Potrafisz sprawić u 4-6 latka stan skupienia i koncentracji przez 50 minut Mszy?
Na 99% niemożliwe, dlatego też sprawowane są Msze dla maluchów z włączaniem tych maluchów w śpiewy pieśni połączone z pantomimą.
Księżą skupiają uwagę dzieci poprzez kazania dostosowane do ich możliwości poznawczych w włączaniem dzieci zadając pytania bazujące na czytanej Ewangelii, na które maluchy odpowiadają.

No dobra. Ale przecież nie o tym ratio pisał, a o Eucharystii sprawowanej w imię Misia Zbysia.

Pisałem bardziej o płachtach materiału, który odwracał uwagę od innych, istotniejszych rzeczy.

Pytanie - czy na każdej Mszy dla dzieci następuje machanie płachtami i druga kwestia: co znajduje sie na owych płachtach i co one symbolizują.

Ale przecież nikt nie pisze, że na każdej. Ten wątek nie jest o tym, co dzieie się na każdej Mszy, ale o nadużyciach. To co opisał ratio pokazuje pewien problem – chcemy zainteresować dzieci tak bardzo, że odciągamy ich uwagę od Chrystusa.

Żeby zdefiniować odciągają, czy zachęcają, trzeba najpierw znać napisy, malowidła na owych "płachtach".
"Płachtami na drzewcach" nieprzyjaźni chrześcijaństwu nazywają np feretrony.

Owszem, ale ratio nie należy do „nieprzyjaznych chrześcijaństwu”, zatem zakładam, że nie ma tego na myśli.

To nie lepiej uzyskać informacje u źródła, czyli od ratio, zamiast "zakładać"....zakładaczy w rodzaju: co kto myśli, czy jest katolikiem, czy pasuje do matrycy katolika, mamy wielu na forum.

Spotykam się ze zwyczajem, że ksiądz zbierający na tacę, dzieciom błogosławi znakiem krzyża na czole. Ale nastał młody wikary i z tymi dziećmi "przybija piątkę".
Jeszcze pozwalanie na takie spoufalanie się można zrozumieć na zbiórce ministranckiej lub biwaku, ale w kościele podczas Mszy?
Co ciekawsze, liturgia mszalna sprawowana była przez dwóch kapłanów: jeden przygotowywał dary ofiarne, a że nie było ani ministrantów, ani kościelnego, drugi kapłan - w ornacie - poszedł między lud zbierać tacę 🤔
Czyli, że opuścił prezbiterium, czego chyba nie wolno robić?
I te liturgiczne gesty "przybić piątkę" 🙃

"Przybicie piatki" z dziecmi nie jest czyms bardzo niestosownym choc nie jest tez czyms godnym pochwaly.
Szkoda, ze ksiadz zrezygnowal z pieknego znaku blogoslawienstwa i probuje robic za kumpla.


To swiadczy o mizerii duchowo-organizacyjnej ksiezy odprawiajacych Msze sw., ktorzy widocznie nie do konca rozumieja to co sprawuja i nie sa w stanie zorganizowac, zmotywowac ministrantow do sluzenia a ludzi do tego, zeby ktos zebral tace.



Jezus moze nie mial na mysli tej sytuacji ale przypominaja mi sie slowa z Ewangelii:"nie mozecie sluzyc Bogu i mamonie". Trzeba wybrac, albo sluzba Boza przy oltarzu albo mamona.

Nie przejęli jeszcze polscy księża praktyki jak stosują księża w katolickich kościołach w Niemczech - koszyczek z datkami przekazywany jest od osoby do osoby, ostatni przynosi koszyczek z datkami do ołtarza.
Chyba, że boja się polscy księża, że w naszych warunkach może się zdarzyć, iż ostatni zakręci sie na pięcie i z koszyczkiem wymaszeruje z kościoła.

Widziałem w niektórych, mniejszych wspólnotach, właśnie zbieranie tacy przez samych wiernych w ten sposób, jaki opisujesz. Może się to z czasem rozprzestrzeni.

Zwykle bywa jeszcze w zakrystii zakrystianin/zakrystianka. Albo, faktycznie, mozna by poatawic koszyk przy wyjsciu. Albo, w ostatecznosci, raz zrezygnowac.

Dziękuję za te logiczne dopowiedzenia.
A czy ktoś podpowie, gdzie w przepisach kościelnych zawarto informację, że celebrans nie powinien opuszczać prezbiterium podczas sprawowania liturgii Mszy? A do posług pomocniczych wcześniej powinny być ustanowione konkretne osoby.