Ależ taki właśnie świat Bóg przygotował dla tych, którzy Go miłują. Doświadczamy go w pełnym wymiarze dopiero po powtórnyn przyjściu Chrystusa po tych, którzy na Niego czekają oraz tych, którzy umarli w wierze i nadziei zmartwychwstania. Należy jednak zaznaczyć, że będziemy mieć wyłącznie bezgrzeszną naturę, czyli nasze decyzje będą z nią zgodne.

Nie trzeba chyba tłumaczyć czym jest cierpienie, to jest stan kiedy odczuwamy ból fizyczny lub psychiczny. Przyczyną cierpienia jest model świata w którym żyjemy. Taka opcja ma być w Niebie i na Nowej Ziemi.


Czyli wszyscy w tej chwili czekają według Ciebie na zmartwychwstanie ? To nie prawda, każdy człowiek ma duszę nieśmiertelną, która w momencie śmierci ciała odłącza się od niego i idzie na sąd szczegółowy po którym idzie według decyzji sędziego do piekła, czyścca albo od razu do nieba.

Kapral- a wiesz, że czasem ból fizyczny nie sprawia cierpienia, to kwestia akceptacji i oczekiwań. Serio, potężny ból fizyczny podczas wspinaczki nie jest zazwyczaj traktowany jako cierpienie, tak samo ból wbijanej igły może, ale nie musi być źródłem cierpienia. Te same wydarzenia mogą dla jednego być źródłem cierpienia psychicznego a dla innego nie. To samo odczucie, tzw negatywna emocja może być odbierana jako cierpienie, ale wcale nie musi. Co jest przyczyną cierpienia?

Bzdura, kwestia tylko intensywności cierpienia i każdy człowiek może mieć takiego stanu dosyć.
Jeżeli mówisz, że jest inaczej to spróbuj sobie wyobrazić jak cierpiał Jezus jak wbijano mu gwoździe w nadgarstki w sam nerw w nich biegnący. Wątpię czy mu to się podobało.
Po to Bóg stworzył Niebo, żeby można było tam odpocząć od wszelakiego cierpienia już na zawsze.

Kto czeka na powtórne przyjście Pana i zmartwychwstanie umarłych, ten czeka.
A co do sądu, to człowiek dokonuje uczynków (czy to dobrych, czy to złych) w ciele, tak więc i sąd musi odbyć się w ciele.
Człowiek nie jest nieśmiertelny, lecz dopiero będzie. Oczywiście dotyczy to tylko zbawionych.

Sąd obywa się na duszami, ciało to tylko ubranie dla duszy i nic więcej, emocje i świadomość są wyryte na duszy łącznie ze wszystkimi innymi cechami które budują człowieka jako takiego.
Owszem człowiek nieśmiertelny nie jest ale dusza tak. Także jak byś np w tej chwili umarł to od razu idziesz pod sąd szczegółowy gdzie Trójca Święta decyduje o dalszym Twoim losie, i tak jest w przypadku każdego człowieka.

Kapral, nie mówię, że nie istnieje taki poziom bólu fizycznego czy psychicznego na który nic się już nie poradzi i cierpienie będzie, chodzi mi tylko o to, że większość cierpienia jakie jest doświadczane na codzień , że tak to ujmę wynika z nastawienia i oczekiwań.

Emocje wyryte w duszy? Czyli emocje nie zależą od fizycznej części mózgu, czyli układu limbicznego?
Czy też może dusza niejako nagrywa doznania świadomości i je zachowuje, czyli jest czymś, ala dodatkowy dysk pamięci?

Po śmierci ciała dusza może samodzielnie egzystować np w Niebie, na duszy jest wyryte wszystko czyli świadomość, pamięć, emocje, uczucia. Człowiek po śmierci ciała dalej jest tą samą osobą.

Ale pamięć i osobowość z którego momentu, sądzisz, że wszystkie bolesne wspomnienia też zostają? Dla osób z traumami szans na pełnię szczęścia niet, czy w niebie mają dobrych psychoterapeutów?
Sądzisz, że dusza mimo braku mózgu będzie przeżywać zależne od jego stanu odczucia?

A te rzekomo nieśmiertelne dusze mogą po śmierci grzeszyć?

W niebie nie ma możliwości zgrzeszenia.

Cała pamięć życia poprzedniego zostaje, to jest podstawa żeby każdy był tą samą osobą, jednak bolesne wspomnienia nie bolą, bo w Niebie odczuwa się tylko to co pozytywne, miłość, radość, szczęście.

Kapral- na czym opierasz to przekonanie?
A jeśli ja uznaję smutek za coś pozytywnego to mi to odczucie zabiorą?

Nikt niczego w Niebie nie zabiera, w Niebie każdy człowiek odczuwa przepełniającą serce miłość miłosnej unii czyli Trójcy Świętej, tak jak mówi Jezus.
Cytat z listu do Koryntian:
"9 lecz właśnie głosimy, jak zostało napisane, to, czego
ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało,
ani serce człowieka nie zdołało pojąć,
jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują6."
Chodzi tu o Niebo, żadne nawet największe szczęście na ziemi nie jest nawet porównywalne z tym co jest w Niebie, Niebo to przepastne Królestwo Boga w którym wszystko jest przyjemnością, nie ma tam żadnego cierpienia na żadnej płaszczyźnie. Występuję tam hierarchia, jest Rada Nieba, ludzie są pogrupowani rodzinami.

Właśnie- nie zdołało pojąć, czyli nie możesz wiedzieć na czym to ma polegać i tylko snujesz swoje wizje, bo z tego tekstu nic o hierarchii czy Radzie Nieba nie wynika, o pogrupowaniu rodzinami tym bardziej. Skąd takie koncepty ?
Gdzie Jezus mówi konkretnie o Trójcy Świętej?

[quote="Kapral135"]W niebie nie ma możliwości zgrzeszenia.[quote]
Dlaczego? A w czyśćcu, czy też piekle też nie?