Którzy to Polacy tropili Mengelego?

Służby PRLu go tropiły.

Aha, jednak nie nazwałbym ani Stalina ani Chruszczowa Polakami...

Służby tropiły, istotniejsze kto chronił, otóż katolicki biskup nacjonalista Alois Hudal, który kilku zbrodniarzom zorganizował dokumenty i drogę ucieczki do Ameryki Płd.


Służb PRL nie nazwałbyś Polakami, a tacy którzy służąc komunistycznym władzom PRL w 3 lata na zasadzie nie matura, lecz chęć szczera zrobi z ciebie inżyniera, jak nazwiesz?

Kto dowodził UB, kto LWP i KBW?

No przecież nawet nie "Polacy" z ekip Bieruta i Gomułki. Centrala była jedna: w Moskwie, więc nawet jeśli by 99,9% stanu osobowego wymienionych organizacji przestępczych stanowili Polacy, to same "służby" nie były polskie w żadnym kawałku. Pod dyktando Moskwy służyły moskiewskim interesom.

Ja nie pytałam o UB, LWP i KBW, ale o konkretna pojedynczą osobę.
Mowa jest srebrem, a milczenie złotem - zatem w niewygodnej sytuacji lepiej zamilknąć....o ile ktoś potrafi.

Kto i kiedy uznał pomienione organizacje za przestępcze, i kto na jakiej podstawie obecnie to respektuje?

W ogóle, jak to leciało - a: władze PRLu wykazywały się większą asertywnością wobec "towarzyszy" moskiewskich, niż obecna władza wobec Waszyngtonu. Jakoś bardziej ufam tej dykteryjce Millera, niż produktom palmerowej "orientacji potylicznej".

Takoż dorozumiewam, że Palmer jest za oddaniem Ziem Odzyskanych Bundesrepublice, bo ich przyłączenie zawdzięczamy Stalinowi, traktaty graniczne władzom PRLu, a to wszystko jest fe i be.

Stalinowi "zawdzięczamy" najkrwawszą w dziejach okupację: między X 1939 a VI 1941 sowiecko-niemiecką, później wyłącznie niemiecką, następnie wyłącznie sowiecką (pochłonęły kilka milionów Polaków i kilka milionów Żydów polskich).

"Zawdzięczamy" mu też zagładę elit i bezpowrotną utratę Wilna, Lwowa i Grodna. Zagładę Warszawy...

Palmer, ale jak się już bawisz w politykę, to niech to nie będzie polityka porąbanego dziecka z podstawówki, które się zachłystuje, że może sobie w klawiaturę naplumkać, tylko polityka człowieka dorosłego, który waży konsekwencje tego, co mówi.

Zadałem ci dwa konkretne pytania. Potrafisz na nie odpowiedzieć?

Zadałeś niemądre pytania, więc nie odpowiedziałem.
Ale OK.



Guzik mnie to obchodzi! Nie jesteśmy w sądzie, coś Ci się pomyliło.
No i to nie moja wina, że komunizm nie miał swojej Norymbergi!

A skoro to nie sąd tylko forum internetowe, to wystarczy, że ja uznaję te organizacje za przestępcze!

Bolszewików i NKWD za zamordowanie w zbrodni katyńskiej komisarza Przygody, który był bratem mojego pradziadka (od strony matki).

PZPR i "bezpiekę" za zmarnowanie życia mojej matce (babce też), zastraszanie jej (ich) i trzymanie w nędzy.

edit
Gdyby ktoś chodził do takiej szkoły, że nie wie co to znaczy "Norymberga" - wrzucam link informujący: https://pl.wikipedia.org/wiki/Procesy_norymberskie

No właśnie, realia cywilizowanego świata guzik cię obchodzą. Taki z ciebie """polityk""".

