Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 13:16



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 41 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Mikroagresja 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Mikroagresja
W tym wątku chciałabym poruszyć temat mikroagresji, czyli subtelnym przejawom dyskryminacji, uprzedzeń o charakterze werbalnym lub niewerbalnym, które mogą być stosowane w sposób świadomy lub nieświadomy.

I kilka przykładów dla zilustrowania problemu:
Werbalna mikroagresja
- Niezły wynik jak na kobietę!
- Lubię waszą azjatycką kuchnię [skierowane do osoby o azjatyckim wyglądzie, co do której nie wiemy, że pochodzi z Azji]
- Podziwiam Cię, jak sobie świetnie radzisz z wszystkim [skierowane do osoby niepełnosprawnej]
- Kupiłam sobie wypasiony iPad. Wiesz w ogóle, co to IPad? [skierowane do osoby starszej]

Niewerbalna mikroagresja:
- pomijanie kogoś przy powitaniu, np. mężczyzna wchodzący do jakiegoś pomieszczenia podaje dłoń tylko mężczyznom, z pominięciem kobiet
- przerywanie komuś w wypowiedzi, strojenie min, kiedy ten ktoś przemawia
- wpatrywanie się w kobiecy biust np. w miejscu pracy

Osoby, które postrzegają mikroagresję jako poważny problem społeczny, z którym należy walczyć, zwracają uwagę na to, że mikroagresja wyrządza krzywdę jej ofiarom poprzez obniżenie poczucie własnej wartości, poczucie wykluczenia, niesprawiedliwego taktowania, co może odbić się na psychice, zagrażając zdrowiu psychicznemu ofiary mikroagresji. Osoby, które postrzegają mikroagresję jako kolejny wymiar poprawności politycznej, pseudoproblem, zauważają z kolei, że nagonka na mikroagresję przyczynia się z jednej strony do przewrażliwienia społeczeństwa, które wszędzie doszukuje się dyskryminacji i nienawiści, tak że strach w ogóle otworzyć usta, bo nigdy nie wiesz, kto się obrazi, a z drugiej prowadzi do zamykania ust tym osobom, które mają niepopularne poglądy uznawane powszechnie za obraźliwe, dyskryminujące czy krzywdzące.

Jak więc jest z tą mikroagresją? Czy w ogóle stanowi problem, czy jest wymysłem społeczeństwa dobrobytu, któremu się w dupach poprzewracało? I jak należy do tej mikroagresji podchodzić? Walczyć z nią poprzez edukowanie społeczeństwo, żeby pewnych rzeczy nie mówili, dziesięć razy przemyśliwali swoje wypowiedzi i zachowania, czy może powinniśmy raczej społeczeństwo hartować, ucząc raczej jak sobie radzić z przejawami mikroagresji, tak aby nie odbiło się to na naszym zdrowiu psychicznym?

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


So paź 26, 2019 10:42
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8958
Post Re: Mikroagresja
Kiedyś było takie pojęcie jak "chamstwo" teraz nowowcześnie nazywa się to "mikroagresją".

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


So paź 26, 2019 11:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Re: Mikroagresja
Wydaje mi się, że chamstwo jest ordynarną agresją, a nie subtelną. Czy zapytanie kogoś o egzotycznym wyglądzie, skąd jest, jest chamskie? Ktoś może uznać, że nietaktowne, ale na pewno nie chamskie. W tym temacie mowa o takich subtelnych formach agresji.

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


So paź 26, 2019 11:47
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8958
Post Re: Mikroagresja
może "chamstwo wykształciucha"?

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


So paź 26, 2019 11:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Re: Mikroagresja
Nie rozumiem. Co to jest "chamstwo wykształciucha"? Co masz na myśli?

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


So paź 26, 2019 19:42
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8958
Post Re: Mikroagresja
NIe-wykształciuch krzyknie ty k... j... jakaś taka!
Wykształciuch z usmiechem, pozornie grzecznie wbije szpilę głebiej.

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


So paź 26, 2019 19:44
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Re: Mikroagresja
W mikroagresji zwykle wcale nie chodzi o wbijanie szpil, w większości wypadków jest nieświadoma albo chociaż niepodszyta złymi intencjami,np:

- Niezły wynik jak na kobietę! - to może być czysty komplement, ale przez tę osobę przemawia uprzedzenie, że kobiety zwykle nie mają dobrych wyników
- Lubię waszą azjatycką kuchnię [skierowane do osoby o azjatyckim wyglądzie, co do której nie wiemy, że pochodzi z Azji] - osoba wypowiadająca te słowa nie chce przecież urazić (najprawdopodobniej) azjatyckowyglądajacej osoby, ale ona może poczuć się dotknięta, jeśli czuje się obywatelką np. Polski, a ten tekst stawia ją w pozycji aliena, kogoś z zewnątrz
- Podziwiam Cię, jak sobie świetnie radzisz z wszystkim [skierowane do osoby niepełnosprawnej] - osoba, która to wypowiada najprawdopodobniej ma dobre intencje, chce jakoś podbudować, wyrazić cieple uczucia do osoby niepełnosprawnej, ale dla tej osoby może to być obraźliwe, że patrzy się na nią pod kątem inwalidztwa
- Kupiłam sobie wypasiony iPad. Wiesz w ogóle, co to IPad? [skierowane do osoby starszej] - pytanie może być zupełnie życzliwe, np. wnuczka rozmawia z babcią i po chwili się gryzie w język, bo przecież babcia może nie wiedzieć, o czym mówi, ale jeśli babcia akurat jest obcykana z nowinkami technologicznymi może czuć się urażona, że się ją ocenia pod kątem wieku
itd.

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


So paź 26, 2019 20:13
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 8958
Post Re: Mikroagresja
Czyli chodzi Ci o kompleksy drugiej strony?
FAcet przepuszcza kobietę w drzwiach a ona uważa to za seksizm.

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


So paź 26, 2019 20:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Re: Mikroagresja
Andy72 napisał(a):
Czyli chodzi Ci o kompleksy drugiej strony?
FAcet przepuszcza kobietę w drzwiach a ona uważa to za seksizm.

Radykalna feministka mogłaby nawet to uznać za formę mikroagresji, ale akurat podałeś kontrowersyjny przypadek.

Lepszy jest ten przykład z podawaniem dłoni. Ja akurat bardzo często się spotykam z tym, ze mężczyźni nie podają mi dłoni, ale nie w relacjach biznesowych (tutaj panuje pełna poprawność polityczna), tylko gł. podczas spotkań z rodziną. Np. przyjeżdża do mojego domu rodzinnego wujek Józek, wita się z moim ojcem i bratem podając im dłoń, a do mnie co najwyżej powie "Cześć" albo na Wszystkich Świętych, jak stoję przy grobie i podchodzą jacyś mężczyźni z rodziny, to wielu z nich pomija mnie i inne kobiety przy powitaniu.

Mnie to nie obraża, ale skłamałabym mówiąc, że tego nie odczuwam jako formy tworzenia dystansu, tak jakby taki mężczyzna chciał mi powiedzieć, że nie przynależę do tego samego świata. Zależnie od sytuacji, czasem to ignoruję, a czasem sama pcham się z dłonią i wtedy ten facet zwykle jest lekko zakłopotany, jakby głupio mu się zrobiło, że mnie pominął. Ale po tym przełamaniu lodów zaczyna mnie bardziej traktować po partnersku.

Moja teza jest taka, że mężczyźni tych dłoni nie podają nie dlatego, że gardzą kobietami, tylko dlatego, że chyba myślą, że może nie wolno im tego dystansu przełamywać bez zgody kobiety, co zresztą o tyle mi się zgadza, że przecież staromodny zwyczaj całowania kobietę w dłoń też wymagał tego, żeby dama dłoń sama dżentelmenowi podała. Nietaktem jest tak samemu wyrywać dłoń i cmokać.

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


So paź 26, 2019 20:34
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2000
Post Re: Mikroagresja
towarzyski_pelikan napisał(a):
W mikroagresji zwykle wcale nie chodzi o wbijanie szpil, w większości wypadków jest nieświadoma albo chociaż niepodszyta złymi intencjami

No dobrze, ale skąd pewność, że potencjalna ofiara takich tekstów również odbiera to jako mikroagresję? Według mnie, jeżeli obie strony dobrze się znają, są świadome wrażliwości drugiej osoby i znają granice, ponieważ są im sygnalizowane, gdy się je przekracza, ewentualny tekst, który byłby uznany za agresję osoby z zewnątrz, nie zostanie za taki uznany w ich kręgu, bo po prostu zbyt dobrze się znają, by nie wiedzieć, co może ich zaboleć. W relacjach z osobami, które słabo znamy trudno rozeznać, czy mamy do czynienia z kimś, kto jest bardzo wrażliwy na takie teksty i mogą zaważyć na jego samoocenie, jeżeli padną, bo niekoniecznie ten ktoś chce odkrywać siebie przed kimś nowym, a czasem przez wzgląd na sytuację, nie widzi powodu, by robić aferę.
towarzyski_pelikan napisał(a):
Podziwiam Cię, jak sobie świetnie radzisz z wszystkim [skierowane do osoby niepełnosprawnej] - osoba, która to wypowiada najprawdopodobniej ma dobre intencje, chce jakoś podbudować, wyrazić cieple uczucia do osoby niepełnosprawnej, ale dla tej osoby może to być obraźliwe, że patrzy się na nią pod kątem inwalidztwa

Kluczowe są właśnie intencje. Jeżeli ktoś wypowiada te słowa z kpiną, bo znany jest jego stosunek do osób niepełnosprawnych, trudno to inaczej odebrać. Jeżeli jednak ktoś patrzy z podziwem na osobę, która pokonuje trudności, to dlaczego niepełnosprawny miałby tego nie docenić?
Przecież uznanie dla kogoś wyraża się właśnie dlatego, że ktoś sobie dobrze z czymś radzi pomimo różnych trudności, to może być uznanie dla matki, która ogarnia gromadkę dzieci, bo ktoś z jednym sobie nie radzi, podziw dla przedsiębiorcy, że udało mu się wybić na trudnym rynku, podziw dla kogoś kto zorganizował zbiórkę charytatywną itp.
Jeżeli ktoś nie potrafi przyjmować pochwał, problemu upatrywałabym się w takiej osobie, a nie w tej, która kogoś dostrzegła i doceniła.

Ogólnie rzecz biorąc, podałaś przykłady, które mogą stanowić wstęp do ciekawej dyskusji między stronami, dzięki czemu każdy dowie się więcej o drugiej stronie, a nie powód "mikroagresji". Przykładowo wnuczka dowie się, jaki poziom wiedzy o nowoczesnych technologiach prezentuje babcia i czy można z nią o tym porozmawiać, a jeżeli tak, to w jakim zakresie. Ktoś kto lubi azjatycką kuchnię i omyłkowo przypisał komuś takie pochodzenie, może pociągnąć temat opowiadając dalej o swoich ulubionych potrawach, jak również o azjatyckim wyglądzie danej osoby itp. Nie bójmy się rozmawiać w obawie, że można kogoś urazić, bo to prowadzi do alienacji i osamotnienia. Dziś świadomość społeczna dotycząca agresji słownej jest duża większa niż dawniej, nawet jeżeli wciąż są obszary, które wymagają edukacji.

towarzyski_pelikan napisał(a):
Lepszy jest ten przykład z podawaniem dłoni. Ja akurat bardzo często się spotykam z tym, ze mężczyźni nie podają mi dłoni, ale nie w relacjach biznesowych (tutaj panuje pełna poprawność polityczna), tylko gł. podczas spotkań z rodziną. Np. przyjeżdża do mojego domu rodzinnego wujek Józek, wita się z moim ojcem i bratem podając im dłoń, a do mnie co najwyżej powie "Cześć" albo na Wszystkich Świętych, jak stoję przy grobie i podchodzą jacyś mężczyźni z rodziny, to wielu z nich pomija mnie i inne kobiety przy powitaniu.

To jest kwestia tradycji kulturowej. Ja mam w rodzinie osobę pochodzącą z kraju arabskiego i chłop tłumaczył, że on w szoku jest, że u nas takie liberalne społeczeństwo jest, że kobiety są zrównane z facetami. Podaje dłoń facetom, natomiast kobietom się kłania. Jeżeli komuś przeszkadza kultura ojczystego kraju, zawsze może zrobić krok do przodu i wszem i wobec zakomunikować, by nam również podawać dłoń na przywitanie. Nie sądzę, aby wujek miał z tym problem w przyszłości, jeżeli jasno i dobitnie mu to wyjaśnisz ;).

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


N paź 27, 2019 10:53
Zobacz profil
Post Re: Mikroagresja
towarzyski_pelikan napisał(a):

Lepszy jest ten przykład z podawaniem dłoni. Ja akurat bardzo często się spotykam z tym, ze mężczyźni nie podają mi dłoni, ale nie w relacjach biznesowych (tutaj panuje pełna poprawność polityczna), tylko gł. podczas spotkań z rodziną. Np. przyjeżdża do mojego domu rodzinnego wujek Józek, wita się z moim ojcem i bratem podając im dłoń, a do mnie co najwyżej powie "Cześć" albo na Wszystkich Świętych, jak stoję przy grobie i podchodzą jacyś mężczyźni z rodziny, to wielu z nich pomija mnie i inne kobiety przy powitaniu.

Mnie to nie obraża, ale skłamałabym mówiąc, że tego nie odczuwam jako formy tworzenia dystansu, tak jakby taki mężczyzna chciał mi powiedzieć, że nie przynależę do tego samego świata. Zależnie od sytuacji, czasem to ignoruję, a czasem sama pcham się z dłonią i wtedy ten facet zwykle jest lekko zakłopotany, jakby głupio mu się zrobiło, że mnie pominął. Ale po tym przełamaniu lodów zaczyna mnie bardziej traktować po partnersku.


Może należało by powiedzieć tym menom, że w towarzystwie pelikanów nie obowiązują powszechnie przyjęte zasady Savoir-vivre ;)


[…] Najważniejsza zasada: to kobieta ma pierwszeństwo, więc decyduje w jaki sposób chce się witać z mężczyzną. Mamy tu więc do czynienia z wariantem pozdrowienia. Mężczyzna podchodzi, pozdrawia, a dziewczyna decyduje czy odwzajemnia pozdrowienie, podaje dłoń do uścisku czy nadstawia policzek do całusa. Jedynie odradzam nadstawiania dłoni do pocałunku, jeśli druga strona nie jest partnerem danej kobiety. To bardziej złożona kwestia. Może powinienem przygotować osoby odcinek o całowaniu dłoni?
Ta uznaniowość budzi niestety wiele nieporozumień i sprawia, że mężczyźni muszą się ciągle dostosowywać. Co gorsza wiele kobiet miewa pretensje na przykład o to, że mężczyzna nie podał im dłoni, przy czym same nie wiedziały, że to do nich należy tu inicjatywa. Obrywa się przez to mężczyznom, którzy postąpili zgodnie z zasadami dobrych manier.
Zatem ważne byś była tu konsekwentną. Jeśli chcesz witać się uściskami dłoni, zawsze podaj ją pierwsza. Jeśli wolisz całus w policzek, nie zmieniaj zdania co spotkanie. A jeśli w danej sytuacji będziesz się witać na różne sposoby, każdy inicjuj zdecydowanie i wyraźnie. […]


Źrudło: https://czasgentlemanow.pl/category/savoir-vivre/

Przytoczenie tych zasad przeze mnie, może być również odebrane jako "mikro agresja" :boje:


N paź 27, 2019 11:11
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Re: Mikroagresja
Mrs_Hadley napisał(a):
No dobrze, ale skąd pewność, że potencjalna ofiara takich tekstów również odbiera to jako mikroagresję? Według mnie, jeżeli obie strony dobrze się znają, są świadome wrażliwości drugiej osoby i znają granice, ponieważ są im sygnalizowane, gdy się je przekracza, ewentualny tekst, który byłby uznany za agresję osoby z zewnątrz, nie zostanie za taki uznany w ich kręgu, bo po prostu zbyt dobrze się znają, by nie wiedzieć, co może ich zaboleć. W relacjach z osobami, które słabo znamy trudno rozeznać, czy mamy do czynienia z kimś, kto jest bardzo wrażliwy na takie teksty i mogą zaważyć na jego samoocenie, jeżeli padną, bo niekoniecznie ten ktoś chce odkrywać siebie przed kimś nowym, a czasem przez wzgląd na sytuację, nie widzi powodu, by robić aferę.

Oczywiście, nie ma takiej pewności. Tutaj obowiązuje zasada – lepiej zawsze ugryźć się w język niepotrzebnie, bo i tak nikt by się nie obraził, niż raz się nie ugryźć i kogoś skrzywdzić.
Jeśli osoby się dobrze znają, to tego problemu nie ma. Wydaje mi się, że ten problem dotyczy wyłącznie sytuacji, kiedy te osoby się dobrze nie znają, przynajmniej tam, gdzie mikroagresja nie jest intencjonalna. Jak zachować się wobec osób, których nie znamy? Zaryzykować czy lepiej zachować się w sposób ostrożny, ew. pozwolić sobie na więcej w miarę lepszego poznawania.
Cytuj:
Kluczowe są właśnie intencje. Jeżeli ktoś wypowiada te słowa z kpiną, bo znany jest jego stosunek do osób niepełnosprawnych, trudno to inaczej odebrać. Jeżeli jednak ktoś patrzy z podziwem na osobę, która pokonuje trudności, to dlaczego niepełnosprawny miałby tego nie docenić?
Przecież uznanie dla kogoś wyraża się właśnie dlatego, że ktoś sobie dobrze z czymś radzi pomimo różnych trudności, to może być uznanie dla matki, która ogarnia gromadkę dzieci, bo ktoś z jednym sobie nie radzi, podziw dla przedsiębiorcy, że udało mu się wybić na trudnym rynku, podziw dla kogoś kto zorganizował zbiórkę charytatywną itp.
Jeżeli ktoś nie potrafi przyjmować pochwał, problemu upatrywałabym się w takiej osobie, a nie w tej, która kogoś dostrzegła i doceniła.

Z tego co wiem osoby niepełnosprawne bywają często przewrażliwione na tym punkcie, tzn. większość osób mimowolnie lituje się nad nimi, wyrywając się do pomocy, miłych gestów, a tym samym daje im do zrozumienia, ze ich niepełnosprawność jest zauważalna, a oni chcieliby, żeby ludzie nie patrzyli na nich przez pryzmat tego, że są niepełnosprawni. To samo w jakimś stopniu dotyczy np. kobiet, które nie życzą sobie tekstów w stylu „Jak na kobietę to nieźle grasz w szachy” albo osób o egzotycznym wyglądzie, kiedy idą po ulicy i wszyscy się na nich gapią, odwracają się itd.
W tych sytuacjach nie sposób dopatrzyć się kpiny, mamy do czynienia z naturalnymi odruchami (zaciekawienie, zdziwienie, empatia), ale dla osób z jakiegoś powodu przewrażliwionych mogą być to sytuacje jakoś nieprzyjemne.
Żeby to lepiej zrozumieć możesz sobie np. wyobrazić sytuację, kiedy ktoś Cię chwali za coś, co dla Ciebie jest bułką z masłem a zarazem nie jest niczym niespotykanym i gdyby to samo coś zrobiła inna osoba, nie spotkałaby się z pochwałą, ponieważ ten chwalący wobec tej drugiej osoby ma wyższe oczekiwania, a co za tym idzie, wyżej ceni jej wartość w tym czymś. Np. nie obraziłoby Cię, gdyby Cię ktoś pochwalił, ze potrafisz napisać zdanie bez błędu ortograficznego tylko dlatego, że uroił sobie coś w głowie, ze takie jak Ty mają z tym problem?
Cytuj:
Ogólnie rzecz biorąc, podałaś przykłady, które mogą stanowić wstęp do ciekawej dyskusji między stronami, dzięki czemu każdy dowie się więcej o drugiej stronie, a nie powód "mikroagresji". Przykładowo wnuczka dowie się, jaki poziom wiedzy o nowoczesnych technologiach prezentuje babcia i czy można z nią o tym porozmawiać, a jeżeli tak, to w jakim zakresie. Ktoś kto lubi azjatycką kuchnię i omyłkowo przypisał komuś takie pochodzenie, może pociągnąć temat opowiadając dalej o swoich ulubionych potrawach, jak również o azjatyckim wyglądzie danej osoby itp. Nie bójmy się rozmawiać w obawie, że można kogoś urazić, bo to prowadzi do alienacji i osamotnienia. Dziś świadomość społeczna dotycząca agresji słownej jest duża większa niż dawniej, nawet jeżeli wciąż są obszary, które wymagają edukacji.

Masz rację przy założeniu, że te osoby, co do których tę „mikroagresję” stosujemy, nie są przewrażliwione na tych punktach, a więc babcia nie ma z tym problemu, że jej się przypisuje technologiczną nieogarniętość, nie ma to większego znaczenia dla jej samooceny, a osoba o azjatyckim wyglądzie nie czuje się „obcym”, na którego wszyscy patrzą jak na dziwaka, wyróżniającego się z tłumu.
Moim zdaniem na to przewrażliwienie mają duży wpływ wcześniejsze doświadczenia takich osób. Jeśli czyjeś kompetencje są nieustannie podważane, to każdy taki choć jak najbardziej życzliwy komentarz zostanie odebrany jako atak albo jeśli ktoś wciąż jest wytykany palcami, najmniejsza uwaga związana z wyróżniającym się wyglądem zostanie odebrana jako forma rasizmu. Drugim ważnym czynnikiem determinującym przewrażliwienie jest sama wrażliwość/osobowość. Są osoby z dużym dystansem do siebie i są osoby, które wszystko biorą do siebie. Możemy oczywiście mieć pretensje do tych niezdystansowanych, że to oni powinni nabrać dystansu do siebie, a nie oczekiwać, ze świat się do nich dostosuje, co jest jedną z moich propozycji na poradzenie sobie z mikroagresją, natomiast nie można uciekać od faktu, że takie osoby istnieją i skoro reagują jak reagują, to nie zostały wyposażone w odpowiednie narzędzia, żeby sobie z tym radzić. Co z tym fantem zrobić? Zaaplikować im terapię szokową, a więc eksponować ich na te trudne sytuacje, aby nauczyły się tego dystansu, wprowadzając jednocześnie do szkół jakieś podstawy psychologii, czy może ustawowo karać lub piętnować społecznie wszelkie przejawy „mikroagresji” w ramach ochrony dla takich osób.
Cytuj:
To jest kwestia tradycji kulturowej. Ja mam w rodzinie osobę pochodzącą z kraju arabskiego i chłop tłumaczył, że on w szoku jest, że u nas takie liberalne społeczeństwo jest, że kobiety są zrównane z facetami. Podaje dłoń facetom, natomiast kobietom się kłania. Jeżeli komuś przeszkadza kultura ojczystego kraju, zawsze może zrobić krok do przodu i wszem i wobec zakomunikować, by nam również podawać dłoń na przywitanie. Nie sądzę, aby wujek miał z tym problem w przyszłości, jeżeli jasno i dobitnie mu to wyjaśnisz ;).

Osobiście preferuję bardziej subtelne metody, czyli bez prawienia publicznych morałów czy kazań, podchodzę i sama podaję dłoń. Nie zależy mi na tym, żeby kogoś zawstydzać, czy stawiać w kłopotliwej sytuacji tylko dlatego, że nie jest wystarczająco „postępowy”.
nolda napisał(a):
Może należało by powiedzieć tym menom, że w towarzystwie pelikanów nie obowiązują powszechnie przyjęte zasady Savoir-vivre

W praktyce to trzymanie się zasad savoir-vivre sprowadza się do tego, że mężczyzna witający się traktuje kobiety jak powietrze, omijając je zręcznie jak przeszkody, żeby dopaść grabą kolejnego mena w kolejce. Nie jestem żadnym specjalistą w tej materii, ale wydaje mi się, że mężczyzna zobowiązany jest w ogóle na kobietę spojrzeć, żeby zorientować się, czy wyciąga do niego dłoń. Dla mnie to jest naturalne, ze jak widzę mężczyznę witającego się z innymi osobami po kolei, to od razu przygotowuję dłoń do podania, ale prawie nikt tej dłoni nie dostrzega, więc albo do powitania nie dochodzi, albo muszę specjalnie się pofatygować do niego na osobności, żeby raczył mi tę dłoń podać. Wobec tego sądzę, że wielu dżentelmenów jest przekonanych, że kobietom się z zasady dłoni nie podaje.

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


N paź 27, 2019 11:54
Zobacz profil
Post Re: Mikroagresja
towarzyski_pelikan napisał(a):
Wobec tego sądzę, że wielu dżentelmenów jest przekonanych, że kobietom się z zasady dłoni nie podaje.

Sądzę, że nie mówisz o dżentelmenach. Samo określenie:
“Dżentelmen (ang. gentleman, fr. gentilhomme, hiszp. gentilhombre, wł. gentiluomo) – współcześnie mężczyzna o dobrym, uprzejmym, wspaniałomyślnym i kurtuazyjnym zachowaniu, bardzo miły”, eliminuje twoje przekonania. Może masz na myśli kogoś innego?


N paź 27, 2019 12:27
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Re: Mikroagresja
nolda napisał(a):
Sądzę, że nie mówisz o dżentelmenach. Samo określenie:
“Dżentelmen (ang. gentleman, fr. gentilhomme, hiszp. gentilhombre, wł. gentiluomo) – współcześnie mężczyzna o dobrym, uprzejmym, wspaniałomyślnym i kurtuazyjnym zachowaniu, bardzo miły”, eliminuje twoje przekonania. Może masz na myśli kogoś innego?

Jeśli w rzeczywistości nie obserwuję występowania dżentelmenów w znaczeniu słownikowym, mianem dżentelmenów obdarzam typ mężczyzn, który najbardziej jest do tego słownikowego ideału zbliżony. Jeśli mam być bardziej precyzyjna, to mogę użyć określenia "niedouczony dżentelmen" albo "wyrób dżentelmenopodobny", ale myślę, że to jest zbędne biorąc pod uwagę brak istotnej statystycznie konkurencji.

Chociaż uwzględniając fakt, że te konwencje towarzyskie się zmieniają, a co za tym idzie również wyobrażenie tego, co jest uprzejmym i wspaniałomyślnym zachowaniem i to, że dzisiaj wręcz nie wypada zachowywać się tak jak na dżentelmena dawniej przystało, jeśli nie chce się być posądzonym o seksizm, to może rzeczywiście nie powinnam używać słowa dżentelmen ani na określenie tradycyjnie rozumianych dżentelmenów, ani tych, którzy nieudolnie się z tej starodawnej roli wywiązują.

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


N paź 27, 2019 12:48
Zobacz profil
Post Re: Mikroagresja
towarzyski_pelikan napisał(a):
Jeśli w rzeczywistości nie obserwuję występowania dżentelmenów w znaczeniu słownikowym, mianem dżentelmenów obdarzam typ mężczyzn, który najbardziej jest do tego słownikowego ideału zbliżony. Jeśli mam być bardziej precyzyjna, to mogę użyć określenia "niedouczony dżentelmen" albo "wyrób dżentelmenopodobny", ale myślę, że to jest zbędne biorąc pod uwagę brak istotnej statystycznie konkurencji.

Czy wzięłaś pod uwagę, że nie zaobserwowanie przez Ciebie występowania dżentelmenów, może oznaczać, że jesteś słabym obserwatorem, że masz zawężone pole obserwacji, jak również o pewnego rodzaju fobii?
Czy


N paź 27, 2019 13:55
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 41 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL