Tak się właśnie zastanawiam, czy można było stworzyć gorszy świat, bo ten patrząc na całokształt różnego kalibru cierpień jakie doznają ludzie na przestrzeni tysiącleci to trudno jest wymyślić coś gorszego, chociaż w sumie to można sobie np wyobrazić, że człowiek od razu rodziłby się w piekle, które trwało by bez końca. Uważam, że ten świat jest chory i ludzie żyją jakby z karę. Tylko nie można patrzeć przez pryzmat swojego własnego życia, bo te może być np szczęśliwe, trzeba spojrzeć całościowo.

Bóg stworzył świat dobrym....

Rdz 1:10,18,25,31: "Wtedy nazwał Bóg suchy ląd ziemią, a zbiorowisko wód nazwał morzem. I widział Bóg, że to było dobre. … I rządziły dniem i nocą oraz aby oddzielały światłość od ciemności. I widział Bóg, że to było dobre. … I uczynił Bóg dzikie zwierzęta według rodzajów ich, i bydło według rodzaju jego, i wszelkie płazy ziemne według rodzajów ich; i widział Bóg, że to było dobre. … I spojrzał Bóg na wszystko, co uczynił, a było to bardzo dobre. I nastał wieczór, i nastał poranek - dzień szósty."

Rdz 3:17-18: "A do Adama rzekł: Ponieważ usłuchałeś głosu żony swojej i jadłeś z drzewa, z którego ci zabroniłem, mówiąc: Nie wolno ci jeść z niego, przeklęta niech będzie ziemia z powodu ciebie! W mozole żywić się będziesz z niej po wszystkie dni życia swego! Ciernie i osty rodzić ci będzie i żywić się będziesz zielem polnym."

Człowiek okazał nieposluszenstwo wobec Boga i przez to ściągnął na siebie i na ziemię przekleństwo...

A czemu na ziemi jest tyle zła? Bo ludzie je czynią. Jeśli by każdy człowiek na ziemi żył według prawa Bożego nie było by tego wszystkiego. Np. nikt by nie zabijał, kradł itd.

Da rade żeby było gorzej, można sobie wyobrazić, że cały świat opanowała jedna religia która wymaga od wyznawców, chodzenia przez całe życie na kolanach.



Jeśli ktoś umiał wywalczyć sobie miejsce w społeczeństwie, to teraz może sobie fajnie i spokojnie żyć.



Czyli ludzie mogący sprzeciwić się Bogu, byli dobrzy?

A skąd wiesz, że w ogóle został stworzony?

Byli ludzie cierpiący i byli ludzie szczęśliwi. Nie ma tylko jednej skrajności.

W Piśmie Świętym jest tak napisane.

To wiadomo, ja się skupiam jednak na tych cierpiących, których były miliony a może nawet miliardy i gdzie tu dobry świat jest, bo ja nie potrafię go dostrzec.

Pismo Święte to zbiór różnych utworów, zebranych razem i nazwanych Pismem Świętym. Trudno powiedzieć, czy niektóre albo czy wszystkie te utwory są święte. Ktoś dojrzał w utworze pod nazwą "Księga Rodzaju" jakieś wartości religijne i odtąd nazywał ten tekst świętym. Ale czy to nas upoważnia do wiary, że ten utwór rzeczywiście jest święty? Dla kogoś święty, dla nas nie musi taki być.
Teraz nawet wielki wybuch nie pasuje w swej strukturze do określenia "stworzyć świat". Wielki wybuch, ta wielka eksplozja była tylko dalekim wstępem do ukształtowania się w ogóle czegoś. Przez miliony czy miliardy lat następowało samoczynne kształtowanie się wszechświata. Trudno więc powiedzieć, że ktoś go stworzył.
A nawet jeśli ktoś będzie twierdził, że wieki wybuch przypomina początek wszechrzeczy, to można argumentować, że takich wybuchów i skurczów wszechświata było wiele.


Dobry raczej nie jest. A nawet na pewno nie jest. Ale jeśli nie wierzymy w jego stwórcę, to nie ma kogo obwiniać.

Hbr 11:3: "Przez wiarę poznajemy, że światy zostały ukształtowane słowem Boga, tak iż to, co widzialne, nie powstało ze świata zjawisk."

Po pierwsze, świat został stworzony przez Pana Boga. Po drugie - został stworzony jako dobry. Dzięki wolnej woli ludzie byli w stanie go popsuć. Stąd wynika, że obecny świat jest gorszy, niż był na początku.

Ludzie niczego nie popsuli, każdy człowiek począwszy od pierwszych ludzi po prostu już urodził się w takim pełnym cierpienia świecie, jak można w ogóle obarczać winą ludzi za chory świat jak nikt na to wpływu żadnego nie ma.

Ale przecież na żywioły przyrody które przynoszą śmierć i cierpienie człowiek wpływu nie ma.

Pierwsi ludzie żyli w Raju, gdzie nie było ani cierpienia ani bólu... Dopiero, gdy nieposluchali Boga za karę cierpienie weszło na świat.

Z tym cierpieniem, to chyba nie masz racji, gdyby go Adam nie odczuwał, to Bóg nie musiałby się zabawiać w anestezjologa i usypiać Adama, by w znieczuleniu wyjąć żebro.

Rdz 3:16-19: "Do niewiasty powiedział: Obarczę cię niezmiernie wielkim trudem twej brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci, ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą. Do mężczyzny zaś [Bóg] rzekł: Ponieważ posłuchałeś swej żony i zjadłeś z drzewa, co do którego dałem ci rozkaz w słowach: Nie będziesz z niego jeść - przeklęta niech będzie ziemia z twego powodu: w trudzie będziesz zdobywał od niej pożywienie dla siebie po wszystkie dni twego życia. Cierń i oset będzie ci ona rodziła, a przecież pokarmem twym są płody roli. W pocie więc oblicza twego będziesz musiał zdobywać pożywienie, póki nie wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz!"

Po tym jak zjedli ten zakazany owoc to Bóg wypowiedział te słowa do nich w których kara miał być ból i Trud. Nawet zwierzęta między sobą żyły w zgodzie i pokoju, bo wszyscy jedli rośliny. A Bóg tworząc to wszystko za każdym razem patrzył na to co stworzył i "widział, że to było dobre"

Powiedz, jakim cudem jakiś tekst z dawnych czasów traktujesz z taką atencją? Nawet nieważne, że z dawnych czasów - po prostu skąd u Ciebie przekonanie, że ten tekst należy traktować z taką powagą i mu wierzyć? Przecież każdy mógł sobie napisać to, co sobie wymyślił.

Czyli zachowanie dwojga ludzi tysiące lat temu miało i ma wpływ na życie miliardów ludzi ? To jakiś absurd.