Czyli dorozumiewając dalej, Palmer, co nam PiSu tutaj broni, jest za tym, żeby najechać Litwę, Białoruś i Ukrainę zusammen, celem odebrania trzech miast, w których Polaków jest już jak na lekarstwo, a kulturowo zostały dalece bardziej przeorane przez Sowietów, niż jakiekolwiek miasto polskie. Palmer nie chce się przy tym oglądać na reakcje cywilizowanego świata; on chce, wzorem Putina, co sercem tęskni za Sojuzem, urządzić sobie krwawą burdę i pogonić w nią tylu z nas, ilu mu kaprys podpowie, bo on mocno wierzy w to, że słuszność moralna jest po jego stronie.

To, że po tej burdzie, przegranej oczywiście, Polsce urządzi się jej własną Norymbergę, a Sowietom dalej nie, Palmera obchodzi tyle, co zeszłoroczny snieg.

Przecież napisałem, że Kresy bezpowrotnie utraciliśmy, więc czemuż mi wciskasz, że chciałbym je odzyskać?
Wręcz przeciwnie, pod żadnym pozorem!

Polsce potrzeba jeszcze, co najmniej, kolejnej "trzydziestolatki" pokoju i rozwoju. My jeszcze obszarów dzisiejszej Polski nie zagospodarowaliśmy dostatecznie, więc po kiego czorta myśleć o tym co za naszymi granicami?

edit historyczny
Jeszcze głębsze Kresy, te za linią Pokoju Ryskiego, utraciliśmy w epoce carskich prześladowań, bezwzględnej rusyfikacji, wywłaszczeń, wypędzeń, "Wieszatiela" i jego następców, czyli w latach 1864-1904.
Pisze o tym Dmowski w książce "Niemcy, Rosja i kwestia polska" (która moim skromnym zdaniem jest jedyną jego publikacją, którą dziś jest sens czytać).

O. I z tym jestem w stanie się zgodzić.

Natomiast wątpię, czy akurat PiS zagwarantuje nam pokój i rozwój. Nie dlatego, że jest PiSem, tylko dlatego, że jest partią, co usiłuje skonsolidować całość władzy w jednym ośrodku. Taki pojedynczy ośrodek z natury rzeczy ma ograniczone moce przerobowe. A procesy społeczno-gospodarcze we współczesnym świecie skomplikowały się, i to bardzo, wskutek rozwoju technologicznego. O ile więc caryca Jekaterina mogła sobie dekretować to i owo w swojej rolniczej epoce, dwieście lat temu, o tyle dzisiaj np. powoływanie Doliny Krzemowej dekretem waadzy, choćby nie wiedzieć jak potężnej, po prostu nie wypali. A dekretowanie wszystkiego to jest najwyraźniej jedyny pomysł, jaki PiS na Polskę ma; kto PiSowi w dekretowaniu bruździ, ten Broniarz. Nie?

Co do pokoju, do tego potrzeba zwyczajnie talent mieć, dyplomatyczny. PiS takich talentów w swoich szeregach nie ma; pod względem polityki międzynarodowej są to frajerzy i amatorzy, i to zdążyli już udowodnić. To oczywiście można skorygować, ale trzeba umieć przyciągać do siebie ludzi, którzy znają swoją wartość i umieją się cenić. Tylko takim ludziom wyznacza się zakres odpowiedzialności i się potem ich słucha, co mają mądrego do powiedzenia; ich się nie da przesuwać dekretami, jak bezwolne pionki na planszy. I dlatego nie wierzę w PiS, że zdoła Polsce zapewnić pokój i rozwój.

Nie PiS nam gwarantuje pokój i rozwój, jeno demokracja.
PiS jest jedną z demokratycznych partii politycznych. W zasadzie, wszystkie partie, na których rejestrację zgodził się odpowiedni organ sądowniczy RP są trybami i trybikami w machinie demokratycznej (a lepszego ustroju nie wynaleziono).

A znany przyklad z historii, ze demokratycznie wybrano dyktatora, Palmerowi nie daje do zastanowienia?