Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 15:47



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 43 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
 in vitro a spowiedz 
Autor Wiadomość
Post Re: in vitro a spowiedz
Co ma piernik do wiatraka? Spłodzenie potomka w drodze naturalnego ryćkania ma gwarantować, że rodzice nie podejdą do niego przedmiotowo? Myślenie magiczne tutaj widzę i nic poza tym.


So sty 04, 2020 19:29
Post Re: in vitro a spowiedz
Moga podejsc. W kwestii dziecka z retorty sa to znacznie wieksze mozliwosci juz od poczecia: bez ojreslonych chorob, od ojca z katalogu, dla samotnej matki, dla dwoch ojcow od matki zasteoczej, byle dziecko "miec".
W wielu krajach nie ma zadnych ograniczen chroniacych dziecko przed oczekiwaniami i zadaniami rodzicow. A raczej platnikow.


So sty 04, 2020 19:41
Post Re: in vitro a spowiedz
Zgadzam się z przedmówczynią, jeżeli dziecko pochodzi z naturalnego gwałtu zbiorowego, to samotna matka może do niego podejść, jak sobie przedmówczyni... hm, wymarzyła?

Wolałbym, żebyś zeszła na ziemię, zamiast bujać w obłokach, że skoro prawo "w wielu krajach" nie nadąża za metodą, to musi metoda jest zła, zła, zła! Wolałbym też, żebyś miała świadomość, że pogardliwym określeniem "dziecko z retorty" naruszasz tego dziecka godność - Ty właśnie, niczym jakiś ksiądz z Zagacia Dolnego, co bredzi o bruzdach po in vitro.


So sty 04, 2020 20:04

Dołączył(a): So paź 17, 2015 22:00
Posty: 101
Post Re: in vitro a spowiedz
czyli in vitro jest tak strasznym uszczerbkiem na godności, że lepiej w ogóle się nie urodzić? A jeśli przyszłemu dziecku nie będzie to przeszkadzać? Mi by nie przeszkadzało.
Kael napisał(a):
i sa one niejako eksperymentem medycznym a nie osoba o pelnych prawach czlowieka.

Kael, litości


So sty 04, 2020 20:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 26, 2017 15:16
Posty: 2261
Post Re: in vitro a spowiedz
Dzieki Kael za probe wyjasnienia dlaczego KRK potepia te metode ( mimo klod rzucanych ci pod nogi przez innych niekatolikow ):)
Ja zawsze podskornie czulem ze glownie opor Kosciola wynika z przekonania ze dzieki tej metodzie czlowiek zaczyna wchodzic tu w kompetencje Boga, mogac przez dalsza ingerencje " stworzyc" sobie dziecko takie czy owakie.


N sty 05, 2020 14:40
Zobacz profil
Post Re: in vitro a spowiedz
Nie Kosciol a czlowiek. Otwiera puszke Pandory.
Juz dzis okazuje sie, ze zadufany w sobie lekarz ma dziesiatki potomkow z in vitro, ktorzy nic o tym nie wiedza, ze maja wielu przyrodnich braci/siostr. Anonimowe dawstwo odbiera dzieciom prawo do znajomosci swoich korzeni i pochodzenia. To jest duzy problem ps,chiczny. Podobnie znika wiadomosc np o chorobach w rodzinie.

Widze ErgoProxy, ze napisanie o fakcie, ze dziecko z retorty jest dzieckiem z retorty twoje uczucia zranilo? Czy dziecko poczete na drodze in vitro nie zaczyna zycia "w retorcie"?
Dzery, moze chcialbys, zeby twoje zycie zaczelo sie w momencie porodu. Niestety, zaczelo sie w momencie zespolenia komorek twoich rodzicow. Reszta to tylko rozwoj.


N sty 05, 2020 14:48

Dołączył(a): N gru 29, 2019 16:42
Posty: 2
Post Re: in vitro a spowiedz
dziekuje Wam wszystkim za Wasze opinie,
przyczytalam kazda wypowiedz i ja rozumiem ze temat jest studnia bez dna dlatego w zaleznosci od punktu widzenia i osobistej sytuacji kazdy bedzie mial inne opinie,
moja intencja nie bylo wlozenie kija w mrowisko ale chyba bardziej proba podzielenia sie moimi watpliwosciami, wyrzucenie tego z siebie co moze mi pomoc okreslic swoje miejsce we wspolnocie.
Oboje z mezem pochodzimy z praktykujacych rodzin katolickich dlatego nie dzielimy sie naszymi doswiadczeniami z in vitro z nikim z rodziny bo z gory wiemy jaka bylaby ich reakcja: wiara tak, in vitro nie. Dlatego moj maz powoli zaczal odcinac sie od Kosciola twierdzac ze ksieza nie maja zielonego pojecia o wielu sprawach ktore dotykaja zwyklych ludzi a mimo to korzystaja ze swojego prawa do oceny ludzkich wyborow. Niestety pociaga to za soba konsekwencje takie jak decyzje o rezygnacji z zycia Kosciola na rzecz zycia w zgodzie z wlasnym sumieniem. I to jest niestety to co musze rowniez ja wybrac.... chociaz ciezko mi bardzo podjac decyzje ale nie mam wyboru poniewaz decyzja podjela sie juz za mnie: Kosciol wyraznie mowni Nie in vitro wiec nie moge loczyc na rozgrzeszenie skoro nie czuje sie winna. Z tego tez powodu w chwili obecnej pozostaje mi pokornie wycofac sie gdyz nawet nie moge Komunii przyjac, przez cale Swieta Bozego Narodzenia ubolewalam nad tym ale jednak nie moge nikogo obwiniac oprocz siebie samej.
Teraz martwi mnie kwestia Chrztu mojej Kruszynki: czy mam sklamac jesli ksiadz zapyta czy korzystalismy z metod sztycznego zaplodnienia? czy jesli powiem prawde moja Coreczka nie dostanie Chrztu? Oboje z mezem chcemy wychowac nasze Dziecko w wierze katolickiej.
Z gory dziekuje za Wasze zaangazowanie, bede tu zagladac i czytac Wasze posty :)


Pn sty 06, 2020 12:16
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2000
Post Re: in vitro a spowiedz
reni82 napisał(a):
Teraz martwi mnie kwestia Chrztu mojej Kruszynki: czy mam sklamac jesli ksiadz zapyta czy korzystalismy z metod sztycznego zaplodnienia? czy jesli powiem prawde moja Coreczka nie dostanie Chrztu? Oboje z mezem chcemy wychowac nasze Dziecko w wierze katolickiej.

Należy rozróżnić dwie sprawy: czymś innym jest ponoszenie odpowiedzialności w wyniku podjęcia decyzji dotyczącej in vitro w przypadku rodziców a czymś innym poczęte w ten sposób dziecko, które jest niewinne. Owszem, może się zdarzyć, że ksiądz zapyta o in vitro, ale w takim przypadku odmowa chrztu powinna wynikać z tych samych powodów, z jakich odmawia się tego sakramentu dzieciom poczętym w sposób naturalny np. brak chęci wychowywania dziecka w wierze katolickiej, a nie dlatego, że dziecko urodziło się dzięki sztucznemu zapłodnieniu. Nawet jeżeli w ekstremalnym przypadku ksiądz Wam może z tego powodu odmówić, to zamiast obciążać z góry swoje sumienie kłamstwem z powodu braku zaufania do księdza, lepiej powiedzieć prawdę i w razie odmowy, wystarczy poszukać innej parafii.

Wielka szkoda, że nie możecie liczyć na wsparcie rodziny w takich sytuacjach, jak ta w której się znaleźliście, bo owszem można nie popierać in vitro, ale to wcale nie musi oznaczać ostracyzmu.Tu mam wrażenie, że frustracja z powodu konieczności robienia tajemnicy z Waszej decyzji wpływa na postawę Twojego męża, który wylewa swoje żale na księży. Dla wierzącego są to nieraz mocno skomplikowane sytuacje życiowe, kiedy potrzebuje wsparcia najbliższych, aby im towarzyszyli na drodze tych niełatwych przecież wyborów. Tu jednak nie ma prostych rozwiązań, łatwych dróg do naprostowania. Pamiętajcie, że droga do sakramentów nie jest dla Was zamknięta na zawsze, być może nie dziś, ale pewnego dnia, na pewne kwestie dotyczące metody in vitro (ale nie na sam skutek, jakim jest dziecko), spojrzycie z innej perspektywy.

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


Pn sty 06, 2020 14:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 31, 2018 23:46
Posty: 1795
Post Re: in vitro a spowiedz
Kael napisał(a):
Widze ErgoProxy, ze napisanie o fakcie, ze dziecko z retorty jest dzieckiem z retorty twoje uczucia zranilo? Czy dziecko poczete na drodze in vitro nie zaczyna zycia "w retorcie"?

Retorta to rodzaj ... chłodnicy używanej do ... destylacji.
Pisanie takich rzeczy o dziecku które normalnie rozwinęło się w łonie matki i normalnie urodziło ma tylko jedno zadanie: dehumanizacja, nadanie statusu potworka. To taka sama retoryka jak "dziecko z bruzdą".

Technologia in-vitro niesie pewne zagrożenia etyczne ale nie oznacza, że nie można ich wyeliminować. @reni82 w mojej ocenie te wszystkie zagrożenia etyczne wyeliminowała.
Inna metodą leczenia bezpłodności jest inseminacja. Także odrzucona przez hierarchów KK na zasadzie "nie bo nie", bez pochylenia się nad problemem.

_________________
Metodyści
Polska Rada Ekumeniczna


Śr sty 08, 2020 7:22
Zobacz profil
Post Re: in vitro a spowiedz
Moje emocje są w porządku. Ale nie chce mi się dyskutować z jakąś potrzepaną sektą szukającą predestynacji (jak coś takiego przetrwało między katolikami?) w genomie, że niby wszystko jest określone w momencie poczęcia, a cała reszta to "tylko rozwój".

Nie mam na to specjalnej ochoty, bo trzeba by było zacząć od wtłuczenia do głowy podstawowych faktów: że organizm ludzki zaczyna istnieć jako jeno ciało z odruchami, potem rodzi się jako zwierzę bez świadomości, a człowieczeństwa nabywa dopiero razem z językiem, sporo po urodzeniu. I jeżeli ktoś wierzy ślepo takim mądralom, co to lepiej od Stwórcy wiedzą, co i jak spodobało Mu się stworzyć - to taki ktoś tym bardziej pozbawia mnie ochoty na rozmowę ze sobą. I tyle.


Cz sty 09, 2020 2:55
Post Re: in vitro a spowiedz
Ok: "dziecko poczete poza organizmem matki" brzmi ok, czy tez ktos uwaza, ze to okreslenie pejoratywne typu "dzieci z bruzda"? "

ErgoProxy: ja nie pisalam o calym rozwoju czlowieka, a o rozwoju biologicznym. Bez polaczenia jader komorek plciowych nie ma szansy na powstanie nowego organizmu czlowieka.
Jezeli dla ciebie czlowiek to dopiero ktos, kto posluguje sie mowa, to bardzo mi ciebie szkoda. Nie musisz ze mna o tym dyskutowac. Nie mamy o czym w tym temacie.


Cz sty 09, 2020 6:23
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sie 15, 2018 19:47
Posty: 1190
Post Re: in vitro a spowiedz
ErgoProxy napisał(a):
organizm ludzki zaczyna istnieć jako jeno ciało z odruchami, potem rodzi się jako zwierzę bez świadomości, a człowieczeństwa nabywa dopiero razem z językiem, sporo po urodzeniu.

Artykuł 1. Powszechnej deklaracji praw człowieka:

Wszyscy ludzie rodzą się wolni i równi pod względem swej godności i swych praw. Są oni obdarzeni rozumem i sumieniem oraz powinni postępować w stosunku do siebie wzajemnie w duchu braterstwa.


Cz sty 09, 2020 9:31
Zobacz profil
Post Re: in vitro a spowiedz
Mnie nie interesują teraz deklaracje polityczne (polityka jest to fach polegający na okłamywaniu ludzi), tylko jak jest naprawdę.
Kael napisał(a):
jezeli dla ciebie czlowiek to dopiero ktos, kto posluguje sie mowa,

Dla mnie człowiek jest to duch nawiedzający taką kolonię przeewoluowanych jednokomórkowców, który musi się w niej w ogóle obudzić, żeby dało się o nim mówić, że jest. Ręka w górę, kto pamięta, że był na świecie, kiedy jego ciało raczkowało. Ja pamiętam tylko, że mnie sadzali na takiej w cholerę wysokiej wieży, a potem z niej zdejmowali i dziwiłem się, po co to robią (było to krzesełko do karmienia).


Cz sty 09, 2020 10:26
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 43 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL