W dniu 4 stycznia 2021 r. The Telegraph poinformował, że immunolog z Oksfordu, Sir John Bell, uważa, że ​​istnieje „duży znak zapytania” dotyczący potencjalnej odporności nowego południowoafrykańskiego wariantu na szczepionki COVID-19 , wzbudzając obawy, że szczepionki mogą nie działać tak skutecznie na odmianę szczepu . [25] Tego samego dnia profesor wakcynologii Shabir Madhi skomentował dla CBS News, że „nie jest oczywiste”, że nowy wariant 501.V2 byłby w stanie uniknąć szczepionek, ale należy wziąć pod uwagę, że „mogą nie mieć pełna skuteczność ”. [26]Dodatkowe mutacje białka wypustek w wariancie 501.V2 zostały podniesione jako niepokojący czynnik przez Simona Clarke, profesora nadzwyczajnego mikrobiologii komórkowej na Uniwersytecie w Reading, ponieważ „mogą uczynić wirusa mniej podatnym na odpowiedź immunologiczną wywołaną przez szczepionki". [27] Lawrence Young, wirusolog z Warwick University, zauważył również, że wielokrotne mutacje kolców wariantu „mogą prowadzić do pewnej ucieczki przed ochroną immunologiczną”. [27]

Badacze i urzędnicy podali, że częstość występowania tego wariantu była wyższa wśród młodych ludzi bez podstawowych schorzeń, a w porównaniu z innymi wariantami częściej powoduje on w takich przypadkach poważną chorobę.

Mi się wydaje, że najskuteczniejsza teraz jest Modlitwa i że jest to bardzo dobry moment także dla ateistów i agnostyków na Nowonawrócenie. I że naukowcy powinni przystąpić szturmem do szukania skutecznych leków na C-19, a nie skupiać się głównie na szczepionkach.

Nie ważne jest, jak długo ona działav

Nie ważne, czy ma skutki uboczne,

Nie ważne jest, czy stworzyli ją kosmici,

Gdyby nie szczepienia, to nadal pozostawali byśmy w średniowieczu i umierali byśmy jak szczury w rynsztokach na ulicy, co niektórzy jak widzę zapominają o tym.

Mi się wydaje, że najskuteczniejsza teraz jest Modlitwa i że jest to bardzo dobry moment także dla ateistów i agnostyków na Nowonawrócenie.

Mi się wydaje, że najskuteczniejsza teraz jest Modlitwa i że jest to bardzo dobry moment także dla ateistów i agnostyków na Nowonawrócenie. I że naukowcy powinni przystąpić szturmem do szukania skutecznych leków na C-19, a nie skupiać się głównie na szczepionkach.

Jeśli wariant, znany jako 501.V2, jest odporny na dostępną szczepionkę, wstrzyknięcie można dostosować, aby zwiększyć jego skuteczność. W związku z tym, twórca szczepionki powiedział, że dostosowanie zajmie około sześciu tygodni. Reuters

@Robek
Czytaj uważnie, bo cytowałem że wariant 501.V2 atakuje także ludzi młodych bez innych chorób i mogą oni mieć ciężki przebieg choroby.

Przeczytałaś uzasadnienie? Kursy i szkolenia z racji charakteru pracy żołnierza, nie odbywają się przez Internet, mają charakter fizyczny, kontaktowy. Wojsko nie może sobie pozwolić na ryzykowanie, że niebezpieczną misję może spalić niezaszczepiony żołnierz, który akurat miał COVID i pojawiło się ognisko zarażeń. Logicznym jest, że żołnierza- antyszczepionkowca nie wyśle się na misję do np. Konga, gdzie istnieje wysokie ryzyko zarażenia Ebola, bez uprzedniego zaszczepienia. Chodzi o minimalizowanie wystąpienia zagrożeń, jeżeli są ku temu możliwości.

Proszę o zaprzestanie manipulowania informacjami, z treści linka, który przytoczyłaś, wynika że to Dyrektor pogotowia zagroził lekarzom, że nie przedłuży im kontraktów, jeżeli się nie zaszczepią. Jego list do lekarzy obiegł Internet, oburzył środowisko lekarskie i gość się wycofał. Ot i cała historia.
Zresztą jego groźba była śmieszna. W kraju brakuje lekarzy, więc to nie problem dla nich, znaleźć pracę w innej placówce od zaraz.

Proponuję zapoznać się z informacjami dlaczego istnieje konieczność oddzielenia rodziców od wcześniaków i dlaczego koniecznym jest zaszczepienie się bądź odczekanie określonego czasu, zanim lekarz uzna, że nie ma zagrożenia dla życia i zdrowia dziecka. Przede wszystkim zdrowie jest tu czynnikiem, który wymaga takich, a nie innych procedur i jakkolwiek jest to trudna sytuacja dla wszystkich, nie ma sensu ryzykować zdrowia i życia wcześniaków, które przecież przebywają na Oddziale Intensywnej Terapii Noworodka i Oddziale Patologii Noworodka, mowa o tych trudnych przypadkach, które trzeba było ratować, więc siłą rzeczy, muszą zostać w szpitalu dłużej, zanim lekarze upewnią się, że stan zdrowia dziecka jest na tyle dobry, że można je wypisać ze szpitala.

Jestes matka wczesniaka i nie moglas go zobaczyc tygodniami? Nie? To nie zrozumiesz problemu.

Raczej po to szczepi sie ludzi, zeby nie zachorowali po kontakcie z wirusem, czyli zeby ograniczyc ilosc chorujacych ale tez i rozprzestrzenianie sie wirusa.
Masz dowod, ze szczepieni ludzie przenosza choroby, na ktore byli szczepieni? To poprosze o ujawnienie.

"Teoretycznie szczepionka powinna powstrzymać zarówno infekcję, jak i przenoszenie się koronawirusa w społeczności" - wyjaśnia dr Purvi Parikh, immunolog z organizacji non-profit Allergy & Asthma Network i współbadacz w badaniach szczepionek firmy Pfizer.

Nie jest jednak pewne czy w przypadku szczepionek na COVID-19 rzeczywiście tak będzie. W rozmowie z fivethiryeight.pl dr Parikh powiedziała, że zakres badań klinicznych szczepionki był wąski przez ograniczenia czasowe. Naukowcy skupili się na kwestii zapobiegania chorobie i na bezpieczeństwie szczepionki. "W przypadku wielu innych szczepionek dane zbiera się przez lata i analizuje je" - dodała Parikh.

Dlatego eksperci są ostrożni i zapowiadają, że przyjęcie szczepionki nie rozwiąże od razu wszystkich problemów, a na powrót "do normalności" przyjdzie jeszcze nam poczekać.

Innej opcji nie ma.

Jeszcze raz pewna propozycja.
Czas do uzyskania zaszczepienia 50-70% populacji (a nawet 90% jak niektórzy postulują) może być bardzo długi, nawet 2-3 letni, a trzeba koniecznie jak najszybciej uwolnić ludzi, uwolnić ludzką aktywność, pozwolić im pracować, chodzić do kin, teatrów, muzeów, restauracji i puścić dzieci do szkół. Moim zdaniem główną i bezpośrednią przyczyną pewnych nieracjonalnych zachowań, jest testowanie PCR wszystkich chorych "jak leci" przed przyjęciem do oddziałów szpitalnych, a potem w trakcie hospitalizacji po kilka razy i mamy straszny bałagan, przeładowane oddziały covidowe i brak dostępu do normalnej diagnostyki dla pacjentów PCR+.
A tutaj uzasadnienia i propozycje dla ochrony zdrowia, które powinny być sformatowane w postaci zaleceń (dla lekarzy). Moim zdaniem dopóki nie będzie zaleceń, będzie kwarantanna, izolacja, wyłączenia gospodarki, wyłączenia oddziałów itp. szczepienia niewiele zmienią w najbliższym czasie.

1. Ryzyko przeniesienia zakażenia przez osobę bezobjawową, u której potwierdzono obecność materiału genetycznego wirusa SARS-CoV-2 jest bardzo małe, bliskie zeru [1.]
2. Ryzyko przeniesienia zakażenia przez osobę po 9 dniach od początku objawów jest bliskie zeru, niezależnie od testu PCR, więc nie ma sensu izolować w oddziałach COVID czy w izolatkach osób objawowych powyżej 9 dnia od początku objawów [2.]
3. Ryzyko zakażenia przez osobę, u której w badaniu PCR mamy wysoką ilość cykli potrzebna do uzyskania sygnału wirusa (>30-35) jest minimalne.[3.]
4. WHO na swoich stronach zamieściło informację, aby zwrócić uwagę ryzyko fałszywie dodatnich testów w zależności od ustawień [4.]
Wnioski:
1. Nie testować scriningowo osób na wstępie do szpitala, tylko osoby, u których wywiad kliniczno epidemiologiczny wskazuje na zakażenie.
2. Nie testować też osób hospitalizowanych, z wyjątkiem osób objawowych.
3. Rozważyć zmianę definicji wyniku dodatniego (być może zmniejszyć CT value - nie chcę się wypowiadać, domena PT diagnostów laboratoryjnych).
4. Zmienić definicję przypadku (definicja przypadku potwierdzonego wg GIS to każda osoba spełniająca kryterium laboratoryjne, czyli dodatni test PCR [sic!]) [5.]
5. Znieść kwarantannę i izolację, ponieważ bilans koszty-korzyść jest niekorzystny dla ludzi i gospodarki. Izolacja i kwarantanna do osób bezobjawowych jest niecelowa a osoby objawowe izolują się same, zwłaszcza teraz wobec nacisku społecznego.

Przyjmując, iż dopuszczamy nieduże ryzyko zakażenia wirusem SARS-CoV-2, a jednocześnie udrażniamy system ochrony zdrowia, moim zdaniem znajdziemy się w lepszym miejscu zarówno pod względem funkcjonowania szpitali jak i funkcjonowania społecznego (to drugie już zależne jest od przepisów prawnych). Szczepienia się już rozpoczęły, więc pozytywny efekt psychologiczny działa. Ponadto ozdrowieńców jest już bardzo dużo. Przyjmując iż rozpoznajemy 5-10% wszystkich zakażonych, może być ponad 15 mln osób więc zaczynamy się zbliżać do odporności populacyjnej (w tej kalkulacji przyjmuję ilość zgonów w Polsce 29 tys., średni IFR podany w biuletynie WHO 0,23% oraz czułość wymaz+test ok 70%

Poza tysiacami ofiar smiertelnych.

Częstotliwość występowania ciężkich reakcji alergicznych na szczepionki Covid jest znacznie wyższa niż w przypadku innych szczepionek.
Jest dziesięć razy wyższa niż w przypadku szczepionki przeciw grypie, według nowego badania CDC.
Podejrzewaną przyczyną jest glikol polietylenowy (PEG). PEG jest używany zarówno w szczepionkach mRNA firmy Pfizer, jak i Moderny .Firma Pfizer obawiała się, że pojawią się problemy z PEG i te obawy zostały omówione na spotkaniu we wrześniu. Jedną z rzeczy, o których dyskutowano, jest fakt, że PEG nigdy wcześniej nie był stosowany w szczepionkach i jest wiele znanych przypadków, w których PEG wywołuje reakcje anafilaktyczne w innych lekach.
Nie wiadomo, ile osób ma przeciwciała anty-PEG, które predysponowałyby ich do reakcji anafilaktycznych. W jednym z badań oszacowano, że 70% populacji może mieć przeciwciała anty-PEG.
Glikol polietylenowy jest stosowany w wielu lekarstwach (Miralax, Ibuprofen i leki na receptę) i produktach dostępnych bez recepty, takich jak pasta do zębów i szampon. Jest to coś, z czym styka się wiele osób. Promotorzy szczepionek zdają sobie sprawę z ryzyka, ale minimalizują je i starają się nie rozmawiać o tym problemie, dopóki nie upewnią się, że jest to naprawdę poważny problem.
Dyrektor wykonawczy firmy Pfizer i jeden z twórców technologii nanocząstek, która wykorzystuje PEG do kapsułkowania białka szczytowego, rozmawiał o tych kwestiach ze swoim mentorem.
Jego obawa: ponieważ jest to seria dwóch zastrzyków, osoby, które początkowo nie mają przeciwciał anty-PEG i które nie mają ostrej reakcji na zastrzyk, mogą rozwinąć przeciwciała anty-PEG z pierwszej szczepionki, narażając siebie na zwiększone ryzyko anafilaksji na drugą dawkę ORAZ na inne leki i produkty zawierające PEG. Artykuł Science bardzo dokładnie opisuje to zagadnienie.

https://www.sciencemag.org/news/2020/12 ... 8Dy1n5AZAA

https://www.cnbc.com/2021/01/06/cdc-say ... xuBegBBWDc

Według statystyk liczba zgonów będących skutkiem lockdownów, obostrzeń, blokady dostępu obywateli do opieki medycznej znacznie przewyższa liczbę ofiar covid19. Tego w TV też Ci nie powiedzą.