Jak ktoś jest tu kreacjonistą to ma problem. Projekt-człowiek wielce niedoskonały i wiele istnień unicestwionych tylko dlatego że projektantowi coś nie wyszło a przecież można było o wiele lepiej.

Apostołowie uwierzyli ponieważ musieli ujrzeć na własne oczy zmartwychwstałego Jezusa. Wniosek jest taki że jakby Go nie zobaczyli to musieliby pójść do piekła. A inni którzy nie uwierzyli bo nie widzieli to do piekła muszą trafić nieprawdaż?
Ależ to bezduszny i niesprawiedliwy świat.
To tak z przebiegu tej rozmowy wynika.

Jezus co innego powiedział:
J 20:28-29: "Odpowiedział Tomasz i rzekł mu: Pan mój i Bóg mój. Rzekł mu Jezus: Że mnie ujrzałeś uwierzyłeś; błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli."

Nikt na ziemi nie wie gdzie trafiają ludzie po śmierci, decyduje o tym Trójca Święta na sądzie szczegółowym. Równie dobrze może do nieba od razu trafić eskimos, który nigdy z wiarą nie miał do czynienia a praktykujący wierzący katolik może trafić do piekła albo najpierw przed niebem do czyścca.

Powiedział tak ponieważ apostołowie dopiero uwierzyli jak Go ujrzeli, a jednemu z nich nawet i to było za mało więc Jezus
rzekł mu aby rękę włożył do jego boku.
Tak więc skoro tak trudno uwierzyć to dlaczego ci którzy nie uwierzyli bo Jezusa nie ujrzeli mieliby być skazani na wieczne piekło? Czy to byłoby sprawiedliwe?
Apostołowie mieli dużo szczęścia bo jakby nie zostali wybrani to poszliby do piekła.

Uwierzyć z Jezusa jest bardzo łatwo, natomiast bardzo trudno postępować tak jak On naucza.

Moim zdaniem mało kto tak naprawdę wierzy albo wiara ich słaba jest.To że ludzie chodzą do Kościoła i deklarują się że są chrześcijanami to już inne czynniki o tym decydują. Jakby ludzie też tak na serio wierzyli toby o wiele łatwiej byłoby im postępować według tego co naucza Jezus.
Ludzka natura nie jest aż tak skłonna do wiary i o tym zdaje się mówi ten fragment Ewangelii.

Poza tym różni ludzie mają różne predyspozycje do wiary i wiąże to się zapewne z budową mózgu. Także jakoś tak jest że kobiety łatwiej podlegają wierze. Dlaczego więc biorąc to pod uwagę ktoś miałby pójść do piekła tylko dlatego że się takim urodził?
Są też względy środowiskowe i jak ktoś się urodził w patologicznej rodzinie to to małe jego szanse aby był dobrym człowiekiem więc pewnie pójdzie on do piekła tylko dlatego że jego ojciec go prał a matka nie okazywała mu miłości.

Co za trudność uwierzyć że Jezus zmartwychwstał? Zwłaszcza że są dowody jak świadkowie jak i materialne jak całun. Trudno natomaist np. zrezygnować z seksu czy innynch grzechów.

Jednak apostołowie mieli z tym problem choć wiele cudów widzieli z udziałem Jezusa.
Skoro tak łatwo byłoby uwierzyć to dlaczego większość boi się śmierci? Przecież to tylko przejście na drugą stronę gdzie jest raj i same wspaniałości. No może nie takie jak te dziewice zapisane w Koranie ale jednak.

A co powiesz na to?
J 5:24: "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto słucha słowa mego i wierzy temu, który mnie posłał, ma żywot wieczny i nie stanie przed sądem, lecz przeszedł z śmierci do żywota."

