Trudno mi uwierzyć w istnienie szatana
| Autor |
Wiadomość |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Trudno mi uwierzyć w istnienie szatana
Mrs_Hadley napisał(a): Owszem, warto mieć jednak na uwadze, że Objawienie nie polegało na tym, że Bóg cytował ludziom swój zamysł, "lecz objawiało się przez przez wydarzenia i słowa wewnętrznie ze sobą powiązane" Zasadniczo nie mam problemu ze zrozumieniem, że treść ST jest zbiorem "fantasmagorycznych opisów" jeśli mogę tak to ująć, a nie dosłownych. To że taki dla przykładu "płonący krzew" rozpoczął dialog z Mojżeszem, to oczywiście "finezyjna" koncepcja postrzegania Boga. Mrs_Hadley napisał(a): Boża pedagogika polegała na tym, że Bóg stopniowo pozwala się poznać człowiekowi Jeśli tak, oznacza to, że cały ST, jest tylko jednym małym elementem, pośród wszystkich zaistniałych religijnych koncepcji postrzegania Boga. Spójrz proszę na religię, jako całokształt, bez podziałów na walczące z sobą plemiona... spójrz z perspektywy czasu. W zasadzie wszystkie religie, albo prawie wszystkie, dążą do poznania Boga. I zgadzam się w zupełności z Twoim powyższym twierdzeniem, z tym, że nie daje ono monopolu dla tej religii, ale wręcz otwiera drogę dla każdej jednej religii, nie wyłączając absolutnie nikogo. Mrs_Hadley napisał(a): natomiast kluczowym, kulminacyjnym punktem Objawienia jest dar dla ludzi w postaci Jezusa. W Egipcie, a bagatelizowanie tego jest zupełnie nieuczciwe, i wręcz niepoważne, kulminacyjnym punktem był dar dla ludzkości w postaci Horusa, syna Bożego. Który pełnił dokładnie taką samą funkcję, jak Jezus dla współczesnych chrześcijan. Dla hindusów istnieje najwyższy byt w postaci Kryszny, itd itp... Mrs_Hadley napisał(a): To w osobowości Jezusa człowiek poznaje Kim jest Bóg Zgadzam się. Natomiast osobiście dla mnie, Horus syn Ozyrysa dla przykładu, stanowi zupełną analogię, tak jak Kryszna i inni nauczyciele w innych religiach. Mrs_Hadley napisał(a): Kluczowym aspektem dla chrześcijan jest jednak prawda o zbawieniu Jak widać, nie tylko dla chrześcijan, ale nie o tym rozmawiamy.
|
| Śr kwi 03, 2019 13:37 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Trudno mi uwierzyć w istnienie szatana
Bladwin napisał(a): W Egipcie, a bagatelizowanie tego jest zupełnie nieuczciwe, i wręcz niepoważne, kulminacyjnym punktem był dar dla ludzkości w postaci Horusa, syna Bożego Zeitgeist... zieeewww IrciaLilith napisał(a): Quinque, przecież nawet jeśli wykarzesz, że katolicyzm istnieje od czasów pierwszych ludzi a inne religie powstały po pastafarnianizmie i tak nic to nie da, bo bronisz niemerytorycznego argumentu, choć w sumie jest to zabawne, ale serio to zależy mi na Twoim rozwoju a nie na tym aby się ponabijać, choć jeśli tego chcesz to proszę bardzo Argument jest poprawny. Tego że nie jest nie wykazałaś i nie wykażesz. Kościół Katolicki jako instytucja założona przez Boga przetrwała dwa tysiące lat. Jakoś nie widziałem żeby kalifat przetrwał do naszych czasów. Mimo że względnie spokojnie mógł się rozwijać
|
| Śr kwi 03, 2019 13:45 |
|
 |
|
IrciaLilith
Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10 Posty: 4921
|
 Re: Trudno mi uwierzyć w istnienie szatana
Quinque, zapewne jesteś rozeznany , kto i kiedy pierwszy raz wprowadził ideę podziału zaświatów na wersje kary i nagrody. No i kto i gdzie poraz pierwszy ogłosił się synem Boga?
_________________ 'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)
Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...
|
| Śr kwi 03, 2019 13:53 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Trudno mi uwierzyć w istnienie szatana
Co to ma wspólnego z tym co napisałem?
|
| Śr kwi 03, 2019 14:05 |
|
 |
|
IrciaLilith
Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10 Posty: 4921
|
 Re: Trudno mi uwierzyć w istnienie szatana
Po prostu uzasadnianie, że niemerytoryczny argument jest niemerytoryczny uważam za absurdalne. Ale jak chcesz uznać argument z tradycji za istotny to te pytania są jak najbardziej w temacie.
_________________ 'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)
Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...
|
| Śr kwi 03, 2019 14:34 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Trudno mi uwierzyć w istnienie szatana
Och, byłbym zapomniał: Quinque napisał(a): Gdyby katolicyzm posiadał tylko ciągłość ideową byłby taki sam jak każda inna religia. Co dowodziłoby tego że jest fałszywy. Doprawdy trudno mi dociec, jaki rodzaj logiki(?) doprowadził mojego Szanownego Oponenta do tak kuriozalnej tezy. Nie jestem specjalistą, więc nie będę próbował dociekać meandrów niewątpliwie światłej i niewątpliwie mądrej myśli, jaka go doprowadziła do takiego wniosku. Quinque napisał(a): Przed Niceą istniało chrześcijaństwo ortodoksyjne i wywodzące się od apostołów oraz Jezusa czyli katolickie. Oraz pseudo-chrześcijaństwo które z Jezusem i Apostołami nie miało nic wspólnego. Brzmi jak typowa historia chrześcijaństwa w wersji na niedouków i ubogich na umyśle. Często jedno z drugim idzie w parze, jak widzimy tu na forum. Główną przyczyną w takim jak ten przypadku jest zapewne brak wiedzy, nadrabiany tupetem. Oczywiście, Szanowny Oponent nie zastanawiał się, bo i po co, czy np. Orygenes, słynny teolog chrześcijański z III w., którego część poglądów potępiono w VI wieku jako heretyckie, był katolikiem, czy też z Jezusem i apostołami nie miał nic wspólnego. Czy dużo późniejszy Nestoriusz był katolikiem, czy też z Jezusem i apostołami nie miał nic wspólnego. Szanowny Oponent niech nie szuka gorączkowo po wikipediach: Nestoriusza wezwano przed sobór i potępiono, bo wygłosił kazanie, podczas którego stwierdził, że Marii poprawnie nie powinno się nazywać Theotokos, Boża Rodzicielka), gdyż Bóg jest wieczny i nie może mieć matki, która by go zrodziła, lecz odpowiedniejszym terminem jest Christotokos, Rodzicielka Chrystusa. Czy zatem Nestoriusz był katolikiem, czy też z Jezusem i apostołami nie miał zupełnie nic wspólnego? Bo żadnej innej możliwości Szanowny Oponent ze swoją czarno-białą, manichejską wizją świata i dziejów nie dopuszcza. Quinque napisał(a): Widać że nie masz pojęcia o czym piszesz zważywszy na fakt że pojęcia katolicki używał św. Ignacy z Antiochii na samym początku II wieku (Poprawne pisanie po polsku to jednak dla Szanownego Oponenta sztuka, której nie jest w stanie opanować). Oczywiście, że słowo "katolicki", czyli powszechny, istniało od bardzo dawna. Podobnie jak deklaracje rozmaitych chrześcijan, że Kościół jest jeden, apostolski i powszechny. Podobnie jak deklaracje, że to oni należą do tych ortodoksyjnych, czyli prawo-wiernych, prawo-sławnych, a ci inni, co mają odmienne poglądy, nie należą. Natomiast termin "katolik" na oznaczenie konkretnego wyznania zaczął być konsekwentnie stosowany w IV wieku, w związku z kontrowersją ariańską (w edykie tesalońskim definiowany jako wyznawca wiary zgodnej ze stanowiskiem papieża Damazego i aleksandryjskiego patriarchy Piotra). Quinque napisał(a): Prześladowanie było chrześcijaństwo, i to co cesarze uważali za chrześcijaństwo a chrześcijaństwa nie było Trudno doprawdy odnieść się w sensowny sposób do tego wytworu genialnej myśli Szanownego Oponenta, gdyż przeczy sam sobie. Nie widzę w każdym razie żadnego pożytku z prób analizowania zdań wewnętrznie sprzecznych. Quinque napisał(a): Cytuj: Z hakiem tyle co najmniej trwała Jako idea, a nie instytucja. Pojęcia nie masz o czym piszesz co nie przeszkadza Ci bełkotać nie na temat Odnoszę nieodparte wrażenie, że mój Szanowny Oponent po pierwsze albo nie wie, że religia egipska była religią instytucjonalną (przeciwieństwem jest religia prywatna): już w okresie predynastycznym pełniła rolę społeczną, istniały świątynie, zbiorowe obchody zrytualizowanych świąt i tak dalej. Albo też nie wie (czy to możliwe?), że taką właśnie rolę pełniła przez ponad trzy tysiące lat. Po drugie, przez cały czas Szanownemu Oponentowi umyka, mimo iż zwracano mu na to uwagę, że istotą wiary -- a o tym była mowa kwestii, która zapoczątkowała ten podwątek: o dowodzie na prawdziwość katolickiej wiary -- nie jest "instytucja", lecz właśnie "idea". W szczególności istotą chrześcijańskiej wiary w jedynego Boga nie jest kult ani istnienie organizacji wiernych, jaką jest Kościół, lecz określone idee dotyczące Boga właśnie. Chyba że Szanowny Oponent uważa, że zasadniczą, najważniejszą sprawą w chrześcijaństwie (lub w katolicyzmie) nie jest bynajmniej wiara w Boga, lecz wiara w Kościół, w instytucję.
|
| Śr kwi 03, 2019 14:36 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Trudno mi uwierzyć w istnienie szatana
akruk napisał(a): np. Orygenes, słynny teolog chrześcijański z III w., którego część poglądów potępiono w VI wieku jako heretyckie, był katolikiem To jeden z wielu, ale bardzo dobry przykład, aby uzmysłowić komuś, poprawne znaczenie pojęcia "katolicki", czyli powszechny. W zasadzie pierwsze wieki Kościoła katolickiego, jasno i klarownie wpisują się w to pojęcie, mimo tego, że doktryn panujących "w tym Kościele katolickim", było bez liku. Oczywiście, przełom II i III w, rozpoczyna powolutku początek erozji chrześcijaństwa. akruk napisał(a): Nestoriusza wezwano przed sobór i potępiono, bo wygłosił kazanie, podczas którego stwierdził, że Marii poprawnie nie powinno się nazywać Theotokos, Boża Rodzicielka, gdyż Bóg jest wieczny i nie może mieć matki, która by go zrodziła. Dlatego dodam tylko, że przed powstaniem Kościoła Rzymsko katolickiego, Marię matkę Jezusa, nazywano... uwaga: Marią, matką Jezusa. akruk napisał(a): Oponent po pierwsze albo nie wie, że religia egipska była religią instytucjonalną
Oponent niestety nie wie. Mimo tego wielkie uznanie Dla Ciebie akruk, że masz cierpliwość odpowiadania na tego typu posty. Ja z reguły staram się pomijać partykularnych oponentów, jeśli się tacy akurat trafią na mojej drodze, bo to ponad moje siły.
