Czy niegrzeszenie coś daje ?
Autor |
Wiadomość |
robaczek2
Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31 Posty: 2736
|
Re: Czy niegrzeszenie coś daje ?
IrciaLilith napisał(a): To co nazywasz duszą to tylko pewne arbitralnie wydzielone funkcje umysłu... Nie rozumiem w jaki sposob wyciagnelas ten wniosek z "wyróżniam duszę tylko umownie, jako to, co stanowi o istocie człowieka"
|
Śr lip 10, 2019 18:58 |
|
|
|
|
Wybawiony
Dołączył(a): Cz lis 01, 2018 13:16 Posty: 1390
|
Re: Czy niegrzeszenie coś daje ?
IrciaLilith napisał(a): To co Twoim zdaniem decyduje o tym kim jesteś?
To, czemu się poddaję, jak również to, co odrzucam. A to kim jestem mogę sprawdzić, przeglądając się w lustrze Słowa Bożego.
_________________ Wiem, komu zaufałem.
|
Śr lip 10, 2019 20:23 |
|
|
IrciaLilith
Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10 Posty: 4921
|
Re: Czy niegrzeszenie coś daje ?
Czyli o tym kim jesteś decyduje to czemu się poddajesz i to co odrzucasz? Na jakich podstawach coś przyjmujesz lub odrzucasz? Czyli np poddanie się jakiemuś grzechowi jak wplywa na to kim jesteś? A odrzucenie pewnych chęci i idących za nimi zachowań jak na to wpływa?
_________________ 'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)
Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...
|
Śr lip 10, 2019 22:40 |
|
|
|
|
Wybawiony
Dołączył(a): Cz lis 01, 2018 13:16 Posty: 1390
|
Re: Czy niegrzeszenie coś daje ?
Nie chcę się rozwodzić, więc powiem krótko : Poddanie się Bogu i jego Słowu przynosi zawsze korzystne rezultaty. Poddanie się grzechowi może nawet przynieść krótkotrwałą przyjemność i pozorną korzyść, jednak ostatecznym rezultatem jest destrukcja i szeroko rozumiana śmierć. Odrzucenie Boga i jego Słowa prowadzi do wywyższenia czegoś/kogoś innego, zwiedzenia i chodzenia w ciemności. Odrzucenie grzechu pozwala uniknąć wielu szkodliwych rezultatów i sprzyja uświęceniu.
_________________ Wiem, komu zaufałem.
|
Cz lip 11, 2019 15:25 |
|
|
IrciaLilith
Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10 Posty: 4921
|
Re: Czy niegrzeszenie coś daje ?
Super, to może czas na podanie tych szkodliwych rezultatów i będziemy mieć odpowiedź na pytanie zadane w tytule wątku Najlepsze, jest to że się z Tobą zgadzam, tylko Ty masz węższą definicję Boga oraz Jego Słowa.
_________________ 'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)
Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...
|
Cz lip 11, 2019 19:46 |
|
|
|
|
Wybawiony
Dołączył(a): Cz lis 01, 2018 13:16 Posty: 1390
|
Re: Czy niegrzeszenie coś daje ?
Pytanie tytułowe dotyczy korzyści z niegrzeszenia Zdążyłem zauważyć, że pojmujesz Boga tak, iż nie jest On godzien tego, by oddawać Mu najwyższą część. Polegasz na własnym rozumie i własnych możliwościach, dlatego też sama dla siebie stajesz się bogiem.
_________________ Wiem, komu zaufałem.
|
N lip 14, 2019 7:11 |
|
|
IrciaLilith
Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10 Posty: 4921
|
Re: Czy niegrzeszenie coś daje ?
Wręcz przeciwnie- pojmuję Boga jako istotę, która nie potrzebuje aby ktokolwiek cokolwiek Mu oddawał. Raczej w drugą stronę - jeśli przypisać Bogu jakieś pragnienia jest to dzielenie się. Chodzi o dzielenie się Miłością i innymi wyższymi wartościami. Miłość jak wiadomo mnoży się gdy się nią dzielisz. Tym samym takie zjawisko zajdzie także gdy skierujesz ją do punktu wyjścia, tyle że Bóg już ma nieskończoną jej ilość... chyba, że zakładamy, że czegoś nie ma nieskończenie wiele i możemy to zwiększać. Np chwałę czy coś. Ale wówczas uznajemy, że mamy moc aby cokolwiek Bogu dodać. Ja uważam, że nie mam takiej mocy i po prostu staram się przyjmować tyle ile udźwignę( czyli niestety mało) i dzielić się tym z innymi, którzy nie potrafią tego przyjąć od Boga... Uznaję, że jedyne co mogę dać Bogu to przyjmowanie tego co mi daje i dążenie do zrozumienia co pragnie mi dać, bo Bóg nic nie daje wbrew woli człowieka i trzeba poprosić... Z tym, że odkryłam, że z naszego punktu widzenia ma specyficzne pojęcie dobra i zła, bo np prośba o wiedzę skutkowała chorobą, ale z perspektywy czasu bez tego doświadczenia nie miałabym szans zrozumieć tego co zrozumieć chciałam. Tak, tytułowe pytanie dotyczy korzyści z niegrzeszenia. Więc podając szkodliwe rezultaty grzeszenia ustalimy te korzyści. Analogicznie wymieniając szkodliwe rezultaty palenia papierosów uzyskujemy korzyści, czyli uniknięcie tych szkodliwych rezultatów. Na plus wyjdziemy robiąc coś więcej niż tylko unikanie grzechu, zresztą jak już wspomniałeś olewając to 'więcej' nawet nie da się nie grzeszyć i należy przyjąć oferowaną pomoc 'z góry' Więc korzyścią z niegrzeszenia jest uniknięcie rezultatów grzeszenia. Wystarczy wykazać, że grzeszenie szkodzi. Bo wcale nie jest to oczywiste i być może warto rozważyć grzechy osobno, co daje jakie szkody.
_________________ 'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)
Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...
|
N lip 14, 2019 11:25 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Czy niegrzeszenie coś daje ?
IrciaLilith napisał(a): [...]pojmuję Boga jako istotę[...] Mogłabyś powiedzieć, co rozumiesz pod pojęciem"istota"?
|
N lip 14, 2019 12:16 |
|
|
IrciaLilith
Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10 Posty: 4921
|
Re: Czy niegrzeszenie coś daje ?
Byt doświadczający. Byt to coś co istnieje w jakimkolwiek sensie.
_________________ 'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)
Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...
|
N lip 14, 2019 14:03 |
|
|
Swołocz
Dołączył(a): N wrz 10, 2017 20:32 Posty: 1443
|
Re: Czy niegrzeszenie coś daje ?
IrciaLilith napisał(a): pojmuję Boga jako istotę Masz dowody na jej istnienie?
|
N lip 14, 2019 17:51 |
|
|
IrciaLilith
Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10 Posty: 4921
|
Re: Czy niegrzeszenie coś daje ?
Swołocz nie uważam, że Bóg jest bytem fizycznym i umiejscawiam Go w świecie szerokopojętej abstrakcji... która w moim modelu jest zbiorem nadrzędnym.
A potrafisz udowodnić, że istnieje obiektywna rzeczywistość? Jest tylko doświadczanie a kto doświadcza i czego to kwestia konceptów... Za obalenie solipsyzmu zgarniemy mnóstwo browarów- serio, wystarczy udowodnić filozofowi, który nagradza browarem, że istniejesz i nie tylko jako wytwór jego umysłu... Dopóki nie podejmiesz się udowadniania bazowych założeń nie widzisz jakie problemy sprawia proces dowodzenia i że opiera się to o nieudowadnialne założenia...
Co jest dowodem na istnienie bytu fizycznego? Co jest dowodem na istnienie bytu abstrakcyjnego? Co jest dowodem na to że to co uważasz za dowód jest dowodem?
Aha, przemyśl to co napisałam... czy jesteś bytem doświadczającym? Czego doświadczasz? A czego doświadcza Bóg?
_________________ 'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)
Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...
|
N lip 14, 2019 19:22 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Czy niegrzeszenie coś daje ?
