Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr kwi 24, 2024 4:27



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 54 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Ateiści są zabawni 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Ateiści są zabawni
Andy72 napisał(a):
Tymczasem anty-teisći (jak chociażby Kołakowski) z jednej strony przedstawiają Boga jako okrutnego tyrana, który gdy jest niezadowolony wtrąca do piekła, a z drugiej niemiłosiernie wieszają na Nim psy.
To zabawne, bo w istocie anty-teiści liczą na Bożą Dobroć,chcą Mu dokopać, a jednak liczą że nadstawi drugi policzek. Bo nie skrytykowali by króla, gdyby żyli w Tajlandii, ani szefa mafii czy nawet swego szefa prosto w oczy, a tymczasem mają tyle "odwagi" by wylewać pomyje na Boga.
Dla nicgh Bóg dobry to Bóg bezsilny. Tak jak małpa kopiąca lwa, o którym myśłi że zdechł.
Gdyby w istocie wierzyli że Bóg jest takim potworem, tyranem jakim Go przedstawiają, to bali by się cokolwiek złego o Nim powiedzieć.


Antyteista w praktyce jest także ateistą, bo gdyby wierzył w realne istnienie Boga z którym niejako walczy to by zapewne nie walczył, choć gdybym miała przekonanie, że istnieje Bóg zazdrosny, stosujący zasady odpowiedzialności zbiorowej czy karajacy za niewiedzę lub błędne poglądy nawet za cenę najgorszego piekła nie podlizywałabym się draniowi i kombinowała jak zranić jego chore ego... Na szczęście Bóg jest inny, kocha bezwarunkowo i daje wolną wolę, prawdziwą wolną wolę.


A tak na serio to najzabawniejsi są świeżynki ateistyczne, których zachowanie i przekonania są niedopracowane i często fanatyczne, pogrywanie z nimi bywało dla mnie ciekawą rozrywką gdy sama byłam ateistką ( zresztą według niektórych definicji nadal jestem mimo relacji z Bogiem ;) ) Z tym , że podobnie śmieszą mnie fanatyczni teiści, choć często to śmiech przez łzy i nutę przerażenia poziomem jaki prezentują...

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


So paź 12, 2019 13:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 08, 2018 19:39
Posty: 619
Post Re: Ateiści są zabawni
Cytuj:
Tymczasem anty-teisći (jak chociażby Kołakowski) z jednej strony przedstawiają Boga jako okrutnego tyrana, który gdy jest niezadowolony wtrąca do piekła, a z drugiej niemiłosiernie wieszają na Nim psy.

I tu się mylisz, jestem teistą, wierzę a nawet wiem, że Bóg istnieje a jednocześnie uważam go za tyrana.


So paź 12, 2019 14:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Ateiści są zabawni
IrciaLilith napisał(a):
Antyteista w praktyce jest także ateistą, bo gdyby wierzył w realne istnienie Boga z którym niejako walczy to by zapewne nie walczył,


Jesteś zdania że Bóg musi się każdemu podobać, i nie ma takiej możliwości żeby ktokolwiek był do Boga negatywnie nastawiony?

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


So paź 12, 2019 14:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Ateiści są zabawni
Każdy może dysponować takim obrazem Boga do którego ze względu na swoje przekonania i wrażliwość praktycznie musi być negatywnie nastawiony. Gdy wezmę typowy chrześcijański czy islamski obraz Boga też jestem do takiego bytu negatywnie nastawiona, dopiero odrzucenie wszelkich obrazów Boga i otwartość na poznanie tego bytu to umożliwiły i po prostu nie potrafię być negatywnie nastawiona do Boga z którym mam relacje, choć fakt faktem często serwuje bardzo trudne prawdy, bo nie jest to byt milutki cukierkowy, ale reprezentujący Prawdę, Miłość, Dobro, itd.

Tym samym wcale mnie nie dziwi negatywne nastawienie do Boga gdy przyjęło się obraz serwowany przez religię, szczególnie tą bardzo uproszczoną, obiegową, antropomorgiczną choćby pod względem umysłowości Boga, gdzie przypisuje się mu typowe ludzkie poczucie sprawiedliwości, emocje, oceny, dla ludzi których wrażliwość moralna jest wyższa to musi budzić negatywne odczucia. Serio- wielu ludzi przekroczyło poziom sprawiedliwości rozumiany jako system kar i nagród, dorzucania dodatkowych nieprzyjemnych konsekwencji aby sterować zachowaniem ludzi itd. Tak samo wielu ludzi przyzwyczaiło się do oceniania czynów uwzględniając przyczyny i okoliczności a Bóg aby był Bogiem nie powinien stać poniżej w tych kwestiach. To co było znacznym przekroczeniem poziomu moralnego wiekszości ludzi tysiące lat temu niekoniecznie jest nadal, bo wbrew pozorom poziom moralny ludzi rośnie, poziom empatii i poczucia sprawiedliwości jest wyższy niż tysiące lat temu i obraz Boga odpowiedni dla innych czasów nie może być oceniony inaczej niż jako obraz niesprawiedliwego tyrana.
Między Bogiem a Jego obrazami jest przepaść.
Ateiści z zasady opierają się na obrazie Boga jaki zaserwował im Kościół, Biblia, katecheci, księża i jest to obraz tyrana dla każdego wysokim poziomie empatii i rozwiniętym poczuciu sprawiedliwości, czy pojmowaniu takich pojęć jak bezwarunkowa Miłość czy Wolność.

Kościół jest katolicki, czyli powszechny, a tym samym niedopasowany do dolnych i górnych przedziałów praktycznie w każdej dziedzinie, dokładnie jak szkoła- osoby wybitnie słabo lub wybitnie mocno uzdolnione tam po prostu nie pasują.

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


So paź 12, 2019 15:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Ateiści są zabawni
IrciaLilith napisał(a):
dopiero odrzucenie wszelkich obrazów Boga i otwartość na poznanie tego bytu to umożliwiły i po prostu nie potrafię być negatywnie nastawiona do Boga z którym mam relacje, choć fakt faktem często serwuje bardzo trudne prawdy, bo nie jest to byt milutki cukierkowy, ale reprezentujący Prawdę, Miłość, Dobro, itd.


Ten twój Bóg z którym masz kontakt, to on z jakiej jest religii?

IrciaLilith napisał(a):
Tym samym wcale mnie nie dziwi negatywne nastawienie do Boga gdy przyjęło się obraz serwowany przez religię, szczególnie tą bardzo uproszczoną,


Mój obraz Boga nie jest oparty o Biblie czy to co mówią w kościołach, mój obraz jest oparty na podstawie tego jak świat wygląda.
I tak przykładowo gdyby Bóg(który mówi że jest dobry wspaniały wszechmocny i tak dalej)mieszkał w domu, i był ojcem rodziny nad którą miałby absolutna władze, wszystko by było od niego zależne, nad wszystkim by miał kontrole, no i większość ludzi którzy mieszkają razem z Bogiem są szczęśliwi nic im nie brakuje, poza jednym pochodzącym z Afryki dzieckiem, które od wielu lat głoduje, i ja się pytam Boga dlaczego to dziecko głoduje, no i jeśli odpowiedź jest taka że ja kazałem wszystkim to dziecko nakarmić, ale jakoś nie wyszło, no to niestety ale jeśli w jego domu dzieją się takie rzeczy, to ja powątpiewam w jego dobroć.

IrciaLilith napisał(a):
To co było znacznym przekroczeniem poziomu moralnego wiekszości ludzi tysiące lat temu niekoniecznie jest nadal, bo wbrew pozorom poziom moralny ludzi rośnie, poziom empatii i poczucia sprawiedliwości jest wyższy niż tysiące lat temu i obraz Boga odpowiedni dla innych czasów nie może być oceniony inaczej niż jako obraz niesprawiedliwego tyrana.


To Bóg nie mógł się dopasować do dzisiejszej moralności? musiał dopasować się, do tej z przed kilku tysięcy lat?
No i skąd pomysł że Bóg musi się do kogokolwiek dopasowywać? to w tamtych czasach Bóg za kare wygnał Adama i Ewę z Raju, a w dzisiejszych czasach zrobiłby inaczej?

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


So paź 12, 2019 19:06
Zobacz profil
Post Re: Ateiści są zabawni
Cytuj:
Tak to ma działać? nakazami?
Jeśli ide ulicą i ktoś napadnie kogoś i zacznie bić go na ulicy, to ja powiem wtedy "nakazuje ci przestać go bić" dobrze zareagowałem? jest wszystko w porządku? i już mogę sobie iść dalej? on go będzie cały czas bił, no ale ja powiedziałem/nakazałem żeby przestał, więc wszystko jest już OK.

A Bogu można nakazywać - mają zniknąć choroby, głód, nieszczęścia, wszyscy ludzie muszą być szczęśliwi - a skoro nie wykonuje nakazów, to Bóg jest okrutny.


N paź 13, 2019 7:11
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Ateiści są zabawni
Alus napisał(a):
A Bogu można nakazywać - mają zniknąć choroby, głód, nieszczęścia, wszyscy ludzie muszą być szczęśliwi - a skoro nie wykonuje nakazów, to Bóg jest okrutny.


Coś ci się pokręciło, cały czas mówimy o tym co Bóg nakazuje, więc nie wiem skąd pomysł żeby to odwracać i mówić, że ktoś coś Bogu nakazuje.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


N paź 13, 2019 8:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31
Posty: 2736
Post Re: Ateiści są zabawni
IrciaLilith napisał(a):
Kościół jest katolicki, czyli powszechny, a tym samym niedopasowany do dolnych i górnych przedziałów praktycznie w każdej dziedzinie, dokładnie jak szkoła- osoby wybitnie słabo lub wybitnie mocno uzdolnione tam po prostu nie pasują.

Ja bym powiedzial inaczej - powszechny tzn wszyscy ludzie do niego naleza. Teraz mowi sie o kregach przynaleznosci a sw Justyn twierdzil np. "Otoz ci co wiedli zycie z Slowem zgodne, sa chrzescijanami chocby uchodzili za ateuszow jak na przyklad wsrod Grekow Sokrates, Heraklejtos I do nich podobni a posrod barbarzyncow Abraham, Ananiasz, Azariasz, Misael, Eliasz I tylu innych"
Gorne przedzialy to po prostu swieci. Do ktorych wielu z nas sie zalicza chociaz nigdy nie zostana za takich ogloszonymi.


N paź 13, 2019 16:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Ateiści są zabawni
Robek- serio uważasz, że Bóg jest wyznawcą jakiejś religii? Jak tak to której i dlaczego akurat tej i kim był zanim powstała ta religia? Dla mnie Bóg jest ponad/poza podziałami, szczególnie poza podziałami religijnymi czy ideologicznymi.

Bóg nie dopasowuje się do aktualnego w danym czasie i na danym terenie poziomu moralnego czy intelektualnego tylko ludzie dopasowują obraz Boga do tego lokalnego poziomu i dlatego jeśli kogoś poziom nie jest standardowy zwyczajnie nie może przyjąć nieadekwatnego do jego poziomu obrazu Boga.

Dlatego bez problemu rozumiem, że mój obraz Boga jest nie do przyjęcia dla większości ludzi i nie zamierzam go narzucać, bo to przecież tylko obraz.

Bóg który kocha bezwarunkowo i tym samym niczego nie narzuca, który daje pełną wolność, nie opiera sprawiedliwości na systemie kar i nagród oraz przekracza standardowe dualizmy i tym samym logikę klasyczną jest jak sądzę tak samo absurdalny jak dobry Bóg pomagajacy w dręczeniu ludności Egiptu wcześniej zatwierdzając serce faraona, prawda?

Do tego Robek polecam przypomnieć sobie znaczenie słów takich jak metafora, alegoria, mit, analogia, przypowieść, itd, bo niestety o Bogu w praktyce nie da się niczego powiedzieć tak dosłownie, zawsze będzue to tylko analogia, odniesienie do tego co jest znane odbiorcy, a sens jest między wierszami, często na poziomie subtelnych odczuć, uczuć, emocji.

Robaczku- trudno by było mi się z Tobą nie zgodzić, formalne przynależności raczej dla Boga nie mają większego znaczenia, choć ich doświadcza za naszym pośrednictwem, ale sam nie wyznaje jakiejś religii, choć oczywiście wielu wierzących jest przekonanych, że Bóg jest po stronie akurat ich poglądów.

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


N paź 13, 2019 16:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Ateiści są zabawni
Alus napisał(a):
A Bogu można nakazywać - mają zniknąć choroby, głód, nieszczęścia, wszyscy ludzie muszą być szczęśliwi - a skoro nie wykonuje nakazów, to Bóg jest okrutny.


Może faktycznie jeśli bym się spytał Boga, dlaczego mieszkaniec jego domu(afrykańskie dziecko) jest głodne, to trochę tak wychodzi że ja mam pretensje/nakazuje żeby Bóg to dziecko nakarmił, ale mi nie o to chodziło, tutaj zwyczajnie byłem ciekawy dlaczego jedni żyją w dostatku, a inni głodują, i tutaj przecież dostałem od Boga odpowiedź, bo Bóg kazał go nakarmić, ale jakoś nikt go nie posłuchał.

IrciaLilith napisał(a):
Robek- serio uważasz, że Bóg jest wyznawcą jakiejś religii? Jak tak to której i dlaczego akurat tej i kim był zanim powstała ta religia? Dla mnie Bóg jest ponad/poza podziałami, szczególnie poza podziałami religijnymi czy ideologicznymi.


To ty masz kontakt ze sowim oryginalnym, nie spotykanym nigdzie Bogiem? to na co ci kontakt z takim Bogiem? co dzięki temu zyskujesz?

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


N paź 13, 2019 17:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Ateiści są zabawni
Robek to nie jest jakiś egzotyczny lub niespotykany nigdzie Bóg, bo moje doświadczenia i wnioski są kompatybilne z tym co opisuje bardzo wiele osób z różnych regionów i z różnego czasu.
Bóg jest jeden, tylko każdy na miarę swoich możliwości, umiejętności i wiedzy rysuje sobie obraz Boga, jedni opierają się tylko na informacjach z którejś tam ręki inni idą do Źródła z założeniami lub bez.

Zyski? Jakie zyski ma uczeń gdy trafia na mistrza? Mnóstwo ciężkiej pracy, ale i poszerzanie wiedzy, zrozumienia, nowe doświadczenia - niekoniecznie super łatwe.

Z względnie namacalnych spraw: pogłębiający się spokój wewnętrzny i poczucie Szczęścia niezależnego od warunków zewnętrznych, dostrzeganie Piękna tam gdzie wielu go nie widzi, większy dystans do wielu spraw, pogłębiające się zrozumienie swoich emocji i uczuć, brak przywiązania przy równoczesnym zaangażowaniu, brak potrzeby wybaczania, bo komu i czego skoro szybkie rozważenie przyczyn danej sytuacji skłania do czegoś dokładnie przeciwnego obrażaniu się. Brak obaw o jutro ale bez autosabotażu. Opinia innych obchodzi mnie tylko przez wzgląd na nich, bo negatywnych nie traktuję jako ataki, ale jakbym przyczyniła się do zranienia się osoby, która wyraża krytyczne uwagi lub odbieram to jako zwykłą troskę i chęć pomocy, nawet gdy jest bardzo nieumiejętnie wyrażona.
Nie- Bóg nie podarował mi wygranej w totka, ale mam wspaniałą pracę, dzięki której się rozwijam, którą lubię choć patrząc z boku raczej nie wydaje się łatwa czy mega przyjemna, która pozostawia mi czas dla rodziny i na to co mnie ekscytuje. Nie dał mi super mocy czy czegoś takiego, ale po co gdy ciekawym zbiegiem okoliczności trafiasz na:
https://youtu.be/nSFyuaYAO_E

Rozumiesz przekaz- nie chcę mistrza, który robi sztuczki, chcę Mistrza, dzięki któremu mogę stawać się najlepszą wersją siebie. Nie chcę potwierdzania moich przekonań, ale Prawdy. Nie chcę tego co jest tylko łatwe, miłe i przyjemne, ale nie rozwija, chcę takich wyzwań jakim podołam bez ran i które przybliżają mnie do celu. Nie chcę być ptakiem w klatce, który niby nie musi sam o siebie zadbać ale jest w klatce, chcę być coraz lepszym kreatorem i to zgodnie w wolą Boga, dopasowywać przekonania do tego 'planu' :)

A co jeśli Bóg dosłownie bierze Twoje myśli i przekonania i gdy osiagną ilość i moc progową wprowadza je w życie? Jakie myśli u Ciebie dominują? Jeśli o tym jaki to zły jest ten świat, jak ciężko cokolwiek osiągnąć to może tego właśnie doświadczasz? Może Bóg sucha cały czas i uwzgldnia każdą myśl i każde przekonanie? Gdyby tak było co byś dostawał? Jakie są Twoje myśli i przekonania? Jeśli typu : mam dość, świat jest do niczego, jest zły i niesprawiedliwy, istnieje tylko to co materialne, to co maoprawdopodobne jest nierealne, itd to jakie znaczenie ma krótka prośba w której spełnienie nawet nie wierzysz? Podczas gdy negatywne przekonania traktujesz jako pewniki...
Przemyśl to Robek tak uczciwie, ok?
Wiara, którą należy moim zdaniem tłumaczyć jako przekonanie o prawdziwości czegoś, ma ogromną moc o ile jest to silne i niezachwiane i wspierane przez odpowiednie działania a nie sabotowane oraz osadzone w tym co inne przekonania pozwalają Ci uznać za realne.

Jeśli masz przekonanie, że Bóg nie odpowie to nie będzie zaprzeczał, w uproszczeniu - nie zamierza się wykłócać ani się narzucać, potraktuj swoje przekonania jako wyraz swojej woli, a zapewne uznajesz, że masz wolną wolę i tym samym wpływ na swoje przekonania, choć z tym też jest niezły dowcip ;)

Co do zbawienia ateistów- czy dla Boga kluczowa jest wiara w Niego, czy postępowanie w zgodzie z Jego prawami? Bóg jakiego znam jest sprawiedliwy i nie uznaje reguły, że nieznajomość prawa nie zwania od odpowiedzialności, więc logika nakazuje uznać, że istotne jest przestrzeganie prawa do którego każdy ma dostęp czyli prawa opartego na wewnętrznej moralności i to uwzględniając indywidualny dostęp, sytuacje, możliwości... Twierdzenie, że sprawiedliwość Boga opiera się na tych samych zasadach co ludzkie systemy to moim zdaniem skrajna naiwność.

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Pn paź 14, 2019 14:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Ateiści są zabawni
IrciaLilith napisał(a):
Z względnie namacalnych spraw: pogłębiający się spokój wewnętrzny i poczucie Szczęścia niezależnego od warunków zewnętrznych, dostrzeganie Piękna tam gdzie wielu go nie widzi, większy dystans do wielu spraw, pogłębiające się zrozumienie swoich emocji i uczuć, brak przywiązania przy równoczesnym zaangażowaniu, brak potrzeby wybaczania, bo komu i czego skoro szybkie rozważenie przyczyn danej sytuacji skłania do czegoś dokładnie przeciwnego obrażaniu się.


Na co mi to wszystko? jaki jest z tego zysk?

IrciaLilith napisał(a):
A co jeśli Bóg dosłownie bierze Twoje myśli i przekonania i gdy osiagną ilość i moc progową wprowadza je w życie? Jakie myśli u Ciebie dominują?


Od blisko 30 lat dominują myśli na temat ładnych dziewczyn, i jakoś nic się w tej kwestii nie dzieje, wszystkie te dziewczyny odemnie dość szybko uciekają.

IrciaLilith napisał(a):
Jeśli o tym jaki to zły jest ten świat, jak ciężko cokolwiek osiągnąć to może tego właśnie doświadczasz?


Bo to niby świat jest dobry?

IrciaLilith napisał(a):
Może Bóg sucha cały czas i uwzgldnia każdą myśl i każde przekonanie? Gdyby tak było co byś dostawał?


Dostawałbym dziewczyny.

IrciaLilith napisał(a):
Jakie są Twoje myśli i przekonania? Jeśli typu : mam dość, świat jest do niczego, jest zły i niesprawiedliwy, istnieje tylko to co materialne, to co maoprawdopodobne jest nierealne, itd to jakie znaczenie ma krótka prośba w której spełnienie nawet nie wierzysz? Podczas gdy negatywne przekonania traktujesz jako pewniki...


Nie wiem o co ci tutaj chodzi?
Mam dać spokój z materialnym światem, i modlić się o spełnienie czego w co i tak nie wierzę?

IrciaLilith napisał(a):
Jeśli masz przekonanie, że Bóg nie odpowie to nie będzie zaprzeczał


Na pewno odpowie, już otwieram okno i czekam na spadające z nieba dziewczyny.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Pn paź 14, 2019 20:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt maja 29, 2018 15:10
Posty: 4921
Post Re: Ateiści są zabawni
Robek- myślisz o idealnej dla Ciebie dziewczynie lub o ogromnym powodzeniu u kobiet jako o czymś realnym na co zasługujesz czy o braku takowych? Wiesz, że kobieta to nie towar i jeśli już to możesz na upartego podchodzić do tego jako do wymiany handlowej lub zawarcia spółki. Czy zgromadziłeś adekwatny kapitał do pragnień? Wiara jest świetnym narzędzuem do gromadzenia tego kapitału, ale to działa tylko gdy nie sabotujesz tego ani myślami, ani słowami, ani tym bardziej czynami. Jeśli serio wierzysz, że niedługo będziesz miał mega atrakcyjną sylwetkę i atuty intelektualne oraz umiejętności interpersonalne to zwyczajnie ćwiczysz i nie robisz tego co to utrudnia, czyli nie przesiadujesz przed kompem z śmieciowym jedzeniem przegladając nieistotne lub wręcz szkodliwe w tym kontekście strony. To właśnie autosabotaż.
Tak szczerze- przez ostatni rok co zrobiłeś aby mieć to wymarzone powodzenie u dziewczyn i czy jest to adekwatne do typu dziewczyn jakich poszukujesz, czyli czy gromadzisz odpowiedni rodzaj waluty, bo tak się składa, że zupełnie inne kobiety kierują się wyglądem, inne sferą intelektualną czy kładą nacisk na np empatię, poczucie humoru i inne atuty.
Chcesz więcej kasy? - co zrobieś w tym kierunku? W czym i jak się rozwijasz?

Ostatnie zdanie wyraźnie sugeruje, że po prostu nie dopuszczasz myśli o tym, że Bóg może odpowiedzieć i rozumiem to bo sama miałam takie przekonanie przez wiele lat, ale można je odłożyć na bok o ile się nie boisz odwrócenia wielu poglądów o 180° . A to, że traktujesz dziewczyny jak rzeczy, które mogą jak manna spadać z nieba i być konsumowane też atutem dla żadnej ogarniętej choć trochę kobiety nie jest...
Co masz do zaoferowania kobiecie która zechce rozważyć Twoją kandydaturę? Skoro to co wymieniłam jako zyski nie zalicza się do zysków to raczej nie za wiele. Mi nie odpowiadaj jak nie chcesz, ale bądź uczciwy sam ze sobą.

_________________
'Ja' to tylko zaimek wygodny w konwersacji ;)

Nazwanie czegoś/kogoś głupim lub mądrym, dobrym lub złym, prawdziwym czy fałszywym, itd, nie ma na to wpływu, tylko na to jak to subiektywnie odbieramy i jak to odbiorą inni...


Wt paź 15, 2019 14:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 08, 2018 19:39
Posty: 619
Post Re: Ateiści są zabawni
Ateiści nie są zabawni, to bardzo często lepsi ludzie niż wierzący praktykujący katolicy na przykład. Jest możliwa sytuacja, że ateista pójdzie do Nieba a wierzący np do piekła albo conajmniej do czyścca.


Wt paź 15, 2019 14:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04
Posty: 6825
Post Re: Ateiści są zabawni
IrciaLilith napisał(a):
Robek- myślisz o idealnej dla Ciebie dziewczynie lub o ogromnym powodzeniu u kobiet jako o czymś realnym na co zasługujesz czy o braku takowych?


Zasługujesz? :D to jak wstajesz rano to się zastanawiasz czy zasługujesz na to by zjeść śniadanie? umyć zęby?
No i na co mam o tym rozmyślać? w czym mi to ma pomóc? co takie myślenie ma mi dać?

IrciaLilith napisał(a):
Wiesz, że kobieta to nie towar i jeśli już to możesz na upartego podchodzić do tego jako do wymiany handlowej lub zawarcia spółki. Czy zgromadziłeś adekwatny kapitał do pragnień?


Najpierw piszesz że kobieta to nie towar, a później pytasz się czy mam pieniądze na te dziewczyny :D gdzie w tym sens?

IrciaLilith napisał(a):
Jeśli serio wierzysz, że niedługo będziesz miał mega atrakcyjną sylwetkę i atuty intelektualne oraz umiejętności interpersonalne to zwyczajnie ćwiczysz i nie robisz tego co to utrudnia, czyli nie przesiadujesz przed kompem z śmieciowym jedzeniem przegladając nieistotne lub wręcz szkodliwe w tym kontekście strony. To właśnie autosabotaż.


A tutaj to kompletnie nie wiem o co ci chodzi? czytam to i czytam, i wdzę że to co piszesz nie ma żadnego sensu.

IrciaLilith napisał(a):
Tak szczerze- przez ostatni rok co zrobiłeś aby mieć to wymarzone powodzenie u dziewczyn i czy jest to adekwatne do typu dziewczyn jakich poszukujesz, czyli czy gromadzisz odpowiedni rodzaj waluty, bo tak się składa, że zupełnie inne kobiety kierują się wyglądem, inne sferą intelektualną czy kładą nacisk na np empatię, poczucie humoru i inne atuty.


Powodzenie u dziewczyn, jest dzięki temu że się ma dużo pieniędzy, a zarabianie pieniędzy jakoś mi nie specjalnie wychodzi.

IrciaLilith napisał(a):
Ostatnie zdanie wyraźnie sugeruje, że po prostu nie dopuszczasz myśli o tym, że Bóg może odpowiedzieć i rozumiem to bo sama miałam takie przekonanie przez wiele lat, ale można je odłożyć na bok o ile się nie boisz odwrócenia wielu poglądów o 180°


No i jak odpowie, to co mi to da? jaki będę miał z tego zysk?

IrciaLilith napisał(a):
A to, że traktujesz dziewczyny jak rzeczy, które mogą jak manna spadać z nieba i być konsumowane też atutem dla żadnej ogarniętej choć trochę kobiety nie jest...


A po co mi ogarnięte kobiety, zwykła wystarczy.

IrciaLilith napisał(a):
Co masz do zaoferowania kobiecie która zechce rozważyć Twoją kandydaturę?


Nie ma nic do zaoferowania.
No i skąd pomysł że chce jakiś stały związek, ja mówiłem że chce romansować, a nie to że chce jakiegoś stałego związku.

_________________
Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.


Wt paź 15, 2019 19:50
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 54 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL