Rada w sumie nie taka zła, o ile i siebie jesteśmy gotowi zmieniać. Teoretycznie Kościół to my (nie kler), tylko brakuje nam asertywności i aktywności, by w nim działać i go kształtować.

Teoretycznie to po co mamy zmieniać Kościół. Relacja ja- Bóg jest chyba bezpośrednia. Czy może potrzebne są odpowiednie zasady savoir vivre do których ma dostęp tylko Kościół, który mamy stanowimy, ale w zasadzie nie znamy tych zasad, co powoduje przekazuje nam je kler, który jak piszesz nie jest Kościołem?

Dla jasności: nie chodzi o savoir vivre tylko o nasz wpływ na Kościół, którego jedynie częścią jest kler, a która to część całkowicie jest poza i ponad resztą wiernych.

A kler to niby skąd się bierze, z Marsa? Jacy my, taki kler. Kler się z nas bierze.

Ostatnio do powstania wielu przyczyniła się też część kleru.
Ps
Nawet alimenty płaci.

Dzisiejsze seminaria zapychane są już byle kim, tak mało jest kleru ,zapotrzebowanie jest tak duże, że każdy w seminarium znajdzie miejsce, gej , pedofil, złodziej, pijak, każdy śmieć, znajdzie tam miejsce. Niech księży będzie mało, ale niech będą to tylko uczciwi ludzie. Powinna być jakaś ostra selekcja.

I podobnie jak w Irlandii jeden wyświecony na cały kraj.
Gej w sutannie, to nie pedofil, obnosił ze swoją preferencją się nie będzie.
Nie uwzględniasz zupełnie w tej kalkulacji łaski Boga, który najgorszego łotra zmienia w świętego.

Masz jakieś dane na ten temat? Podziel się z nami.
A jak nie, to mam prawo podejrzewać, iż Twoja kondycja moralna nie jest zbyt wysoka jeśli bez dowodów rzucasz takie oskarżenia.
Twoje twierdzenie jak tak samo prawdziwe jak moje, kiedy stwierdzę, ze w firmie w której pracujesz są złodzieje, pijacy, pedofile itp. a Ty mógłbyś okazać się jednym z wyżej wymienionych.

Tez jestem za tym aby była ostra selekcja. Aby czas w seminarium był czasem dobrego rozeznania zarówno dla formatorów jak i kandydatów.
Aby przez różne praktyki, testy psychologiczne można było stwierdzić czy ktoś jest dojrzały emocjonalnie i duchowo.

Bramin, trochę słaby przykład, seminarium to nie zakład pracy, w zakładzie rzeczywiście przejdzie gej, pedofil, złodziej i pijak, bo tam nie patrzy się na to kto kim jest, lecz kto jak pracuje. W seminarium i później w Kościele jest troszkę inaczej, tutaj nie liczy się kto jak pracuje, lecz właśnie kto kim jest. W pracy można nosić sobie kolczyk w uchu, lecz w Kościele Ksiądz już raczej nie. Księdza nie rozlicza się za to co zrobił, lecz raczej za to jak wygląda i co powiedział, w pracy mało kogo interesuje jakim kto jeździ autem, a na Księdza pod tym kątem patrzy się szczególnie, a więc jednak to nie to samo. Ksiądz musi dobrze wyglądać, musi dobrze się reprezentować i moralnie, musi uważać na to co mówi, przecież reprezentuje samego Boga , który jest doskonały, a od zwykłego pracownika w zakładzie pracy to nie jest wymagane. Więc gej, pedofil, złodziej i pijak powinien raczej udać się do zakładu pracy, bo tam sobie jakoś poradzi, a nie do seminarium duchownego, bo tam raczej sobie już nie poradzi. Lecz Kościół daje tym śmieciom zielone światło , wstępujcie, bo potrzebujemy księży i oni wstępują skoro są zaproszeni i liczą na to że jakoś to będzie, no i jest no i mamy. Liczyliśmy na to że nie będą grzeszyć, ale grzeszą gdyż ich zła natura weźmie górę. I kto to grzeszy, to sami księża i biskupi teraz grzeszą a nie zwykli pracownicy w zakładach pracy. A kto z takich śmieci zrobił takich dostojników? Moim zdaniem ze śmiecia nic nie może być dobrego, ze śmiecia nie da się cokolwiek ulepić. Ja też nie twierdzę że dostojnicy Kościelni to same zło, bo to przesada, i żadnemu jeszcze niczego nikt nie udowodnił, bo to raczej nie możliwe. Ale do tematu podchodzę logicznie. Już na początku są takie elementy w naturze człowieka, które go powinny z tego seminarium dyskwalifikować i eliminować i nie ma co tutaj patrzeć na ilość, lecz na jakość.

Inny_punkt_widzenia, stosuj proszę akapity bo takie bloki tekstu źle się czyta.

Ja dobrze Cię rozumiem, wiem co masz na myśli i domyślam się do czego zmierzasz jednak Twoje poprzednie i niniejsze refleksje lekko mnie irytują.

Nie zgadzam się na żadne uogólnienia i nie jest po chrześcijańsku ani po ludzku nazywać śmieciem kogoś kto jest gejem, alkoholikiem czy nawet przestępcą. To jest wyraz pogardy i ponizanie drugiego człowieka.




Za takie sformułowania dałbym Ci już ostrzeżenie gdybym ten dział moderował.
Możemy porozmawiać o tym jak wygląda formacja seminaryjna, możemy niektóre rzeczy krytykować, nawet bardzo ostro ale nie okazujmy pogardy.
Formacja seminaryjna jest jak jest, na pewno trzeba wiele zmienić. Obecne nowe "ratio studiorum" i pewne wytyczne maja być przełomem jeśli chodzi o formacje seminaryjna i kształcenie kleryków. Ma to bardziej odpowiadać temu czego oczekuje się od przyszłego księdza.
Daj Boże aby tak było.

Przepraszam jeżeli kogoś obrażam, nie było to moim zamiarem. Słowa śmieć używam w innym znaczeniu. Chętnie zastąpił bym to słowo innym znaczeniem, lecz nie znalazłem. Bo np. nie wiem jak delikatnie nazywać ludzi , którzy wstępują do seminarium duchownego tylko dlatego, że9 tam jest dużo ładnych chłopców. Albo jak delikatnie nazywać ludzi, którzy wstępują do seminarium duchownego tylko dlatego, że będą później mogli obmacywać małe dzieci, nie wiem też jak nazywać delikatnie ludzi, itd. Słowo śmieć , czyli coś niepotrzebnego coś co się wyrzuca wydaje mi się tutaj najodpowiedniejsze i najdelikatniejsze.

Przegiąłeś. Skąd znasz intencje tych, co wstępują do seminarium? A nie przyszło Tobie do głowy, że może mają wiarę, chcą być duchownymi i liczą, że tam właśnie uda im sie pozbyć tych skłonnosci?

Seminarium duchowne to nie szpital, to nie jest miejsce do leczenia naszych skłonności. To tak jakby wsadzić lisa do kurnika i oduczać go jeść kury.

Nie szpital, co nie zmienia faktu, że przegiąłeś z intencjami.

Ja mówiłem tylko o gejach, pedofilach, złodziejach i pijakach i tym podobnych. Innych nie komentuje, o ludziach uczciwych jestem spokojny, wszędzie sobie poradzą. Ja mówię tylko o takich , których nikt i nic nie zmieni, którzy czują się w seminarium jak lis w kurniku i tylko po to tam wstępują aby polować. To są według mnie właśnie śmiecie i tych śmieci nikt nie wyrzuca na zbity pysk.