Re: Czy przyszły mąż musi to wiedzieć?
Kozioł napisał(a):
Nie obraźcie się ale to farsa. Szukanie pretekstu aby uznać ślub za niebyły
Jesli jedna strona sklamala, podczas protokolu narzeczeni, nie byli szczerzy, cos kombinowali, moze ksiadz czegos nie zauwazyl itp. to wtedy moze odbyc sie proces o stwierdzenie niewaznosci malzenstwa jesli istnieja jakies przeslanki.
Kael napisał(a):
Co do tematu: ja osobiscie jestem za szczeroscia. Najlepiej obustronna. Ale jesli temat ciagle autorke watku gniecie,to bedzie i gniotl po slubie i nie da spokoju.
Jak ktos sobie z tym problemem nie radzi i go to przerasta to moze jest to dobre rozwiazanie. Tylko bywa tak, ze w pozniejszym czasie kiedy przyjdzie kryzys jeden z malzonkow moze wypomniec historie z przeszlosci albo od poczatku nie bedzie mogl tego przepracowac (zdzarza sie czesto).
Tylko ja sie pytam, po co sa abolicje, amnestie, zmniejszenie, zlagodzenie kary, w historii prawo azylu itp.?
Po co spowiedz, rozgrzeszenie, wyznanie grzechow i prosba o przebaczenie?
Po to, aby dac czlowiekowi szanse. Aby mogl zamknac swoja przeszlosc i zaczac normalnie zyc.
inga_hp napisał(a):
Oczywiscie ze jest. Czytales w ogole prawo kanonoczne czy tak sobie strzelasz?
Przeczytaj prawo kanoniczne i pytania z protokolu przedslubnego. Twierdzisz, ze nie mam racji ale nie podalas argumentow.
Wynika z tego, ze w ogole nie zrozumialas o czym ja tu mowie.
Jak ta historia jest zakonczona, jak nie nie ma ona dalszych konsekwencji i wplywu na zycie tych obojga ludzi, jak nie bedzie to czynnikiem przyczyniajacym sie do jakiejs dysharmonii w malzenstwie to nie trzeba nikomu o tym mowic i uwazac sprawe za zamknieta.