Witajcie.
Ostatnio sporo czytam (mam spore dylematy religijne) i natrafiłem na takie zagadnienie
http://formacja.diecezja.tarnow.pl/2017/12/synem-moim-jestes-ty-jam-ciebie-dzis-zrodzil-kard-stefan-wyszynski/ szczególnie takie słowa kardynała Wyszyńskiego:

"Kapłan, to drugi Chrystus

Otrzymaliście w tej chwili straszliwą władzę. To jest władza nie tylko nad szatanami, nie tylko nad znakami sakramentalnymi, ale przede wszy­stkim – nad samym Bogiem! Jesteście przecież „spirituales impe­ratores”, a jako tacy, macie władzę rozkazywać nawet samemu Bogu. On tego zapragnął, On tego od Was chciał!

Będziecie Mu rozkazywać....."

Coś mnie tknęło bo przypomniałem sobie o niedawno przeczytanej książce ks. dr Grzegorza Strzelczyka "Wolność Wiara Bóg" w której pisze coś zgoła innego https://www.newsweek.pl/polska/spoleczenstwo/ksiadz-to-nie-jest-zaden-nadczlowiek/j860bt3
cyt.
"Niestety w powszechnej świadomości utrwalił się obraz powołania jako hipernadzwyczajnego wydarzenia. Jakby musiał zstąpić jakiś anioł, a powołanego otaczałby automatycznie nimb świętości. Tymczasem pomiędzy sakramentem święceń a osobistą świętością jest dokładnie taki sam związek jak między sakramentem chrztu a osobistą świętością. Sam fakt, że ktoś rozpoznał powołanie i został wyświęcony, nie czyni go świętszym, doskonalszym, lepszym i bliższym Boga..."

O co tu chodzi kto ma rację?
Coraz częściej obserwuję u niektórych kapłanów jakąś manię wywyższania się - w tym roku po kolędzie kapłan na moje zapytanie o słowa Papieża Franciszka stwierdził że cytuję "On czasem coś chlapnie" więc nie ma się co w to zagłębiać - a zapytałem o tą audiencję http://idziemy.pl/kosciol/-jesli-chodzisz-do-kosciola-zyj-jak-dziecko-boze-/57462 ponieważ mam w rodzinie osobę która na zewnątrz jest bardzo pobożna a narobiła mnóstwo krzywdy w rodzinie i po sąsiedzku (np od kilkudziesięciu lat procesuje się z sąsiadami, nienawidzi ich, oczernia innych ludzi manipuluje wszystkimi skłóciła swoje dzieci przeciwko sobie i wiele wiele innych) A w niedzielę jak gdyby nigdy nic wybierze sobie mszę gdzie nie będzie tych ludzi i przystąpi do komunii. Ksiądz o tym wie ale wydaje się że nie jest to dla niego problemem bo ta osoba jest dosyć hojna i nie chce jej zdenerwować. Niestety po kolędzie jak są poruszane trudne tematy nerwy mu puszczają i często pada to słynne przekleństwo na "k" - co prawda reflektuje się i przeprasza ale niesmak pozostaje.

Może lepiej zajmij sie sobą.
Polecam fantastyczne świadectwo:
Polska pod Krzyżem ks. Jerzy Kozłowski - Znak dla Polski
https://www.youtube.com/watch?v=fVCd_6BzV_U

Właśnie to robię. Myślę, zastanawiam się i analizuję. Dzięki za link ale nie ma tam odpowiedzi na moje pytanie. Została mi w głowie koszulka Luxtorpedy w której jest ten ksiądz (czyżby był w niej na Giewoncie?)Tak wygląda https://luxtorpedasklep.pl/pl/p/Koszulka-Luxtorpedy-MARYJA-meska/110. Połączenie wizerunku Maryji słońca i czaszki (nawet wesołej) nie przystoi księdzu.

Dla informacji tutaj wyjaśnienie tych symboli - czaszka
http://gimnazjum-opatow.pl/test/files/religia/CZY_WIESZ_CO_NOSISZ.pdf strona 33

Bardzo mocno rozpowszechniony symbol obecny w dzisiejszej popkulturze.
Szczególnie umieszczany na wszelkiego rodzaju ubraniach, widoczny również w
grach komputerowych, w różnych subkulturach uważany za nieodzowny element
ubioru. Znak często umieszczany na flagach pirackich, mający symbolizować
strach i śmierć.
Ma swój początek u okultystów, którzy przyzywali złe duchy do tego celu
wykorzystując kości zmarłych- szczególnie w tym wypadku czaszki.
Od wielu stuleci ten symbol towarzyszy wszelkim grupom okultystycznym i
satanistycznym. Noszący go przyzywa do siebie demona śmierci... daje mu jakby
pozwolenie na to, aby działał w jego życiu…
Doświadczenie wielu Księzy egzorcystów, którzy w swojej posłudze trafiali na
osoby noszące tego typu znaki wskazuje na to, iż większość ludzi którzy nosili ten
symbol doświadczało w swoim życiu wielkiego cierpienia. Zdarzały się napaści
złych duchów, rodziny takich osób doświadczały często smutku, depresji,
niewytłumaczalnych chorób, myśli samobójczych czy nawet śmierci w dziwnych
okolicznościach! znak ten jest szczególnie rozpowszechniany przez grupy
satanistyczne.
słońce
https://gloria.tv/article/xS9Zs33L6Brj49mumq36hqGUa dokładnie pisze "

SŁOŃCE
Astrologiczny symbol słońca. Był używany między innymi
w tajnej korespondencji masońskiej.

Swego czasu było głośno o jednorożcach, Hello Kitty, Harrym Poterze itp. - jakaś konsekwencja powinna być.