|
| Śr kwi 03, 2019 15:18 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Trudno mi uwierzyć w istnienie szatana
akruk napisał(a): Brzmi jak typowa historia chrześcijaństwa w wersji na niedouków i ubogich na umyśle. Często jedno z drugim idzie w parze, jak widzimy tu na forum. Główną przyczyną w takim jak ten przypadku jest zapewne brak wiedzy, nadrabiany tupetem. Oczywiście, Szanowny Oponent nie zastanawiał się, bo i po co, czy np. Orygenes, słynny teolog chrześcijański z III w., którego część poglądów potępiono w VI wieku jako heretyckie, był katolikiem, czy też z Jezusem i apostołami nie miał nic wspólnego. Czy dużo późniejszy Nestoriusz był katolikiem, czy też z Jezusem i apostołami nie miał nic wspólnego. Szanowny Oponent niech nie szuka gorączkowo po wikipediach: Nestoriusza wezwano przed sobór i potępiono, bo wygłosił kazanie, podczas którego stwierdził, że Marii poprawnie nie powinno się nazywać Theotokos, Boża Rodzicielka), gdyż Bóg jest wieczny i nie może mieć matki, która by go zrodziła, lecz odpowiedniejszym terminem jest Christotokos, Rodzicielka Chrystusa. Czy zatem Nestoriusz był katolikiem, czy też z Jezusem i apostołami nie miał zupełnie nic wspólnego? Bo żadnej innej możliwości Szanowny Oponent ze swoją czarno-białą, manichejską wizją świata i dziejów nie dopuszcza Oczywiście pojęcia nie masz o czym piszesz. Orygenes został wyklęty jako heretyk(kilkukrotnie ekskomunikę z siebie próbował zdjąć), podobnie Tertulian który popadł w herezję w monatnizmu(z którym walczył papież św. Anaklet). Co automatycznie stawiało go poza Kościołem Katolickim, jako wyznaniem od apostołów pochodzących. Podobnie było z Nestroiuszem. Czy Honoriuszem z Rzymu, wyklętym przez trzeci Konstantynopol, drugą Niceę, i czwarty konstantynopol. W porównaniu do ciebie wiem czym jest Anatema. Więc skończ bełkotać. Już abstrahując od tego że Nestroiusz wcale nie był przeciwko Maryi jak niedouczone pospulstwo raczy sugerować. Mimo że zaprzeczał zasadności używania terminu Bożarodzicielka, którego zresztą autorem jest Orygenes Cytuj: Oczywiście, że słowo "katolicki", czyli powszechny, istniało od bardzo dawna. Podobnie jak deklaracje rozmaitych chrześcijan, że Kościół jest jeden, apostolski i powszechny. Podobnie jak deklaracje, że to oni należą do tych ortodoksyjnych, czyli prawo-wiernych, prawo-sławnych, a ci inni, co mają odmienne poglądy, nie należą Oczywiście nie masz pojęcia o czym bełkoczesz. Św. Ignacy jasno zaznacza iż ten kto wypełnia wolę Biskupa(list do Kościoła w Maglezji i Smyrnie) należy do Chrystusa czyli Kościoła Powszechnego(list do gminy w Smyrnie). Jasno też stwierdza który z pierwszych patriarchatów kieruje w miłości i którego należy się słuchać. Podpowiem, bo w przeciwieństwie do Ciebie listy Ignacego czytałem. Chodzi o Kościół w Rzymie My katolicy w porównaniu do różnych nieuków i sekciarzy, możemy wykazać że nasz Kościół wywodzi się od Jezusa i Apostołów i w nim przekazywana jest ortodoksyjna wiara Cytuj: . Natomiast termin "katolik" na oznaczenie konkretnego wyznania zaczął być konsekwentnie stosowany w IV wieku, w związku z kontrowersją ariańską O proszę, już "termin" a nie religia. I taka jest rozmowa z takimi elementami Cytuj: Trudno doprawdy odnieść się w sensowny sposób do tego wytworu genialnej myśli Szanownego Oponenta, gdyż przeczy sam sobie. Nie widzę w każdym razie żadnego pożytku z prób analizowania zdań wewnętrznie sprzecznych Bo nic mądrego do powiedzenia w temacie nie masz. Mnie interesuje co przekazali Apostołowie do wierzenia i to jest chrześcijaństwo. A sekty które od tej wiary się odłączyły chrześcijaństwem nie są. I znowu św. Ignacy się kłania o którym jak widać nie masz pojęcia Cytuj: Odnoszę nieodparte wrażenie, że mój Szanowny Oponent po pierwsze albo nie wie, że religia egipska była religią instytucjonalną (przeciwieństwem jest religia prywatna): już w okresie predynastycznym pełniła rolę społeczną, istniały świątynie, zbiorowe obchody zrytualizowanych świąt i tak dale Oczywiście nie dowiemy się kto tą instytucjonalną religią Egiptu kierował. Kto zwalczał herezję, i w których miastach Egiptu praktykowano ortodoksyjną wiarę Cytuj: Chyba że Szanowny Oponent uważa, że zasadniczą, najważniejszą sprawą w chrześcijaństwie (lub w katolicyzmie) nie jest bynajmniej wiara w Boga, lecz wiara w Kościół, w instytucję Jest to o tyle ciekawe, że sama Biblia i pisarze wczesnochrześcijanscy również ci sprzed 325 roku, np. Św. Ignacy(o którym pisałem), św. Klemens, św. Cyprian przeczą tej tezie Jak widać powyżej, ten człowiek nie ma najmniejszego pojęcia o czym pisze Bladwin napisał(a): To jeden z wielu, ale bardzo dobry przykład, aby uzmysłowić komuś, poprawne znaczenie pojęcia "katolicki", czyli powszechny. W zasadzie pierwsze wieki Kościoła katolickiego, jasno i klarownie wpisują się w to pojęcie, mimo tego, że doktryn panujących "w tym Kościele katolickim", było bez liku Oczywiście jest to bzdura. Co wykazałem powyżej. Każdą herezja była zwalczania. Czego dowodzą choćby listy św. Pawła, albo list papieża Św. Klemensa(95 rok). O ktorym pisałem wcześniej A w Kościele Rzymskim(powstałym w I wieku). Od zawsze Maryję nazywa się dziewicą. Czego również dowodzi św. Ignacy czy św. Justyn, albo wspomniany wyżej Orygenes
|
| Śr kwi 03, 2019 15:51 |
|
 |
|
ARHIZ
Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01 Posty: 1342
|
 Re: Trudno mi uwierzyć w istnienie szatana
Quinque napisał(a): Argument jest poprawny. Tego że nie jest nie wykazałaś i nie wykażesz. Kościół Katolicki jako instytucja założona przez Boga przetrwała dwa tysiące lat. Jakoś nie widziałem żeby kalifat przetrwał do naszych czasów. Mimo że względnie spokojnie mógł się rozwijać W sumie to 2500 [sic].  Ale to i tak mniej niż religia w cywilizacji egipskiej, lekką ręką 4000 lat więc... wypadałoby jeszcze poczekać i sprawdzić czy chrześcijanie tyle wyciągną. A Kalifat został podstępnie zniszczony przez bezbożnych Saudyjczyków, więc nie ma mowy o "względnym spokoju". P.S. A nie myślałeś o zmianie awatara? [tak z ciekawości]
_________________ ॐ नमः शिवाय
"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction: http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage
|
| Śr kwi 03, 2019 16:00 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Trudno mi uwierzyć w istnienie szatana
ARHIZ napisał(a): A Kalifat został podstępnie zniszczony przez bezbożnych Saudyjczyków, więc nie ma mowy o "względnym spokoju". No, a obecnie AS jest centrum świata islamu Cytuj: wypadałoby jeszcze poczekać i sprawdzić czy chrześcijanie tyle wyciągną Ideowy katolicyzm ma 4 tyś lat, bo jest kontynuacją religi św. Abrahama, św. Mojżesza i św. Jakuba Cytuj: P.S. A nie myślałeś o zmianie awatara? [tak z ciekawości] A niby w czym ci przeszkadza Morgiana?
|
| Śr kwi 03, 2019 16:21 |
|
 |
|
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 9126
|
 Re: Trudno mi uwierzyć w istnienie szatana
Nie wiadomo czy rozmawia sie z chlopem czy z baba, zwłaszcza że ani nick nie sugeruje płci ani w panelu po lewo też nie ma 
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
| Śr kwi 03, 2019 16:26 |
|
 |
|
ARHIZ
Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01 Posty: 1342
|
 Re: Trudno mi uwierzyć w istnienie szatana
Quinque napisał(a): No, a obecnie AS jest centrum świata islamu Z racji lokalizacji Kaaby nie mają wyjścia. Tymczasem Saudyjczycy dopuszczają się burzenia muzułmańskich zabytków w biały dzień. Cytuj: Ideowy katolicyzm ma 4 tyś lat, bo jest kontynuacją religi św. Abrahama, św. Mojżesza i św. Jakuba Przecież piszesz o hierarchii, więc dlaczego nagle wspominasz o "ideowym". Idąc tym tokiem ideowy Egipt zaczął się 6000 lat p.n.e, nie wspominając o ideowej Sanatana Dharmie sprzed neolitu [a zgodnie z tradycją sprzed trzech milionów lat]. Ogólnie kapłani lubią prześcigać się w tym, która religia jest bardziej starożytna.  Cytuj: A niby w czym ci przeszkadza Morgiana? Och, nie traktuj tego proszę jako przytyk czy złośliwość. Po prostu kojarzysz mi się bardziej z walecznym krzyżowcem niż z subtelną, poetycką niewiastą - w dodatku stosunkowo skąpo ubraną. Ale to tylko moje subiektywne odczucie. To Twoja sprawa jaki masz avatar. 
_________________ ॐ नमः शिवाय
"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction: http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage
|
| Śr kwi 03, 2019 16:35 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Trudno mi uwierzyć w istnienie szatana
Quinque napisał(a): akruk napisał(a): Brzmi jak typowa historia chrześcijaństwa w wersji na niedouków i ubogich na umyśle. Często jedno z drugim idzie w parze, jak widzimy tu na forum. Główną przyczyną w takim jak ten przypadku jest zapewne brak wiedzy, nadrabiany tupetem. Oczywiście, Szanowny Oponent nie zastanawiał się, bo i po co, czy np. Orygenes, słynny teolog chrześcijański z III w., którego część poglądów potępiono w VI wieku jako heretyckie, był katolikiem, czy też z Jezusem i apostołami nie miał nic wspólnego. Czy dużo późniejszy Nestoriusz był katolikiem, czy też z Jezusem i apostołami nie miał nic wspólnego. Szanowny Oponent niech nie szuka gorączkowo po wikipediach: Nestoriusza wezwano przed sobór i potępiono, bo wygłosił kazanie, podczas którego stwierdził, że Marii poprawnie nie powinno się nazywać Theotokos, Boża Rodzicielka), gdyż Bóg jest wieczny i nie może mieć matki, która by go zrodziła, lecz odpowiedniejszym terminem jest Christotokos, Rodzicielka Chrystusa. Czy zatem Nestoriusz był katolikiem, czy też z Jezusem i apostołami nie miał zupełnie nic wspólnego? Bo żadnej innej możliwości Szanowny Oponent ze swoją czarno-białą, manichejską wizją świata i dziejów nie dopuszcza Oczywiście pojęcia nie masz o czym piszesz. Orygenes został wyklęty jako heretyk(kilkukrotnie ekskomunikę z siebie próbował zdjąć), podobnie Tertulian który popadł w herezję w monatnizmu(z którym walczył papież św. Anaklet). Co automatycznie stawiało go poza Kościołem Katolickim, jako wyznaniem od apostołów pochodzących. Podobnie było z Nestroiuszem. Za komentarz niech posłuży to, co pokolorowałem i pogrubiłem. Każdy może sobie porównać z twoją odpowiedzią. Quinque napisał(a): Cytuj: Chyba że Szanowny Oponent uważa, że zasadniczą, najważniejszą sprawą w chrześcijaństwie (lub w katolicyzmie) nie jest bynajmniej wiara w Boga, lecz wiara w Kościół, w instytucję Jest to o tyle ciekawe, że sama Biblia i pisarze wczesnochrześcijanscy również ci sprzed 325 roku, np. Św. Ignacy(o którym pisałem), św. Klemens, św. Cyprian przeczą tej tezie Jak widać powyżej, ten człowiek nie ma najmniejszego pojęcia o czym pisze Tutaj także zamiast komentarza użyję po prostu pokolorowania i pogrubienia. Reszty mi się nie chce, ręce opadają. Nawet czytać ze zrozumieniem nie potrafisz, a co dopiero, żebyś rozumiał, o co cię pytają. Na tym koniec mojej rozmowy z tobą, bo po raz kolejny widać, że nie jesteś intelektualnie zdolny do zrozumienia, o czym mowa w dyskusji.
|
| Śr kwi 03, 2019 17:32 |
|
 |
|
IrciaLilith
Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10 Posty: 4921
|
 Re: Trudno mi uwierzyć w istnienie szatana
Akruk, gratuluję cierpliwości, ja odpadłam po prośbie o uzasadnienie dlaczego odwołanie do tradycji nie jest merytorycznym argumentem. Jakoś mi się to kojarzy z pierwszym grzechem głównym satanizmu laveyańskiego. W sumie może tędy droga, Szatan chyba za notoryczne popełnianie go załatwi miejscówkę w niebie nawet jeśli jest tylko personifikacją;) Ja tam staram się tego grzechu unikać, ale cieżko idzie, liczę na taryfę ulgową dla blondynek, bo grzeszyć według satanistycznych grzechów głównych jakoś... głupio, no nie?  Ktoś uważa inaczej?
_________________ 'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)
Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...
|
| Śr kwi 03, 2019 17:49 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Trudno mi uwierzyć w istnienie szatana
Oczywiście odpowiedziałem 1. Nestoriusz został wyklęty jako heretyk gdyż podważał wcielenie od narodzin(nawet nie wiesz dlaczego podważał słuszność używania określenia Bożarodzicielka). Więc katolikiem nie był. Ponadto podałem kilka innych przykładów podobnych do Nestroiusza. Ale że w swoim niedouczeniu nie wiesz o czym piszesz to już nie mój problem 2. Osobnik zwany akrukiem sugeruje iż chrześcijaństwo to sama tylko idea. Konkretnie wiara w Boga, a nie instytucję co oczywiście jest nieprawdą gdyż przeczy temu sama Biblia jak i pisarze wczesnochrześcijanscy sprzed 325 rok jak św. Ignacy, św. Ireneusz, św. Cyprian czy św. Klemens Rzymski. Gdyby osobnik zwany akrukiem znał literaturę patrystyczną to wiedziałby że choćby św. Cyprian wprost nauczał iż nie można wierzyć w Boga nie wierząc w prawdziwość tego co naucza Kościół Katolicki Cytuj: Nawet czytać ze zrozumieniem nie potrafisz, a co dopiero, żebyś rozumiał, o co cię pytają. Na tym koniec mojej rozmowy z tobą, bo po raz kolejny widać, że nie jesteś intelektualnie zdolny do zrozumienia, o czym mowa w dyskusji Wręcz przeciwnie. Nie masz pojęcia na co się powołujesz co nie przeszkadza ci wyzywać od nieuków połowy osób na tym forum
|
| Śr kwi 03, 2019 17:50 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|