IrciaLilith napisał(a): Byt doświadczający. Byt to coś co istnieje w jakimkolwiek sensie. Do tej definicji bytu pasuje wszechświat. Bóg w tym przypadku nie byłby jednak stwórcą, ale siłą twórczą, byłby tworzeniem. Zarówno ja, Ty, jak i cała ludzkość, stanowi jedność z bytem. W tą jedność wpisują się rośliny, owady, zwierzęta, wszystko na co patrzysz jest boskością, ponieważ jest nierozdzielne,stanowi jedność. Jedno nie może istnieć bez drugiego. Nie byłoby drzewa, gdyby nie było Słońca, Księżyca, gwiazd, nie istniałabym gdyby nie drzewo… . Jak mniemam, drzewo ma też jakiś wpływ na istnienie Słońca, choć naukowo jeszcze tego nie potwierdzono. Nie ma mnie - nie ma bytu, nie ma bytu - nie ma mnie, bez znaczenia pod jaką formą jestem. Co o tym sądzisz?
|
N lip 14, 2019 19:29 |
|
|
IrciaLilith
Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10 Posty: 4921
|
Re: Czy niegrzeszenie coś daje ?
Jest tworzeniem? Czy doświadczaniem tworzenia? A może to dwie strony tego samego medalu. Czy wszechświat to to co doświadcza czy to co jest doświadczane?
Ogólnie pięknie ujęte.
Z tej świadomości jedności można wyprowadzić korzyści z niekrzywdzenia, bo cokolwiek komukolwiek czynimy czynimy Sobie.
Jak to się ma do grzechów co do których trudno dopatrzeć się tego kogo i jak krzywdzą się nie wypowiadam.
_________________ 'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)
Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...
|
N lip 14, 2019 19:41 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: Czy niegrzeszenie coś daje ?
IrciaLilith napisał(a): Jest tworzeniem? Czy doświadczaniem tworzenia? A może to dwie strony tego samego medalu. Czy wszechświat to to co doświadcza czy to co jest doświadczane?
Z tej świadomości jedności można wyprowadzić korzyści z niekrzywdzenia, bo cokolwiek komukolwiek czynimy czynimy Sobie.
Jak to się ma do grzechów co do których trudno dopatrzeć się tego kogo i jak krzywdzą się nie wypowiadam. Jest tworzeniem i doświadczeniem tworzenia, tańcem i tancerzem, stanowi jedność. Nie jest malarzem i obrazem. Malarz i obraz nie stanowią jedności, malarz i obraz to wyobrażenie wielu religii. Z tej świadomości, można też spojrzeć inaczej na słowa Jezusa: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy”. A może to jest tak, że grzechu niema, ponieważ grzeszą ludzie nieświadomi, a gdy ktoś robi coś nie będąc świadomy, jak może zgrzeszyć?
|
N lip 14, 2019 20:12 |
|
|
Wybawiony
Dołączył(a): Cz lis 01, 2018 13:16 Posty: 1390
|
Re: Czy niegrzeszenie coś daje ?
IrciaLilith napisał(a): Wręcz przeciwnie- pojmuję Boga jako istotę, która nie potrzebuje aby ktokolwiek cokolwiek Mu oddawał. Raczej w drugą stronę - jeśli przypisać Bogu jakieś pragnienia jest to dzielenie się. Chodzi o dzielenie się Miłością i innymi wyższymi wartościami. Miłość jak wiadomo mnoży się gdy się nią dzielisz. Tym samym takie zjawisko zajdzie także gdy skierujesz ją do punktu wyjścia, tyle że Bóg już ma nieskończoną jej ilość... chyba, że zakładamy, że czegoś nie ma nieskończenie wiele i możemy to zwiększać. Np chwałę czy coś. Ale wówczas uznajemy, że mamy moc aby cokolwiek Bogu dodać. Ja uważam, że nie mam takiej mocy i po prostu staram się przyjmować tyle ile udźwignę( czyli niestety mało) i dzielić się tym z innymi, którzy nie potrafią tego przyjąć od Boga... Uznaję, że jedyne co mogę dać Bogu to przyjmowanie tego co mi daje i dążenie do zrozumienia co pragnie mi dać, bo Bóg nic nie daje wbrew woli człowieka i trzeba poprosić...
Dziwne masz podejście do Boga. Czy On sam sobie dziękuje, samego siebie chwali, sobie samemu oddaje cześć, samemu sobie służy? Skoro daje nam poznać to kim jest, jaki jest, czym pragnie nas obdarować oraz czego od nas oczekuje, to mamy być niewdzięcznymi ignorantami i bałwochwalcami?
_________________ Wiem, komu zaufałem.
|
N lip 14, 2019 20:23 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|