Czy znacie osobiście kogoś, kto został uzdrowiony z ciężkiej
Autor |
Wiadomość |
Jerzy_67
Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49 Posty: 2081
|
Re: Czy znacie osobiście kogoś, kto został uzdrowiony z cięż
Podlinkuję minifilmik pasujący do tego, co pisałem wcześniej o tym, że Pan Bóg czegoś nie może, że ma swoje "ograniczenia"... Akurat się ukazał taki szorcik: https://youtu.be/A_HpXNhZf5M = Czego nie może Wszechmogący Bóg?
_________________ "Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21). Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło… +++ "Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).
|
Wt gru 26, 2023 8:49 |
|
|
|
|
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 713
|
Re: Czy znacie osobiście kogoś, kto został uzdrowiony z cięż
Na pytanie tytułowe odpowiem: Tak, znam. Rak. Już 15 lat. Medycy nie rozumieją, jak to możliwe.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
Wt gru 26, 2023 13:57 |
|
|
Jerzy_67
Dołączył(a): Wt sty 31, 2023 5:49 Posty: 2081
|
Re: Czy znacie osobiście kogoś, kto został uzdrowiony z cięż
Idący napisał(a): Tak, znam. Rak. Już 15 lat. Medycy nie rozumieją, jak to możliwe. Jakieś leczenie było wdrożone? Jeśli możesz, to przybliż temat...
_________________ "Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj" (Rz 12,21). Gdy ROZUMIESZ, że DOBRO jest CENNIEJSZE od zła — to WYBIERAJĄC DOBRO, zwyciężasz zło… +++ "Tak, wkrótce przyjdę. Amen, przyjdź, Panie Jezu!" (Ap 22,20).
|
Wt gru 26, 2023 14:07 |
|
|
|
|
Idący
Dołączył(a): Śr wrz 09, 2015 13:51 Posty: 713
|
Re: Czy znacie osobiście kogoś, kto został uzdrowiony z cięż
Jerzy_67 napisał(a): Idący napisał(a): Tak, znam. Rak. Już 15 lat. Medycy nie rozumieją, jak to możliwe. Jakieś leczenie było wdrożone? Jeśli możesz, to przybliż temat... Leczenie? Początkowo, ale bardzo krótko, bo rokowania złe. Nie dawało nadziei. A nastąpiło nawrócenie. Żywa wiara. Modlitwa. Ale nie tylko. Bo jeszcze dieta. I zmiana stylu życia, na bardziej unormowany, spokojniejszy.
_________________ Wierzący chrześcijanin, w szczególności katolik to ktoś, kto codziennie i permanentnie stara się być coraz lepszym.
|
Wt gru 26, 2023 18:33 |
|
|
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8670
|
Re: Czy znacie osobiście kogoś, kto został uzdrowiony z cięż
Adam01 napisał(a): Chyba już dawno zatraciłeś umiejętność kulturalnej dyskusji bez butnego zaprzeczania temu, czego nie wiesz, poszanowania innego punktu widzenia i forsowania swoich płytkich zasłyszeń na siłę.
Gdy czytam jakieś twierdzenia, które są niebezpieczne i grożące śmiercią, komentuję je w sposób zdecydowany. Cytuj: Jeśli badania czegokolwiek dowodzą to na pewno tego, że leczenie nowotworów chemią lub izotopami zabija więcej ludzi niż same nowotwory. Specjalnie sprawdziłem wyniki badań i oczywiście wykazują co innego. Dłuższe życie o kilkadziesiąt procent, choć to zależy od rodzaju nowotworu i typu chemioterapii. Poza tym nie potrzebuję takich statystyk, ponieważ sam dobrze wiem, w jakim tempie powiększały się guzy u mojego taty, gdy przyjmował chemię przez prawie rok, a potem miał trzy miesiące przerwy. W tym czasie robi się regularne badania i dokładnie wszystko wiadomo. Zatem z doświadczenia wiem, jak to w praktyce wygląda, a Ty mówisz mi, że czarne jest białe, jakbym nie mógł tego zweryfikować. Czy Ty sobie w ogóle zdajesz sprawę, że to jest kwestia życia i śmierci, a gdyby ktoś Ci uwierzył, wtedy może szybciej umrzeć? W dodatku z tego wynika, że wiele tysięcy onkologów na całym świecie to skończeni debile albo zwyrodnialcy świadomie skracający ludziom życie. Dlaczego nikt tego jeszcze nie udowodnił i nie stał się największym bohaterem w historii? Oczywiście pewnie z wyjątkiem jakichś pajaców, którym nie można wierzyć, ale zarabiają grube pieniądze na propagowaniu takich chorych bredni. Cytuj: Tak dla ciekawostki, oficjalną teorią starzenia się jest skracanie się telomerów w każdej nowej komórce. To tylko jeden z bardzo wielu mechanizmów starzenia się. Istnieje hormon, który odbudowuje telomery - nazywa się telomeraza - i wiadomo o tym od dłuższego czasu. Telomery stanowią też zabezpieczenie przed nowotworami, ponieważ uniemożliwiają komórkom dzielenie się bez ograniczeń. Oprócz tego, organizm posiada cały szereg zabezpieczeń przed nowotworami. Głównie ze strony układu odpornościowego. I wszystkie one muszą zawieść, aby rozwinął się nowotwór. A same komórki nowotworowe powstają nieustannie w każdym organizmie, ponieważ są to po prostu komórki, które się popsuły i dzielą się bez końca. Trudno nazwać to tajemną wiedzą, gdy Google znajduje 122 unikalne anglojęzyczne artykuły na ten temat. Telomery zostały odkryte przez troje naukowców, w tym Polaka, którzy w 2009 roku dostali za to nagrodę Nobla. Na ten temat też jest mnóstwo artykułów, nawet w polskim Internecie. Tutaj artykuł z Polskiego Radia: https://www.polskieradio.pl/23/266/arty ... chromosomyCytuj: Teoria ta nie jest jednak rozpowszechniana z powodu dawców krwi. Oni naprawdę z tego powodu oddają swoje życie komuś. Fakt ten (już nie teoria) jest znany od 14 lat, jak widać. Natomiast nie istnieje schorzenie polegające na przedwczesnej śmierci komórek krwi, ponieważ skończył im się limit. Kto takie dziwne rzeczy wymyśla? A komórki krwi cały czas powstają w bardzo szybkim tempie, więc gdyby telomery się nie odbudowywały, to śmierć krwi mogłaby być główną przyczyną umieralności na świecie. Cytuj: Jedynymi komórkami, w których telomery nie są skracane po podziale, a wręcz czasem wydłużane, są komórki nowotworowe. Gdyby udało kiedyś medycynie przedłużyć młodość, to prawdopodobnie dzięki komórkom nowotworowym. Jak już wspomniałem, to tylko jeden z wielu mechanizmów starzenia się. Natomiast podawanie telomerazy, która odbudowuje telomery nie prowadzi do nieśmiertelności, tylko powoduje raka. Ponieważ znika jeden z kluczowych mechanizmów obrony przed nowotworami. O tym też jest wiele artykułów. Tutaj przegląd badań już z 2016 roku, czyli sprzed siedmiu lat. W tym też nie ma nic nowego ani tym bardziej ukrywanego: https://genomemedicine.biomedcentral.co ... 016-0324-x
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Wt gru 26, 2023 23:49 |
|
|
|
|
Mrs_Hadley
Moderator
Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30 Posty: 2017
|
Re: Czy znacie osobiście kogoś, kto został uzdrowiony z cięż
@Adam01 nie warto cancelować użytkownika tylko dlatego, że ma inne poglądy niż te będące w Twojej bańce informacyjnej, zwłaszcza jeżeli ten ktoś nawet Ciebie nie obraża. galaretka napisał(a): co z ciężką chorobą, której nikt nie wybierał ani nie zależy ona w ogóle od wolnej woli człowieka? Wtedy człowiek mierzy się z tym, w co dotąd wierzył, sprawdza ile było w nim pokory, a ile pychy, kim był w relacji z Bogiem, jakie prowadził życie. W odpowiedzi na doświadczane zło, można się nawrócić, poświęcić więcej czasu na modlitwę i uczęszczanie na msze, adoracje, pogłębianie własnej duchowości, refleksję nad wiarą, nadzieją i miłością. Oddać te trudy, ból, cierpienie Bogu, z ufnością małego dziecka, które wierzy, że Ojciec jest przy nim i chce działać w jego życiu, cokolwiek się zdarzy, Bóg wie najlepiej. galaretka napisał(a): Nie chodzi mi o świadectwa, o których gdzieś czytaliście tylko osób, które osobiście znacie wy albo wasi bliscy. A jaka to różnica? Świadectwa w jakiejkolwiek formie, czy to pisemnej, czy w formie podcastu bądź przekazanej od innej osoby bezpośrednio, ku pokrzepieniu serc wystarczy.
_________________ Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7
|
Śr gru 27, 2023 11:42 |
|
|
Kozioł
Dołączył(a): Śr sty 31, 2018 23:46 Posty: 1795
|
Re: Czy znacie osobiście kogoś, kto został uzdrowiony z cięż
Adam01 napisał(a): Jeśli badania czegokolwiek dowodzą to na pewno tego, że leczenie nowotworów chemią lub izotopami zabija więcej ludzi niż same nowotwory. Mój ojciec miał nowotwór który nie leczony zabija w pół roku, maksymalnie w rok. Dzieki medycynie cieszył swoją radą, wsparciem i obecnością jako dziadek, ojciec, maż i przyjaciel jeszcze przez 10 lat. Przez tą dekadę zaprzyjaźniłem sie z nim i pomimo wielu lat od jego smierci nadal bardzo boleśnie jako przyjaciela brakuje. Wprost rozgłaszasz bzdury. I nie byłoby w tym nic złego gdybys rozgłaszał na własny rachunek (najwyzej by ktos pomyślał o tobie ... nie schlebiająco ) ale gorzej, że nie silą prawdy ale siłą wielokrotnie powtarzanej bzdury możesz kogoś przekonać i odebrać mu wiele lat życia.
_________________ Metodyści Polska Rada Ekumeniczna
|
Pt gru 29, 2023 14:57 |
|
|
Kozioł
Dołączył(a): Śr sty 31, 2018 23:46 Posty: 1795
|
Re: Czy znacie osobiście kogoś, kto został uzdrowiony z cięż
galaretka napisał(a): Nie chodzi mi o świadectwa, o których gdzieś czytaliście tylko osób, które osobiście znacie wy albo wasi bliscy. Czy naprawdę istnieją uzdrowienia, w Polsce,na co dzień u zwykłych ludzi z przypadków beznadziejnych? Dla tej rozmowy uznam, że znam tylko jeden taki przypadek, osobę tą widuje dość regularnie. Jeżeli to ciebie podniesie na duchu, to przyznam sie, ze znam więcej niz jedną. Soul33 napisał(a): Osobiście uważam, że błędem jest utożsamiane działania Boga wyłącznie ze zdarzeniami, które są sprzeczne z fizyką i biologią. Na przestrzeni wieków potrafimy wyjaśnić coraz więcej, a przez to wydaje się, że Bóg pomaga bardzo rzadko. Jednak myślę, że to chybiona perspektywa, ponieważ nie ma przeszkód, aby działania Boga były w pełni zgodne z fizyką, biologią i naturą w ogólności. Całkowicie się z tobą zgadzam. Ludzie oczekują od Boga sztuczek niczym od dżinnów z "Baśni tysiąca i jednej nocy" a nie postrzegają, ze np. "przypadkowe" spotkanie innego człowieka odmienia całe ich zycie.
_________________ Metodyści Polska Rada Ekumeniczna
|
Pt gru 29, 2023 15:10 |
|
|
robaczek2
Dołączył(a): N lut 25, 2007 1:31 Posty: 2769
|
Re: Czy znacie osobiście kogoś, kto został uzdrowiony z cięż
Kozioł napisał(a): np. "przypadkowe" spotkanie innego człowieka odmienia całe ich zycie. Oj, tak, tak. Albo jakies "przypadkowe" zdarzenie ktore oczywiscie moglo zajsc. Albo moglo nie zajsc. Wiem cos o tym.
|
Pt gru 29, 2023 15:31 |
|
|
Guest
Dołączył(a): Wt wrz 19, 2023 13:09 Posty: 66
|
Re: Czy znacie osobiście kogoś, kto został uzdrowiony z cięż
Zdrowie nie jest zależne od wiary. To medycyna idzie do przodu...Kiedyś szybko umierali. Zdarzają się przypadki uzdrowienia.
|
Pt gru 29, 2023 16:08 |
|
|
galaretka
Dołączył(a): Wt wrz 19, 2023 11:34 Posty: 21
|
Re: Czy znacie osobiście kogoś, kto został uzdrowiony z cięż
Jerzy_67 napisał(a): Podlinkuję minifilmik pasujący do tego, co pisałem wcześniej o tym, że Pan Bóg czegoś nie może, że ma swoje "ograniczenia"... Akurat się ukazał taki szorcik: https://youtu.be/A_HpXNhZf5M = Czego nie może Wszechmogący Bóg?Ale dobra formuła takich krótkich filmików "w pigułce" A tego Pana kojarzę z kanału sięgnij po zdrowie Cytuj: A jaka to różnica? Świadectwa w jakiejkolwiek formie, czy to pisemnej, czy w formie podcastu bądź przekazanej od innej osoby bezpośrednio, ku pokrzepieniu serc wystarczy. To się cieszę, że Tobie wystarczy. Ja pisałam ten temat pod wpływem przygnębienia emocjonalnego przeżytego "na gorąco" i w tamtym momencie potrzebowałam pokrzepienia w postaci akurat takich, a nie innych świadectw. Teraz już trochę ochłonęłam i trzeźwiej myślę o tym wszystkim, ale kto nigdy nie stracił głowy pod wpływem tak dobijających wieści, niech pierwszy rzuca kamieniem.
|
Pt gru 29, 2023 16:19 |
|
|
bramin
Dołączył(a): Pt lis 20, 2009 9:38 Posty: 4592
|
Re: Czy znacie osobiście kogoś, kto został uzdrowiony z cięż
Z tego co wiem, nie ma raczej konkretnych badan na temat wpływu chemioterapii czy naświetleń na śmiertelność onkologicznych pacjentów. Jest wiele przypadków, kiedy owe terapie przyspieszyły śmierć. Zdecydowano sie na to, bo pacjent nie miał już nic do stracenia a lekarze dawali jeszcze jakiś procent szansy na przeżycie dzięki tej terapii nie ukrywając, ze to moze jeszcze bardziej osłabić organizm. Z mojego doświadczenia, jest to tylko tzw. dowód anegdotyczny, można wierzyć lub nie. Miałem trzy przypadki, kiedy ludzie chorzy na raka, na łożu śmierci po namaszczeniu i modlitwie żyli jeszcze wiele lat. Czy był to cud czy organizm sobie z tym poradził? Nie wiem.
_________________ ksiądz
|
Pt gru 29, 2023 18:15 |
|
|
Kozioł
Dołączył(a): Śr sty 31, 2018 23:46 Posty: 1795
|
Re: Czy znacie osobiście kogoś, kto został uzdrowiony z cięż
bramin napisał(a): Z tego co wiem, nie ma raczej konkretnych badan na temat wpływu chemioterapii czy naświetleń na śmiertelność onkologicznych pacjentów. Tu się Bracie mylisz. Jest tzw. oczekiwana długość życia bez żadnej terapii i z terapią. Różnica dochodzi nawet do kilkunastu lat, prawie dwudziestu lat.
_________________ Metodyści Polska Rada Ekumeniczna
|
Pt gru 29, 2023 18:22 |
|
|
Adam01
Dołączył(a): Pt gru 15, 2023 8:11 Posty: 38
|
Re: Czy znacie osobiście kogoś, kto został uzdrowiony z cięż
U seniorki z mojej rodziny wykryto kiedyś nowotwór. Jakiś wczesny i lekki. Podjęła obiecującą terapię, chemie i naświetlania. Woziłem ją przez niemal 3 lata po szpitalach do większych miast. Czasem zostawałem z nią przez parę dni z noclegiem u znajomych. Była bardzo ważna dla mnie i całej mojej rodziny. Dobrze poznałem jej chorobę i bardzo wielu pacjentów z jej otoczenia, oraz ich rodziny. Bardzo źle zniosła pierwszy rok leczenia i chciała zrezygnować. Ja i moja rodzina byliśmy załamani. Strasznie ją prosiliśmy i robiliśmy wszystko, żeby się nie poddała. Posłuchała nas i leczyła się dalej. Nie szczędziliśmy niczego, ani czasu, ani środków, także na hojne wyrazy wdzięczności dla najlepszych lekarzy. Przeczytałem wiele artykułów i statystyk onkologicznych, we wszystkich widząc nadzieję, zamiast faktów. Po paru miesiącach terapia zniszczyła jej organizm na tyle, że potrzebna była stomia z jelita. Potem było jeszcze gorzej. Do końca mieliśmy nadzieję i nikt z lekarzy nam nie powiedział, że się nie uda. Po wszystkim zobaczyliśmy, że byliśmy bardzo zaślepieni nadzieją do tego stopnia, że zmieniliśmy ostatnie jej lata w piekło. Teraz wiem, że ja się także bardzo do tego piekła przyczyniłem robiąc wszystko, żeby się dalej leczyła. Życie jest bardzo ważne, ale po tych 3 latach równie ważna stała się dla mnie jego jakość. Nie ma taki słów żeby wyrazić co przeszła nasza seniorka podczas tego leczenia, a najgorsze przeszli chyba jej bliscy. Podobnie jak nasi znajomi z onkologii, których dobrze poznałem. Ludzie gasnący w oczach i odchodzący w cierpieniach z powodu chemii, wyciętych narządów czy nawet części mózgu. Z seniorką leżała przez kilka miesięcy kobieta ze wsi. Cień człowieka, z wycięta częścią czaszki i wiecznie zabandażowaną głowa. W weekendy przyjeżdżała do niej mąż z 5 dzieci. Ich niema rozpacz była tak przejmująca, że aż wszystkich dusiła. Z tego co wiem, to nikt z poznanych przeze mnie pacjentów nie przeżył, większość zmarła wcześniej. Miło poczytać, że ktoś gdzieś był szczęściarzem, chociaż trudno powiedzieć, jakie potem było jego życie. Po swoich doświadczeniach na pewno nigdy nie podejmę się leczenia chemioterapią lub takiego, które przyniesie mi trwałe cierpienie czy kalectwo. Z tego też powodu nigdy już więcej na pewno nie namówię nikogo na takie leczenie.
|
Pt gru 29, 2023 18:51 |
|
|
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8670
|
Re: Czy znacie osobiście kogoś, kto został uzdrowiony z cięż
Badania robi się nad każdym rodzajem chemioterapii w różnych typach nowotworach. Mojej cioci proponowali i mojemu tacie. Nie da się wprowadzić do obrotu leku bez rygorystycznych badań na ludziach w trzech fazach. A przedtem jeszcze są badania laboratoryjne i na zwierzętach.
Nie wszyscy chcą brać udział w badaniach nowych leków, ponieważ polegają one na tym, że jedni dostają ten lek, a drudzy placebo. I są robione metodą podwójnie ślepej próby, czyli ani pacjent, ani lekarz nie mogą wiedzieć, który jest który.
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Pt gru 29, 2023 19:54 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|