|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 8 ] |
|
Autor |
Wiadomość |
Protazy
Dołączył(a): Śr mar 29, 2023 17:32 Posty: 5
|
Rozdroże życiowe
Witam. Od jakiegoś czasu próbuje się uporać z kryzysem małżeńskim, który wywołało zatajenie pewnych faktów przed ślubem przez moją małżonkę - okłamała mnie że zachowała czystość - co było oczywiście nie prawdą. Prawda wyszła dużo później, wiem że gdybym wiedział to co wiem teraz do ślubu by nie doszło. Po poznaniu się, powiedziała mi że chce utrzymać czystość do ślubu(co też uczyniliśmy) a noc poślubną była komedią.......mam mega kaca. Praktycznie straciłem szacunek do żony. Niestety nasze małżeństwo średnio jest udane ale zawsze tłumaczyłem zachowania żony(pretensje o wszystko od początku), tym że mając jakiś system wartości mogła sobie wybierać partnera Okazuje się że wiara i katolicyzm jest przez nią opacznie rozumiany.
|
Śr mar 29, 2023 17:43 |
|
|
|
|
Mrs_Hadley
Moderator
Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30 Posty: 2017
|
Re: Rozdroże życiowe
Czy dobrze rozumiem, że warunkiem miłości do kobiety było jej dziewictwo? O ile swoją przeszłość małżonka mogła zataić, o tyle charakteru już nie, więc jeżeli uważasz, że żona po ślubie się zmieniła(pretensje o wszystko były wcześniej?), to nie ma co szukać jakiś teorii co może tu być przyczyną, tylko pozostaje to wyjaśnić w szczerej rozmowie, być może jest z tych, które zamiast prosto z mostu komunikować co im przeszkadza, wyznaje zasadę "domyśl się", a Ty jak na chłopa przystało usilnie starasz się czytać jej w myślach. Jakieś jej cechy, zainteresowania, podejście do życia urzekło Cię na tyle, że postanowiłeś oświadczyć się jej i rozpocząć wspólną życiową drogę, a różne rozczarowania w związku zdarzają się, nikt nie jest idealny i nie jest przedmiotem, który powinien spełniać naszych wymagań.
_________________ Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7
|
Śr mar 29, 2023 18:59 |
|
|
Protazy
Dołączył(a): Śr mar 29, 2023 17:32 Posty: 5
|
Re: Rozdroże życiowe
Warunkiem miłości do kobiety była szczerość, którą od początku znajomości podkreślałam. Po trudnym poprzednim związku gdy kłamstwo było na porządku dziennym zależało mi na uczciwości. Kluczowe było kłamstwo, zresztą nasze małżeństwo to niestety chłodna kalkulacja żony, która jak się dowiedziała że jej były za chwilę weźmie ślub nie chciała być gorsza. Problemem dla mnie było to że "były" pochodził z tej samej małej wioski.
|
Śr mar 29, 2023 19:56 |
|
|
|
|
Protazy
Dołączył(a): Śr mar 29, 2023 17:32 Posty: 5
|
Re: Rozdroże życiowe
Źle się działo już w okresie narzeczeństwa ale tłumaczyłem sobie że osoba żyje zgodnie z zasadami, wartościami, okazało się że to było wszystko na pokaz. Oświadczając się kierowałem się wartościami i zasadami (których jednak nie było).
|
Śr mar 29, 2023 20:02 |
|
|
Jerzy_67
Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49 Posty: 2046
|
Re: Rozdroże życiowe
Długo trwa wasze małżeństwo? Dziecko w drodze?... Mieszkacie sami? A może byście się udali do chrześcijańskiej poradni dla małżeństw (bo coś mi się widzi, że się sami nie możecie porozumieć, więc może jest potrzebny mediator?).
_________________ "Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21). Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło… +++ "Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).
|
Cz mar 30, 2023 6:26 |
|
|
|
|
epsilon
Dołączył(a): Pt sty 21, 2011 21:32 Posty: 112
|
Re: Rozdroże życiowe
Protazy, ja mam wątpliwości czy Twoje małżeństwo zostało ważnie zawarte. Wśród "wad zgody małżeńskiej" są między innymi:
- "błąd co do przymiotu osoby bezpośrednio i zasadniczo zamierzony, tj. chęć poślubienia osoby, która - w przekonaniu nupturienta – posiada określoną cechę (dziewictwo czy dobry stan zdrowia psychicznego poprzez brak choroby psychicznej, jak i brak długów przed ślubem), a okazuje się, że tego przymiotu była pozbawiona w dniu zawarcia ślubu,"
- "symulacja zgody małżeńskiej"
Na Twoim miejscu skonsultowałbym się z jakimś specjalistą od prawa kanonicznego w celu stwierdzenia czy w tym przypadku istnieją podstawy do stwierdzenia nieważności małżeństwa.
|
Pt mar 31, 2023 21:49 |
|
|
Protazy
Dołączył(a): Śr mar 29, 2023 17:32 Posty: 5
|
Re: Rozdroże życiowe
Witam. Małżeństwo nie zostało zawarte zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa kanonicznego. Jestem z żoną chyba tylko z uwagi na córkę, są chwile że czuje do niej potworna niechęć wręcz obrzydzenie są chwile że traktują ją obojętnie. Mieszkamy razem a w zasadzie żyjemy obok siebie.Wiem dobrze że gdyby to małżeństwo było dobrym to bym sobie próbował poradzić a tak nie wiem czy chcę. Cała seria złych rzeczy, która pojawiła się wraz z ujrzeniem światła dziennego kłamstw mojej żony pokazała jaka jest osobą, wyrachowaną, mściwą pozbawioną skrupułów. Generalnie skonczylbym już to małżeństwo.....ale boje się samotności mam już swoje lata, ale z drugiej strony w tym związku od lat jestem samotny. Jestem samodzielnym facetem, sam gotuje piorę i sprzątam, zawsze wyobrażałem sobie że małżeństwo nie może mieć formy kontraktu, to ma być związek dwóch kochających się ludzi, którzy kochają się szczerym uczuciem. Ostatnio ksiądz na " sycharze " po tym jak mu powiedziałem co się dzieje w moim życiu (a nie wybierałem siebie) użył stwierdzenia na koniec spotkania - ratuj się. To było strasznie wymowne. Jestem osobą, którą łatwo zranić (mimo że jestem facetem), nie jestem jak inni faceci.......Zależało mi na znalezieniu w życiu osoby, która będzie wsparciem w tym życiu na dobre i na złe ale nie dlatego że tak wypada ale dlatego że dzieli się z kimś życie. Przez ostatni czas przeanalizowałem to moje małżeństwo i stwierdziłem że trakcie trudnych chwil nigdy nie miałem wsparcia żony.....nie było sytuacji że podeszlaby do mnie przytuliła i powiedziała że damy radę jakoś to będzie. Gdy chorowałem/ robiłem badania nie interesowały jej wyniki. Uświadomiłem sobie że na starość zostanę sam.
|
So kwi 01, 2023 8:58 |
|
|
Protazy
Dołączył(a): Śr mar 29, 2023 17:32 Posty: 5
|
Re: Rozdroże życiowe
Gdy mi ktoś kiedyś zadał pytanie dlaczego zdecydowałem się na związek....ano dlatego że mając już jakiś wiek poznałem osobę,która pokazywała się jako osoba z określonym systemem wartości i zasad(praktykująca ,należąca do wspólnot itd).Gdy wyszły pewne rzeczy na jaw okazało się że okres poznania mnie był okresem powrotu do Boga o czym nie wiedziałem. Sądziłem że osoba była taka od zawsze. W okresie narzeczeństwa było bardzo dużo dziwnych zachowań mojej żony, które mnie mocno zastanawiały ale uznałem że skoro jest taką osobą z zasadami to może sobie pozwolić na takie traktowanie innych osób w tym przyszłego męża. Po roku małżeństwa zadawałem sobie pytanie co ja tutaj robię i tak przez kilkanaście kolejnych...... W moim małżeństwie nie było rzeczy, które bym zrobił dobrze......I wiem że to nie jest ta osoba, wiem że mnie okłamała i podstępem doprowadziła do zawarcia małżeństwa, wiem że w obliczu prawa to małżeństwo jest raczej nie ważne, ale też wiem że mam córkę, którą kocham nad życie. Wiem że żadna z osób doradzających nie pomoże mi w podjęciu właściwej decyzji. Część osób żyjących zgodnie z charyzmatami powie że małżeństwo rzecz święta, część bardziej liberalnych powie że porozmawiaj, może warto zawalczyć, inni stwierdzą po co się męczyć. Ja w tej chwili jestem na etapie takiego potwornego buntu i zadawanego sobie codziennie pytania dlaczego ja(nie trafia do mnie że 30 % małżeństwie rozpada się w Polsce), pytanie co takiego uczynił że ten mój krzyż jest tak ciężki. Codziennie oskarżam Boga o to co się stało ( pomału zaczynam wątpić w jego istnienie) Pamietam że przed poznaniem żony, chodziłem do Kościoła żeby z nim pogadać, często mówiłem do niego a zarazem prosiłem go jeżeli masz mi kogoś postawić na drodze to niech to będzie osoba, która mnie nie zrani a jeżeli nie to niech będę sam. Często się zastanawiam co mogłem inaczej zrobić ano nic........zaufałem i uwierzyłem, wierząc że podejmując decyzję o byciu z kimś do końca życia siadasz z tą drugą osobą i kawa na ławę. I nawet teraz gdy zdecyduje się na rozwód to wiem że moja druga połówka mnie zniszczy(tak zapowiadała😟), córkę nakieruje przeciwko mnie i mojej rodzinie a jest jeszcze na tyle mała że nie do końca rozumie co się dzieje. Ktoś napisał że warunkiem dla mnie było dziewictwo - generalnie fajnie by było( aczkolwiek ja był po jednym związku i niestety czystości nie dochowalem o czym przyszłej żonę powiedziałem - poprzedni związek był pełen kłamstw a na koniec zdrady że strony mojej byłej stąd wyszedłem mocno poobijany). Mi zależało głównie na prawdzie, szczerości.......
|
So kwi 01, 2023 9:26 |
|
|
|
Strona 1 z 1
|
[ Posty: 8 ] |
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|