Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 21:21



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 13 ] 
 Kryzysy w wierze 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So lut 15, 2020 20:20
Posty: 10
Post Kryzysy w wierze
Piszę jako nowa na forum i nie jestem pewna czy w dobrym wątku.

Kilka lat temu skierowałam się w stronę chrześcijaństwa. Było to bardzo autentyczne, w duzym cierpieniu. I wiara bardzo mi pomogła.

10 lat temu pierwszy raz zainteresowałam sie wiara w dużym kryzysie, potem przez jakis czas poszukiwałam, i 4 lata sprawy duchowe stały sie dla mnie bardziej jednoznaczne.

Jestem w momencie,w którym czuję, nie potrafie trwać przy Bogu. Moze nie wystarczająco wierze..ponoć wiara jest również naszą siłą woli.

Ja wiem że odwracam sie od Boga i czuję, jakbym nie posiadała na to wpływu.
Nie chodzi o to że robie rzeczy złe... po prsostu jest duża trudność, by przyblizyc sie do Boga bardziej. To jest kwestia jakiejs takiej autentycznosci w zyciu

czuję jak wpływa na mnie jakas mizernośc, ludzkie trajkotanie. Jakies szumy , które z Bogiem maja niewiele wspólnego.


Kwestie duchowe traktuje poważne, Regularnie sie spowiadam,
Bliski jest mi nurt kontemplacji chrzescijańskiej. Praktykują medytację chrzescijańską. W ubiegłym roku byłam na trzech takich odosobnieniach i moja praktyka stawała sie bardziej poważna i intensywna.

Trudno jest mi Boga prosić, bywały chwilę ,że czułam obecność Boga, teraz tego nie czuję.
Czuje sie opuszczona, choc wiem że to Ja opuszczam jego.

Zamiast wsłuchiwać sie w Boga, czuje, i słyszę jak sama trojkocze, zamiast stwarzać mu przestrzeń w sobie

Nie nie czuję spokoju Ducha. jest to bardzo trudne. I mimo tego że Wiem jak dużo wiara mi pomogła, i zmieniła w moim życiu. teraz to gdzie jestem na swojej drodze duchowej - Nie Wiem.


So lut 15, 2020 21:03
Zobacz profil
Post Re: Kryzysy w wierze
AguKingu napisał(a):
W ubiegłym roku byłam na trzech takich odosobnieniach i moja praktyka stawała sie bardziej poważna i intensywna.

A cóż to za odosobnienia? Czy możesz napisać o nich coś więcej?

AguKingu napisał(a):
To jest kwestia jakiejs takiej autentycznosci w zyciu

To znaczy?

AguKingu napisał(a):
Trudno jest mi Boga prosić

A dlaczego jest Ci trudno?


N lut 16, 2020 9:41

Dołączył(a): So lut 15, 2020 20:20
Posty: 10
Post Re: Kryzysy w wierze
Cześć Believieng



Believing napisał(a):
A cóż to za odosobnienia? Czy możesz napisać o nich coś więcej?


To odosobnienia prowadzone w ramach Lubińskiej wspólnoty grup medytacyjnych. Modlitwa Jezusowa, Modlitwa w ciszy. Wczesniej też bywałam na rekolekcjach prowadzonych przez Marcina i Monikę Gajdów.

Believing napisał(a):
AguKingu napisał(a):
To jest kwestia jakiejs takiej autentycznosci w zyciu

To znaczy?


Nie czuję obecnosci Boga w życiu codziennym - popadam w codzienne lęki, w codzienne sprawy i szum, i przepadam. I o ile miewam chwile i wiem że Bóg jest moja ostoją to w codzienne szarpninie i bolączkach to Bóg mi znika z pola widzenia. Wtedy po takim dłuższym okresie jest wogóle trudno sie zmobilizowac, by wybrac się chocby na msze. Trwam jakbym nie wierzyła, choć ja Wiem że Bóg jest. Nie jestem jakby uczuciowo związana z Bogiem... Trudno jest mi to opisać.

Believing napisał(a):
AguKingu napisał(a):
Trudno jest mi Boga prosić

A dlaczego jest Ci trudno?



Widzisz, tu ja nawet nie byłam świadoma, że napisałam takie zdanie. Dziwi mnie że ja to wogóle napisałam. Ale faktycznie tak jest nie proszę Boga o nic. Bo moja relacja się z nim tak przedstawia, że nieustannie go szukam, Wiem że jest, ale go szukam, nie czuję obocności, miewałam takie okresy że czułam i to był olbrzymi spokój.

Jedno z takich odosobnien tylko dwudniowych było prowadzone w ramach innej "formacji" i faktycznie byłam po tym zmęczona, wpłyneło na mnie, ponieważ w trakcie przebiegu tych rekolekcji, odbywały rzeczy , które dla dobrego tonu raczej nie powinny i padały słowa , które z przyzwoitości ogólnej i pokory nie powinnybyły padać. Czułam sie rozczarowana. Ale uznałam że to nie powinno na mnie tak bardzo wpływać. Trudno. taka jest rzeczywistosc i za wiele rzeczy zabieroja sie ludzie, którzy nie powinni sie pewnych rzeczy tykać. Było to bolesne, bo oczekiwałam moze prowadzenia i oparcia w pewnych sprawach, a raczej była to lekcja uwaznosci, by zachowac większą trzeźwość i pozostawać przy sobie.


N lut 16, 2020 15:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 26, 2019 7:08
Posty: 10
Post Re: Kryzysy w wierze
Na dylematy ktore przezywasz odpowiedz znajduje sie w Twoim wlasnym poscie, dokladnie w trzecim zdaniu.

_________________
Mam wszystko. Bo mam Ciebie. Kocham Cię Jezu.


N lut 16, 2020 17:16
Zobacz profil
Post Re: Kryzysy w wierze
Z tego co piszesz twoja wiara jest emocjonalna o ile się nie mylę chrześcijaństwo, zawsze takie podejście do wiary odrzucało. Dużo pewniejsza jest wiara podparta rozumem


N lut 16, 2020 17:23

Dołączył(a): So lut 15, 2020 20:20
Posty: 10
Post Re: Kryzysy w wierze
Quinque napisał(a):
Z tego co piszesz twoja wiara jest emocjonalna o ile się nie mylę chrześcijaństwo, zawsze takie podejście do wiary odrzucało. Dużo pewniejsza jest wiara podparta rozumem


Śmiem twierdzic ze wiara to sfera poza emocjami i poza roumem tymbardziej.
Tym bardziej nie wiem gdzie w mojej odpowiedzi pojawia sie emocjonalność..


N lut 16, 2020 17:47
Zobacz profil

Dołączył(a): So lut 15, 2020 20:20
Posty: 10
Post Re: Kryzysy w wierze
Dafnex napisał(a):
Na dylematy ktore przezywasz odpowiedz znajduje sie w Twoim wlasnym poscie, dokladnie w trzecim zdaniu.


Którym zdaniu?
"Było to bardzo autentyczne, w duzym cierpieniu."
"Wczesniej też bywałam na rekolekcjach prowadzonych przez Marcina i Monikę Gajdów"

w żadnych z powyższych nie znajduje odpowiedzi na nic.
Czy ja pomyliłam forum?
:)


N lut 16, 2020 17:51
Zobacz profil
Post Re: Kryzysy w wierze
AguKingu napisał(a):

To odosobnienia prowadzone w ramach Lubińskiej wspólnoty grup medytacyjnych. Modlitwa Jezusowa, Modlitwa w ciszy. Wczesniej też bywałam na rekolekcjach prowadzonych przez Marcina i Monikę Gajdów.

Na stronach jest niewiele informacji. Na podstawie czego są medytacje w ciszy? Czy ktoś z osób duchownych prowadzi wprowadzenie, czy na danym etapie jest konkretny temat. Jak np. na rekolekcjach ignacjańskich. Słyszałaś o nich? Prowadzą je jezuici. Fundament to kerygmat. A pozostałe cztery tygodnie to wędrówka do bliższego poznania siebie w oczach Boga. Boga w swoim życiu. Oczywiście w wielkim skrócie. Napisz coś więcej na temat swojego pobytu. Czego dotyczył, na czym się opierał, czy był wśród prowadzących ksiądz/ojciec w katolickim tego słowa znaczeniu. I dlaczego akurat wybrałaś taką formę "rekolekcji"?

AguKingu napisał(a):
Nie czuję obecnosci Boga w życiu codziennym

O relacje trzeba dbać. Czytasz Pismo Św.? Modlisz się codziennie? Robisz codzienny rachunek sumienia? Cokolwiek by być z Bogiem, choćby milczeć przez godzinę dziennie. Ale tylko z Nim. Rozumiesz?

AguKingu napisał(a):
Wiem że Bóg jest

To rozmawiaj z Nim jak z przyjacielem. Zaproś do siebie na godzinną medytację. Do pracy którą masz wykonać, na spacer. Cały dzień poświęcasz się różnym zajęciom. Czy nie mogłabyś znaleźć choćby kwadransa na szczere spotkanie z Bogiem?

AguKingu napisał(a):
Widzisz, tu ja nawet nie byłam świadoma, że napisałam takie zdanie

To zastanów się nad tym. Zapytaj siebie dlaczego tak jest.

AguKingu napisał(a):
Jedno z takich odosobnien tylko dwudniowych było prowadzone w ramach innej "formacji" i faktycznie byłam po tym zmęczona, wpłyneło na mnie, ponieważ w trakcie przebiegu tych rekolekcji, odbywały rzeczy , które dla dobrego tonu raczej nie powinny i padały słowa , które z przyzwoitości ogólnej i pokory nie powinnybyły padać. Czułam sie rozczarowana

To dlaczego zostałaś? Dziwnie jest to o czym piszesz. I nie pasuje do żadnych rekolekcji które mi było doświadczyć. Może ktoś bardziej obyty udzieli Ci odpowiedzi na nurtujące pytania. Miejmy nadzieję, że taka osoba znajdzie się na tym forum.

AguKingu napisał(a):
I o ile miewam chwile i wiem że Bóg jest moja ostoją to w codzienne szarpninie i bolączkach to Bóg mi znika z pola widzenia.

Dziwne to co piszesz. Bóg nigdy nie znika z pola widzenia. Przynajmniej wtedy, gdy szczerze się nawrócisz.

Dlaczego wybrałaś taką formę "rekolekcji"? Czy nie lepiej byłoby dla ciebie skorzystać z tych proponowanych przez różnorodne wspólnoty KRK?


N lut 16, 2020 18:04

Dołączył(a): So lut 15, 2020 20:20
Posty: 10
Post Re: Kryzysy w wierze
Bardzo dziękuję Believing za odpowiedż.

Oczywiście duchowe osoby prowadzą te rekolekcje. To nie jest jakiś powszechny nurt, ale dla mnie jest to tak naturalne i tak oczywiste że skierowałam sie w tą stronę. Poniżej link do wspóloty światowej,

http://www.wccm.pl/index.php?id=247

w tym nurcie w polsce specjalizują się Zakon Benedyktynów w Lubiniu i stowarzyszają w róznych wspólnotach mądlących się w ten sposób Katolików, ale i też zakon w Tyńcu, a także Karmelici prowadzący grupy medytacyjne przy wspólnotach kościelnych.

.Jest wprowadzenie i jest wszystko, i jestem przy tym juz od 4 lat ponad, więc to nie jest jakaś chwilowa fascynacja. Ta modlitwa to trwanie w ciszy z Bogiem. O czym również pisałeś.

Jest to w pewien sposób podobne do modlitwy Ignacjańskiej, ma to charakter kontemplacji..

Believing napisał(a):
O relacje trzeba dbać. Czytasz Pismo Św.? Modlisz się codziennie? Robisz codzienny rachunek sumienia? Cokolwiek by być z Bogiem, choćby milczeć przez godzinę dziennie. Ale tylko z Nim. Rozumiesz?


Milczę codziennie, przynajmniej 15 min, ale też zdarza się jest to dłużej. Czytam nowy testament, mam pozakreslane przez lata fragmenty, zdania akapity i wracam do nich.

Mi jest trudno trwać w tej relacji, jakbym trwała.. ale zawieruchy życiowe mnie tej determinacji pozbawiają... jakby mnie strącały z czegoś. Wiara nie została mi przekazana przez kogoś, w rodzinie, przez znajomwego , ja to znalazłam "sama", wiec może nie ma takiego osadzenie gruntownego..

I to czego doświadczam, nie jest sprawą tych rekolekcji, tylko czuję - jakiejś granicy , której nie potrafie przekroczyć, Mój spowiednik mówi że to kwestia zaufania - mojego. Że jak dziecko potrzebuje czasu, gdy pozna kogos nowego, lub by porzucić wstyd..by swobodnie pobyć w tej obecności...

Wiec ja czuje ,że dochodze do jakiegos punktu ... i dlaej czuję jakies takie rozdrażnienie, niesposobność, I tak - to jest kwestia bycia w relacji - masz pełną rację. Ale jakby jest to spoza moich starań, jakby własnie było to coś - we mnie - czego nie umiem dotknąć, że nie pozwla mi w tej relacji trwać. Teraz chyba sobie cos uświadomiłam...

W ciagu ostatniego roku zaliczyłam kilka rozczarowań . I tak jak rozumiem wiarę, że prostujemy się, nie ustajemy, że albo my sie potkniemy, albo cos przygniecie nas... ale wiara każe nam zaczynac od nowa, by nasza postawę prostowac i bedac zakorzeniownym kierowac ku górze.jakby w kazdej chwili znajdowało się zycie, którym mozna żyć. .Ostatni rok by zwyczajnie trudny. I to "powstanie do pionu, kosztowało mnie więcej wysiłku niz zwykle.

Believing napisał(a):
Bóg nigdy nie znika z pola widzenia. Przynajmniej wtedy, gdy szczerze się nawrócisz.


własnie dlatego znika mi z pola widzenia, bo czuję to niemoznośc trwania w relacji...której żródłem nie wiem co jest. Ten czasy kiedy ta relację czułam...to było jak ukojenie. nie wiem mysle że może to jest cos z obszaru psychiki...i tak się zapętlam, mimo wysiłków

Potrzebowałam po prostu to Beliving gdzieś opisac, podzieliś sie tym.

Believing napisał(a):
To dlaczego zostałaś? Dziwnie jest to o czym piszesz.


To akurat drobny szczegół ;) okolicza była ładna byłam tam dla siebie :) i tobyły zresztą nie całe 2 doby. Co rusz uczestniczy sie w zyciu, w dziwnych rozmowach, okolicznosciach, i nie chodzi o to by sie przed wszystkim cofać, ale trwać mimo, przy tym co uznajemy za prawdziwe,.

Dziei Believing :) potrzebowałam jakoś to wyrazić po prsostu, bo naprawdę nie daje mi to spokoju.


N lut 16, 2020 18:52
Zobacz profil
Post Re: Kryzysy w wierze
AguKingu napisał(a):
W ciagu ostatniego roku zaliczyłam kilka rozczarowań . I tak jak rozumiem wiarę, że prostujemy się, nie ustajemy, że albo my sie potkniemy, albo cos przygniecie nas... ale wiara każe nam zaczynac od nowa, by nasza postawę prostowac i bedac zakorzeniownym kierowac ku górze.jakby w kazdej chwili znajdowało się zycie, którym mozna żyć. .Ostatni rok by zwyczajnie trudny. I to "powstanie do pionu, kosztowało mnie więcej wysiłku niz zwykle.

Może to nie kwestia kryzysu wiary, a stanu strapienia w jakim byłaś. O strapieniu i pocieszeniu mówi Ignacy Loyola w kontemplacji "O rozeznawaniu duchów". W skrócie, gdy jesteś w strapieniu duchowym nie podejmuj żadnych życiowych decyzji i trwaj przy tych, które podjęłaś będąc w pocieszeniu. Pamiętaj też, o tych wszystkich pocieszeniach, które dostałaś. Popatrz na to co otrzymałaś z perspektywy życia, a nie jakiegoś wycinka jak np. ostatni rok.

Trzymaj się.


N lut 16, 2020 19:35

Dołączył(a): So lut 15, 2020 20:20
Posty: 10
Post Re: Kryzysy w wierze
Bardzo dziekuję !
Również się trzymaj.

Zaglądne do tej kontemplacji :)


N lut 16, 2020 19:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 26, 2019 7:08
Posty: 10
Post Re: Kryzysy w wierze
AguKingu napisał(a):

Którym zdaniu?
"Było to bardzo autentyczne, w duzym cierpieniu."
"Wczesniej też bywałam na rekolekcjach prowadzonych przez Marcina i Monikę Gajdów"

w żadnych z powyższych nie znajduje odpowiedzi na nic.
Czy ja pomyliłam forum?
:)
[/quote]

W tym zdaniu: "Było to bardzo autentyczne, w dużym cierpieniu."
Przeżywając cierpienie szukamy Boga i koncentrujemy się na Nim bardziej niż na sprawach dnia codziennego. Gdy cierpienie odejdzie Bóg już nie jest nam tak bardzo potrzebny i zaczynamy adorować sprawy ziemskie. Robimy się letni ale dusza raz doświadczywszy Pana upomina się o Niego w sercach naszych. Czujesz rozbicie i niepokój bo był a Go nie ma... On jest! Wiedz, że On jest... i stoi obok i czeka na Ciebie. Puścił Twoją rękę ale Ty szukaj Go nadal, i nie ustawaj, za trafnymi i pięknymi wskazówkami Believing.
Bóg przyjdzie znów zupełnie za darmo :-) Jak dla mnie pięknie jest czytać, że ktoś za Nim tęskni :-) czuje się wtedy nie sama. Dziękuję że jesteś i mówisz o Nim prawdziwym, nie emocjami nie umysłem ale duszą.

_________________
Mam wszystko. Bo mam Ciebie. Kocham Cię Jezu.


N lut 16, 2020 21:49
Zobacz profil

Dołączył(a): So lut 15, 2020 20:20
Posty: 10
Post Re: Kryzysy w wierze
bardzo dziekuje Dafnex

Tak, masz rację głód (wszelki) mobilizuje do poszukiwań. I człowiek staje sie tez bardziej odważny, żarliwy... Wszystko jest w stanie odpuścić by złapać Coś, co karmi. jest sie mniej kompromisowym w poszukiwaniach..

I zgadzam sie.. Adorowanie spraw ziemskich odrywa nas od tego co duchowe,choć z drugiej strony człowiek musi sie rózniez odnaleźc w tm co ziemskie. I to jest trudne, by te dwa poziomy duchowy i pragmatyczno zyciowy zgrabnie sie w nas przecinały

Przeczytałam reguły Loyoli o strapieniu. Ciekawe ... podoba mi sie język takich tradycji ... nie mówi sie o frustracji ale o strapieniu :) . Same słowo stwarza wiekszy dystans miedzy nami a tym czego sie doświadcza... taka łagodność jest w tym.

bez wątpoienia czuję sie strapiona... i moze tego strapienia chciałam udawać że nie widzę, a więc i nie mogłam powierzyć go Bogu - Oprzeć się na Nim wtym strapieniu , i niemocy, i bezradnosci.


Pn lut 17, 2020 22:13
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 13 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL