Może wyda wam się to śmieszne, ale wymodliłam coś, co po ludzku zdarzyć się nie mogło, patrząc na okoliczności, a się zdarzyło, czego jednak ostatecznie nie chcę no i klops
Zdaje sobie sprawę, że postąpiłam niedojrzale, egoistycznie i bardzo głupio mi przed Panem.

Ale czy jest np. możliwe, że to szatan a nie Bóg spełnił tę prośbę i stąd tyle teraz problemów? Czy jest tak, że zły duch może się tak niepostrzeżenie "wciąć" i w ogóle coś spełnić?
Jeżeli chodzi o jakieś grzechy, które mogły to umożliwić, to jednak regularnie się spowiadam, bardzo zależy mi na życiu blisko Jezusa, wiele się modlę, ale może jednak coś przeoczyłam?

Naprawde uwazasz, ze modlitwa to zaklinanie, ktore moze byc skuteczne? A teraz stoliczek sie nakryl ale nie tym, na co dzis masz ochote?
Chyba nie w,szlas za maz za niewlasciwa osobe???
Bo reszte chyba da sie jakos odkrecic?

Nie zaklinanie, wierzę w siłę modlitwy. Modlitwa jest skuteczna, a może dostałam coś, na co nie zasługuję, ale zastanawiam się, czy w intencję nie wkręcił się zły duch i czy to nie jest jakaś jego mistyfikacja.

Bóg spełnia tylko te modlitwy, które są zgodne z jego Wolą wobec nas, zatem jeżeli ta spełniona modlitwa mogła w jakiś sposób zaszkodzić Twojej duszy i drodze do zbawienia, to wątpliwym jest, że to pochodzi od Boga. Inną sprawą jest, że to co dla nas wydaje się dobre, w perspektywie Bożej jest złe i odwrotnie. On zna nasze myśli, przenika nas wskroś, nie ma opcji, by udało nam się przechytrzyć Boga i ukryć przed Nim nasze intencje, jakkolwiek by były. Sądzisz, że dla kaprysu spełniono Twoją prośbę?
Wydaje mi się, że zbytnio dramatyzujesz to, co się stało i panikujesz, bo nie spodziewałaś się, że taki scenariusz jest możliwy, a jednak stało się i trzeba coś z tym fantem zrobić. Nie opisałaś sytuacji, więc nie wiem o co chodzi, ale po owocach poznaje się, od kogo coś pochodzi. Może wbrew Twoim obawom, to coś dobrego dla Ciebie?

Kurczę, może za słabo się modliłaś, każdy z nas jest TYLKO człowiekiem, w nas jest Bóg ale my nim nie jesteśmy, takie piękne słowa wypowiedział były Papież Benedykt do naszego obecnego Franciszka. Myślę, że i TY powinnaś wziąć te słowa do serca, a jeśli Ci bardzo ciężko to idź do księdza i się wyspowiadaj

jesli się wierzy to wszystko jest możliwe i tak wymodlić się da