Do tego jakies ochlapy wieprzowe i wolowe, bardzo rzadko lepszej jakosci mieso.
Artykulow konsumpcyjnych bylo zawsze za malo, o wiele za malo zeby je normalnie kupic, wiec na wszystko sie "polowalo" zaczynajac od sznurka od snopowiazalki do papieru toaletowego.
Facet przepasany wiazka rolek papieru wzbudzal podziw na ulicy i zaczepki ludzi - "panie, gdzie pan to dostal?:"

Oczywiscie ludzie z pieniedzmi mieli wszystko placac 5x wyzsze ceny, worek papieru po prostu przywozono mi do domu z hurtowni, gdy mialem taki okres ( mienia pieniedzy ), wedlinki odlozone spod lady, ciuchy i alkochol z Pewexu.
Ale takich bylo niewielu.
Wierchuszka partyjna miala wlasne sklepy, domy i mieszkania, osrodki wypoczynkowe niedostepne dla szarego robola, czy nawet ludzi z pieniedzmi. No i ci ostatni zawsze byli podejrzani ( skad maja pieniedze ) a wierchuszka partyjna mogla i miala wszystko, nie majac pieniedzy. I nikt ja o nic nie podejrzewal, bo zawsze miala racje.
Taki to byl swiat socjalistyczny


Pt lut 01, 2019 17:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: PRL kontra czasy obecne
Alus napisał(a):
Rzecz w tym, ze ja nie muszę sobie nic wyobrażać, bo realia polskiej wsi czasów PRL znam z autopsji.
Mogę Ci jeszcze podpowiedzieć, że rolnicy z ubezpieczeń społecznych mogli korzystać od 1977r

:lol: W takim razie nie mogę się nie zrewanżować i też coś Ci podpowiem: nie pisałem nic o KRUS. Ty wyskoczyłaś z jakąś wirtualną rzeczywistością, w której lekarza przepisuje antybiotyk rolnikowi, a ten podaje go krowom :shock:

Alus napisał(a):
Różnica między nami jest taka, że ja te realia znam z autopsji, Ty z lekcji historii.

Tak to sobie tłumacz ;-)

feelek napisał(a):
Co prawda nie jestem apologetą PRL, ale przykład podam: w szkołach lepszy był poziom opieki dentystycznej i dzięki temu dzieci miały lepszy stan uzębienia.

Też się nie zgodzę. Tzn. faktycznie był dentysta w szkole, ale poziom opieki dentystycznej był słaby. Obecnie dentysty w szkole nie ma, ale poziom opieki dentystycznej poza szkołą jest dużo lepszy. Stan uzębienia dzieci też jest dziś znacznie lepszy, przynajmniej z moich obserwacji. Chyba że przedstawisz jakieś statystyki, to oczywiście nie będę się spierał.

subadam napisał(a):
Takie troszke "pitolenie o Szopenie" drogie slodkie dziecko, bo co z tego ze miales prace, jesli z wlasnych zarobkow nie mogles sie utrzymac ?

:D Gdybyś dopiero zaczął czytać ten wątek, to jeszcze byłbym w stanie zrozumieć Twoje niezrozumienie tekstu.

subadam napisał(a):
Takie mieszkanie dostala moja tesciowa na Ursynowie, czy moja zona kolo Huty Wwa:
(...)
Taki to byl swiat socjalistyczny

E tam, litów Ci nawciskali na lekcjach historii i tyle. Poczytaj Alus, to będziesz wiedział, jak się w PRLu żyło naprawdę ;)


Pt lut 01, 2019 17:52
Zobacz profil
Post Re: PRL kontra czasy obecne
feelek napisał(a):
Co prawda nie jestem apologetą PRL, ale przykład podam: w szkołach lepszy był poziom opieki dentystycznej i dzięki temu dzieci miały lepszy stan uzębienia.
No i to jest pierwszy w tym 18-stronicowym wątku sensowny przykład czegoś, co w PRL rzeczywiście było lepsze. I rzeczywiście – jeśli ktoś jest zwolennikiem opiekuńczego państwa, to może się z tym argumentem zgodzić.


Pt lut 01, 2019 18:13
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2016 17:40
Posty: 9097
Post Re: PRL kontra czasy obecne
@SweetChild napisał:
Cytuj:
Zwyczajnie się nie opłaca znaczy tyle, że konsument nie chce takiego produktu. Gdyby mu bardziej smakowało, to byłby skłonny zapłacić więcej i by się zwyczajnie opłacało. Wystarczy spojrzeć na przykład tzw. piw rzemieślniczych, droższych w produkcji i droższych w sprzedaży niż koncernowe, a jednak obecnie dostępnych na rynku nawet w marketach.

Nie wiem na jakim świecie żyjesz, ale chyba realnym. Policz wydatki 4 osobowej rodziny (gotowce znajdziesz w necie) i sprawdź, czy są w stanie zapłacić 4 razy więcej za to naprawdę jest smaczne. Takie rzeczy kupuje się raz na jakiś czas, a nie na co dzień, dlatego schodzi jedzenie śmieciowe a polepszaczami smaku, więc rolnikowi też bardziej opłaca się szybki tucz niż tradycyjny.

@zefciu napisał:
Cytuj:
Małgosiu! Jesteś nauczycielką. Nie wolno Ci bredzić od rzeczy. Polepszacze smaku to np. glutaminian sodu. Węgiel, tlen, wodór, azot, sód, amen.

Tu masz na teamt barwników, konserwantóe itp.:
https://www.poradnikzdrowie.pl/diety-i- ... -mfEB.html
http://www.aktywniepozdrowie.pl/index.p ... ew=article
Mało? Poszukam więcej.

_________________
Pomoc dla UKRAINY https://www.siepomaga.pl/ukraina?utm_medium=email&utm_source=newsletter


Pt lut 01, 2019 19:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16
Posty: 2261
Post Re: PRL kontra czasy obecne
To jest wlasnie nastepny problem z wartosciowaniem lepsze / gorsze, owszem byl dentysta w szkole i mial jakies podstawowe narzedzia i materialy zeby te dzieci jakos sprawdzic ale co to byla za dentystyka kiedy plomby robione byly z amalgamatu ?
Jaka ilosc rteci ladowano ludziom w zeby od dziecinstwa ?
Gdyby sie antyszczepionkowcy o tym zwiedzieli to nie wiadomo co by sie dzialo.
Poza tym dentystyka bez znieczulenia ?
Wszyscy tak sie bali ze ich zeby mozesz sobie dzisiaj obejrzec w telewizji i w innych miejscach publicznych :)

Sweetchild, nie dziwie sie Alus wcale, bo PRL teraz jawi mi sie jako swiat wymarzony w ktorym spedzilem dziecinstwo i mlodosc i ktory bezpowrotnie odszedl.
No to moze co bylo naprawde dobre w tym PRL oczywiscie IMHO :
- mielismy czas i ochote na kontakty miedzyludzkie, to byla glowna rozrywka bo o inne bylo trudno,
- wiekszosc ludzi nauczyla sie czytac i pisac ( potem zapomniala ) i poznala jak wyglada ksiazka.
- polowa zatrudnionych w gospodarce poznala co to sa wakacje, ( ci zatrudnieni w rolnictwie mieli wakacje w domu tkzw "puerto backyarda" ),
- zelektryfikowano caly kraj do poznych lat 70 tych,
- sluzba zdrowia objela wiekszosc ludzi i dzieki szczepionkom i wiekszemu rozpowszechnieniu lazienek zlikwidowano wiekszosc straszliwych chorob bakteryjnych,
- zbudowano w miare przejezdne drogi w calym kraju, czego nie bylo przed wojna,
- w miastach i miedzy nimi zbudowano niezla komunikacje publiczna,

To byly wielkie osiagniecia, ale nie mozna porownywac tego z tym co jest teraz bo w miedzyczasie minelo nastepne 30 lat i oczekiwania ludzi wzrosly niepomiernie.
Tym bardziej ze mieli mozliwosc skonfrontowac te polskie osiagniecia z tym co maja ludzie w 2ch najbardziej rozwinietych regionach swiata - Zachodniej Europie i Pln Ameryce i do tych regionow chca dolaczyc a nie np do Pld Afryki, Chin czy Indii.


Pt lut 01, 2019 19:17
Zobacz profil
Post Re: PRL kontra czasy obecne
subadam napisał(a):
SweetChild napisał(a):
Zgadza się, ale skoro w PRLu była pewna praca, łatwiej było o mieszkanie i lepsza była żywność, to ten fundamentalne dla przeciętnego obywatela kwestie chyba trudno zrównoważyć jakimś kolorowym telewizorem na przykład.


Takie troszke "pitolenie o Szopenie" drogie slodkie dziecko, bo co z tego ze miales prace, jesli z wlasnych zarobkow nie mogles sie utrzymac ?

Nie bardzo rozumiem skad wniosek ze latwiej bylo o mieszkanie jako ze ludzie czekali w kolejce po 20 i wiecej lat zeby je dostac, a gdy je dostali to jego jakosc wolala o pomste do nieba ?
Takie mieszkanie dostala moja tesciowa na Ursynowie, czy moja zona kolo Huty Wwa:
Rury na wierzchu nie bardzo szczelnych betonowych scian, powierzchnia wszystkiego 28m na 2 pokoje z kuchnia, wyposazenie kuchni i lazienki na tragicznym poziomie, rdzawa woda lejaca sie z kranow a temperatura w srodku w zimie miedzy 13 a 15 C wiec dogrzewanie sie piecykami czy kuchniami gazowymi co grozilo zaczadzeniem. Przez dziury dookola okien wialo tak ze zona wszystkie okna miala oblozone szmatami czy gazetami wepchanymi w szpary.
Te rury, zarowno wodociagowe jak cieplne rdzewialy tak ze po kilku latach trzeba bylo je wymieniac na rownie kiepski, wiec miales niekonczace sie remonty, na ktore ciagle brakowalo "mocy przerobowych". Mieszkanie komunalne moich rodzicow w odbudowanym przedwojennym budynku z lat 30 tych to byl palac przy tym budownictwie z lat 60 - 80 tych.

Co z tego ze zywnosc jakosciowo byla lepsza ( ja bym powiedzial raczej smaczniejsza, bo co do "lepszosci" to mam pewne podejrzenia ) jesli musiales na nia polowac przez caly czas by cokolwiek kupic ?
Przy czym to co zwykle mogles kupic to byl dobry chleb, troche sezonowych jarzyn i owocow, bardzo podstawowe wedliny ( kaszanka, kielbasa zwyczajna, parowki, mortadela ) robione niewiadomo z czego i dobre, zdrowe ryby ktore byly niedoceniane - sledzie, dorsze, szprotki tyle ze to sie skonczylo w latach 80 tych bo ryb w morzu zabraklo. Do tego jakies ochlapy wieprzowe i wolowe, bardzo rzadko lepszej jakosci mieso.
Artykulow konsumpcyjnych bylo zawsze za malo, o wiele za malo zeby je normalnie kupic, wiec na wszystko sie "polowalo" zaczynajac od sznurka od snopowiazalki do papieru toaletowego.
Facet przepasany wiazka rolek papieru wzbudzal podziw na ulicy i zaczepki ludzi - "panie, gdzie pan to dostal?:"

Oczywiscie ludzie z pieniedzmi mieli wszystko placac 5x wyzsze ceny, worek papieru po prostu przywozono mi do domu z hurtowni, gdy mialem taki okres ( mienia pieniedzy ), wedlinki odlozone spod lady, ciuchy i alkochol z Pewexu.
Ale takich bylo niewielu.
Wierchuszka partyjna miala wlasne sklepy, domy i mieszkania, osrodki wypoczynkowe niedostepne dla szarego robola, czy nawet ludzi z pieniedzmi. No i ci ostatni zawsze byli podejrzani ( skad maja pieniedze ) a wierchuszka partyjna mogla i miala wszystko, nie majac pieniedzy. I nikt ja o nic nie podejrzewal, bo zawsze miala racje.
Taki to byl swiat socjalistyczny

Artykułów konsumpcyjnych brakowało po wojnie, w latach 50-tych i znów zaczynało brakować po 1975r, by w latach 80 braki osiągnęły maksimum......jak w całym bloku socjalistycznym.
Owszem mięsa sprzedawanego na kartki nie dla wszystkich była dostateczna ilość, ale bez przesady, że jedynie ochłapy. Znałam takich, którzy nie wykupywali wszystkich kartek.
Sznurka do snopowiązałek brakowało przez cały okres PRL :D
W sklepach komercyjnych ceny mięsa i wędlin były o 80 -100% wyższe niż detaliczne, a te sklepy funkcjonowały od 1976r do 1981r- wprowadzenia kartek.
Partyjne sklepy "z żółtymi zasłonkami" funkcjonowały do końca PRL.
80% ludzi żyjących w PRL utrzymywało swe rodziny z własnej pracy i zarobków za nią.
Nie wiem gdzie Ty widziałeś jakieś rury na wierzchu, bo ja pierwsze mieszkanie otrzymałam w 1977r i owszem kable na tynku, ale wszystkie rury wod-kan w pionie ukryte w szafkach, te do umywalki, czy wanny owszem na wierzchu, do zabudowy kafelkami - kafelki zakupiliśmy bez problemu. Gdy zamieniliśmy mieszkanie na większe w 1984r już kafelki trzeba było kupować "spod lady".
Dentystki bez znieczulenia i amalgamaty to lata 60-te, w latach 70 -tych następował systematyczna zmiana na wyższy standard - moja szwagierka jest stomatologiem, zatem wiedzę czerpię u źródła.


Pt lut 01, 2019 19:53

Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16
Posty: 2261
Post Re: PRL kontra czasy obecne
Alus, ostatni spory zabieg dentystyczny ( plombowanie kilku zebow na raz ) robilem sobie przed samym wyjazdem we wrzesniu 88r wWwie. Zareczam ci ze byl zrobiony bez znieczulenia.
Tesciowa byla dentystka, pracujaca czesciowo dla partyjnej lecznicy KC PZPR - do wyjazdu w 90r zadnych znieczulen nie stosowala.
Aaa tak, piony byly i rowniez zsypy na korytarzach, w zwiazku z tym masa robactwa poruszajacego sie swobodnie po calym budynku byla norma. Oprocz karaluchow zapadly mi w pamiec"mrowki faraona" :) w osiedlu za Zelazna Brama.
Co do zakupow artykulow konsumpcyjnych, pamietam jak na wakacjach w Holandii w 73r chcialem sobie zakupic flanelowa niegniotaca sie koszule, po czym stwierdzilem ze przeciez moge sobie kupic taka koszule w Polsce o wiele taniej. Moglem oczywiscie, tylko z tym niegnieceniem cos mi sie pomieszalo :).


Pt lut 01, 2019 20:25
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 308 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL