Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt kwi 16, 2024 22:34



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 12 ] 
 Czeba czytać 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Czeba czytać
Czeba czytać
panowie i panie,
bo to rozwija
niesłychanie.


["czeba" - pisownia celowa]

W tym wątku chciałabym poruszyć temat czytelnictwa, a konkretnie mitu czytania jako czynności, która w mniemaniu licznych jest wspaniała i rozwijająca sama w sobie oraz towarzyszącemu mu mitu książki (słowa pisanego) jako przedmiotu o wartości wręcz sakralnej.

Zapewne każdy się spotkał z lamentami różnych autorytetów, zmartwionych niskimi statystykami czytelnictwa, które miałyby wskazywać na to, że społeczeństwo się nie rozwija, nie inwestuje w swój rozwój intelektualny, tylko zajmuje się w wolnym czasie trywialną rozrywką.

Prawdopodobnie każdy słyszał o rozlicznych kampaniach, które miały na celu zachęcić społeczeństwo do sięgania po książki jak np. "Czytanie jest sexi", "Nie czytasz? Nie idę z tobą do łóżka", "Nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać" itp.

I wreszcie wielu może sobie przywołać w pamięci scenki z własnego życia, kiedy rodzice czy nauczyciele zaganiali do czytania książek, wpajali jak ważne jest czytanie i pękali z dumy, kiedy okazało się, ze dziecko połknęło czytelniczego bakcyla.

Od kiedy byliśmy dziećmi, czasy się bardzo zmieniły pod wpływem rozwoju technologii komputerowej. Obok tradycyjnych książek czy telewizji pojawiły się nowe możliwości spędzania wolnego czasu, takie jak chociażby gry komputerowe, filmy, seriale i muzyka łatwo dostępne w Internecie. Zgodnie z zasadą wynalazek matką potrzeby, społeczeństwo szybko dało się pochłonąć tym wszystkim nowinkom, co m.in. odbiło się na samej pozycji tradycyjnej książki. Słowem, pojawiała się dla niej dobra konkurencja.

Jednak taka jest dola mitów, że ich żywotność znacznie przekracza żywotność warunków, w których te mity się wyłoniły, tzn. ciałem ludzie są już w nowej epoce, ale mentalnie jeszcze trwają w starej i ten mit ma pełnić funkcję spoiwa pomiędzy starym i nowym, ażeby ład społeczny został zachowany. Jednak każdy mit musi liczyć się z tym, że prędzej czy później zostanie rozliczony i odłożony do lamusa bądź zreinterpretowany. I zdarzy się to wówczas, gdy już nie będzie w stanie się obronić w istniejącej formie, kiedy już będzie raził sztucznością, kiedy społeczeństwo przestanie mu dawać wiarę.

Póki co, mit czytelnictwa i książki ma się szczególnie dobrze u ludzi urodzonych w wieku ubiegłym i przejawia się m.in.:

- idealizacją samej czynności czytania (nie tyle ważne co się czyta, ważne, że się w ogóle czyta)

- wyróżnianiem czytania na tle innych form spędzania wolnego czasu jak np. gry komputerowe, seriale, filmy, muzyka

- nieustannym promowaniem czytelnictwa za pomocą różnych kampanii społecznych, u którego podstaw leży przekonanie, że czytelnictwo i książka są ostatnim bastionem kultury, podporą cywilizacji

- przedkładaniem samej formy książki i słowa pisanego nad inne formy przekazywania treści (filmy, prezentacje multimedialne, wykłady, debaty, przemowy, wizualizacje etc.) - słowo pisane (książka) ma większy autorytet, uchodzi za bardziej wiarygodne źródło informacji niż innego rodzaju źródła

- nabożnym, pełnym szacunku obcowaniem z książką (nie wolno zaginać rogów, pisać po książce,
obchodzić się z nią w sposób niedbały, a nie daj Boże - wyrzucać, niszczyć albo palić) (casus Harry'ego Pottera)

- nawykiem (nerwicą natręctw) polegającą na wewnętrznym przymusie doczytywania każdej napoczętej książki (a w szczególności takiej, która zdobyła jakąś ważną nagrodę bądź została napisana przez ważnego pisarza), casus Piotr Gliński vs. Olga Tokarczuk

Ponieważ moim zdaniem już najwyższa pora, żeby zmierzyć się z tym mitem, stawiam odważną tezę (dobrą nowinę):

Nie czeba czytać
panowie i panie,
można iść spać
bądź zrobić pranie.


I tym humorystycznym akcentem (z góry przepraszam wszystkich, których to nie śmieszy) zapraszam do dyskusji na temat mitu czytelnictwa i książki.

Czy zgadzacie się z moją tezą i spostrzeżeniami (mile widziane przykłady z autopsji, własne obserwacje)? A może przeciwnie - nie mam racji, bo wcale nie ma żadnego mitu czytelnictwa albo owszem - czytelnictwo jest wysoko cenione w społeczeństwie i promowane na szeroką skale, ale jest to jak najbardziej zasadne, są ku temu dobre argumenty?

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


Pt sty 31, 2020 22:18
Zobacz profil
Post Re: Czeba czytać
Ksiazka pozwoli poznac swiat
Nauczy pieknej, polskiej mowy
Opowie dzieje dawnych lat
Objasni to, co obce, nowe...


Nie pamietam autora tego wiersza. A wiersz byl mottem jednego z moich podrecznikow do jezyka polskiego, moze w klasie szostej?
W sumie to jest odpowiedz na pytanie: po co czytac ksiazki.

Czytelnictwo poszerza horyzonty, pokazuje inne sposoby widzenia swiata, uczy empatii, daje wiedze, polepsza sposob wyslawiania sie: pisemny i ustny.
Chyba sama slyszysz jezyk mowiony w Polsce? Wulgaryzmy na ulicy to powszechna praktyka.

Jezeli ktos nie czyta, smiem twierdzic, ze i z napisaniem sensownego tekstu bedzie mial problemy.

A umiejetnosc dobrego wyslawiania sie, to podstawa komunikacji. Inaczej zostaja tylko argumenty silowe.

Dlaczego szacunek do ksiazek? Nie tylko ze wzgledu na ich cene, ale i ze wzgledu na wartosc ich tresci, do ktorych sie wraca i z ktorych inni mogliby skorzystac.
Kiedys, dodatkowo,wiele ksiazek bylo wydawanych tylko raz i nie byly wznawiane. Mozna je bylo np tylko wypozyczac, wiec wypadalo o nie dbac, jak o cudza wlasnosc, a zaczynalo sie to od podrecznikow, ktore sluzyly kilku rocznikom uczniow.


So lut 01, 2020 7:01
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Re: Czeba czytać
Kael napisał(a):
Czytelnictwo poszerza horyzonty, pokazuje inne sposoby widzenia swiata, uczy empatii, daje wiedze, polepsza sposob wyslawiania sie: pisemny i ustny.
Chyba sama slyszysz jezyk mowiony w Polsce? Wulgaryzmy na ulicy to powszechna praktyka.

Wszystko co piszesz, jest prawdą, ale te same lub podobne pozytywy płyną z:
- filmów
- seriali
- gier komputerowych
- utworów muzycznych
- dyskusji na forum internetowym

Jeżeli miałabym wyróżnić na jakimś polu książki, to na pewno mają duży wpływ na poprawność ortograficzną i interpunkcyjną wypowiedzi i poniekąd składnię oraz mogą w pewnym obszarze poszerzyć słownik, jednak to nie są akurat te aspekty, za które tak cenimy książki, kiedy mówimy, że "czytanie rozwija".
Cytuj:
Jezeli ktos nie czyta, smiem twierdzic, ze i z napisaniem sensownego tekstu bedzie mial problemy.

A umiejetnosc dobrego wyslawiania sie, to podstawa komunikacji. Inaczej zostaja tylko argumenty silowe.

Z mojego doświadczenia wynika, że wcale tak nie jest. Jeden z moich bardzo dobrych znajomych ostatnio czytał jakąś cienką lekturę szkolną (grubych nigdy nie czytał) jakieś 20 lat temu, a wysławia się w tak poprawny i klarowny sposób, że podczas rozmów z nim zdarza mi się zielenieć z zazdrości. Nigdy go nie przyłapałam na żadnym błędzie, nawet kiedy szybko pisze, podczas gdy ja (która czytam bardzo dużo) czasem robię błędy, zapętlam się, wypowiadam w sposób niejasny, szczególnie kiedy piszę szybko i nie mam dużo czasu na pozbieranie myśli.

Inna rzecz, łatwość wysławiania się w piśmie często nie ma przełożenia na łatwość wysławiania się w mowie.
Cytuj:
Dlaczego szacunek do ksiazek? Nie tylko ze wzgledu na ich cene, ale i ze wzgledu na wartosc ich tresci, do ktorych sie wraca i z ktorych inni mogliby skorzystac.
Kiedys, dodatkowo,wiele ksiazek bylo wydawanych tylko raz i nie byly wznawiane. Mozna je bylo np tylko wypozyczac, wiec wypadalo o nie dbac, jak o cudza wlasnosc, a zaczynalo sie to od podrecznikow, ktore sluzyly kilku rocznikom uczniow.

Celna uwaga - kiedyś ten szacunek do książek był uzasadniony racjonalnie - książka była dobrem rzadkim, nie było możliwości stworzenia dużej liczby kopii albo przeniesienia jej treści na nośnik elektroniczny, więc się o nie w sposób szczególny dbało. Ponadto - tak jak wspomniałam we wstępniaku, książka nie miała wielkiej konkurencji jeśli chodzi o jej wkład w kulturę (nośnik kultury), co dodatkowo windowało jej wartość.

Jednak, dzisiaj żyjemy w innych warunkach (książki mają konkurencję oraz nie są dobrem mało dostępnym, rzadkim), a kult książki jak trwał tak trwa. Zatem w tym momencie jest irracjonalny.

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


So lut 01, 2020 10:00
Zobacz profil
Post Re: Czeba czytać
Zeby dyskutowac trzeba miec wiedze i biegle wladac jezykiem, w ktorym dyskutujesz.
Jaka wiedze nabywasz w grach komputerowch? Jaka bieglosc jezykowa z filmow, jezeli przeczytanie czegokolwiek i zrozumienie tekstu jest problemem (z braku wprawy)?
Jezeli nie potrafisz czytac - nie potrafisz pisac.
Twoj znajomy cos chyba jednak czyta? Np gazety?

Co do kultu ksiazki, to jeszcze moze sie okazac, ze kiedy padnie elektronika, to stary, dobry papier da przetrwac wiedzy ludzkosci. Tak bylo przez wieki i raczej przetrwa papier niz twarda pamiec zewnetrzna.


So lut 01, 2020 11:28
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Re: Czeba czytać
Kael napisał(a):
Zeby dyskutowac trzeba miec wiedze i biegle wladac jezykiem, w ktorym dyskutujesz.
Jaka wiedze nabywasz w grach komputerowch? Jaka bieglosc jezykowa z filmow, jezeli przeczytanie czegokolwiek i zrozumienie tekstu jest problemem (z braku wprawy)?
Jezeli nie potrafisz czytac - nie potrafisz pisac.
Twoj znajomy cos chyba jednak czyta? Np gazety?

1. Umiejętności płynące z grania w gry:
Cytuj:
Pograłbyś w chińczyka albo chociaż krzyżówkę rozwiązał, a nie tylko Tetris i Tetris”, „przeczytałbyś prawdziwego »Wiedźmina«, a nie tylko mordował potwory w grze”, „wyszedłbyś na spacer albo pograł w prawdziwą piłkę, a nie FIFA”, „te gry ogłupiają, niszczą wyobraźnię i niczego cię nie uczą” – ile razy słyszałeś tego typu stwierdzenia i czułeś wyrzuty sumienia, że poświęcasz graniu zbyt dużo czasu? Albo prychałeś z niedowierzaniem, bo z gry na grę czułeś, jak poprawia się twoja koncentracja i spostrzegawczość. Po pierwszym „Wiedźminie” nie tylko przeczytałeś jednym tchem całą sagę, ale głodny dalszych jego przygód zacząłeś udzielać się na forum dla fanów i tworzyć własne opowiadania fantasy. A dzięki godzinom spędzonym na grach strategicznych nie tylko nie zgłupiałeś, ale rozgromiłeś ostatnio ojca w partii szachów i zabłysnąłeś wiedzą historyczną przed dziadkiem. Godziny spędzone na grach wideo faktycznie nie są tak bezużyteczne, jak do tej pory przypuszczano. Najnowsze badania wskazują, że nie tylko rozwijają kreatywność czy pamięć, ale też pomagają „odmładzać” mózg i opóźniać rozwój na przykład choroby Alzheimera

Więcej pod linkiem
https://www.focus.pl/artykul/gry-sa-nam ... ozg?page=1

2. Współczesne filmy opierają się w dużej mierze na dialogach, więc są formą obcowania ze słowem. Język pisany nie jest jedyną formą komunikacji językowej.

3. Tak, mój znajomy czyta artykuły prasowe albo dokumentację potrzebną mu w pracy, więc coś czyta, jak i przeciętny Polak. Jednak tego typu lektur statystyki czytelnicze raczej nie ujmują, bo tutaj stricte chodzi o czytanie książek/dłuższych publikacji. Wedle różnych autorytetów od czytelniczych lamentów mój znajomy byłby uznany za troglodytę. A ja bym chciała posłuchać jak zagina w dyskusji te autorytety, dowodząc swoim przykładem, że nie trzeba czytać, żeby nie być troglodytą oraz że czytanie nie gwarantuje niebycia troglodytą.
Cytuj:
Co do kultu ksiazki, to jeszcze moze sie okazac, ze kiedy padnie elektronika, to stary, dobry papier da przetrwac wiedzy ludzkosci. Tak bylo przez wieki i raczej przetrwa papier niz twarda pamiec zewnetrzna.

To by uzasadniało zdrowy szacunek do książki, a nie lamenty, że ktoś gdzieś sobie zrobił ognisko z Harry'ego Pottera, co woła o pomstę do nieba...

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


So lut 01, 2020 12:01
Zobacz profil
Post Re: Czeba czytać
Tyle, ze w lamencie nad paleniem Harrego Pottera chodzilo o palenie nie papieru, a tresci na nim zapisanej, czyli (tak chwalone przez ciebie) niszczenie "wrogich" ideologii. Jeden spali Harrego Pottera inny Biblie a ich niedoinformowani fani postanowia (radykalnie) usunac zlo usuwajac autorow badz kolporterow "nosnikow zla"..

Ksiazki sa czesto traktowane jako bron "wroga", ktory rozpowszechnia w ten sposob tresci, ktore nam sie nie podobaja. Niekoniecznie dlatego, ze je znamy. Niektorym wystarczy opinia (pseudo)autorytetu, ktory powoluje sie na kolejny itd.

Ja nigdzie nie pisze, ze gry niczego nie ucza. Nie ucza czytania i rozumienia tekstow. Chyba, ze sa gry bazujace na rozumieniu tekstow i to skomplkowanych?

A dialog nie zastapi czytania. Mowi ci to osoba, ktora uzywa na codzien kilku jezykow obcych.


So lut 01, 2020 12:44
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Re: Czeba czytać
Kael napisał(a):
Jeden spali Harrego Pottera inny Biblie a ich niedoinformowani fani postanowia (radykalnie) usunac zlo usuwajac autorow badz kolporterow "nosnikow zla"..

Dzięki temu, że człowiek może sobie pozwolić na takie symboliczne akty, nie musi uciekać się do aktów fizycznych, bo jego potrzeba psychologiczna zostaje zaspokojona bez krwawych ofiar. Fani tych palonych książek powinni się cieszyć, że wrogość po drugiej stronie może znaleźć takie bezpieczne ujście.
Cytuj:
Ja nigdzie nie pisze, ze gry niczego nie ucza. Nie ucza czytania i rozumienia tekstow. Chyba, ze sa gry bazujace na rozumieniu tekstow i to skomplkowanych?

A książka uczy czytania i rozumienia tekstu? Mnie się wydaje, że najpierw trzeba się nauczyć czytać i rozumieć tekst, zanim się w ogóle zacznie czytać książki. Jeśli ktoś tej umiejętności nie nabył, to może przewertować 1000 0000 książek i nic z tego nie wyniknie.
Cytuj:
A dialog nie zastapi czytania. Mowi ci to osoba, ktora uzywa na codzien kilku jezykow obcych.

W czym nie zastąpi?

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


So lut 01, 2020 13:40
Zobacz profil
Post Re: Czeba czytać
W opanowaniu komunikacji w danym jezyku. Ciagle jeszcze znaczna czesc komunikacji jest w formie pisanej i wymaga znajomosci zasad gramatyki, ortografii, idiomow, budowy zdan itp.

towarzyski_pelikan napisał(a):
Kael napisał(a):
Jeden spali Harrego Pottera inny Biblie a ich niedoinformowani fani postanowia (radykalnie) usunac zlo usuwajac autorow badz kolporterow "nosnikow zla"..

Dzięki temu, że człowiek może sobie pozwolić na takie symboliczne akty, nie musi uciekać się do aktów fizycznych, bo jego potrzeba psychologiczna zostaje zaspokojona bez krwawych ofiar. Fani tych palonych książek powinni się cieszyć, że wrogość po drugiej stronie może znaleźć takie bezpieczne ujście.

No wlasnie: tobie Auschwitz spadnie z nieba, bo nie dostrzegasz poczatkow.

Jednym wystarczy, a innych rozpali do radykalniejszych krokow.
Kto bedzie im winien? Ten ktory "tylko" Biblie spalil? Czy ten, ktory poszedl dalej i kamieniowal chrzescijan?
Cieszysz sie, ze ktos "tylko" Biblie zniszczyl?

I dlaczego tego "Harrego Pottera" palic, a ksiazek braci Grimm juz nie? Albo fantasy? Albo "Witaj Karolciu"? Tam tez sa czary i magia? Albo ....
Bo jakas pani postanowila wmowic swiatu, ze wszedzie jest "zuo"? Ta pani i ten ksiadz, ktory palil, maja problem, bo widza wszedzie szatana i nie Pana Jezusa.


So lut 01, 2020 14:04
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 23, 2019 4:23
Posty: 310
Post Re: Czeba czytać
Nie ma to jak dobra książka, oczywiście internet też ważny, w internecie mogę poszukać różnych artykułów, wypowiedzi na temat, ale jego wyczerpanie to znajdę już dopiero w książce.

Bardzo lubię książki popularnonaukowe oraz różne manuale duchowe, np. jak należy medytować. Tego się nie dowiesz z artykułów, przynajmniej nie zostanie to tak opracowane jak w książce. Tak więc pod tym względem książki są niezastąpione.


So lut 01, 2020 15:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Re: Czeba czytać
Kael napisał(a):
W opanowaniu komunikacji w danym jezyku. Ciagle jeszcze znaczna czesc komunikacji jest w formie pisanej i wymaga znajomosci zasad gramatyki, ortografii, idiomow, budowy zdan itp..

Tak samo czytanie nie zastąpi dialogu. Tak naprawdę większość komunikacji międzyludzkiej odbywa się ustnie i fakt, że ktoś dużo czyta w obcym języku, nie sprawi, że nabierze płynności w mówieniu.
Dlatego tak bardzo jest ważne, żeby dużo mówić w obcym języku, a nie tylko biernie przyswajać czytany tekst. Tym bardziej, że język, którym posługujemy się w piśmie jest inny od tego, którym posługujemy się w mowie. Jeśli ktoś zacznie mówić bardzo rozbudowanymi zdaniami, używając skomplikowanych terminów, frazeologii typowej dla języka pisanego, to będzie uchodził za dziwaka, nudziarza i odbije się to na efektywności jego komunikacji.
Cytuj:
No wlasnie: tobie Auschwitz spadnie z nieba, bo nie dostrzegasz poczatkow.

Jednym wystarczy, a innych rozpali do radykalniejszych krokow.
Kto bedzie im winien? Ten ktory "tylko" Biblie spalil? Czy ten, ktory poszedl dalej i kamieniowal chrzescijan?
Cieszysz sie, ze ktos "tylko" Biblie zniszczyl?

Dostrzegam początki Auschwitz, ale nie tam, gdzie Ty je dostrzegasz. Ja je dostrzegam przede wszystkim w upadku moralno-intelektualnym społeczeństwa. Jednym z jego przejawów jest utrata zdolności krytycznego myślenia, zawierzenie emocjom, które domagają się prostych wyjaśnień i rozwiązań.

Biblia ma szczególny status w społeczeństwie, ponieważ jest przedmiotem religijnego kultu, a więc jest chroniona na mocy prawa. Nie można Biblii lub innej świętej księgi (Koran, Talmud, Wedy) zrównywać z jakąś książeczką dla młodzieży czy jakąkolwiek inną książką o charakterze świeckim.
Cytuj:
I dlaczego tego "Harrego Pottera" palic, a ksiazek braci Grimm juz nie? Albo fantasy? Albo "Witaj Karolciu"? Tam tez sa czary i magia? Albo ....
Bo jakas pani postanowila wmowic swiatu, ze wszedzie jest "zuo"? Ta pani i ten ksiadz, ktory palil, maja problem, bo widza wszedzie szatana i nie Pana Jezusa.

To już pytanie do tych, którzy Harry'ego Pottera chcą palić. Z tego co się orientuje, te osoby uważają tę książkę za niebezpieczną, stanowiącą zagrożenie duchowe. Jak długo takie osoby palą swoje własne egzemplarze, a nie zbiory biblioteczne, tak długo mają do tego prawo.

Ja np. mogę sobie spalić "Manifest komunistyczny" w ramach wyrażenia mojego stosunku do zawartej w nim ideologii. I mam do tego takie samo prawo jak ci palacze Harry'ego Pottera.
Nad napisał(a):
Nie ma to jak dobra książka, oczywiście internet też ważny, w internecie mogę poszukać różnych artykułów, wypowiedzi na temat, ale jego wyczerpanie to znajdę już dopiero w książce.

Bardzo lubię książki popularnonaukowe oraz różne manuale duchowe, np. jak należy medytować. Tego się nie dowiesz z artykułów, przynajmniej nie zostanie to tak opracowane jak w książce. Tak więc pod tym względem książki są niezastąpione.

Książka ma tę przewagę, że jest bardziej pojemna, z tego względu np. jeśli powstaje jakiś film na podstawie książki, to ten film obejrzymy w 2-3 godziny, a książę będziemy czytać np. 8 h. Jednak w przypadku serialu można uzyskać ten sam bądź podobny efekt co w książce, bo serial jest bardziej pojemny od filmu.

Inna sprawa, czy zawsze - im bardziej złożone, rozbudowane opracowanie danego problemu, tym bardziej zrozumiałe, jasne, efektywne? Dobrym przykładem jest poezja - za pomocą jednego wiersza można wyrazić to samo, co za pomocą dłuższego tekstu. Poezja wymusza zwięzłość, celowanie w meritum. Poezja jest zbliżona do obrazu. Na obrazku (mapie myśli, schemacie, grafie) można wiele informacji ogarnąć jednym rzutem oka.

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


N lut 02, 2020 10:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 25, 2020 21:35
Posty: 46
Post Re: Czeba czytać
najważniejsza wiedza pochodzi z czytania
ja jestem słaby, czytam 10-15 książek rocznie
co oznacza, że (odkąd zacząłem czytać) przeczytałem (nie licząc lektur) jakieś 200-300 książek.
moja siostra (pracuje w bibliotece) czyta 50-60 rocznie.

tak. uważam, że nie znajdziesz nigdzie indziej niż w książce takiej wiedzy.
internet to kupa.
kłamstwo.
pobieżność.
złudzenie.

jeśli chcesz coś wiedzieć
przeczytaj o tym książkę, a nie wzmiankę w wikipedi


Śr lut 05, 2020 21:20
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 30, 2018 19:45
Posty: 1269
Post Re: Czeba czytać
sądzony napisał(a):
najważniejsza wiedza pochodzi z czytania
ja jestem słaby, czytam 10-15 książek rocznie
co oznacza, że (odkąd zacząłem czytać) przeczytałem (nie licząc lektur) jakieś 200-300 książek.
moja siostra (pracuje w bibliotece) czyta 50-60 rocznie.i

Czy Twój wniosek wypływa stad, że Twoja siostra ma większą wiedzę od Ciebie?
Cytuj:
tak. uważam, że nie znajdziesz nigdzie indziej niż w książce takiej wiedzy.
internet to kupa.
kłamstwo.
pobieżność.
złudzenie.

jeśli chcesz coś wiedzieć
przeczytaj o tym książkę, a nie wzmiankę w wikipedi

Na jakiej podstawie tak uważasz?

_________________
Nie będzie mason pluł nam w twarz, ni dzieci nam tumanił!


Śr lut 05, 2020 21:54
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 12 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL