Wątek ten utworzyłem, aby w nim wypisywać myśli i refleksje (nie tylko moje).

Wolałbym, aby żaden anioł nie upadł i żaden człowiek nie zgrzeszył.

Stwórca jest większy od nieskończoności.

Dla mojej żony i potomstwa chcę przede wszystkim tego, żeby nie byli skażeni grzechem, zwłaszcza grzechem śmiertelnym.

Stwórca znaczy więcej niż ojciec czy matka, niż mąż czy żona.

Może najniższy w Niebie cieszy się z tego, że inni mają lepiej od niego.

Wolałbym świat bez żadnego grzechu pomimo tego, że dla żyjącego w pogrzechowej rzeczywistości człowieka taki świat może wydawać się bardzo nudny.

Uczeń zapytał mistrza:
“Uczysz mnie walczyć a mówisz o pokoju. Jak można pogodzić te dwie sprawy?”
Mistrz mu odpowiedział:
“Lepiej być wojownikiem w ogrodzie niż ogrodnikiem na wojnie.”

Piekło i niebo nie są geograficzne, są częścią twojej psychiki.
Piekło i niebo są w tobie, obie bramy są w tobie.
Kiedy zachowujesz się nieświadomie, jest brama piekielna; kiedy stajesz się czujny i świadomy, będzie brama niebios.

"Nie myśl, że wszyscy są tak głupi jak ty mądry."

Moderatorzy usuną twego linka do gier hazardowych, a Ty do staniesz stałego bana za spam.

Kobieta powinna być piękna, ale nie może być atrakcyjna seksualnie.

Konieczne i logiczne jest to, że Bóg jest nie tylko jeden i jedyny, ale i że jest On niepodzielny (ang. indivisible). Wobec tego dogmat trynitarny nie może być rozumiany w taki sposób, jakoby Stwórca był bytem podzielnym (ang. divisible). Współistotność Osób Trójcy nie powoduje, nie może powodować, że o Bogu można powiedzieć, że jest divisible, że składa się On z części.

Większą herezją jest zaprzeczanie jedności Boga niż zaprzeczanie Jego trynitarności. Bez wiary w jedność Boga, w monoteizm, dogmat o Trójcy Świętej nie miałby sensu!

Świat bez grzechu to świat bez wolnej woli, a świat bez wolnej woli, to jest niewola, więc chciałbyś być niewolnikiem? chciałbyś żeby świat w którym funkcjonujesz, składał sie z niewolników, którzy nie mogą popełniać grzechów?

Myślę, że brak możliwości popełnienia grzechu nie musi oznaczać braku wolnej woli i nie musi oznaczać niewoli. Jezus i Maryja mieli i mają wolną wolę, a nie zgrzeszyli, Pan Jezus ma ludzką wolę i boską wolę, ale z racji tego, że ma też naturę boską, jest osobą boską, jako człowiek nie mógł popełnić jakiegokolwiek grzechu, mimo tego, że miał i ma prawdziwą ludzką wolną wolę. Matka Boża została uchroniona łaską Bożą od jakiegokolwiek grzechu, myślę, że z racji bycia Świętą Bożą Rodzicielką w praktyce nie mogła Ona popełnić grzechu. W przypadku Niepokalanej Dziewicy możliwość popełniania grzechu jawi się jako czysto teoretyczna, a nie praktyczna.

"Nie rozumiem", dlaczego istnieje wieczne potępienie (zwłaszcza w przypadku jakiegokolwiek innego człowieka niż Adam czy Ewa, którzy według wiary Kościoła są zbawieni w nieskończoność, a nie potępieni w nieskończoność, pomimo popełnienia grzechu pierworodnego w Raju, gdzie mieli luksus), dlaczego w ogóle istnieje większe cierpienie. Przecież Bóg nie potrzebował stwarzać czegokolwiek ani czegokolwiek, nie potrzebował żadnego stworzenia, jest samowystarczalny (ang. self-sufficient). Tym bardziej nie mógł chcieć czy potrzebować jakiegokolwiek zła, grzechu, cierpienia...

Przerażająca jest nie tylko możliwość wiecznego potępienia, ale nawet bardziej może przerażające jest to, na czym owo wieczne potępienie polega, co się w związku z nim czuje oraz to, jak łatwo na nie zasłużyć i otrzymać jego wyrok.

Myśli wpędzające w rozpacz, wzbudzające wątpliwości w potęgę i miłosierdzie Boże, nie pochodzą od dobrego ducha i trzeba z nimi walczyć.

To podobnie, jak ze wspomnieniem swojego grzechu, jeśli towarzyszy takiemu wspominaniu rozpacz i zwątpienie w Boże miłosierdzie, to najlepszy dowód pochodzenia takiej myśli.

"[...] wspominanie grzechów jest dziełem łaski i służy ku zbawieniu, ilekroć wzbudza w tobie uczucie pokory, serdecznego żalu, że Boga obraziłeś, i wielkiej ufności w Jego miłosierdzie. Lecz skoro cię napełnia zwątpieniem i trwogą, przekonując, że twe winy w sposób pewny będą skutkować twoim potępieniem i że nie ma dla ciebie już zbawienia, poznaj w tym szatańską sztuczkę, i tym więcej ufaj Bogu.
Owszem, zawsze trzeba ci ubolewać nad obrazą Bożą, ilekroć wspomnienie jej przyjdzie ci na pamięć, ale towarzyszyć temu ma ufność w męce Pańskiej i błaganie o przebaczenie."

Z "Walki duchowej" W. Scupoli (wyd. espe)

Nie tyle sama możliwość potępienie, ale dobrowolnego wyboru tego potępienia.
Zasłużyć na nie jest bardzo trudno. Wymaga świadomej i dobrowolnej decyzji człowieka.

Nie wiem, czy strasznym można nazwać to, że Bóg uszanuje ten wybór człowieka. Bóg nikogo, kto sam nie wybrał potępienia, nie skazuje na nie.

Jak m myślicie, w swych modlitwach do Boga, więcej kobiet prosiło by zajść w ciążę czy by nie być w ciąży?

Myśilmy, że mamy pokusy aby Pana Boga w tej kwestii zastąpić.