Problem 30-latka w relacji z rodzicami
Autor |
Wiadomość |
epdf
Dołączył(a): So mar 09, 2019 20:35 Posty: 6
|
Re: Problem 30-latka w relacji z rodzicami
Zauważam w pokoleniu 20+ niepokojące tendencje do przerzucania odpowiedzialności na innych. To pewnie efekt czasów, ale to przerażające. Jak chciałem się dostać na dobre studia to musiałem być najlepszy, uczyć się... ogólnie mówiąc - wymagać od siebie. Chciałem się ożenić - nie pytałem rodziców, brałem odpowiedzialność za siebie i swoją żonę, obecnie dzieci. Nie oczekuję niczego od nikogo. Do wszystkiego musiałem dojść samodzielnie (wspólnie z żoną). Rodzice nie zafundowali mi samochodu... dali mi jednak edukację. A ponieważ pochodzę z rodziny wielodzietnej to i tak jestem im wdzięczny za wszystko. Ale to, że osiągnąłem wszystko swoją pracą - daje mi poczucie autonomii i satysfakcji. Moje dzieci korzystają z moich "starych" telefonów i jak napisał Kael - to, że inni dostają - to nie jest żaden argument. Natomiast spełnianie zachcianek dzieci prowadzi do braku zaradności w przyszłości i przerzucania odpowiedzialności. Kto fscamilo będzie odpowiedzialny za Twoją rodzinę? rodzice? będą Was utrzymywać, gdy Twoja żona będzie na urlopie wychowawczym?
|
Pn mar 18, 2019 23:36 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Problem 30-latka w relacji z rodzicami
epdf napisał(a): Zauważam w pokoleniu 20+ niepokojące tendencje do przerzucania odpowiedzialności na innych. To pewnie efekt czasów, ale to przerażające. Jak chciałem się dostać na dobre studia to musiałem być najlepszy, uczyć się... ogólnie mówiąc - wymagać od siebie. Chciałem się ożenić - nie pytałem rodziców, brałem odpowiedzialność za siebie i swoją żonę, obecnie dzieci. Nie oczekuję niczego od nikogo. Do wszystkiego musiałem dojść samodzielnie (wspólnie z żoną). Rodzice nie zafundowali mi samochodu... dali mi jednak edukację. A ponieważ pochodzę z rodziny wielodzietnej to i tak jestem im wdzięczny za wszystko. Ale to, że osiągnąłem wszystko swoją pracą - daje mi poczucie autonomii i satysfakcji. Moje dzieci korzystają z moich "starych" telefonów i jak napisał Kael - to, że inni dostają - to nie jest żaden argument. Natomiast spełnianie zachcianek dzieci prowadzi do braku zaradności w przyszłości i przerzucania odpowiedzialności. Kto fscamilo będzie odpowiedzialny za Twoją rodzinę? rodzice? będą Was utrzymywać, gdy Twoja żona będzie na urlopie wychowawczym? I tak się dzieje we wszystkich bogatych krajach świata, młodzi są egoistyczni, roszczeniowi, my starsi zdobywający samodzielnie mieszkania, wychowujący dzieci bez żadnych 500+, przy pustych półkach w sklepach, bez pampersów, ba...nawet przy brakach tetry na pieluchy, to dla nich stare mamuty sprzed wielu epok.
|
Wt mar 19, 2019 8:05 |
|
|
ARHIZ
Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01 Posty: 1342
|
Re: Problem 30-latka w relacji z rodzicami
W sumie powodem może być po prostu kontakt z ludźmi, którym zapewniono mieszkania, samochody i inne wsparcie, np. dzięki znajomościom. Mody człowiek, mający perspektywę dorabiania się przez dziesiątki lat widzi swojego rówieśnika, który ma to wszystko na starcie. Oczywiście wszystko zależy od indywidualnej podstawy, interpretacji faktów. Jednak nie każdemu zależy na rozwijaniu w sobie wdzięczności.
_________________ ॐ नमः शिवाय
"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction: http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage
|
Śr mar 20, 2019 11:37 |
|
|
|
|
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
Re: Problem 30-latka w relacji z rodzicami
ARHIZ napisał(a): Oczywiście wszystko zależy od indywidualnej podstawy, interpretacji faktów. Jednak nie każdemu zależy na rozwijaniu w sobie wdzięczności. Komu i za co, ma być ta wdzięczność?
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
Śr mar 20, 2019 14:49 |
|
|
Mrs_Hadley
Moderator
Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30 Posty: 2008
|
Re: Problem 30-latka w relacji z rodzicami
Alus napisał(a): I tak się dzieje we wszystkich bogatych krajach świata, młodzi są egoistyczni, roszczeniowi, my starsi zdobywający samodzielnie My starsi... wpoiliśmy swoim dzieciom egoistyczny, konsumpcyjny styl życia. To Ci samodzielnie dorabiający się mieszkań, zmagający się z pustymi półkami starsi nie znaleźli czasu, by zadbać o pewne aspekty wychowania dzieci, które dziś są dorosłe, a owoce tego wychowania są... różne. Rodzice czasami zbyt późno odkrywają, że wychowali egoistę, myśląc że dziecko z czasem samo zrozumie wartości, którymi kierowali się w życiu rodzice. Nikt nie rodzi się egoistą, staje się nim z czasem, rodzice mają spory wpływ na to, jakim człowiekiem będzie ich dziecko, ono może z czasem trafić na ludzi, którzy nadrobią braki wyniesione z domowego ogniska, ale mogą znaleźć podobnych sobie, wychowanych w duchu egoizmu ludzi, życie różnie się układa.
_________________ Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7
|
Śr mar 20, 2019 18:21 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Problem 30-latka w relacji z rodzicami
Tu się nie zgodzę: każdy rodzi się egoistą. Dopiero rozwijanie empatii w procesie wychowania i socjalizacji pomaga ten egoizm ograniczyć. Ale dzieci są różne i to samo wychowanie w tej samej rodzinie nie daje tych samych efektów u każdego dziecka.
|
Śr mar 20, 2019 20:26 |
|
|
ARHIZ
Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01 Posty: 1342
|
Re: Problem 30-latka w relacji z rodzicami
Robek napisał(a): ARHIZ napisał(a): Oczywiście wszystko zależy od indywidualnej podstawy, interpretacji faktów. Jednak nie każdemu zależy na rozwijaniu w sobie wdzięczności. Komu i za co, ma być ta wdzięczność? A to różnie, co kto lubi. Teiści mogą być wdzięczni Bogu, w treningach coachingowych będzie to raczej coś bezosobowego (taki Grzesiak mówi wręcz o rytuałach wdzięczności), część buddystów mówi o cieszeniu się z tego co mamy i skupianiu się na tych radosnych chwilach. Możnaby pewnie wymieniać dalej, do wyboru, do koloru. Oczywiście jeżeli ktoś lubi i chce.
_________________ ॐ नमः शिवाय
"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction: http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage
|
Śr mar 20, 2019 20:49 |
|
|
Mrs_Hadley
Moderator
Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30 Posty: 2008
|
Re: Problem 30-latka w relacji z rodzicami
Kael napisał(a): Tu się nie zgodzę: każdy rodzi się egoistą. Dopiero rozwijanie empatii w procesie wychowania i socjalizacji pomaga ten egoizm ograniczyć. Ale dzieci są różne i to samo wychowanie w tej samej rodzinie nie daje tych samych efektów u każdego dziecka. Tylko, że to kategoria stwierdzeń typu: każdy rodzi się ateistą. Jeżeli uważasz, że brak świadomości podmiotu nie ma znaczenia i na tej podstawie kategoryzujesz kim ktoś jest, to owszem można uzasadnić swoją tezę na tej samej zasadzie co ateizm osesków. Dla małego dziecka pojęcia abstrakcyjne takie jak egoizm czy empatia to jakiś kosmos, ponieważ nie jest jeszcze zdolne zrozumieć potrzeb drugiego człowieka, ale to nie znaczy, że rodzi się bez zmysłu moralnego, gdyż zdolność do empatii pojawia się już po paru miesiącach życia, potrzeba jednak czasu, by dziecko nauczyło się rozpoznawać i wykorzystywać empatię w relacjach z innymi ludźmi dzięki neuronom lustrzanym.
_________________ Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7
|
Śr mar 20, 2019 21:15 |
|
|
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
Re: Problem 30-latka w relacji z rodzicami
ARHIZ napisał(a): A to różnie, co kto lubi. Teiści mogą być wdzięczni Bogu, w treningach coachingowych będzie to raczej coś bezosobowego (taki Grzesiak mówi wręcz o rytuałach wdzięczności), część buddystów mówi o cieszeniu się z tego co mamy i skupianiu się na tych radosnych chwilach. Możnaby pewnie wymieniać dalej, do wyboru, do koloru. Oczywiście jeżeli ktoś lubi i chce. Wydaje mi się, że gadasz bez sensu, ktoś ma chorobę genetyczna, i bez przerwy, skóra mu odchodzi od ciała, no i taki ktoś ma być radosny? tutaj widać jaki ten buddyzm i reinkarnacja, jest czymś całkowicie niedorzecznym.
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
Śr mar 20, 2019 22:46 |
|
|
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 8958
|
Re: Problem 30-latka w relacji z rodzicami
A najgorsze draństwo że taki reinkarnacjonista powie że ten ktoś jest sam sobie winny, za winy sprzed kilkuset lat, choć ziemska władza przedawnia najgorsze zbrodnie po kilkunastu.
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Śr mar 20, 2019 23:45 |
|
|
ARHIZ
Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01 Posty: 1342
|
Re: Problem 30-latka w relacji z rodzicami
Według dzisiejszej psychologii człowiek postrzega świat poprzez konstrukty myślowe. Polecam poczytać chociażby o Christopherze Reeve, o tym jak poradził sobinie z niepełnosprawnością. Ale to nie jest temat o psychoterapii, ani tym bardziej reinkarnacji. Zawsze można założyć, jeśli jest potrzeba.
_________________ ॐ नमः शिवाय
"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction: http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage
|
Cz mar 21, 2019 8:02 |
|
|
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
Re: Problem 30-latka w relacji z rodzicami
Wracając do głównego wątku, czyli problemu tego 30 latak z rodzicami. To ja mam swoją teorie, może nawet prawdziwą bo gdyby "fscamilo" był absolutnie pewien że rodzice jemu finansowo pomogą, to już rok może dwa przed swoim ślubem, powiedziałby do rodziców" słóchajcie moi rodzice, samemu zbieram pieniądze na ślub i wesele w Hipszanii, więc wy musicie mi kupić mieszkanie, jak również kiedy sie do tego mieszkania wraz z żoną wyprowadze, to będziecie mi co miesiąc dawać po 200zł, w końcu z czegoś musze żyć, a pieniądze które będe zarabiał to jest za mało." no i pojawia sie pytanie, dlaczego "fscamilo" będąc całkowicie pewny tego że rodzice mu pomogą, nie odbył takiej rozmowy? dlaczego o tym nie mówił? Być może "fscamilo" zakładał że mieszkając z rodzicami nie będzie o tym mówił, ponieważ może się okazać że rodzice nie będą skłonni dać mu na przód tak dużych pieniędzy, natomiast jak się wyprowadzi to będzie inaczej, "fscamilo" pewnie myślał że coś się zmieni, że rodzice sami będą skłonni go finansować, no ale niestety, poleganie na własnych przeczuciach, nadziejach, fantazjach, często się nie sprawdza.
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
Pt mar 22, 2019 12:58 |
|
|
bert04
Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51 Posty: 3963
|
Re: Problem 30-latka w relacji z rodzicami
https://kobieta.wp.pl/organizacja-chrzt ... 160396417aNiby artykuł o czymś innym, ale motyw jakby ten sam. Nie tylko u młodych małżonków, także u młodych rodziców widać mentalność roszczeniowych nastolatków. Jeżeli szwagier, sąsiad lub znajomy dostał od rodziców fajną zabawkę, to mi też mają kupić... ech.
_________________ Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem ...
(Koh 3:1nn)
|
Cz kwi 18, 2019 5:55 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Problem 30-latka w relacji z rodzicami
bert04 napisał(a): https://kobieta.wp.pl/organizacja-chrztu-dziecka-matka-placze-bo-tesciowie-odmowili-wylozenia-pieniedzy-6369274160396417a
Niby artykuł o czymś innym, ale motyw jakby ten sam. Nie tylko u młodych małżonków, także u młodych rodziców widać mentalność roszczeniowych nastolatków. Jeżeli szwagier, sąsiad lub znajomy dostał od rodziców fajną zabawkę, to mi też mają kupić... ech. Przecież to im się należało.Fakt, ja też 4 moich wnuków w większości finansowo zafundowałam, przygotowałam w moim mieszkaniu chrzciny - ale młodzi wtedy nie mieli jeszcze swoich mieszkań, lub gnieździli sie w maleńkiej kawalerce, więc logiczne, że posiadając 4 pokojowe mieszkanie (74 m2) obiad po chrzcie był u mnie. Ale znam i takich rodziców, którzy gdy dziecko założy rodzinę stosują zasadę radź sobie sam.
|
Cz kwi 18, 2019 7:52 |
|
|
bert04
Dołączył(a): Pt wrz 18, 2009 9:51 Posty: 3963
|
Re: Problem 30-latka w relacji z rodzicami
Alus napisał(a): Przecież to im się należało. Fakt, ja też 4 moich wnuków w większości finansowo zafundowałam, przygotowałam w moim mieszkaniu chrzciny - ale młodzi wtedy nie mieli jeszcze swoich mieszkań, lub gnieździli sie w maleńkiej kawalerce, więc logiczne, że posiadając 4 pokojowe mieszkanie (74 m2) obiad po chrzcie był u mnie. Moi rodzie (z obu stron) też nam pomagali, jak byliśmy "na dorobku", czy finansowo czy inaczej. Ale nas nie było wtedy stać na kupno mieszkania, o podróży poślubnej do Hiszpanii nie wspominając. Ba, pierwsza podróż "poślubna" była u nas po pierwszym dziecku, i nie kosztowała tyle, co u autora wstępniaka. I zawsze ta pomoc była jako wyjątek, a kwestie finansowe były omawiane przed wdawaniem się w koszty. A od kiedy się odkuliśmy i mamy stałe prace, to u nas odbywa się 90% rodzinnych imprez, bo teraz to my mamy największy lokal i możliwości. Jak przykładowo za parę dni, kiedy będzie u nas w sumie 12 ludzi na "śniadaniu" ze sporą ilością jajek.
_________________ Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem ...
(Koh 3:1nn)
|
Cz kwi 18, 2019 10:02 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|