No nie wpływa no i co z tego?
A skąd ta pewność że ekspertyza była błędna? Mogła być prawidłowa bo tak badania pokazały lecz widocznie nie dysponujemy tak pewną, skuteczną diagnostyką dlatego też bywają takie przypadki że ludzie którzy zostali zdiagnozowani że nie mają najmniejszych szans mogą mimo to powrócić do zdrowia.

Wiesz jakie Kościół Katolicki ma stanowisko względem dopuszczalności przerwania uporczywej terapii?

Bez dostępu do wyników badań przeprowadzonych w obydwóch przypadkach nie da się stwierdzić czy w ogóle są zbliżone i można je porównywać. Jednak nawet zdawkowy opis zdarzenia z artykułu sugeruje, że u chłopaka doszło do mechanicznego uszkodzenia mózgu, podczas gdy mózg Polaka z Plymouth obumarł, bo był pozbawiony tlenu przez 45 minut. To całkowicie różne sytuacje, jeśli uznać artykuły prasowe za rzetelne, więc cokolwiek próbujesz tym sposobem dowieść, jest to astronomicznie naciągane. I prawdopodobnie nie ma żadnego znaczenia w tej sytuacji.

Poza tym w całej tej szopce nie chodziło nawet o ratowanie jego życia, tylko o to, żeby "chłop se umarł po katolicku" i PRową zagrywkę rządu przeciw cywilizacji śmierci i zgniłemu zachodowi. Do tego z jego żony i córki, które przecież straciły członka rodziny robi się potwory, co jest w sumie tak tragikomiczne jak niemal wszystko w dobrozmiennej rzeczywistosci.

Nikogo o żadne pierwszeństwo w kolejce nie prosiłem i w żadnym wypadku nie zaszczepiłem się poza kolejnością. Postąpiłem od A do Z zgodnie z obowiązującym mnie prawem i w myśl zaleceń władz uczelni, która jest moim podstawowym miejscem pracy - tłumaczył poseł PiS Zbigniew Girzyński, który zaszczepił się przeciw COVID-19. Komentując dwa tygodnie temu sprawę szczepień znanych osób na Warszawskim Uniwersytecie Medycznych, mówił, że "była to rzecz gorsząca".
(...)
Girzyński mówił, że w tym przypadku "zabrakło postawy honorowej rektora". - Faktycznie była to rzecz gorsząca. Powinny zostać wyciągnięte wnioski, bo takie robienie z jednych lepszych, z drugich gorszych nie jest rzeczą dobrą. Mogę tylko mieć małą satysfakcję i cieszyć się, że na moim uniwersytecie, gdzie także – ze względu na to, że Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu ma w swojej części bydgoskiej Collegium Medicum, gdzie również odbywały się procedury szczepień, nikt o tego typu sytuacjach nie słyszał. I cieszę się, że moje władze rektorskie w tym zakresie i władze dziekańskie poszczególnych wydziałów dopełniły tutaj wszelkich formalności – powiedział.

- To jest jeden odosobniony, mam nadzieję, przypadek w Polsce, ale tym bardziej warto by było, aby takie sytuacje się nie zdarzały, a ci, którzy do takich rzeczy doprowadzili, żeby się zachowywali po prostu honorowo – dodał.

I co mu kto zrobi?

O Kaczynskiego pytam, ktorzy chichoczac zlosliwie sznurki pociaga.

To Ty tak uważasz, inni uważają, że jest zbawcą narodu. Komu mam uwierzyć?

Chodzi o to aby odsunąć stare pasożyty od władzy po to aby mogły zagniezdzić się nowe pasożyty.

Nigdy ktos kto dzieli, niszczy, ignoruje prawo badz zmienia je tak, zeby jemu do jego osobistych celow pasowalo, nie moze byc zadnym "zbawca". Jest niszczycielem.
Co sie dzieje kiedy czlowiek z taka anty-charyzma dostaje wladze, widzimy nie tylko w Polsce.