Są pewne przyjemności na które trzeba sobie zasłużyć, zapracować. Zrozum- kobiety w większości oceniają potencjalnych partnerów według pewnych kryteriów i jeśli wychodzi, że ktoś nie zasługuje na jej czas, zainteresowanie itd, to tego nie dostanie...

Serio myślisz, że tymi odpowiednimi walutami są pieniądze? Jeśli tak to samo to podejście skreśla Cię u wielu kobiet... Tu chodzi o atuty, których nie kupisz za pieniądze, o coś co musisz wypracować samemu. Za pieniądze możesz kupić seks, ale nie uczucia, nie prawdziwe zainteresowanie, nie gorący romans... Jeśli myślisz, że dziewczyny kupić to masz szanse tylko na seks za pieniądze...

A czy ja mówię o stałym związku, wobec partnera do romansu też ma się pewne oczekiwania.

Zrozum, ewolucja sprawiła, że wymagania kobiet wobec facetów są jakie są, oraz są uzależnione bardzo wyraźnie od jej celów, a kobiety chętne na niezobowiazujące romansowanie mają konkretne wymagania i oczekiwania, tu wystarczą zwykłe dostępne na youtube kursy flirtu o ile serio weźmiesz sobie ich rady dotyczące... pracy nad sobą, nad zagadnieniami typowo psychologicznymi, nad rozwijaniem pasji, która będzie przyciągać a nie odpychać.

Co do zarabiania kasy- skoro jej tak bardzo pragniesz to rusz tyłek i ją zarób. Co Ci przeszkadza? Małe dzieci? Opieka nad chorymi rodzicami? A może brak kwalifikacji? Chcesz zarabiać nie dając w zamian żadnej wartości? To chyba zostaje czarna i szara strefa, ale nawet to wymaga odpowiednich umiejętności i specyficznej moralności, którą ponoć masz, choć gdy ktoś sam tak twierdzi, to raczej ma swoje zasady i nikogo z premedytacją nie skrzywdzi...

Może zamiast narzekać na brak kasy i powodzenia u kobiet po prostu weź się do roboty, do pracy nad sobą, do konkretnych działań. Nawet gdybyś chciał być panem do towarzystwa dla pań to musisz reprezentować konkretny poziom, umiejętności, wiedzę i inne atuty;)

Skąd teoria, że wszystko się Tobie należy i nic sam w tym kierunku nie musisz robić. Masz cel to go realizuj, zrób konkretny plan i po prostu to rób, ucz cię na błędach i idź do przodu. W czym problem?

Wymyśl sobie życie od początku, pokombinuj co musisz zrobić aby to osiągnąć, pamiętając aby planować tylko to co zależy od Ciebie i po prostu to rób.

Nie chcesz wsparcia Boga? Rozumiem, ale jak tak to działaj sam i nie marudź na Boga, z którym nie planujesz współpracować Prawa tego wszechświata i tak działają, czy te typowo fizyczne czy inne.

To nie zawsze działa, bo są faceci których nikt nie chcę, i żadne kursy tego nie zmienią.
No i jeśli chodzi o te kursy flirtu to ja oglądałem jeden na youtube, który trwał około godzinę, mówiono tam żeby podejść do dziewczyny, coś się do niej odezwać, i jak ta dziewczyna odpowie, to wtedy w zależności co odpowie, możemy dalej prowadzić rozmowę, no i tutaj przez całą godzine tego filmiku na youtube, jest pokazane, w jaki sposób prowadzić tą rozmowę, więc wydaje się to banalnie prostę, no ale niestety, jak coś powiem do jakiejś dziewczyny, to ona nic na to nie odpowie, więc już tutaj jestem zablokowany, w końcu ten godzinny filmik o flircie, nie przewiduje takiej sytuacji



Rynek pracy jest otwarty do wieku 25 lat, więc tej kwalifikacji już nie zrobie, bo niby jak się mogę odmłodzić?

Aha, aż cały jeden godzinny filmik...

Ciekawe z tym rynkiem pracy, bo totalnie zmieniałam branże i robiłam od zera szkołę mając na starcie 28 i dwoje dzieci... Śmiesznie było na zajęciach z 19latkami, ale było warto
Mama po odejściu na rentę lata temu obecnie znów pracuje - ma prawie 60lat... W jej przypadku wiązało się to z nauką nowego języka i umiejętności.
To tylko Twoje bezpodstawne założenie, choć może mówisz o jakiejś specyficznej branży- z ciekawości- jaka to jest zamknięta dla nowych osób po trzydziestce? Z zostaniem neurochirurgiem lub zawodowym sportowcem rzeczywiście może być problem, ale raczej nie o tego typu kwalifikacjach mówimy

No ale ta twoja mama nie zaczęła pracować, dopiero od wieku 60 lat? wcześniejsza praca, zdobyte kwalifikacje/znajomości to wszystko pomogło.

Widać, że rzeczywiście z logiką u Ciebie krucho. To osoba postulująca istnienie jakiegoś wynikania logicznego powinna przedstawić, jak do tego wniosku doszła. Inaczej mogę powiedzieć „Trawa jest zielona, zatem katon jest głupi. Udowodnij, że to nielogiczne”.

Robek- pracuje w zupełnie innej branży, wcześniej była bibliotekarką a rentę ma na poważną wadę wzroku, ja też zmieniałam branżę całkowicie. Zauważ że sam siebie sabotujesz bezpodstawnym przekonaniem, że się nie da.
Założyłeś sobie, że nie da się zdobyć nowych kwalifikacji i dobrej pracy, że nie da się podnieść swojej atrakcyjności dla kobiet, że nie da się pogadać z Bogiem... Zobacz jak działa wiara- wierzysz, że się nie da i dla Ciebie jest to niewykonalne, ktoś inny wierzy, że się da i po prostu to robi, lub wierzy, że Bóg mu pomoże i to się dzieje.
Zauważ, że Jezus wyraźnie mówił, że to wiara czyni cuda... A że także te negatywne to niestety też fakt, bo z tego jak się z Tobą pisze wyłania się obraz interesujacego, niegłupiego faceta, ale z masą bezpodstawnych autosabotujących przekonań. Po prostu uwierzyłeś nie w to co pomogłoby w realizacji Twoich marzeń...

No bo się nie da weźmy choćby nawet tą prace w ceramice o której sie tutaj kiedyś tak bardzo rozpisywałem, żeby u nich pracować musiałbym mieć kwalifikację w postaci umiejętności obsługi tych wszystkich maszyn, które produkują płytki ceramiczne, no i żeby zdobyć takie kwalifikacje, musiałbym pracować w tej ceramice, no i właśnie żeby zacząć tam pracować bym musiał umieć to wszystko obsługiwać, więc koło się zamyka, bo żeby zacząć tam po raz pierwszy pracować, bym musiał tam już wcześniej pracować

Na pewno nie oferują szkoleń ani nie można zdobyć tych kwalifikacji w mniej obleganych firmach, jeśli akurat ta serio zatrudnia tylko osoby już posiadające odpowiednie umiejętności?
Jeśli w Twoich rejonach nie ma pracy to zapraszam tam gdzie jest, gdzie dostaniesz pracę z zakwaterowaniem i z pełnym szkoleniem, no chyba, że zwyczajnie nie masz jakichkolwiek kwalifikacji i boisz się pracy np na magazynach, w fabryce czy w budowlance, albo przy zerowych umiejętnościach wymagasz 5tys na rękę na start bez nadgodzin to autentycznie może być problem.
U nas sam fakt, że mówisz po polsku jest mega atutem, bo wiele firm boryka się z brakiem pracowników mimo bardzo przyzwoitych na tle kraju zarobków.

Żeby umieć obsługiwać to wszystko, to bym musiał być tam na miejscy, tam pracować, nie da się inaczej, też byłem w innej odległej o kilkanaście kilometrów ceramice, i też mnie tam nikt nie chciał, powiedzieli mi że skoro mieszkam kilkaset metrów od ceramiki, to powinienem tam pracować.



Tam zatrudnia się ludzi po znajomościach, i członków rodzin pracowników, a dopiero na końcu rozważa się kandydatury całej reszty, i tak chyba jest wszędzie?



A skąd wiesz że tak to u ciebie wygląda? bo u mnie ludzie mówią coś w miare podobnie, a jak przychodzi co do czego, to wychodzi jak zawsze.

Skąd wiem, że kto chce znaleźć pracę ten znajduje? Z przykładu ludzi, których znam, w tym osoby bez kwalifikacji i znajomości w branży którą wybrali? Istnieje tylko jedna firma czy co? Chłopie, jak mój 11letni syn potrafi zarobić kilka stówek sam kombinując sobie pracę to ty nie potrafisz? A czasu za dużo nie ma, bo szkoła, klub, nauka... oraz poważne ograniczenie z racji wieku.
Problem nie jest świat, ale Twoje przekonania. Fakt faktem być może mieszkasz w regionie o wysokim bezrobociu, ale zakazu zmiany miejsca zamieszkania nie ma, a wiele firm oferuje pokoje pracownicze.

A ja mówiłem że istnieje tylko jedna firma?

W kółko piszesz o braku opcji w jednej konkretnej, więc w czy jest problem z całą resztą?

Parafrazując wypowiedź z książki "Demoniczne obrazy Boga" (Karl Frielingsdorf SJ, nihil obstat):

"Gdyby Bóg miał mi za złe moje zarzuty, to cóż byłby to za Bóg?"

Czekam na wątek - Katolicy są zabawni Wy nawet nie wiecie, jacy jesteście zabawni na tym forum

Sameulu!

"Bądź najświetniejszą wersją najwspanialszego wyobrażenia o sobie"

Powiedzenie "Katolicy są zabawni" może kogoś dotknąć.