
Re: Toksyczna rodzina a terapia
Witaj, też mam toksyczną relacje w domu i spróbuję opisać jak myśmy to rozwiązali może to Ci jakoś pomoże ponieważ już dodałeś nowy temat kilka dni temu a odzewu brak

U mojego ojca stwierdzono alkoholizm brat próbował go ratować ale w odpowiednim dziale w urzędzie miasta powiedziano mu że jedyne wyjście to ubezwłasnowolnienie go i przymusowe leczenie, brat miał wówczas 23 lata i powiedział nam że to dla niego za dużo, miał jeszcze studia i pracę na głowie... Aktualnie we troje, ja mam 31 lat bracia 28 i 23 lata wynajmujemy mieszkanie 30 km od miasta rodzinnego, ja jestem już po studiach, pracuję zawodowo, bracia studiują zaocznie i pracują. Mama została z mężem, jak przyjechaliśmy na Wigilię to mama powiedziała że ojciec 3 x wylądował na izdebce ostatnio... Myślę, że warto myśleć o sobie ponieważ rodzice Was za bardzo nie "wesprą" w trudnych dla Was sytuacjach życiowych. Ja nigdy nie miałam próby samobójczej, ale leczyłam się psychiatrycznie i w mieście w którym mieszkamy są dwa oddziały psychiatryczne Dzienny Oddział Psychiatryczny gdzie zajęcia trwają od 9.00 do 13.00 i później wraca się do domu i Oddział gdzie pacjenci są na miejscu w szpitalu. Ja byłam na Dziennym i wszyscy byliśmy leczeni 3 mc niezależnie od tego jaką diagnozę dostaliśmy, bądź po prostu potrzebowali wsparcia. Była np. starsza kobieta, której doskwierała samotność i starała się otwierać na innych ludzi i rozmawiać z nami o jej problemach.
Jedyną moją radą jest byś myślał o sobie, może to samolubne, ale nieraz jak samemu nie zatroszczy się o siebie to nikt inny tego nie zrobi

Zachęcam do korzystania z pomocy psychologa, ja chodzę na nfz już od jakichś 5 lat. Wystarczy lekarza pierwszego kontaktu poprosić o skierowanie do Poradni Zdrowia Psychicznego jak będziesz miał dopisek pilne to będzie szybciej (u mnie w mieście 2 tyg. czekania), a wizyty mam przez meseengera online

Dbaj o siebie! I trzymaj się z rodzeństwem