Powiedział tak ponieważ apostołowie dopiero uwierzyli jak Go ujrzeli, a jednemu z nich nawet i to było za mało więc Jezus
rzekł mu aby rękę włożył do jego boku.
Tak więc skoro tak trudno uwierzyć to dlaczego ci którzy nie uwierzyli bo Jezusa nie ujrzeli mieliby być skazani na wieczne piekło? Czy to byłoby sprawiedliwe?
Apostołowie mieli dużo szczęścia bo jakby nie zostali wybrani to poszliby do piekła.[/quote]


Po Apostołach wiele tysięcy osób zostało zbawionych... Od nich tylko wszystko się zaczęło. Mk 16:14-17,19-20: "Na koniec ukazał się jedenastu uczniom, gdy siedzieli u stołu, i ganił ich niewiarę i zatwardziałość serca, że nie uwierzyli tym, którzy go widzieli zmartwychwskrzeszonego. I rzekł im: Idąc na cały świat, głoście ewangelię wszystkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony. A takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w imieniu moim demony wyganiać będą. nowymi językami mówić będą, … A gdy Pan Jezus to do nich powiedział, został wzięty w górę do nieba i usiadł po prawicy Boga. Oni zaś poszli i wszędzie kazali, a Pan im pomagał i potwierdzał ich słowo znakami, które mu towarzyszyły."

Niesprawiedliwe? Proponuję bardziej zapoznać się z zasadami Bożej sprawiedliwości.... Boże zbawienie dostępne są jest dla każdego człowieka, a to już od nas zależy czy skorzystamy czy nie...

Jeden z grzeszników się nawrócił w wieku 50 lat i poszedł do nieba, inny zaś grzesznik nie zdążył się nawrócić bo go pociąg przejechał i trafił do piekła. A miał dopiero 22 lata. Nie zdążył i został za to ukarany wiecznym ogniem piekielnym. No cóż miał pecha bo jakby trochę więcej pożył to miałby szanse na niebo.
No cóż taki los.
Czy to jest sprawiedliwe?

Przecież każdy z nas mógłby być tym grzesznikiem który miał pecha i trafił do piekła. Sama chyba gdzieś piszesz że się nawróciłaś, a gdybyś przed tym nawróceniem zginęła w jakimś wypadku?

Nikt nie zna dnia ani godziny swojej śmierci, więc ważne jest, aby zdążyć pojednać się z Bogiem. To nie jest loteria, Bóg nad tym wszystkim czuwa i wie kiedy co komu jest wyznaczone. Nie jeden raz Bóg przemawia do serca człowieka, ale się często na to nie zważa... Więc lepiej nie odkładać tego na później, bo nie wiadomo czy się zdąży.

Nawróciłam się i jestem Bogu wdzięczna za łaskę, którą mi okazał. No. Za to że nie zginęłam wcześniej w żadnym wypadku jak piszesz, tylko zdążyłam pojednać się z Bogiem i oddać mu swoje życie

A to zbawienie można kupić? wymodlić? ktoś to rozdaje za darmo?

katon




Tylko, to nie jest kwestia pecha, tylko wolnego i świadomego wyboru. Do piekła nikt nie dostaje się przez przypadek, zrządzeniem losu, predestynacją itp.
Wg KK
KKK 1033 Nie możemy być zjednoczeni z Bogiem, jeśli nie wybieramy w sposób dobrowolny Jego miłości. Nie możemy jednak kochać Boga, jeśli grzeszymy ciężko przeciw Niemu, przeciw naszemu bliźniemu lub przeciw nam samym: "Kto... nie miłuje, trwa w śmierci. Każdy, kto nienawidzi swego brata, jest zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie nosi w sobie życia wiecznego" (1 J 3, 14 c-15). Nasz Pan ostrzega nas, że zostaniemy od Niego oddzieleni, jeśli nie wyjdziemy naprzeciw ważnym potrzebom ubogich i maluczkich, którzy są Jego braćmi (Por. Mt 25, 31-46). Umrzeć w grzechu śmiertelnym, nie żałując za niego i nie przyjmując miłosiernej miłości Boga, oznacza pozostać z wolnego wyboru na zawsze oddzielonym od Niego. Ten stan ostatecznego samowykluczenia z jedności z Bogiem i świętymi określa się słowem "piekło".
Rozumiesz problemy? To temat do większej dyskusji - jesteś na nią gotowy? Każde z tych zdań wymaga analizy.