Na koszulce jest Maryja wyglądająca podobnie jak na wizerunku Z Guadelupe.

Ale konkretnie o co chodzi? Kto ma rację z czym?

Przeczytaj jeszcze raz pierwszy post, Quinque.

A gdzie jest sprzeczność między tymi wypowiedziami? Przecież one mówią o czymś zupełnie różnym. Jedna o sprawowaniu sakramentów, a druga o osobistej świętości.

Gdyż, albowiem?


Czego wrzeszczysz? Prorok Zachariasz był masonem, że nazwał Chrystusa „Słońcem”? A może masonami byli pierwsi chrześcijanie, którzy wprowadzili zasadę modlitwy w kierunku wschodnim?

W starozytnosci chrzescijanskiej nazwano Chrystusa Sloncem, ktore nigdy nie zna zachodu, o czym spiewa diakon kazdego roku w oredziu paschalnym (Exultet).

Do 20 wieku przy budowie kosciola byl nakaz aby prezbiterium bylo skierowane na wschod.

W starozytnosci nowoochrzczeni wychodzili z baptysterium, wyjcie z niego bylo zawsze skierowane na wschod aby zaznaczyc, ze Jezus jest wschodzacym Sloncem, ktore nas oswieca.

I tak to się kończy, kiedy zamiast solidnej wiedzy są półprawdy, a jakiekolwiek symbole traktuje się magicznie a nie symbolicznie.

W ten sposób katolik będzie zwalczał każdą tęczę, oburzał się na symbole czaszki i słońca, bo zamiast zapoznać się z ich chrześcijańskim znaczeniem, woli czytać o masonach.

I to są skutki nauczania religii tylko w szkołach i zaniedbania pogłębiania wiedzy religijnej u dorosłych.

To temat rzeka i kolejny temat do dyskusji.

Mnie drazni coraz czesciej rozpowszechniany w niektorych kregach, grupach katolickich klimat zagrozenia, pokus i dzialania szatana.

Byloby naiwnoscia twierdzic, ze on nie dziala ale przypisywac mu wiele rzeczy i wszedzie widziec tylko zlo, grzech, zagrozenie nie jest czyms normalnym i chrzescijanskim.

Swiat stal sie maly, niektore symbole z innych religii przenikaja do naszej kultury i popkultury takze do swiata mody.
Niektore symbole chrzescijanskie zostaly zawlaszczone przez grupy, ktore z chrzescijanstwem maja niewiele wspolnego.

I wreszcie niektore symbole chrzescijanskie , ktore byly mocno zakorzenione w ikonografii chrzescijanskiej nie sa juz tak mocno obecne w naszej swiadomosci tak jak kiedys np. lilia albo czaszka.



Mozna sobie latwo "wygooglowac" i zobaczyc ilu swietych przedstawianych jest z czaszka, ktora symbolizuje przemijalnosc, kruchosc i marnosc ludzkiego zycia.

W wielu kosciolach widzimy czaszki na katafalkach czy figurach swietych.

Symbol czaszki odgrywal w duchowosci chrzescijanskiej ("memento mori", ars moriendi"), zwlaszcza w sredniowieczu gdzie smierc byla czyms pospolitym i codziennym (wojny, zarazy, wysoka smiertelnosc niemowlat i przecietna wieku ok. 50 lat).

No nie kochany bardziej tak jak 35 lat.

Dziekuje Subadam. Naprawde wniosles tu wiele do dyskusji.

Sugeruję, aby przed ponownym nawiązaniem do tytułowych rozterek przeczytać o ks. Dolindo Ruotolo. On sporo pisał na temat świętości kapłańskiej. Po przeczytaniu przyznasz rację Zefciowi.

Brawo jedyny wrzask jaki teraz słyszę to Twoja odpowiedź zaiste pełna chrześcijańskiego miłosierdzia i zrozumienia Zrobiłem ctrl-c i ctrl-v nawet na to nie zwróciłem uwagi - nie spodziewałem się że kogoś coś zapiecze... Uwierz mi znam netykietę i na pewno bym nie dopuścił by cały mój komentarz był pisany dużymi literami. Zdradzę Ci sekret - ten wpis był tylko po to by umocnić się w postanowieniu które niedawno podjąłem - jesteś kolejną osobą która utwierdziła mnie że to była prawidłowa decyzja. Możesz jako moderator dyskusję zamknąć i tak zeszedł na poboczny temat - mnie usunąć bo raczej nie zamierzam tu wracać. Pozdrawiam wszystkich których pycha nie zaślepia w swoim powołaniu

Tobie innym którzy bez złośliwości starali się mi pomóc - DZIĘKUJĘ

Czyli niezależnie, co by kto tutaj nie napisał, i tak byś podjął decyzję taką, jaką podjąłeś. Cokolwiek to było (przejście na protestantyzm?)

W moim poście zwróciłem Ci spokojnie uwagę, że nie ma sprzeczności między dwoma wskazanymi przez Ciebie tekstami. Ty zupełnie to zignorowałeś. Wskazano Ci też, że pewne symbole, co do których uważasz, że monopol na nie mają poganie, mają też znaczenie chrześcijańskie. To też zignorowałeś. Teraz zarzucasz mi brak miłości, pychę etc, zupełnie nie uzasadniając, z jakiego powodu. Jeśli zatem Cię jakoś osobiście uraziłem, to przepraszam. Nie było to nigdzie moją intencją, ani nie mam pojęcia, dlaczego moje słowa tak zinterpretowałeś. Jednocześnie proszę jednak, byś swoje decyzje życiowe podejmował samodzielnie i sam brał za nie odpowiedzialność, a nie szukał po Internecie kozłów ofiarnych, których będziesz zarzucał, że to co czynisz czynisz przez nich.