Robek
Cytuj:
Nie znaleziono tam żadnego DNA, więc i nie ma czego porównywać.
W dniu 25. 12. 2013 roku w kościele św. Jacka
w Legnicy podczas podawania komunii świętej,
jedna z hostii upadła na posadzkę. Podniesiono ją
i złożono w naczyniu z wodą. Po kilku dniach poja-
wiły się na niej czerwone przebarwienia.Ówczesny
biskup legnicki Stefan Cichy powołał komisję do ob-
serwowania tego zjawiska.
W wyniku badań naukowych ustalono, iż fragmenty
tkankowe zawierają pofragmentowane części mię-
śnia poprzecznie prążkowanego. Całość obrazu jest
najbardziej podobna do mięśnia sercowego, ze zmia-
nami, które często towarzyszą agonii.
Badania genetyczne wskazują na ludzkie pochodze-
nie tkanki.
Obecny biskup legnicki Zbigniew Kiernikowski pole-
cił odczytać komunikat o cudzie eucharystycznym
17 kwietnia 2016 roku we wszystkich kościołach
na terenie Diecezji Legnickiej.
W postępowaniu obu księży biskupów w Diecezji
Legnickiej można zaobserwować znaczną zmianę
w stosunku do wcześniejszych działań jakie miały
miejsce podczas takich wydarzeń. Po raz pierwszy
nie poinformowano o grupie krwi AB, która jest
z tym związana, lecz poddano fragmenty badaniu
genetycznemu w celu ustalenia pochodzenia ludz-
kiego fragmentu mięśnia sercowego.
Jest to spory postęp w stosunku do poprzednich
postępowań.
Mam wielką nadzieję, iż w końcu znajdzie się ten
odważny biskup, który podda pełnemu badaniu
genetycznemu Cud Eucharystyczny. Zostanie Wier-
nym Kościoła Katolickiego przedstawiony genom
naszego Zbawiciela, który przez prawie dwa tysiące
lat objawiał się wiernym. Zapis jego będzie zawsze
taki sam i wyjątkowy w swoim charakterze.
Odkrycie tego faktu stanie się największym odkry-
ciem w historii ludzkości, które nieskończenie prze-
wyższy wszelkie możliwe odkrycia, aż do końca
świata.
Na koniec pragnę się odnieść do jeszcze jednej
bardzo ważnej kwestii związanej z ostatnimi Cuda-
mi Eucharystycznymi. Można spostrzec, iż następują
one na hostiach, które upadły na ziemię, a następnie
zostały umieszczone w naczyniach z wodą. Mają
się one tam rozpuścić, a następnie zostać wylane
do studzienki kościelnej.
Jeśli prześledzimy cuda, które miały miejsce minio-
nych epokach, to zdarzały się one na hostiach umie-
szczonych w kielichach lub monstrancjach.
Powinniśmy postawić sobie pytanie, dlaczego obe-
cnie dzieje się inaczej, czy Bóg nie chce dać nam
czegoś do zrozumienia. Procedury, które dzisiaj obo-
wiązują zostały zapewne wprowadzone po Soborze
Watykańskim II. Uważam, iż są one nieludzkie wo-
bec naszego Zbawiciela. Sprawiają mu najokrutniej-
jszy ból i cierpienie.
Ludzie te cuda interpretują jako działanie Stwórcy
w celu pogłębienia słabnącej wiary wśród wiernych.
Przekonanie duchownych, iż po rozpuszczeniu się
Eucharystii w wodzie traci ona swój charakter jest
wielkim błędem. Ile takich rozpuszczonych hostii
zostało wylanych bezmyślnie. Zaistniałe cuda poka-
zują, że jest to ogromny błąd i niegodziwość wobec
naszego Boga.
Dla tych, którzy posiadają w tej materii jeszcze
jakieś wątpliwości proponuję przeprowadzenie
pewnego prostego testu.
Podczas egzorcyzmowania opętanych używa się
święconej wody, która wywołuje u nich uczucie
parzenia, takie jak przy parzeniu żarem.
Niech egzorcysta spróbuje zmusić opętanego do
wypicia, tej niby czystej wody po rozpuszczonej
hostii. Wrzask jego przewyższy to wszystko co do
tej pory on słyszał. Nie jestem pewien, czy po takim
osoby posiadające władzę w Kościele Karolickim
szybko nie uchylą istniejących procedur w tej ma-
terii.
Złe duchy są ogromnie uczulone na rzeczy święte
i zawsze manifestują swoją straszliwą nienawiść
przeciw ich obecności. W naszym Kościele Euchary-
stia jest największą wartością.