Ircia, szatan zabił życie nadprzyrodzone u pierwszych ludzi. Zatruwa serca, powodując uleganie pożądaniom, zgodnych z jego naturą, takich jak - bałwochwalstwo, zabijanie, kłamstwo, kradzież, cudzołóstwo, nienawiść itd. Prawda buduje, tworzy, wspiera życie. Prawda ma moc oczyszczającą, wyzwalającą. Kłamstwo życie rujnuje i/lub odwodzi od Boga. W szatanie nie ma Prawdy, bo jest ojcem zatracenia, on jest błędem, pomyłką, wrzodem, rakiem.

Czyli uważasz, że Bóg się pomylił? Jak to się ma do wszechwiedzy Boga?

Nie mówię, że Bog się pomylił, tylko, że szatan sam w sobie jest pomyleńcem - pomyłką.

Bóg po to obdarzył niektóre istoty wolną wolą, aby mogły być odpowiedzialne za własne decyzje, słowa i czyny. Tendencję do obwinianiia Stwórcy mają ci, którzy nie chcą ponosić żadnej odpowiedzialności, no chyba że za jakiś sukces

IMHO może właśnie dlatego Bóg stworzył Szatana, by dać człowiekowi wolną wolę; by człowiek mógł z tego daru odpowiedzialnie korzystać; by mógł odróżnić dobro od zła, i mógł po wielu upadkach powracać do Boga.

Ga1robe - a kojarzysz zakaz jedzenia z drzewa poznania dobra i zła? Serio Bóg chciał abyśmy oceniali i odróżniali co jest dobre a co złe? Abyśmy dokonywali osądu moralnego siebie i innych? A może to jednak rola Boga?
Może rola Szatana jest ważna i pozytywna, tylko oceniamy tego oponenta za byt zły i pomylony a on robi dokładnie to co ma robić?

W księdze Genesis, Bóg umieszczając pierwszych ludzi w ogrodzie Eden, nakazał, by nie zrywali owoców z drzewa życia i z drzewa poznania (Rodz. 2,17). A więc Bóg oczekiwał posłuszeństwa.

W momencie wygnania Bóg rzekł:
„Oto człowiek stał się jeden z Nas: zna dobro i zło; niechaj teraz nie wyciągnie ręki przypadkiem ręki, aby zerwać owoc także z drzewa życia, zjeść go i żyć na wieki” (Rodz. 3,22)

A więc poznawanie, ciekawość jest próbą dorównania Bogu, sięgając po samostanowienie o dobru i złu moralnym.

Szatan ma raczej wydźwięk negatywny. Jest przeciwnikiem Boga. W Starym Testamencie występuje jako przeciwnik Izraela (1 Krn 21,1, Za 3,1), przeciwnik syna bożego i sprawiedliwego (księga Hioba).

Mnie z kolei irytują adwokaci Boga, którzy winę za całe zło przypisują człowiekowi. Tymczasem to człowiek sam siebie nie obciążył grzechem pierworodnym, skłonnością do zła itd.




Fakt, że mąż zatracenia jest bytem wewnętrznie złym i pomylonym nie wyklucza jego jakiejś roli, jaką odgrywa w dziele stworzenia.

Szatan nie zrobi nigdy więcej niż mu na to Bóg nie pozwoli, jest takie powiedzenie i one trafia w samo sedno sprawy.

A kto go nim obciążył? Kto obciąża uzależnieniem od narkotyków kogoś, kto pomimo ostrzeżeń zaczyna je zażywać?

Wybawiony - mógłbym się w Twoim stylu zapytać - a kto tego kogoś stworzył na tyle głupim i słabym, że pomimo przestróg zatraca się w nałogu.
Problem w tym, że sprawa uzależnień jest bardziej złożona i badania pokazują, że niektórzy ludzie po prostu są takimi tendencjami obciążeni, a obciążenia te pochodzą z różnych źródeł - psychicznych, społecznych, rodzinnych itd.
Poza tym jarzmo grzechu pierworodnego i skłonność do popełniania zła mamy w zestawie na dzień dobry od urodzenia, więc przykład z uzależnieniem jest nietrafiony kompletnie.

Chyba nie sugerujesz, że Bóg stworzył człowieka ze skłonnością do popełnienia zła?

Dokładnie, Bóg jako istota wszechwiedzącą stojąca poza czasem dokładnie doskonale wiedział jak się potoczą losy ludzkości, jakich wyborów dokona człowiek. Mógł stworzyć świat z wolną wolą bez możliwości grzeszenia ani popełniania zła jednak tego nie zrobił. Jest wszechmogący a więc miał w swoim arsenale mnóstwo innych wersji świata. Mamy taką jaką mamy.

A kto człowieka takim stworzył? Człowiek sam siebie? No chyba nie.

Człowiek stworzony na obraz i podobieństwo Boże miał skłonność do popełniania zła?