Inny_punkt_widzenia napisał(a):
Martwisz mnie że mnie nie rozumiesz.
Jestem wdzięczny za troskę. Ale czy powodem troski nie jest nieprecyzyjne wyrażanie się w postach, do których się odnoszę?
Inny_punkt_widzenia napisał(a):
Wiara nie przeczy Nauce i odwrotnie.
Tak właśnie twierdziłem, z tym że dla mnie zarówno wiara jak i nauka są określeniami pisanymi małą literą.
Inny_punkt_widzenia napisał(a):
Wiara nie przeczy Nauce i odwrotnie.
Obie są tak samo ważne gdyż żadna z tych rzeczy nie zastąpi drugą,
tak samo jak młotek nie zastąpi śrubokrętu i oba narzędzia są tak samo ważne.
Lecz gdzie jest potrzebny młotek (Nauka), tam śrubokręt się nie przyda i odwrotnie, jeżeli potrzebny jest śrubokręt (Wiara) to młotek się nie przyda.
Lubię czasem cos podłubać, stąd skojarzenie. Bo czasem daje się zstąpić młotek śrubokrętem. Rzadziej śrubokręt młotkiem (tj. tzw. metoda ślusarska). Warto przy tym zauważyć, że metody te mogą prowadzić do sukcesu, jedna znacznie skuteczniejszym środkiem osiągnięcia celu jest użycie właściwych narzędzi. I tu z podwórka technicznego wracamy do wątku. Otóż są osoby, które uparcie odrzucają wiarę i starają się ją zgłębiać metodami znanymi z nauk przyrodniczych. Jest to droga okrężna, zwykle prowadząca w ślepy zaułek. Ale czasem doprowadza do odkrycia wiary. Są też ludzie przeciwnie działający, którym wiara zastępuje poznanie. I oni włażą w maliny. Bo ślepa wiara jest ślepą drogą.
Nie chodzi o to, czy młotek zastąpi śrubokręt i vice versa, ale czy mając do dyspozycji jedno i drugie posługiwać się narzędziem zastępczym. Czy mając dwie nogi warto jest używać tylko jednej? Wiara i nadzieja, to czasem rozdzielne dziedziny, czasem splatające się. Wiara prowadzi do nauki, nauka prowadzi do wiary. Wiara skłania do nauki, poznawania, a im więcej wiem, tym bardziej pogłębia się moja wiara. Łańcuch: łaska - wiedza - łaska - wiedza...